Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co kieruje kobietami, które wybierają do porodu odległy szpital

Polecane posty

Gość gość

Nigdy tego nie zrozumiem. Wybierze baba tę jedyną porodówkę, oddaloną nawet i 70-80 km, bo niby lepsze warunki. Nie dość, że w "tym stanie" daleka podróż jest uciążliwa, to w dorosłości dziecko po jakiś dokument z USC będzie musiało jechać całe kilometry do miejsca. w którym się urodził. Nie mówiąc o tym, że w dokumentach zawsze będzie miał to odległe miasto urodzenia, które ledwo zna. Jak nie masz trudnej ciąży, to nawet w wiejskim szpitalu dasz radę,serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bratowa na jesieni rodzila w szpitalu wojewodzkim w CK i spala na dostawianym lozku, bo byl najazd z sandomierza, jedrzejowa i innego pogranicza!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybrałam szpital 50 km od miejsca zamieszkania z powodu mojego lekarza, miał mi zrobić cc i akurat trafiłam jak miał dyżur, bardzo dobra decyzja to była, z rejestracja dziecka nie było problemu, mój chłopak to załatwił jak ja jeszcze w szpitalu lezalam i dodam że ten szpital i lekarze tam mają dobrą opinię a wogole to mam 5 minut autem do szpitala u mnie w mieście a nie chcialam tam jechac i dobrze wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach po dokument z USC nie trzeba nawet jechać, można załatwic to inaczej. A jeżdżą daleko, bo mają takie prawo i z niego korzystają. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo szpital, który mam "pod nosem" ma złe opinie i nie ma tam znieczulenia zewnątrzoponowego do porodu, a ja chciałam rodzić bez bólu i rodziłam. I dzięki temu mogę napisać, że poród nie boli, a takie wpisy się tu rzadko zdarzają, może właśnie dlatego, że dziewczyny nie wybierają odpowiednich szpitali, tylko rodzą tam, gdzie najbliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planuję urodzić w szpitalu oddalonym ode mnie 100 km. Dojazd przy normalnej prędkości zajmuje 1h 15 min, do porodu pewnie mąż będzie gnał i dojedziemy max w godzinę. Czy się boję? Nie, bardziej się boję rodzić w najbliższym szpitalu oddalonym ode mnie o 15 km. Dlaczego? Bo nikt tam nie liczy się z pacjentakmi, ich prawami, nikt ich nie szanuje. Leżałam tam dwa razy na patologii ciąży i obiecałam sobie, że nie pozwolę się więcej tak traktować. Teksty w stylu "nie studiowała pani medycyny, więc nie muszę panią informować o wynikach badań". Jedna sala porodowa, jak rodzą dwie czy trzy kobiety, to oddzielają je tylko parawanem, leżysz plackiem i nawet do toalety nie wolno wstać, jest basen podawany. Wanna, piłki, worki sako? Owszem, są pozamykane na 4 spusty w kantorku. Poród w pozycji wertykalnej - zapomnij. Rutynowe nacinanie. Często za późno decydują się na cc, w wyniku czego znam już kilka kobiet, których dzieci nie żyją. Lekarze tacy "specjaliści", ze niektórzy przez całą ciążę nie podają jaka płeć dziecka, bo tak często się mylili, że już nie chcą z siebie głupków robić... Dla kontrastu byłam na porodówce wszpitalu, w którym chcę rodzic. Położna, która nas oprowadzała (!) przemiła. 4 sale porodowe 1 osobowe. Worki sako, wanna, koło porodowe, krzesełko porodowe, prysznice w każdej sali. Znam kilka kobiet, które tam rodziły w wybranym przeze mnie szpitalu i chwaliły pod niebiosa opiekę, warunki i poszanowanie godności. Luksus. I wcale nie chodzi o to, że mój lekarz tam pracuje, bo on nie pracuje w żadnym szpitalu. Do mojego lekarza również jeżdzę do tego samego miasta te 100 km, ale wiem, że warto, jestem pod wspaniałą opieką. Te podróże raz na 3 tyg nie są dla mnie uciążliwe, przy okazji robimy z mężem szoping, albo idziemy do kina, odwiedzamy znajomych, bo mieszkaliśmy w tym mieście kilka lat... i na pewno nie będzie tak, ze moje dziecko będzie "ledwo znało to miasto", bo bywamy w nim kilka - kilkanaście razy w roku także przed ciążą. x ty autorko nie rozumiesz kobiet takich jak ja, a ja nigdy nie zrozumiem takich jak ty- rodzących byle gdzie, byle jak i bardziej martwiących się tym jakie miasto dziecko będzie miało wpisane w dokumentach niż tym, zeby zapewnić sobie możliwie najlepsze warunki okołoporodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież dziecka nie trzeba rejestrować tam gdzie się urodziło. Z jakich ty czasów autorko się urwalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bredzisz tak jakbyś rodziła co miesiąc. Nie każdy chce rodzić gdziekolwiek. Kobiety jeżdżą tam gdzie przyjmują ich lekarze, szpital ma większy stopień referencyjnosci, lepsze sale porodowe, dają znieczulenie etc. Ten raz, dwa czy trzy razy w życiu można zdobyć się na takie " poświęcenie " i pojechać te 100 km dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy porod szpital oddalony o 60 km, miałam cukrzycę ciążowa i tam diabetologa, który mnie prowadził. W pobliskim szpitalu nie rodzą kobiety z cukrzyca na insulinie. Przy drugim porodzie jechałam do szpitala około 50 km. Tam pracował mój lekarz i są lepsze warunki niż tu. Do tego bałam się rodzic w pobliskim bo wcześniej miałam do czynienia z lekarzami tam pracującymi i na 4 ,dwóch było delikatnie mówiąc, niemiłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jadę do oddalonego (na szczęście nie daleko-drugi koniec miasta) szpitala nie dla lekarza i warunków tylko dla zdrowia swojego i dziecka. Takie sytuacje niestety też się zdążają. Już na początku ciąży jak wykryli co mi dolęga to powiedzieli dwa szpitale i żadnego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybrałam szpital 200 km ode mnie, bo żaden bliżej albo nie miał pojęcia o pobieraniu krwi pępowinowej albo nie wyrażał zgody na zaszczepienie moją szczepionką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również rodzilismy oba porody rodzinne i 85 km od domu bo u nas w szpitalu to horror ! Mąż jest zawsze przy każdym badaniu krocza bo mam prawo do jego obecności również fajny ginekolog pokazał jak ma osluchiwac uchem tętno płodu dziecka. Gdy ginekolog wyprasza osobę bliską z badań czy zabiegu należy odejść bo zboczeniec jak ten "Co za bydlak! Zamiast pomagać pacjentkom, ginekolog Piotr P. usypiał je i gwałcił. Tak było w przypadku 24-letniej Joanny*. Kiedy podczas zabiegu wybudziła się z narkozy, z przerażeniem stwierdziła, że lekarz... penetruje ją swoim penisem! " dostał tylko 4 lata więzienia ale mogła mieć koleżankę przy zabiegu lub chłopaka ale tępe sie często wstydzą bliskich i korzystają zboczeni ginekolodzy! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by wykończyła taka podróż na porodówkę, kwestia też obecności/bliskości rodziny i myślę że dla własnego komfortu najlepiej rodzić jak najbliżej, no może z wyjątkiem jakichś pilnych albo specjalistycznych przypadków, których się w pierwszym lepszym szpitalu nie podejmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę nie ogarniam wybierania szpitala jak oferty na wczasy :) pod kątem wanny, worka, masażu, słodkich położnych itp. za bardzo się nad sobą pieścicie, wystarczy posłuchać położnej kiedy przec itp.i samo się urodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:05, akurat wojewodzki jest non stop oblegany i nie rozumiem po co wszystkie dziewczyny tak pragna tam rodzic, male duszne salki, 3 lozka w salach 2 osobowych, juz im sie tam pacjentki myla. W życiu bym tam nie poszla rodzic, ale ja lubie miec ok warunki. Moze i samo sie urodzi, ale odlezec swoje trzeba, czasem i przed i po... 2 razy rodzilam w szpitalu polozniczym i mialam sale rodzinna i po porodzie mialam jedynkę, prawie jak na wczasach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.26 mam wrażenie, że ty nie ogarniasz swoim rozumem wielu rzeczy ;-) na przykład różnicy między porodem wertykalnym, a horyzontalnym. Dla mnie te wszystkie udogodnienia w szpitalach są po to, żeby z nich korzystać i nie wystarczy "przeć jak położna każe". Poczytaj sobie ile mniej napięć i pęknięć jest po porodzie w pozycji wertykalnej. A w większości szpitali możesz o tym zapomnieć. I jeszcze twój tekst na koniec " za bardzo się że sobą pieścicie" :-D padłam. No może ty lubisz różne odmiany survivalu, a ja lubię się ze sobą "pieścic", tylko że dla mnie to oznacza coś innego - troskę o siebie samą. Przykro mi, że ty musisz wszystkim dookoła, a nawet sobie udowadniać jaka to jesteś trwda baba. Niestety nikt ci medalu buraka za to nie da :-D a może idź w pole rodzić, jak to dawniej bywało, po co ci szpitale... Nie za bardzo chcesz się ze sobą pieścić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że to co kieruje tymi kobietami to kapryśność, czucie się lepszymi od ogółu i chęć manifestowania tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma wybrała szpital w sąsiednim mieście bo tam nie nacinają krocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jedna sala porodowa, jak rodzą dwie czy trzy kobiety, to oddzielają je tylko parawanem, leżysz plackiem i nawet do toalety nie wolno wstać, jest basen podawany. Wanna, piłki, worki sako? Owszem, są pozamykane na 4 spusty w kantorku. Poród w pozycji wertykalnej - zapomnij. " Ja strasznie cierpiałam. Nie wyobrażam sobie żeby w takim stanie ktoś mi kazał jeszcze zapylać do toalety. Pozycja wertykalna ? :D Owszem próbowaliśmy ale było tylko gorzej, choć cieżko uwierzyć że w tym cierpieniu może być gorzej. Jak widać ty preferujesz poród męczeński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja bez nacinania krocza i możliwość znieczulenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.05 rozumiem, że przetestowałas wszystkie opcje - worek sako, wanna, krzesło porodowe, że wypowiadasz się z pozycji specjalisty? To że ty nie wytrzymałas w takiej pozycji, nie znaczy, że inne też tak maja. Powiedz lepiej ile masz szwów po tym swoim leżącym porodzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybierając szpital kieruje się opiniami i tym czy ma dobre zaplecze medyczne dla noworodka, gdyby coś się złego stało podczas porodu i potrzebna byłaby szybka pomoc. Kieruje sie też tym, czy szanują tam zdanie rodziców np. w kwestii szczepień w pierwszej dobie. Pierwszy poród miałam blisko miejsca zamieszkania i omal się nie wykrwawiłam po porodzie, bo położne mnie zostawiły i nic chciało im się przyjść, gdy mąż zgłaszał, że mocno krwawie. Dopiero gdy lekarza udało mu się ściągnąć została mi udzielona pomoc (miałam krwotok). Później zaszczepiono dziecko w pierwszej dobie nie tą szczepionką, którą wybraliśmy (były dwie do wyboru, my wybraliśmy płatną) i okazało się, że zaszczepiono wycofaną serią -a wycofaną ze względu na liczne powikłania). Najpierw myślałam, że po prostu zaszczepiono nie tym co chcieliśmy -zamiast płatnej darmową, a później okazało się, że to była wycofana seria. Dziecko później chorwało. Także dziękuję za najbliższy szpital. Drugi poród miałam w oddalonym szpitalu. Podczas porodu dobrze mnie traktowano, w kwestii szczepień szanowano moje zdanie. Z tego co zauważyłam żadne dziecko nie było szczepione w pierwszej dobie, raczej w trzeciej (w dniu wypisu) lub później, jeśli dziecko wymagało dłuższego pobytu w szpitalu, a czasem wcale, jeśli rodzice podpisali oświadczenie, że szczepią później we własnym zakresie. To gdzie rodzisz nie ma nic współnego ztym, gdzie zarejestrujesz dziecko :D Kobiety mają wybór i WYBIERAJĄ. Proste. i wiesz co? Nigdy nie wiesz, czy poród będziesz mieć bez komplikacji. Ja też myślałam, że nie będzie kompilacji, a miałam krwotok po porodzie. A jeśli w Twoim bliskim, małym szpitalu nie mieliby akurat Twojej grupy krwi? W czasie krwotoku liczy się czas. Moja koleżanka też myślała, że nie będzie komplikacji, a dziecko owinęło się dwa razy wokół szyi pępowiną. Lepiej wybrać świadomie dobry szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybierają szpital z dobrymi opiniami i możliwie najlepszymi warunkami, o wysokiej referencyjnosci. fajnie jeśli mogą, bo ma je kto zawieźć, a krytykują jak zwykle te, co wyboru nie miały. Bo mąż trąba i ma w d***e żeby zapewnić żonie najlepsze możliwe warunki i jest zdana na to, ze zawiezie je do najbliższego szpitala i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę jestescie takie miałkie, ze chociaz spróbować rodzic siłami natury nie mozecie? Tylko ciagle to CC i CC, wychowanie dziecka jest duzo bardziej wyniszczające niz pare/parenascie/parędziesiąt godzin bólu, wiec jak takie miernoty sie boicie, ze was troche poboli, to Jak zamierzacie sie zmagać z wychowaniem przez te parenascie lat?:O Tez sie bałam porodu, ale nie latałam jak wsiciekla jakby tu CC załatwić:O I CC to nie poród, a zakończenie ciazy operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykańcza was to planowanie pod linijkę? Bo tam nie nacinają, a tam maja piłki, a tam podają/nie podają zzo... nigdy nie wiecie jak bedzie, ja jechałam do szpitala karetka na sygnale, bo tak sie szybko potoczyło, nacinano mi krocze, bo zaczęło pękać, wspaniale wspominam poród:) ale nigdy nie wiesz, wiec moze dajcie troche na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybrałam ten oddalony, bo mam tam znajomego ordynatora, koleżankę przełożoną położnych i mojego gina, który mi robi cc. Jestem traktowana z szacunkiem, bo mam znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma cc do wybierania szpitala, gdzie tu ktoś coś pisze o cc? Ty czytasz wg wątek czy tak o sobie piszesz co ci się urodzi we łbie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co próbować naturalnie jak i po tym i po tym dochodzisz jakiś czas do siebie ale masz mniej bólu i stresu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to źle że ktoś chce rodzic po ludzku, gdzie ja będą szanowac, będzie miała lepsza opiekę, intymność itp? Jesli tobie na tym nie zależy to czy wszyscy muszą też mieć to w d***e? Jak robisz kolejne dzieci to też nie planujesz czy masz na nie sily, pieniądze, zdrowie? Czy też walniesz kolejnego bachorka ot tak? No chyba nie. Więc czemu cie dziwi że ktoś planuje tak ważne wydarzenie jak poród. Poród jest niebezpieczna i ryzykowna czynnością fizjologiczna dla dziecka i matki, to normalne i rozsądne że kazda kobieta chce mieć jak najlepszą opiekę w razie czego. Nie wiem jak mozna tego nie rozumieć, debilka jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma cc do wybieranie szpitala? Np to, że jak masz znajomego lekarza to w swoim szpitalu zrobi ci na życzenie, a w najbliższym zmuszą cię do naturalnego bo nie masz przeciwwskazań. A ty np chcesz cc, bo tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×