Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wczoraj miałam bardzo nieprzyjemną rozmowę z jedną z matek ze szkoły syna

Polecane posty

Gość gość
"No właśnie autorko, wolałabyś żeby załatwili to na podwórku? Czyt. chłopak leje twojego, ewentualnie namawia starszych kolegów żeby pobili ci syna (przecież to też jest załatwienie sprawy). Twój przychodzi ze złamanym nosem, ręką czy wstrząsem? Serio wolałabyś to? " A daj spokój autorka pierdzieli głupoty byleby skomentować cokolwiek, bo liczy sie tylko to żeby mieć święty spokój, a jakby przyszło co do czego, jakby jej dzieciak dostał wpierdziel to by zrobiła wielką afere łącznie z dyrekcją szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:17 to zapewne patusy więc... Normalne dziecko z normalnej kochającej się rodziny nie zna takich tekstów a już na pewno nie mówi tak do kolegi. Autorko WSTYYYYYYYD......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.58 nie pierdziel, może nie było dożywotnich kalek, ale były uszkodzenia. U nas w klasie chodzili ze złamaną ręką lub nosem, ale jeden raz mieliśmy śmierć. Chłopcy się pokłócili i jeden nasłał właśnie starszych kolegów, było ich 4, pobili drugiego (13lat miał). Chłopak doczołgał się do domu i położył do łóżka, przykrył kołdrą, matka (samotna) wieczorem wróciła do domu i się go pytała coś tam to mrukną i myślała że śpiący zostawiła go i rano na 6 poszła do pracy, ja wróciła po południu do domu to chłopak nie żył, leżał w łóżku. Nigdy nie zapomnę jak całą szkołą poszliśmy na pogrzeb. Takie syt rzadko się zdarzaja, ale sie zdarzaja. Minęło 19lat od tamtej syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No dokładnie. Patologia roztrzęsionych przewrażliwionych mamusiek wtrącających się we wszystko i załatwiających sprawy za swoje dzieciaki. Potem efekty, jak widać, ułomne nieodpowiedzialne, nieobowiązkowe, tchórzliwe pokolenie nie znające swojego miejsca i nie potrafiące ogarnąć podstawowych zasad i reguł społecznych. Polecam dokształcić się z zakresu wiedzy psychologicznej i biologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.06 "dokształcić z wiedzy psychologicznej i biologicznej" bardzo interesuje mnie ten punkt biologiczny. Co ma wiedza biologiczna do tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:06 O rety, połamane ręce, nogi i rozbite nosy... istna tragedia! :D Współczuję w przypadku śmierci (w moim środowisku nigdy do tego nie doszło), niestety zaniedbanie ze strony matki, że nie zweryfikowała stanu swojego syna. Nie uwierzę, że nic nie wzbudzało podejrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko właśnie bardzo dobrze kobieta zrobiła, że do ciebie przyszła, bo taka matka jak ty powinna się nad sobą zastanowić co sobą reprezentuje i jak wychowuje swoje dziecko. I nie pisz, że dawniej sie inaczej załatwiało takie sprawy, bo za PRLu jak był jakiś incydent między dzieciakami to matki też robiły wycieczki do innych matek ze skargą tylko że w odróżnieniu od ciebie taki dzieciak który zawinił to miał potem w domu nieprzyjemności, a domach w których rządził pasek to nawet gorsze rzeczy go tam czekały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pisze o nieprzyjemnej rozmowie, o niedogodności, sorry ale dla mnie bardziej niedogodne byłoby jeżdżenie do szpitala ze złamanym nosem niż rozmowa z inną matką. Ale widocznie wyrosłam w innym środowisku, dla mnie bójka nie jest normalna i siły się tu nie używa. Zawsze działa rozmowa. Ale ja nigdy z patologią się nie mogłam dogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:06 Jeżeli dla ciebie podstawowe zasady i reguły społeczne to obrażanie, przemoc i prawo dżungi to znaczy, że coś jest z tobą kobieto głęboko nie tak. Cywilizacja nie powinna się cofać. Miejsce patusów prędzej czy później sie kończy w więzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie obwiniaj tamtej matki o nieprzyjemną sytuację, tylko swojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatkało mnie , i to na wielu płaszczyznach. Mam już prawie dorosłe dzieci, syn prawie 17 lat, i postanowiłam jego zapytać , bo akurat dziś jest w domu, co on, czy jego koledzy zrobiliby w takiej sytuacji, w wieku tych chłopców. Odpowiedź. Po pierwsze mamo, nigdy bym ci czegoś takiego nie powtórzył. Jak miałem 11 lat to nie wiedziałem o seksie za dużo, ale wystarczająco, żeby zdawać sobie sprawę, że tekst jest obrzydliwy i dla ciebie obraźliwy. Po drugie. Niezależnie od tego czy ten chłopak, byłby ode mnie większy , czy nie , dostałby za coś takiego po gębie. Gdyby się poskarżył, że go napadłem, nie przyznałbym się o co poszło, chyba, że on by powiedział, to trudno, ale ja zrobiłbym wszystko, żebyś się nie dowiedziała. Żaden normalny chłopak nie pozwoliłby , żeby tak mówić o jego mamie. To tyle , w skrócie , mój syn. Co do mojego komentarza, na temat twojego syna autorko, to widzę tu jakiś poważny problem wychowawczy. Nie wiem jaka musiałaby zaistnieć sytuacja, żeby 11 letni chłopiec wyraził się w tak wulgarny sposób na temat kobiety, zwłaszcza matki kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sqrwialy bachor, jak to dobrze ze ja nie musze uzerac sie z takim gownem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejq bójki złe, złamane nosy i ręce to wręcz kalectwo :D ale będzie peezdusiowate pokolenie, ciekawe jak obronia Polskę przed zalewem bandytów z Ukrainy i Bangladeszu? pójdą pewnie po mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do patologii, z którą pracuję, to ona też ma swoje zasady. Jedną z nich jest, że o matce, zwłaszcza cudzej mówi się dobrze , albo wcale. Tylko samobójca, lub najgorsza męda wyrazi się obraźliwie na temat czyjejś matki . To zasada honorowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty miałaś nieprzyjemną sytuację? A nie przypadkiem tamten chłopiec i jego matka? I czy przypadkiem nie Twój syn spowodował tą nieprzyjemną sytuację? Kiedyś złamie komuś nos, a a ty się obrazisz, że ktoś śmiał przyjśc na skarge przez co odczułaś dyskomfort. Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, już widzę twoją reakcję, gdyby tamten chłopiec pobił twojego syna za ten tekst. Nie chrzań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co swoim synalkom zakażecie bójek to myślicie, że w 5 klasie szkoły podstawowej się posłuchają? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze za nimi do kibelka chodźcie i trzymajcie za interesy bo bidaczki mogą do klopa nie trafić. to co robicie to sie nazywa kastrowanie samców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że to może niepedagogicznie z mojej strony, co powiem, ale za moich czasów załatwianie takich rzeczy przez mamusię, to była siara i robiły to tylko dzieciaki na najniższym stopniu w hierarchii. Ale zakładam, że dzisiejsi 5-klasiści są pewnie traktowani jak malutkie dzieci. I u mnie akurat było tak, że było mnóstwo samobójstw, wszystkie przez problemy z nauką, zwykle po braku promocji do następnej klasy. Też straszne bezsensowne tragedie. Innych wypadków śmiertelnych nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś były też pojedynki na śmierć i życie, dopóki prawnie tego nie zakazano. Dalej wychowujcie synów na patoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś też nauczyciel lał dzieci linijką, kijem, rózgą, a kobiety nie miały prawa głosu. Kiedyś też ludzie mieszkali w jaskniach. To, że kiedyś coś tam było, nie oznacza, że tak było lepiej. Śmiech na sali, że matka się oburza o skargę na swojego syna, który kogoś w wulgarny sposób obraził. Kobieta na poziomie podziękowałaby za informację, przeprosiła i porozmawiała z synem. I koniec sprawy. A nie... wielkie oburzenie, bo jak ktoś śmial się poskarżyć na synalka. Jestem przekonana, że teraz wzmacnia w synu przekonanie, że dobrze zrobił itd. Znałam podobna matkę, była moją sąsiadką. Też zawsze razem z mężem byli oburzeni, gdy ktoś się poskarżył na ich dziecko i odpowiadali, że dzieci mają sobie radzić, także używając pięści. Ich syn gdy dorósł zaczął biegać z tasakiem po osiedlu, ćpać i już nie raz siedział za rozbój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie widzicie, że to właśnie autorka jest przewrażliwioną mamuśką zapatrzoną w swojego synalka? Ooch jej, jak ktos śmiał się na niego poskarżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to zwykła patologia skoro jej dziecko wali takie teksty, a ona nie reaguje i jeszcze się dziwi, że tamta przyszła z pretensjami. Jak widać jej syn też już przejawia skłonności patologiczne. Niestety patola rodzi i wychowuje patolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Otóż to. Patolka nie dostrzeże patologii u swojego dziecka. Ten temat pokazuje też, jak wiele jest patologii na kafeterii. Największy problem, to że ktoś się poskarżył, a nie że dziecko w tak wulgarny sposób wyraża się o matce innego ucznia. No cóż... jak świat światem, menele, patole itd zawsze się obrażali, gdy ktoś poskarżył się na ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry, nawet nie wiecie jak temu dzieciorowi musi być teraz wstyd, że matka poszła z nim na skargę, przecież to młody i energiczny chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wychowałaś syna, pogratulować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja wiem, że to może niepedagogicznie z mojej strony, co powiem, ale za moich czasów załatwianie takich rzeczy przez mamusię, to była siara i robiły to tylko dzieciaki na najniższym stopniu w hierarchii. Ale zakładam, że dzisiejsi 5-klasiści są pewnie traktowani jak malutkie dzieci. I u mnie akurat było tak, że było mnóstwo samobójstw, wszystkie przez problemy z nauką, zwykle po braku promocji do następnej klasy. Też straszne bezsensowne tragedie. Innych wypadków śmiertelnych nie było. " Ciekawe ja nigdy nie słyszałam by ktoś sie zabił bo nie przeszedł do następnej klasy. Natomiast słyszałam o samobójstwach spowodowanych całokształtem a na dzień dobry tym jak to zwałeś "najniższym stopniem hierarchii" czyli systemu takiego że po słabszym od siebie można chodzić i skakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego w takim "mamim cycusiu" co to nie potrafi rozwiązać swych konfliktów samodzielnie należy wzmacniać poczucie własnej siły i tym samym respektu otoczenia aby nie był najniżej w hierarchii. 5 klasista to jeszcze za wcześnie na siłownie, ale na boks, muay thai może już chodzić. Żaden rówieśnik mu wówczas nie naubliża mając świadomość jego umiejętności. A tak będą samcowi beta jechać po rodzinie a jedyne na co go będzie stać to odwolanie sie do interwencji mamusi. (zastanawiające dlaczego ojciec nie przyszedł z pretensjami by bronić czci małżonki, najpewniej mu głupio, że syn to taka oferma i popychadło). Podejrzewam, że syn autorki poszedł do szkoły i puścił wieść dalej. Teraz sa social media, rówieśnicy równie bezlitośni i mają na nim używanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś przychodzi z mamusią na skarge, za 20 lat do żony z mordą w obstawie teściowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Co wy chrzanicie z tą hierarchią? Czy wam się wydaje, że nasze dzieci żyją w jakiejś dżungli bez opieki i zasad? że w dorosłym życiu obowiązują jakieś normy społeczne i prawne, a u dzieci to hulaj dusza piekła nie ma, niech się wzywają, gryzą jak stado małp? Na jakich dorosłych potem te dzieci wyrosną? Zastanówcie się. Z obserwacji wiem, że potem te "bachory alfa" kończą jako życiowe przegrywy, bo są nauczone ze wszyscy im ustępują i ich jest zawsze na wierzchu niestety w dorosłym ci nikogo nie obchodzi, że on trząsł podstawówką i był gwiazdą trzech podwórek. Znam osobiście takie egzemplarze ze swojej szkoły. Dwie rozgwiazdy które zaciążyły z sebkami w wieku lat nastu i zostały same i jeden palant który ma 30lat i odsiaduje trzeci wyrok i też co to nie oni. Pyskówki do nauczycieli, dokucza innym, kilka pobić o jej no przecież to nic takiego. No i życie pokazało jak kończą patusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×