Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedział, że wie, że nie musi...

Polecane posty

Gość gość
do 15:00, ale pytanie na jak dlugo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykładzik pierwszy z brzegu: O coś mnie pyta i nie słucha odpowiedzi. Potem mówi powtórz, a potem (nierzadko) nadal nie słucha odpowiedzi i znów mam powtarzać. Coś mówi w innym pokoju i oczekuje, że ja do niego pójdę wysłuchać, co ma do powiedzenia. x zaraz odpowiem, w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:04 Też prawda. Właśnie się rozwodzi... a kolejka stoi u drzwi. Szczery poczekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahaha przeciez 100% facetow zdradza:D A baby sie przejmują... Zaraz mnie tu jedna z druga obejdzie, ze ich misio jest kryształowy, a ja jakas chyba niemądra; ale tak jest drogie panie. Na podstawie obserwacji, opowiesci z pierwszej ręki i potwierdzone przez mężczyzn - zdradza kazdy. Sorry, bo niby nie o zdradzie temat, ale tak mi sie nasunęło, ze skoro maz twoj autorko jest taki nijaki i jeszcze mowi bez ogródek, ze nic nie musi dla ciebie i przy tobie - to bardzo możliwe, ze on tez pił nektar z innych kielichów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 Nie, to nie dotyczy mojego męża, przynajmniej na razie :) Mężczyźni, jak kobiety są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hora_curka
Autorko, faktycznie wkurzające cechy, ale wątpię czy Twój mąż robi to świadomie. Mówiłaś mu, że to Cię wkurza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hora pewnie, że mówiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykładzik pierwszy z brzegu: O coś mnie pyta i nie słucha odpowiedzi. Potem mówi powtórz, a potem (nierzadko) nadal nie słucha odpowiedzi i znów mam powtarzać. Coś mówi w innym pokoju i oczekuje, że ja do niego pójdę wysłuchać, co ma do powiedzenia. x ok, po pierwsze kreujesz problem tak naprawde albo inaczej, komunikacje sie poprawia uzywajac czego? a no wlasnie "komunikacji" nie stosuj wszechobecnej kobiecej techniki "domysl sie" co sie stało? "nic!" itd powiedz spokojnie - bardzo cie prosze, to dla mnie wazne, czy mozesz mnie wysluchac? to na poczatek tyle podaj kolejny przyklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczery, podam na cytacie. M: gdzie są kluczyki? (i patrzy w monitor) J: w mojej torebce. M: to gdzie są te kluczyki? (i dalej patrzy w monitor) J: w mojej torebce M: klucze! ( i patrzy na mnie) Olewam. M: pytam cię gdzie klucze. J: 2 razy mówiłam. M: to powiedz 3ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M: gdzie są kluczyki? (i patrzy w monitor) J: w mojej torebce. M: to gdzie są te kluczyki? (i dalej patrzy w monitor) J: w mojej torebce M: klucze! ( i patrzy na mnie) Olewam. M: pytam cię gdzie klucze. J: 2 razy mówiłam. M: to powiedz 3ci. x powiem wprost - robisz z igly widly, serio ile macie lat? 15? pasuje, bo szkoda mojego czasu na takie d**erele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inne kwestie to moje prośby o ważne dla mnie rzeczy. Mogę mówić, że coś jest dla mnie ważne, on o tym wie, ale jak przychodzi co do czego to czasem olewa. Przykład to te urodziny. Nie będę przecież mu przypominać o własnych urodzinach, prawda? Pamiętaj kochanie, złóż mi życzenia kochanie, coś mi kup kochanie. To bez sensu. Ale prawdziwy przykład to moje ustępowanie w ważnych sprawach. Na początku małżeństwa prosiłam go o godzinę (a potem choćby pół) wspólnego czasu codziennie. Np. po pracy posiłek przy wspólnym stole. Jego odpowiedź brzmiała nie, choć wiedział, że to dla mnie ważne. Przychodził, siadał przed kompa, a potem szedł spać. Posiłki przed monitorem itp. Trochę się poprawiło, jak zaczęłam robić to samo :F. Kwestie wychowania dzieci i inne, podobnie. Jego racja najmojsza. Ja nie miałam wtedy siły przebicia i pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczery większe rzeczy objawiają się w drobiazgach. Jesteśmy przed 40tką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do igły z wideł to miałem takie podejrzenie w pierwszym swoim poście. Ja również nie będę „głaskał po głowie” if you don’t mind. Na podstawie tego, co o sobie napisałaś wnoszę, że powinnaś chociaż trochę znać się na facetach. A mam zupełnie inne wrażenie. Do tego - wybacz, wycieczek osobistych sam nie lubię, ale trudno inaczej mi się odnieść - kreujesz się na osobę inteligentną. Zawsze szczery poprosił o kolejny przykład, a dostał praktycznie taki sam, tyle że rozpisany na role. Macie problem z komunikacją. Nie mylić z „komunikowaniem”. Rozmawiaj z mężem (i vice versa) zamiast do niego mówić. W sposób, który zaproponował ZS. Twój mąż się nie domyśli o co Ci chodzi, bo nie jest wróżką. To tyle, starałem się być miły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanowczy, byłeś bardzo miły :) Nie podałam przybliżonym cytatem 2 przykładu, tylko rozwinęłam pierwszy. Problem nie w tym, że on nie wie, co jest dla mnie ważne (a wie, bo mu o tym mówię, wyraźnie i prosto), problem, że on mnie w pewien sposób nie szanuje. Dlatego rozwinęłam dokładny przykład. A prawdziwe pytanie brzmi: gdzie dałam ciała, bo mogłam mieć bardziej dbającego mężczyznę, a za to mam faceta, który może mnie np. olewać i ignorować moje potrzeby, bo mu się "podłożyłam". Pisze o pewnej równowadze sił, która w każdym związku się ustala. Styl pisania mam, jaki mam, nie będę z nim walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Mogę mówić, że coś jest dla mnie ważne, on o tym wie” x Skąd możesz wiedzieć co on wie? Bo patrząc w monitor powiedział OK? xxx „Przykład to te urodziny. Nie będę przecież mu przypominać o własnych urodzinach, prawda?” x Nieprawda. Trafiliśmy chyba w sedno. Wiem, że to przykre, kiedy najbliższa osoba zapomina o urodzinach. Ale sam często zapominam o swoich, nie muszę codziennie patrzeć w kalendarz i nie myślę o tym co mam zrobić za tydzień. Powiedz mu, że było Ci przykro, rozpłacz się - facet staje się bezradny w takich sytuacjach, bo nie ma jak „walczyć” z tym, że go nie atakujesz i jest Ci przykro z jego powodu. A przypomnieć facetowi o urodzinach? Na 3 dni przed powiedz „wiesz, widziałam bluzkę z dekoltem w karo, mankiety takie zawijane, żorżeta (co to qwa jest??) i pomyślałam, że może byś mi ją kupił na urodziny”. Facet nie usłyszy pierwszej części, drugiej nie zrozumie, uaktywni się na „kupił”(wydatek) i z całą mocą dotrze do niego „na urodziny”. Kluczowe są te trzy dni, bo jak chcesz w lipcu rozmawiać o październiku to daj sobie spokój. xxx Cała reszta to też kwestia KOMUNIKACJI, więc pozwól, że nie będę już dzielił włosa na czworo. Facet nie będzie wiedział co jest dla Ciebie ważne, jeśli nie powiesz tego całym zdaniem. Samo „proszę” to za mało, bo jeśli nie dowie się, dlaczego prosisz to jak pół komunikatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS, to poczucie obowiązku naprawy świata, ale dzięki, przyda się;) xxx „problem, że on mnie w pewien sposób nie szanuje. Dlatego rozwinęłam dokładny przykład. A prawdziwe pytanie brzmi: gdzie dałam ciała” x Cały cytat bo masz tu przyczynę i skutek. Dałaś ciała bo Cię nie szanuje. Nie szanuje Ciebie, bo mu na to pozwalasz Pozwalasz, bo sama się nie szanujesz. xxx „bo mogłam mieć bardziej dbającego mężczyznę” x Nadal możesz. Naucz się jak dostawać to, czego chcesz, pomanipuluj nim, ale od razu, na wstępie - szantaż seksem jest dobry tylko dla niedojrzałych kretynek. W większości przypadków zapewnia jedynie znalezienie kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać zdolna jesteś do refleksji. Przeczytaj książkę związki i rozwiazki, powoli że zrizumieniem Grochola i Wisniewski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, rozwiodłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Mężu kochany, dla mnie ważne są posiłki przy 1 stole, to dla naszej rodziny będzie procentowało w przyszłości." x ZS, help!;) xxx Moim zdaniem problem jest w procentach na przyszłość. Mów o „tu i teraz”. Trochę sobie zaprzeczę, ale w tej chwili sam nie mam lepszego pomysłu - namów go jakoś na jeden wspólny obiad. Chociaż lepiej kolację. Nie wiem jak, może ZS coś wymyśli. A po kolacji (byle lekkiej) zaciągnij go do łóżka i jęcz tak, jakby Casanowa był jego pucybutem. Niech myśl o kolacji kojarzy mu się z czymś przyjemnym. Możecie nawet zjeść kubełek skrzydełek z kfc, popijając winem i oglądając tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli po seksie zapyta (oby!!!) „co cię tak naszło” to szepnij mu do ucha, ze kiedyś wspominałaś, ze zależy Ci na wspólnych posiłkach” x Konstruktywnie obaliłem własną teorie o nieszantażowaniu seksem. Brawo Mało_stanowczy, możesz być z siebie dumny. Ależ dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie. Buziaczki buziaczki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie (rzadko to piszę) jesteście kochani :) Za książkę dziękuję, poszukam. Co do tych posiłków to za dużo się nacierpiałam z tego powodu, odechciało mi się, olałam. Dziś często ja jem przed kompem, a oni razem. To już przeszłość. Problem jest w mechanizmie, który tym steruje. Widziałam jak niemal nadskakuje mojej koleżance, tzn. bardzo się stara i pilnuje. Troszkę to zabawne. Ale ona ma baaardzo silne poczucie własnej wartości. Tu chyba faktycznie cały pies pogrzebany. Z seksem to raczej ja odchodziłam z kwitkiem ;). Za łatwo wybaczałam, odpuszczałam i macie rację... nie szanowałam siebie. Dziękuję. A teraz zamienię mu życie w piekło.... Żartuję. Teraz to pomyślę, czego chcę. Na razie odpuściłam sprzątanie i gotowanie. Mam dość tego, że to jest na mojej głowie. Wystarczy, że się małym dzieckiem zajmuję (i pracuję, żeby nie było). Nie muszę wszystkiego brać na swoje ramiona. A tak zawsze było. Może czas na bycie bezradną kobietką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na fali sukcesów zaraz idę obalać kolejną teorię, tym razem o tym, że poza domem czychają demony:o Jakbym nie wrócił to znaczy, że jednak tam są:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stanowczy Dzięki do zobaczenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„A teraz zamienię mu życie w piekło.... Żartuję” x Nie pamiętam kiedy ostatnio czytając jakiś post pomyślałem „o qrwa” Po „żartuję” zacząłem oddychać:) xxx „Teraz odpuściłam sprzątanie i gotowanie” x Wrong answer. Pranie i sprzątanie jest dla nas neutralne:) Lecę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D stanowczy. Ale pranie i sprzątanie dla mnie jest zbyt pracochłonne. Może jak się skarpetki skończą, albo zgubią w górze rzeczy, to ktoś pomyśli: czas tu posprzątać. A jak nie to cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanowczy pa. Do zobaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rzuca się przynęty dla złowionej ryby, co się dziwisz? A tu nie dość że ryba złowiona to niesmaczna, a wymagania ma. Niesmaczna nie dlatego że czegoś Ci brakuje - ale dlatego że on wybrzydza. Facet nigdy nie będzie bezinteresownie dobry dla kobiety która go nie kręci. Dla koleżanek są mili ale tylko tych ładnych. A żona? Zło konieczne. On nie widzi w Tobie już kobiety. Ale coś na kształt matki, albo gorzej, bo matkę kocha bezwarunkowo, a Ciebie nie. Nie szanuje Cię, to taki sam mechanizm, jak u kobiet które wyszły za mąż z rozsądku, urodziły dzieci, zdały sobie sprawę że ten koleś obok to obcy chłop, nieudacznik, więc mu suszą głowę i odmawiają seksu bo podświadomie nim gardzą, nie mają szacunku. Twój mąż wyczuł że jesteś słaba. Motyki minęły więc on ma w D słabą istotę (słabej nieporadnej koleżance by pomagał). Masz dwa wyjścia: Odejść i nie pozwolić się tak traktować Zostać i nie pozwolić się tak traktować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×