Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedział, że wie, że nie musi...

Polecane posty

Gość gość
17:09 Rozważam tylko wersję nr 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie trudno, bo aby było dobrze, nie wystarczy zmusić go by przestał Cię ignorować. Zadziała krótko i nieszczerze. On musi zacząć Cię naprawdę kochać, pożądać, zdobywać. Dopiero za tym pójdzie prawdziwy szacunek. Przykład ide mnie z firmy. Poprzedni szef miał luźne podejście jeśli chodzi o dress code. Każdy pracownik ubierał się więc jak chciał, byle wygodnie. Szef się zmienił, nowy ma świra na tym punkcie i zasady ubioru są ostro egzekwowane. Ci sami którzy rok temu chodzili e krótkich spodniach dziś śmigają pod krawatem. Dlaczego? Bo nie chcą stracić pracy, premii itp. motywacją jest strach, praca jest czymś, co kaZdy bardzo chcę utrzymać. Ty takim czymś nie jesteś bo jemu na Tobie nie zależy. Albo jakimś cudem sprawisz że znowu Cię pokocha i zechce zdobywać, albo wprowadzisz strach i szantaż, jak w kwestii ubioru u mnie w firmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wersja nr 1 - sugestie? Btw. Bardzo fajna analiza i rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Wysłałem ci pozytywną energię prosto z lichenia” x Qwa, ZS, ale całe wiadro?!:o xxx Najpierw miałem napisać, że dress code to co innego, bo to zasady panujące w firmie, bla bla bla, ale co do głębszej idei to dokładnie to samo. Pozwalasz mężowi robić co chce, bo nie ma żadnych konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jednak wyszło piekło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, no i mamy kontynuację niestety... Postawiłam się mężowi, powiedziałam jak się czuję i jestem traktowana. Oglądał film. Łaskawie zastopował (co nie oznacza, że na mnie patrzył), a jak mu się znudziło słuchać włączył i sobie oglądał dalej. Dowiedziałam się w bonusie, że można ignorować moje wybuchy gniewu, choć są wyjątkowo irytujące, bo z igły robię widły (zgadzam się, ale to dlatego, że gromadzi się problem długi czas), ale... nie trzeba się nimi przejmować, bo można je przeczekać. No to mam taką opinię u męża. Można przeczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że zostałam postawiona pod ścianą i nie mam wyjścia. Przestałam sprzątać, prasować, gotować. Nie wiem, co będzie pierwsze: ja zeświruję czy mąż przestanie mnie kochać. Ale wszedł mi boleśnie na ambicję. Nie wiem, co robić. Nie chcę na pewno poddawać się i wrócić jak gdyby nigdy nic do tego, co było. Dzieci ucierpią. Po moim wybuchu synek przychodził i pytał, czy już mi przeszło i czy na pewno przestanę dla nich gotować. Dam im też fatalny przykład jeśli chodzi o porządek, nie wiem, czy nasza rodzina się rozpadnie, ale jestem na dobrej drodze. Z drugiej strony, jeśli teraz odpuszczę to jest pozamiatane, "bo moje wybryki można olać". Nie mam pomysłu jak odzyskać szacunek do siebie nie niszcząc rodziny. Bez tego i tak prędzej czy później to się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszysy śpia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś wstał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma ciebie w du/pie, tzn. jak tobie nie pasuje jak jest to droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A slyszalas kiedys powiedzenie: zabij wroga jego bronia? xx To moze byc bardzo czasochlonne, a kobiety zwykle w goracej wodzie kapane, wiec wychodze z zalozenia, ze i tak nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Boję się, że możesz mieć rację, ale chcę spróbować. Rozwiń temat jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz miec swiadomosc, ze to moze potrwac z rok, albo dwa. Po pierwsze nic mu juz nie tlumacz. Po drugie obserwuj go i to jak on sie zachowuje. Za chwile rozwine wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz, wie jak sie czujesz i wie ze jestes na straconej pozycji, bo wie ze ma Cie w garsci, dlatego twoje rozmowy, nic tu juz nie pomoga. Teraz Ty musisz przestawic myslenie i zaczac sie zachowywac dokladnie tak jak on. Ale w Twoim przypadku bedzie ciezko. Wmow sobie moze, ze to Ty tu rzadzisz, powtarzaj to sobie codziennie, az w koncu w to chociaz troche uwierzysz. Sprzatac i gotowac moglabys dalej, tyle ze troche w gorszej wersji, wiesz co mam na mysli? Nie staraj sie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wymaga troche sprytu i samozaparcia, ale cwiczenie czyni mistrza, takze nie przejmuj sie jak raz albo dwa razy sie zlamiesz, po ktoryms razie wejdzie Ci to w krew. Pamietaj badz twarda. Padlas? Trudno, ale tylko po to by wziac rozped!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie wydaje, ze powinnas tez troche powstrzymac sie od pokazywania emocji. Plakas, zloscilas sie (tym samym on wie, ze to na Ciebie dziala). Od dzis zero emocji, OBOJETNOSC. Jak bedziesz chciala sie wyplakac, to idz do kolezanki, ale zamknij sie w pokoju i pisz tutaj. Tylko zeby on tego nie widzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:26, 10:30 dzieki. Wrdażam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zebys to obrazowo widziala: Ty zloscisz sie, tlumaczysz, a on? Siedzi przed komputerem i slucha Cie jednym uchem, zero emocji w nim, a w Tobie sie az gotuje, zmiec to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:33 Jak byś to widziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyklad z kluczami, zamiast sam ich sobie poszukac pyta Ciebie i Cie w dodatku nie slucha. Nastepnym razem powiedz: nie wiem. (Ale bez zlosci, zalu, zero emocji, tak jakby Cie to nie obchodzilo, obojetnosc) Niech sobie sam poszuka d**ek jeden :p A jak nie bedzie mogl ich znalezc, to udawaj ze mu pomagasz ich szukac, tylko ich czasami nie znajdz, a na koniec zajmij sie czyms innym i zapomnij, ze mialas mu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jeszcze jakies pytynia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie, życie pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje życie przypomina setek kobiet które po urodzeniu dzieci przestają kochac się i lubić z mężem. Maz traktuje dom i żonę jako karę. Ale to nie jest tak ze dzieci to taki miód ze tylko umacnia rodzine i mężczyźni marzą o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że nie kocha. Po prostu nie docenia, bo ma łatwo. Mam swoje wielkie wady, ale one nie przekreślają tego, kim jestem. A czuję się w jakiś sposób odrzucona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×