Czy na pierwszej randce nie posunęłam się za daleko?

Wiem, że to chłopak powinien podrywać, zabiegać, zalecać się itd. ale dajmy spokój utartym standardom. Reguły są po to by je łamać. Mamy XXI wiek i czas iść z nowoczesnością. Dziś jest równouprawnienie itd. Nie chodzi o to, że to ja go poderwałam. On mnie też trochę podrywał. Chodzi o to, że chciałam zrobić na nim wrażenie, popisać się, no wiecie... pokazać się z nietuzinkowej strony. Więc defekowałam w jego obecności.