Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwne, zaskakujące postępowanie wobec niemowląt SPRZED LAT! Naszych mam i babć

Polecane posty

Gość gość
gość dziś ja jestem rocznik 76 i pamietam wlasnie dentyste zobaczylam na oczy w pierwszej klasie , czyli jak mialam 7 lat , malo tego okazalo sie ze jakis tam zabek trzeba zakleic wiec przyszly dwie pielegniarki , trzymaly mnie za rece a dentysta wiercil traume mialam do doroslosci , zebow nie leczylam , kilku sie pozbylam , w sumie jako dorosla osoba naprawilam i poprostowalam zeby , teraz mam piekny usmiech , nikt by nie pomyslal ze mialam zeby w tragicznym stanie jako dziecko i nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:53 Właśnie o tym pisałam, jak miałam 7 lat dopiero zaczęłam chodzić na kontrole do szkolnego dentsyty. Pamiętam, jak byłam może w 3 klasie i wypadało mi mleczne zęby, jakies dwa dalsze, chyba 4 i 5 czy 6 mialam aż czarne z próchnicy i mi się wyruszały, pamiętam jak bolaly. No ale miałam czekać, aż same wypadną i wyrosną Mi stałe. Do dziś pamiętam jak bolało W liceum byłam w latach 90 tych , wtedy już były znane aparaty na zęby ale dla moich rodziców to byla fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też dentystę zobaczyła w wieku 7 lat. Stwierdził, że zęby zdrowe, rowne - kontrola za rok. Teraz ma kilkanaście lat, póki co, żadnego ubuytku, żadnej plomby. Wiem, jestem okropnie zacofana, od drugiego roku życia powinnna mieć fajną kolorową plombę w każdym zębie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ma dobrą kość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i ??? czekasz na medal z kartofla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak, to prawda ale dentyści lubią szukać dziury w całym. Mam znajomą, której taki sztukmistrz zalatwił wszystkie zęby włacznie z jedynkami. Wiercił i łatał każdą plamkę. Tragedia, teraz to już niekończaca się opowieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie, apeluję o zdrowy rozsądek, z nas też będą się śmiać w nastęnych dziesięcioleciach. Trzeba mieć tego świadomość i cedzić rewelacje wspólczesnych naukofcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zgadzam się. Dlatego nie jestem za bieganiem do dentysty z każdym śladem przebarwienia. Sama kontroluję zęby. Nie miałam plomby robionej od 20 lat...słodycze jem, bo lubię. Nie szoruję ich po każdym posiłku. Moja córka mleczne miała słabe. Stałe po mnie. Mąż szczotkuje, dba, ogranicza słodkie, a zęby się sypią. Tak to już z tą kością zębową jest. Ciąża matki i pierwsze dwa lata życia decydują o zębach. I pewnie geny trochę też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak, ale jak dziecko ma czarne zęby, a rodzice nic z tym nie robią, no bo mleczaki same wypadną, to jest nie halo Pamiętam jak kuzyn był mały, wypadł mu smoczek na podłogę a matka go oblizala i wsadziła do budzi. Teraz się tego je spotyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No jak podłoga czysta, to zdrowiej zdecydowanie zassać smoka z tej podłogi niż oblizany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można też po prostu umyć pod kranem :) Jakas plaga z tym oblizywaniem zwłaszczaa przez babki. Ciekawe, czy jakby wam matka czy teściowa oblizala widelec, który by wam wypadł na podłogę to czy byście nim potem jadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze ta mantra z cukrem.. przeciez w soku nie ma nic innego tylko cukier, prawda ? Nie ma witamin i mikroelementów, błonnika itp. Jest jedynie cukier !! Pewnie sacharoza, nie ? Lepiej złopac wode a witaminy uzupełniac chemicznymi suplementami diety usmiech.gif Mleko i jogurty to jedynie 0 %, bo takie tłuste.. ale juz maki, gumu arabskiej itp. w nich to nie widzicie.. Pieczywo to tez jedynie kalorie.. jasne.. Najłatwiej jest osadzac innych , bedąc zadufanym w swej rzekomej nieomylnosci.. Pozyjemy- zobaczymy usmiech.gif Jak nas beda osadzac nasze wnuki jezyk.gif x Soki są niezdrowe, nawet jakby miały w sobie tylko fruktozę. Nie masz tam żadnego błonnika, witaminy też się ulatniają pod wpływem przygotowania. Frutkoza bez błonnika jest bardzo szkodliwa np. dla wątroby. I tak, lepiej 'żłopać' wodę, bo jest to natrualny napój dla człowieka, służący do zaspokojenia pragnienia a nie do wyhodowania sobie uzależnienia od cukru .. .Jeżeli ty sokiem zamierzasz sobie uzupełniać witaminy, to gratuluje. Nikt nie mówi, że trzeba pić mleko 0%, tłuszcz jest zdrowy. Widać jakie masz pojęcie o żywieniu. A co do pieczywa, to tak - te napompowane, pszeniczne bułeczki to jedynie puste kalorie. I nie są to żadne wymysły 'eko wariatek'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama podawala mi ubite na widelcu ziemniaki, ale najpierw wkladala je do swojej buzi i tak jakby ugladzala, oblizywala każdy widelec... Obrzydliwe :o A Ja mądra w ten sam sposób karmilam potem swoje lalki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Z soku ze świeżo wyciśniętych owoców nie "ulatniają" się witaminy. Nawet obróbka termiczna redukuje tylko ich część. Najwięcej strat oczywiście jest wit.C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chadra jedna
Moja teściowa swoim dzieciom po przyjezdzie ze szpitala dawała krowie mleko, bo niby tego humana nie chciały, a z cukrów było mało syte. Opowiadała mi tez, ze dawała dzieciom ziemniaki ze śmietaną od 7 tygodnia życia. Przysięgam. Nawet mówię do niej ze chyba jej się tygodnie pomyliły ze moze w 17 tyg dawała te kartofle a ona że nie, Ze dawała jak mial prawie dwa miesiące. Pamiętam jak przyjechała do mnie któregoś razu, okolo dwa tygodnie po porodzie w odwiedziny i była zaszokowana że jeszcze karmię piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawanie skorki od chleba,bo PONOĆ dziecko chlebem od Bozi się nie zadlawi - masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi teściowa radzi codziennie po kilka minut obowiązywać pod pachy dziecko pieluchą i, uczyc chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś co to jest bozia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadzanie i nauka chodzenia na sile. Efektu nie widac od razu, za to po czterdziestce kregoslupy zaczynaja "siadac". To kazdy ortopeda powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z soku ze świeżo wyciśniętych owoców nie "ulatniają" się witaminy. Nawet obróbka termiczna redukuje tylko ich część. Najwięcej strat oczywiście jest wit.C. x A jakie tam są witaminy oprócz witaminy C ? Jest ich tyle co kot napłakał, a taki sok stojąc na półce w sklepie kilka dni traci ich najmarniej 80 %. Już lepiej kupić sobie cole i nie wmawiać sobie, że się pije coś zdrowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie glupory piszesz, jak zjem jablko to mam witaminy, a jak sobie wrzuce to jablko do sokowirowki/wyciskarki to juz witamin nie ma? Idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A jakie tam są witaminy oprócz witaminy C ? Jest ich tyle co kot napłakał, a taki sok stojąc na półce w sklepie kilka dni traci ich najmarniej 80 %. Już lepiej kupić sobie cole i nie wmawiać sobie, że się pije coś zdrowego. x Kpisz, czy o drogę pytasz? Choćby dla przykładu A i E. W żadnym wypadku nie jest to utrata 80%. Nawet gotując np. paprykę redukcja wit.C nie osiągnie 80%, nie mówiąc już o świeżo wyciśniętym soku. Nie chcesz, to nie pij i nie dawaj swoim dzieciom, ale nie pisz bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo ze najzdrowsza do picia jest woda. Ale wypicie soku raz na jakiś czas tez jest ok . Ja czasami robię w sokowirówce sok z marchewki , jabłka , pomarańczy , Bardzo bardzo lubimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, lepiej pic wode i nic nie jesc, chleb niezdrowy, mieso niezdrowe, soki niezdrowe nawet te wlasnej roboty, az zal niektore posty czytac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A jakie tam są witaminy oprócz witaminy C ?... x Ale, żeby też nie krytykować wszystkiego, to masz rację, że do nawodnienia zawsze najlepsza woda, bo soki mają większą osmotyczność niż płyny ustrojowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wroce do tematu. Nie przekraczac dziecka bo nie urosnie - gorszego zabobonu niz ten nie slyszalam. Moja tesciowa kaze mi odkraczac i oburza sie,ze tego nie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wroce do tematu. Nie przekraczac dziecka bo nie urosnie - gorszego zabobonu niz ten nie slyszalam. Moja tesciowa kaze mi odkraczac i oburza sie,ze tego nie robie. x Tak! Kurczę ja też to znam. Totalna bzdura :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co chodzi z tym przekraczaniem? co tzn.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co chodzi z tym przekraczaniem? co tzn.? x No, żeby nie przechodzić nad dzieckiem. Leży/siedzi na podłodze, a ktoś nad nim przechodzi/robi krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn na naczyniaka. Oczywiście moja wina, bo napewno będąc w ciąży czegoś się wystraszyłam i złapałam u siebie na ciele za to miejsce gdzie teraz mój syn ma naczyniaka. Kto tak mówi? Moja 72 letnia tesciowa i 50letnia szwagierka. X Nikt nie neguje nieco dziwnych lub starych metod, bo faktycznie na tamten czas niektóre metody były jedynynmi dostępnymi. Ok. Ale skoro dziś można coś zrobić inaczej, bezpieczniej, łatwiej, przyjemniej dla siebie i dziecka, to po cholerę tego unikać i robić to po staremu, niekomfortowo, niebezpiecznie? Tylko dlatego, ze matka, teściowa tak robily? Nie negujemy tutaj ich metod, tylko ich skostniale i zacofane trwanie przy danej bzdurze, ktorej sie usilnie trzymaja wbrew nowym odkryciom, narzedziom, technologiom, metodom, bo one tak robily to tak jest dobrze. W afryce sa miejsca gdzie kobiety jeszcze sa obrzezane i zaszywane po kazdym porodzie, rooly tak ich babki, matki, pra i pra babki, czy to ma znaczyć, ze to jest dobre i wspolczesne kobiety w afryce nadal maja sobie taka krzywde robic, tylko dlatego ze ich matki i reszta nie byly swiadome jakie to glupie i niebezpieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×