Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwne, zaskakujące postępowanie wobec niemowląt SPRZED LAT! Naszych mam i babć

Polecane posty

Gość gość
dziś chętnie posłucham ty co pamiętasz z okresu niemowlęctwa gdy miałaś rok, półtora? Ma jakiekolwiek znaczenie co się do tego wieku dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat. Odnośnie glukozy, jestem właśnie z 6 tygodniowym dzieckiem w szpitalu z powodu złej morfologii i słabego przyrostu wagi, przed chwilą była u mnie bardzo stara, na oko 70 plus lekarka i powiedziała, że nie mogę dawać dziecku więcej mleka niż ona zaleciła, tylko jak będzie jeszcze głodny po karmieniu to mam mu podawać wodę z glukozą. Niedoczekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A co to za mleko i ile zaleciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaleciła co 3 godziny 60 ml mleka nan1. Tylko że tyle to zjada 2 tygodniowe dziecko. A synek trafił do szpitala m.in z powodu powolnego przyrostu masy ciała, więc myślę że to chyba dobrze że chce jeść? Tym bardziej, że do tej pory jadł więcej, no ale pani doktor wie lepiej. W każdym razie nie zamierzam go głodzić i poić glukozą zamiast mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety te "dawne" metody jeszcze odbijaja sie echem. Jestem mama pol rocznej coreczki, zaczelysmy wprowadzac juz inne posilki niz mleko. Powolutku, na spokojnie. Mam w rodzinie dziewczyne w moim wieku,przed trzydziestka, ktora ma o trzy m-ce starsze dziecko. Kiedy jej mialo pol roczku, jadlo juz flipsy kukurydziane (!), co moim zdaniem jest niebezpieczne dla tak malego dziecka, bo flips po namoczeniu latwo sie klei do dziasla lub nie daj boze do gardla. Jadlo tez danonka i nie wiem co jeszcze. Minelo kilka m-cy. Moja corcia dostala od niej na pol roczku flipsy i soczek. Nie dam jej tego, oczywiscie. Niby soczek rozcienczala woda, ale po co tak malemu dziecku dawac juz cukier? Ja do popicia daje corce wode. Moja bratowa rowniez dawala corce wode i teraz bratanica (ma 6 lat) kiedy chce pic to wola tylko o wode. Naprawde malo kiedy widze zeby pila sok a jak juz to tylko kilka lykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zaleciła co 3 godziny 60 ml mleka nan1. Tylko że tyle to zjada 2 tygodniowe dziecko. A synek trafił do szpitala m.in z powodu powolnego przyrostu masy ciała, więc myślę że to chyba dobrze że chce jeść? Tym bardziej, że do tej pory jadł więcej, no ale pani doktor wie lepiej. W każdym razie nie zamierzam go głodzić i poić glukozą zamiast mleka. x Moja wypijała 60ml na jedno karmienie jak miała 3 miesiące :D Ale ponieważ jadła mniej na raz, to karmiłam częściej. Co 2-2,5h. Przepajana nie była. Zresztą lekarz powiedział, że teraz na mm też nie ma zaleceń przepajać wodą z czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Chrupek kukurydziany w wieku 6 miesięcy, to nic strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak zwł z kukurydzy made in USA :D modyfikowanej genetycznie 100 razy i zaprawianej chemią monsanto :O:O:O nic tylko karmić tym malutkie dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:36 czy Ty się czytasz? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Smacznego jeśli taka Ci pasuje. My jemy ekologiczną bez modyfikacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widać skutki spożycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rady mojej mamy (zasłyszane od prababki akuszerki) - nacieranie spirytusem całego ciałka po kąpieli - kąpiel o wschodzie słońca (koniecznie! bo dziecko nie będzie rosło) - przecieranie dziąsełek dziecka jego własnym moczem (ochrona przed aftami, mój osobisty faworyt) -szczypanie dziecka podczas karmienia, żeby nie zasnęło -absolutny zakaz kołysania, bujania itp Można tylko trzymać spokojnie na rękach lub dziecko ma leżeć samo -dawanie skórkii chleba do żucia mama oczywiście obrażona, że nie chcę skorzystać z super-rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powiedz jej zeby sama sie nasmarowala spirytusem. Boze, co za ciemnota. Ten spirytus to jest i byl kiedys po to zeby dzieci byly spokojne (czyt.pijne czyli spiace). To samo podawanie dzieciom maku, albo maczanie smoka w spirytusie lub wodce. Cel? Grzeczne, spiace, upojone dziecko. Przykro mi, ze masz tak glupia zacofana matke, ktora na dodatek jest przekonana, ze jej metody sa sluszne, jedyne i najmojsze. Jeszcze rozumiem, ze tak robila bo wtedy myslala, ze to sluszne, ale przez lata dowiedziala sie jak to ma wygladac i zrozumiala, ale skoro ona dalej w to wierzy i nie przyjmuje rzeczywistości to przykro mi, ale nie ma innych slow niz nawiedzona ograniczona idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojenie dzieci kompotem z maku jak były żniwa. Dzieci podobno spały cały dzień w chałupie. Moja 80 letnia babcia, też na płacz noworodka mowila żebym obwiazala mu brzuszek szmatką i zawiązała na supeł na ciasno (?), podobno pomagało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.05.11 1 - sama napisałaś kiedyś. Że kiedyś wiązało sie dziecko sztywno, to po co dajesz ten przykład? Ad 1. Po to ze co bylo kiedys uzasadnione o czym napisalam to kiedys a teraz nie ma odbicia w rzeczywistości, a moja tesciowa namawiala mnie i nie mogla przezyc, ze ani ja ani jej syn nie chcemy klasc naszego dziecka na miekkim. Ona by go takiego fikajacego polozyla niezwiazanego sztywno polozyla na miekkim, nie patrzac na to, ze cialo i kosci sa mieciutkie, zwiotczale i uksztaltowalyby sie nieprawidlowo. 3- moja teściowa i matka by cię wyśmiała. Takie praktyki nie należą do starych, dziwnych metod. Jak ktoś jest debilem, to tak zrobi niezaleznie ile ma teraz lat. Ad.3. Moja matka tez tego nie praktykowala, a tesciowa gderala mi, ze jak bedzie mial 3 mce to trzeba go juz podukszami obkladac, niedoczekanie jej, nie zrobilam tego bo nie jestem debilem. 5-zbyt wczesne sadzanie na nocnik, to znaczy kiedy? Jakoś moje pokolenie w całości siadało na nocnik mając rok i nikt nikt nie ma problemu. Ad 5. A myslisz, ze ludzie tak sie wkolo innym spowiadaja, ze maja problemy z nietrzynaniem moczu? A dwa, wtedy mozna bylo sadzac wczesniej bo bylismy w tetrach, dziecko samo czulo dyskomfort wiec,mialo swiadomosc i motywacje szybsza zeby wyjsc z pieluch. Teraz przez super hiper chlonne pieluchy, ludzki dzieciecy organizm sie rozleniwia i nie ma w sobie te motywacji, a sadzanie na nocnik ok roku spora część dzieci odbiera jako cos niedobrego,niepotrzebnego, sa prpblemy z zaparciami, z praca miesni. Zanim zaczniesz porownywac to pomysl, jakie ma to odbicie wzgledem obecnej a,kiedysiejszej rzeczywistości. Poczytaj zalecenia towarzystw piedatrycznych na calym swiecie. To tak jak z dojrzewaniem. Nasze,babki rodzily i wychodzily za,maz majac te 17,-20 lat i byly na to gotowe psychicznie i krzywda im sie nie dziala, czuly sie dorosle, a wez teraz 18latke wydaj za,maz i niech zostanie matka, no juz takie to malo ktore sa na to gotowe. 7- Co? Chyba od soku z marchewki. Jabłko było normą. Ad. 7 A teraz sa inne normy, najpierw warzywa te dekikatne, a potem owoce jak jablko itp. 8- jakich soków? Bo nie rozumiem? Wyciskało się sok z marchewki, nie kupowało się w sklepie, bo ich nie było. O jakim cukrze ty mówisz? Ad. 8 O normalnym cukrze, juz w latach 80tych byly pierwsze sloiczki z sokami dla niemowlat. Ja pierwsze dziecko urodziłam na poczatku tego tysiaclecia, i tez jak glupia podawalam juz soczki te butelkowane gerbera albo nestle po 3-4 mcu, gdy dorobilam sie kilkanascie lat pozniej kolejnych dzieci, juz tego bledu nie popelnilam. A jeszcze mi szwagierka gadala przy tych mlodszych dzieciach, ze od 3 mca powinnam dawac soki a nawet z odrobina cukru. Smiech na sali, nawet temu najstarszemu nie dosladzalam. 10- taaak, niemowlęciu. Też tylko kretynka tak robiła. Ad 10. No niestety pierwsza teściowa wzgledem mojego najstarszego, i obecna szwagierka wzgledem moich mlodszych. Masakra, tych debili trzeba pilnowac i jeszcze fochy strzelaja, ze sie im zabrania, a oni tylko dziecku.chca zrobic przyjemnosc! A my rodzice wydziwiamy. 11- racja, połowa matek tak robiła. Ad. 11. Ja akurat nie robilam, bo i po co? Zeby sie obsr/alo po pachy? 12- pomyśl dlaczego? Bo jak się mieszkało w zimnych kamienicach, czy domach na wsi, gdzie trzeba było sobie samemu jakoś zorganizować ciepło, to się nie dziw. Ad. 12' No nie dziwie sie, ale to ogolem wszystkim bylo zimno, a nie tylko bobasowi. Chyba jak obecnie tesciowa sama siedzi w,letniej sukience i narzeka, ze jej gorąco to powinna ruszyc mozgiem ze sweterek i kocyk dla bobasa to nie bedzie nic dobrego. 13- a jak taka stara babcia nie wie co to gryzak? Ad. 13' Akurat wie, bo byla demonstracja wraz z objasnieniem i omowieniem skutkow gryzienia gryzaka i skutkow gryzienia skorki od chleba. A ta jak grochem o sciane, dalej swoje, bo ona tak robila i to jedyne i.sluszne. 15- nie znam żadnej kobiety ze starszego pokolenia, która by tak robiła. Prędzej wcisnęła niemowlę starszemu dziecku, żeby uspokoiło, nawet jeśli miało ono 6 lat. AD. 15' A ja znam, moja pierwsza tesciowa i jej matka, kolezanka mojej matki, moja obecna szwagierka, moja obecna tesciowa tez tak robila a dzis oszukuje ze wcale nie, ale wydaly ja jej siostry mowiac ze jest hipokryrka i po co teraz wciska kity jak one pamietaja co robila i jak sie tym chwalila. Poza tym sama pamietam jak najpierw nam gadala, zeby nie nosic niech poplacze, a potem nagle zmiana, noscie zeby nie plakalo, no i juz nawet skutecznie przeinaczyla sobie wspomnienia jak ona robiła. A dlaczego zmienila front? Bo po jej dluzszym gderaniu maz jej stanowczo powiedzial, zeby skonczyla bo nosic go musimy, bo lekarze nam kazali robic wszyatko zeby tylko dziecko nie plakalo i sie nie wysilalo, bo ma przepukline. Iwtedy ona sie wystraszyla wiec zmienila zdanie i chodzila za nami i ciagle gadala "noscie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam, że dzisiejsze czasy to fiksum dyrdum, dawniej wszystko było bardziej naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko i córko! Mimo tych wszystkich "strasznych" metod wszyscy żyjemy i mamy się dobrze. A współczesne dzieci wychowane wg rad z poradników, internetu, chuchania i dmuchania na każde kichnięcie i pierdnięcie... no cóż rozwojem fizycznym daleko odbiegają od swoich rówieśników sprzed np. 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj z pewnoscia dla moich rodzicow i bliskich mialo to ogromne znaczenie , tak samo jak znaczenie ma duze 12 tygodniowa ciaza dla rodzicow ktorzy tej ciazy pragna , natomiast dla mnie osobiscie okres jak mialam kilka miesiecy , czy poltora roku czy bylam kilkutygodniowym zarodkiem nie ma najmniejszego znaczenia , moglabym wtedy umrzec i obeszloby mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam tem temat i sie dziwie , czy to te wasze biedne matki i tesciowe sa tutaj glupie czy wy ? tak trodno zrozumiec ze kiedys nie mielismy takiej wiedzy medycznej jak teraz i ludzie radzili sobie jak mogli ? ze nie wynikalo to z ich ubustwa umyslowego czy checi zrobienia swojemu dziecku krzywdy kiedys nie bylo kropelel na kolke ani termoforow elektrycznych wiec kobiety grzaly na parze pokrywki od garnkow ,owijaly tetrowa pielucha i kladly na brzuszek nie bylo super gryzaczkow na dziasla do schlodzenia , ba ! nie wszyscy lodowke mieli , wiec kobiety dawaly skorke od chleba nie bylo kropli na uspokojenie to , to jak mialay , jak to teraz piszenie HNB to moczyly smoka w spirytusie wiecie ze kiedys nie bylo paracetamolu a goraczke leczono przykladajac gorace zelazo do czola ? a wszelkie choroby leczono pijawkami ? wow to dopiero byl debilizm co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty zamiast się tak oburzać, to zajrzyj do słownika. Wstyd, żeby dorosła osoba takie błędy robiła w pisowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.50 A ktoś z tym polemizuje? My to wiemy.... Mimo to wspominamy ze zdziwieniem. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zagladanie do slownika mi nie pomoze :) nie jest wstydem robienie bledow przez dorosla osobe ale co ty ciasnoto umyslowa mozesz wiedziec o np dysleksji i dysortografii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żarty sobie robisz? Walenie byków typu "ubustwo" to jak pierdnięcie w towarzystwie. Nikt nie śmieje się z biedy czy zacofania, ale z upartego tkwienia w tych bzdurach w 21 wieku, kiedy mamy dowody naukowe, paracetamol za 5 zł w każdym sklepie. W takiej sytuacji upajanie dziecka spirytusem to zbrodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dysleksja nie usprawiedliwia robienia błędów, trzeba pracować nad sobą. Ale co ty możesz wiedzieć o tym i przy okazji o kulturze osobistej wyzywając ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za moich czasów" nie było dysleksji i dysortografii (no może trafiała się jedna czy dwie osoby na CAŁĄ SZKOŁĘ), ci którzy robili błędy to były bardzo słabe osoby i w ostatecznosci po prostu nie zdawałay z klasy do klasy. Po trzech "zimowaniach" szły do szkoły specjalnej. Oczywiście robienie błędów nie było jedynym kryterium przeniesienia ale ściśle się z pewnymi ograniczeniami wiązało. Wyjątkiem była moja bliska koleżanka, bardzo zdolna, pisała fenomenalne opowiadania i w zwiażku z tym od polonisty dostawała zawsze dwie oceny - najwyższą za treść i najniższą za ortografię. Taryfy ulgowej nie było. Wyrazy z błędem pisało się po 100-200 razy. Prędzej czy później każdy cymbał się nauczył, na całę życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam maczanie smoczka w cukrze , a potem te akcje z mlecznymi zębami, o które nie trzeba dbać bo i tak wypadną . Do dentysty zaczełam "chodzić" jak miałam 7 lat bo były cykliczne kontrole u szkolnej dentystki. Miasto wojewódzkie. Jestem rocznik 77. Po prostu kiedyś nie było takiej świadomości. Plus powiedzrnie: jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie u niemowląt, ale u starszych dzieci powiedzmy takich już predszkolnych było tak, że jak dziecko wychodziło na rowerek czy potem na wrotki, to żadne nie miało kasku czy ochraniaczy. Pamiętam jak raz w wieku 5 czy 6 lat spadlam z roweru i uderzyłam się w głowę, krew się lala. Do żadnego szpitala, nawet do rejonowego nikt mnie nie zabrał. Długo jeszcze miałam ślad na czole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam dziecinada - dosłownie. za to kiedyś mamusie nie ćpały przy dzieciach, albo nie podwoziły ich do szkoły samochodem mając 4 promile we krwi, albo nie zostawiały niemowlaków w samochodzie w upale na parkingu. wychowanie dzieci nie am nic wspólnego z czasami, tylko z tym, jaki charakterem ma mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie śmieje się z biedy czy zacofania, ale z upartego tkwienia w tych bzdurach w 21 wieku, kiedy mamy dowody naukowe, paracetamol za 5 zł w każdym sklepie. W takiej sytuacji upajanie dziecka spirytusem to zbrodnia. x a znasz kogos kto dzisiaj upaja dziecko spirytusem?? bo ja nie , no chyba ze rodzina iscie patologiczna , alkoholikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiecie jednego.. Skoro wasze matki i babki wychowały w tych metodach swoje dzieci.. to dlaczego maja sadzic , ze sa złe ? Wy i wasi męzowie, wasi rodzice jestescie niepełnosprawni ? Macie garby, krótsze nogi, braki w uzebieniu itp ? Nie umiecie chodzic, czytac, myslec ? Tak na was wpłyneły te spirytusy na smoczkach i herbatki z maku ? ( choc czasami mam wrazenie , ze tak ). Nie piszcie tu o rakch i cukrzycach.. bo to choroby cywilizacyjne, zwiazane ze zmianynami w zywieniu i aktywnosci społeczenstwa, z zatruciem srodowiska itp. Gdybyscie tak jak wasze babki spedzały tyle czasu na nogach, ruszajac sie fizycznie, nie szkodzilaby wam ich dieta, ani silownia nie bylaby potrzebna :) Jedyne co sie zmieniło na + i jest bardzo wazne, to inne postrzeganie rozwoju psychicznego dziecka. To rózni nas od naszych babek i matek, a nie to , ze zamiast skórki od chleba czy wygotowanej kosci dasz gryzaczka na zabkowanie. To zatrucie srodowiska, chemiczna, plastikowa zywnośc wymusza zmiany zywieniowe, powoduje wzrost zachorowan na alergie, raki , cukrzyce itp., a nie nawyki zywieniowe waszych babek, które nie wiedziały co to pescytydy i gmo..krowa zarła rosliny z pola , a nie suche pasze ze zmielonymi przedstawicielami własnego gatunku.. xx I jeszcze ta mantra z cukrem.. przeciez w soku nie ma nic innego tylko cukier, prawda ? Nie ma witamin i mikroelementów, błonnika itp. Jest jedynie cukier !! Pewnie sacharoza, nie ? Lepiej złopac wode a witaminy uzupełniac chemicznymi suplementami diety :) Mleko i jogurty to jedynie 0 %, bo takie tłuste.. ale juz maki, gumu arabskiej itp. w nich to nie widzicie.. Pieczywo to tez jedynie kalorie.. jasne.. Najłatwiej jest osadzac innych , bedąc zadufanym w swej rzekomej nieomylnosci.. Pozyjemy- zobaczymy :) Jak nas beda osadzac nasze wnuki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×