Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego moj maz mnie wybral?

Polecane posty

Gość gość
Przeklinasz, molestujesz klawisz z wykrzyknikiem, obrazasz...a nie przeczytałaś nawet jednego zdania tematu? Masz rację, mój problem to nic w porównaniu z twoim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba by było znać go dobrze i wiedzieć jakie życie prowadzil wczesniej i z kim był. Moja znajoma po burzliwych związkach z super facetami ale mającymi problem z alkoholem i narkotykami tak to przeżyła że podstawowe kryterium doboru partnera to całkowita abstynencja, teraz żyje z bezrobotnym brzydkim gburem ale niepijącym, niepaloncym i nie biorącym. Więc różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak ktoś kto bierze narkotyki lub dużo pije może być "super"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super dla ludzi z zewnątrz, ot normalny fajny chłop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, żeby któryś był normalny. W porównaniu do narkomana to "bezrobotny, brzydki gbur" jest jak książę z bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj w programie randkowym jakaś bzdzagwa stwierdziła że normalny facet pije. Mówiła ciongla i umie w sensie że ja. Patola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo rozumiem o co chodzi w drugim zdaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczytaj się i uruchom swe zwoje a gwarantuje że nadążysz. Chyba że chodzi o 2 zdanie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o tę konstrukcję: "Mówiła ciongla i umie w sensie że ja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu mężowi spodobały się moje oczy, zakochał się w nich. I chociaż nasz związek małżeński trwał dość krótko [8 lat] on nadal jest zafascynowany moimi oczami. Teraz upatruje je u swojej córki. Zakochał się w moich oczach, a zdradzał patrząc w inne ślepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję. Niektórzy ludzie są beznadziejni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o co chodzi. Tłumacze z mackowego na polski: ta debilka z programu mówiła ciongla i umię (zamiast umiem). Panimajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wy po prostu się uzupelniacie :-) ja ma podobnie. Mój mąż to oaza spokoju, opanowanie, powsciagliwosc, jest emocjonalnie stabilny, on nawet bardzo rzadko śmieje się w głos, chociaż nie jest ponurakiem, a ja jestem "wariatką", jak sie śmieje, to słyszy pół osiedla, jak płacze, to rzewnymi łzami. Jak się kłócę, to lecą talerze ;-) no nie dosłownie, ale mam taki temperament i jestem taka emocjonalna. Ale szalejemy za sobą już 12 lat. On kocha taką spontaniczna wariatkę we mnie, rozesmianą, pełna życia, a ja kocham to jego opanowanie i konsekwentnosc , to jest takie męskie i sexy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Wy chcecie od Haliny z Biedronki ? Czepiacie się jej ciągle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - wierzę na słowo, bo to "w sensie że ja" trochę mnie zbiło z tropu. Trochę za bardzo przyzwyczajona jestem do używania przecinków. Drugi wpis: gość dziś - miło to czytać :) Jeżeli o mnie chodzi to chyba najbardziej mnie kwestia dzieci martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nic nie mam do halin z biedronek nawet je lubię ale no co się będziemy oszukiwać. Zresztą miałam coś innego na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja mam odwrotnie hehe. Dzięki za posta autorko bo mój facet ciagleee mi przerywa nigdy nie czeka aż skończę i mnie to mega wkkkkurza a może on jest tzn na pewno jest nazwany ale może ma nerwicę, muszę się dowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę żeby przerywanie było winą nerwicy, niektórzy po prostu są tak niecierpliwi, że nie mogą poczekać aż ktoś skończy zdanie :P W każdym razie nic tego nie suprawiedliwia, dlatego z tym walczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jak ktoś jest temperamentny, to przerywa czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, ale samo to nie usprawiedliwia takiego przerywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie usprawiedliwia ale próbuje zrozumieć czemu tak robi ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tak, to cecha temperamentu. Kiedy człowiek sam szybciej mówi niż myśli to ciężko mu czekac, aż ktoś inny dokończy zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to ty się nudzisz przy Jim i tak na serio chcesz być z kimś innym. Ale boisz się go zranić odejściem bo jest dobry spokojny nie krzyczy 9 takie tam.... Masz wyrzuty sumienia bo niby masz wszystko a jednak coś cię uwiera. A uwiera cię jego styl bycia i charakter. Chcesz go rzucić i być z kimś poktewnym tobie ale się boisz nie chcesz go krzywdzic. Dlatego jego stawiasz w roli cudu a siebie kata i kogoś złego. Usprawiedliwienia szukasz dla decyzji która już podświadomie podjęłas. Zastanów się tylko czy po wprowadzeniu jej w życie nie będziesz żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w stanie przeczytać tego elaboratu, jakie zioło palilas dziewczyno, nikt normalny takich epistol z głowy nie wyrzuca, czasami trzeba być w realu, lub zażyć tabletkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię ludzi podobnych do mnie, nie chcę ich ani na znajomych ani na partnerów. Jak dla mnie to dobraliście się raczej dość standardowo i nie widzę w tym nic dziwnego. Mnie bardziej dziwią pary podobne do siebie z charakteru i/lub wyglądu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podjelam zadnej decyzji o odejsciu. Po prostu mam ostatnio gorszy okres i troche upadla mi samoocena. Jak kazdy czlowiek mam kompleksy. gość dziś - nic nie palilam, ale nie jestem normalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedac z kims kto jest podobny trzeba brac pod uwage, ze wady tej osoby tez beda podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, co za durne babska się tu wypowiadają. Już, JUŻ typowa babska zazdrość, bo autorce się powodzi i trafiła na bogatego i jednocześnie wrażliwego faceta. :O I już złorzeczenia, źe ją zostawi albo ze gej itd.. A prawda jest taka, że większość z was, WY DURNE BABSKA, jest niedojrzała, i popier/dolona emocjonalnie - co druga baba ma jakies borderline, jakieś histerie itd. i to całe poyebanie emocjonalne, więc dlaczego czujecie się lepsze od autorki? Nie macie podstaw. Racjonalne, opanowane i nie-emocjonalne kobiety stanowią naprawdę mały procent. Wiem, bo sama nia jestem i w pracy tez muszę się męczyć z takimi durnymi babskami. Rzygac się czasem chce gdy się czyta te tematy, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze ogolnie zupelnie stabilnych emocjonalnie ludzi jest niewielu. Tylko dziewczynki wychowuje sie inaczej co ma swoje wady i zalety. Sama nie jestem w ogole stabilna, ale nie wyobrazam sobie pokazywac tego w pracy czy dac to komus odczuc w ten sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeszcze któraś z pań które normalnie pisały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×