Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skad tyle mieszkan po babciach w miescie

Polecane posty

Gość gość
11.12 No dokładnie, jak nie będzie komuś pasować to po prostu sprzeda i kupi inne. Ja też raczej sprzedam, bo nie pasuje mi centrum miasta, choć wiadomo, że jest sentyment do mieszkania, w którym mieszkali twoi dziadkowie i on mnie trochę przed tą sprzedażą będzie blokował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A propos tego chłopaka, który odziedziczy 5 mieszkań. Tego się prawie nigdy nie dostaje za darmo. Jak Ci jakaś cioteczna babka bez bliższej rodziny zapisze majątek, to musisz się o nią troszczyć. Trzeba pomagać, załatwiać, wspierać finansowo niekiedy, jak choruje, to masz kłopot. A żyć może 100 lat. To nie jest wcale taki miód jak się wydaje i już sobie wyobrażam zajmować się np takimi trzema babkami naraz plus swoja rodzina.. xxx A kto powiedział, że obsługa będzie kompleksowa a zobowiązany stawi się na każde życzenie? ;) Niby mozna cofnąć darowiznę, lecz która 80-latka bedzie o tym pamiętać? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wmawiam sobie żadnego samorozwoju i nie ma syndromy wyparcia kredytu. Mam kredyt i pracuje bo muszę go spłacić. Rodzice nic mi nie dali, gdybym nie wzięła kredytu nie miałaby gdzie mieszkać i co dzieciom zostawić. Nie wmawiaj ludziom którzy nie mieli szczecia mieć dobrej i żadnej rodzinki że sobie wmawiaja jakieś bzdury bo tego nie robia. To właśnie tacy jak ty myślą że każdy kto ma kredyt ma jakieś zaburzenia psychiczne i kłamie na prawo i lewo że pracuje bo to wielbi. Pracuje bo muszę, żeby mieć pieniądze i za coś żyć, jak 99 % społeczeństwa. I to jest k***a normalne, a nie jakieś dziecinne "ojejku, każdy kto ma kredyt to wymysla i udaje że pracuje bo coś tam" dziecko ile ty masz lat. Nie znoszę takich ludzi jak ty bo uważasz że urodzenie i majątek rodzinny daje wyższość na innymi. Ooooo, jakbyś tu była obok mnie teraz to byś usłyszała wiele więcej słów rozsądku i zobaczyła jak właśnienie W*******Z dziecko swoją dziecinna postawa i podejściem do pieniędzy. Ale nie chce mi się tego klepac przez internet. Szkoda czasu na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nawet w piosenkach dla dzieci dzieci jezdzą " do babci na wieś karmić kury" a tu wszyscy mają babcie z dostępem do neta co potrafią obsługiwać komputer, choć prawda jest taka, że już pokolenie naszych rodziców prosi o pomoc nawet przy sprawdzaniu poczty. xx Moze w twoich kręgach.. Dorosła byłam i dziecko pierwsze miałam jak obsługiwalam kompa na windowsie 92 :) Win 95 ,królował w mojej firmie przez długie lata.. Wiesz co to jest norton comander ? Używałas dyskietek ? Stawialas windowsa wpisujac komendy z pod Dos'a ? A ustawienia poczty trzeba było kiedys ręcznie wklepywac .. Nikt z moich znajomych nie ma problemow z obsługa komputera.. To pokolenie moich matek i ojców nie wiedza co to komputer, choc sa wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11;45 Nie napinaj się, bo do tej pory to ja szybko prostowałam znerwicowane z przepracowania mordorowianki, bo stoje od was level wyżej w podejściu do życia :). Często mi zrzędziły, że oto ona by już dawno odeszła z roboty, więc dawałam im potwierdzenie, że nawet powinna jeśli ma dume i honor, ale się zaczynało "BO JA MAM KREDYT". Takie elementy same nie wiedzą czego chcą. Najgorsze jest to, że zamiast zluzować w robocie to jeszcze odznaczają się nadludzką wręcz wydajnością jakby miał motorek w d...pie i nie rozumieją, że nie podzielam ich entuzjazmu, bo nie jestem zakładniczką banku na 20 lat (jak dobrze pójdzie, z reguły okres kredytowania jest maksymalny). I tak zapytam, masz chociaż te 100 tys. odłożone? Bo mi się udało na start na mieszkanie w wymarzonej lokalizacji, z nas dwojga kto więc coś osiągnął w życiu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam wielu znajomych którzy biorą kredyty na mieszkania w Warszawie, nikt nie ględzi takich bzdur jaki piszesz. Wymyślilas sobie to i to bardzo :D ludzi są dorośli, po chuj mieliby jakieś bzdury wymyślać? Pracują bo muszą, jak pawie każdy. A co, my dzieci jesteśmy? :D Mam kredyt, pracuje w Warszawie. I miałam więcej niż ty oszczędności. Poszlo na wkład własny. Ponad pół roku już spłacam kredyt i już znowu mam 100 oszczednosci. Spłacie je szybko i biorę drugie.. Mogę pracować, nie przeszkadza mi to. Zostanie dzieciom. Kilka mieszkań w Warszawie będzie zawsze więcej warte niż jedno cos tam to co ty masz na spółkę z rodzicami. Ale bez kredytów, potem dzieciom się pochwalisz że nic im prawie nie zostawiasz, albo jakaś dziurę bo nie chciałas pracować jak wszyscy, balas się kredytów i musieli ci rodzice pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież posiadanie bezdzietnych ciotek nie zapewnia z automatu spadku po nich. Kto powiedział, że te ciotki w ogóle coś zostawią? Może spieniężą to co mają i będą szaleć na starość, albo przepiszą majątek kościołowi. Tak samo babcia czy dziadek. Liczenie majątku, którego się ma, co się po kim będzie dziedziczyć jest bez sensu. Może się okazać, że bezdzietna ciotka ma mieszkanie i długi przewyższające wartość tegoż :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie ryzykuje też nie ma. Napisałam ci wyżej, więc sobie odpowiedz kto więcej osiąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.28 Żebyś się nie zdziwiła. 80-latki, to niekoniecznie jakieś zdziecinniałe babcie, a mieszkanie można zapisać choćby obcej osobie. Moja cioteczna prababcia wzięła sobie lokatora i mu zapisała co miała. Albo sprzedać i zamienić na kawalerkę czy dobry dom opieki. Nikt się nie będzie poświęcał i żył chory z kiepskiej emerytury, żeby zostawić spadek jakiemuś pociotkowi, który się nie interesuje. Dzisiaj każdy myśli o swojej wygodzie. Pomijam kwestię, że jak coś bierzesz, to masz moralny obowiązek się za to odwdzięczyć w jakiś sposób, ale tego już dzieci jak widać nie uczycie. Tylko wyciągania łap za free..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.54 Nie wiem czy ja dobrze kojarzę, ale jesteś chyba dorosłą kobietą mieszkającą z rodzicami i pracującą na oszczędności. Nie każdy jednak żyje jak duże dziecko, mając ten komfort, że nic nie musi, bo żyje jak licealista i może w jednej chwili rzucić pracę i spokojnie szukać nowej albo i nie. Wyobraź sobie, że są ludzie, którzy żyją na własny rachunek, mają przy tym często własne rodziny i nie mogą sobie aż tak beztrosko podchodzić do kwestii zatrudnienia. Nie masz po prostu w życiu żadnej odpowiedzialności, nawet za siebie i dlatego tak ci lekko. Porady takiej osoby są śmieszne i irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11:54 A co to za problem? Mój narzeczony też jest z Warszawy również ma mieszkanie własnościowe, kawalerkę z lat studenckich jak i jedno mieszkanie przepisane przez dziadków, więc nie wiem jakim sposobem z 6 potencjalnych mieszkań potomstwu miało by nic nie przypaść. Masz jednak zadatki na ekonomiczną analfabetkę. Albo żyjesz ponad stan i mieszkania bierzesz niedostosowane metrażem do zatomizowanej rodziny (bo rozumiem, że mieszkasz Ty, mąż + dzieci bez dziadków, pradziadków) albo lubisz dotować akcjonariuszy banków. Po co bierzesz kredyty skoro 100 tys odrabiasz w pół roku? Przecież poczekałabyś ze 3-4 lata i w dogodnej lokalizacji bez opłat związanych z prowizjami, pośrednikami miałabyś mieszkanie w Warszawie. A tak bankowi się nie opłaca byś nadpłacała raty, gdyż w pierwszej kolejności masz przynieść im odsetki w ratach :) Coś się ta Twoja bajeczka o przebojowości nie klei. Musisz ją dopracować. Szczególnie, że to rzadka sytuacja dla zakredytowanych słoików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 11.54 Nie wiem czy ja dobrze kojarzę, ale jesteś chyba dorosłą kobietą mieszkającą z rodzicami i pracującą na oszczędności. Nie każdy jednak żyje jak duże dziecko, mając ten komfort, że nic nie musi, bo żyje jak licealista i może w jednej chwili rzucić pracę i spokojnie szukać nowej albo i nie. Wyobraź sobie, że są ludzie, którzy żyją na własny rachunek, mają przy tym często własne rodziny i nie mogą sobie aż tak beztrosko podchodzić do kwestii zatrudnienia. Nie masz po prostu w życiu żadnej odpowiedzialności, nawet za siebie i dlatego tak ci lekko. Porady takiej osoby są śmieszne i irytujące. xxx Nie skupciaj się w stringi z zawiści odnośnie mej wygody życia :) Otóż już dawno nie mieszkam z rodzicami a mam skromne mieszkanie pod WWA (51 m2, wiadomo na kafe macie po 100 m2 z banku :D) i co naturalne rodzice mając świadomość, że mam uprzywilejowane położenie związane z warszawskim pochodzeniem nie pójde do akademika, oni nie mają nałogów to i oszczędzanie przychodzi nam relatywnie gładko. Do dziś mam po nich to w genach :) Co dla mnie to dziś oznacza? Odbudowałam sobie znów poduszkę finansowego bezpieczeństwa i jak praca mi nie odpowiada godność i duma pozwala mi trzasnąć drzwiami i z dnia na dzień wyjść z zakładu pracy. Jeśli jakaś "koleżaneczka" z pracy chce iść na konfrontacje też nie stanowi to dla mnie problemu, mogę się z nią ciąć, aż którąś z nas zwolnią. I wiesz co? Z reguły odpuszcza, bo ma ratę kredytu do spłacenia a jeden miesiąc bez zatrudnienia dla niej oznacza stres, niedojadanie i niedospanie. A dla mnie miesiąc bez zatrudnienia równoznaczny jest z restartem na wakacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby, która szczyci się tym, że nie musi pracować w mordorze bo mieszkanie. Naprawdę czujesz się tak bardzo lepsza od tych co muszą spłacać kredyty. Masz lepszą sytuację życiową i finansową, ale czy to powód aby czuć się kimś lepszym od nich? Ludzie chcą poprawić swoją sytuację to pracują, nie ich wina, że nie mieli szczęścia dostać mieszkań w spadku albo od rodziców. Ja akurat mam mieszkanie po ciotce i pracuję w mordorze. Nie jestem znerwicowana i nie muszę spłacać kredytu. Mam pracę 8 h dziennie, elastyczne godziny z możliwością pracy zdalnej raz na jakiś czas. Zarabiam przy tym godziwe pieniądze. I uwierz mi, że większość moich współpracowników na znerwicowanych nie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos tego chłopaka, który odziedziczy 5 mieszkań. Tego się prawie nigdy nie dostaje za darmo. Jak Ci jakaś cioteczna babka bez bliższej rodziny zapisze majątek, to musisz się o nią troszczyć. Trzeba pomagać, załatwiać, wspierać finansowo niekiedy, jak choruje, to masz kłopot. A żyć może 100 lat. To nie jest wcale taki miód jak się wydaje i już sobie wyobrażam zajmować się np takimi trzema babkami naraz plus swoja rodzina.. xxxxxx no wiesz, u mnie w rodzinie jest taka zasada, ze w tak bliskim pokrewieństwie pomaga siei tak nie licząc na spadek. Zdaje się , że mówią na to więzi rodzinne i przyzwoitość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ktoś tu ma kompleksy że do zanudzenia innych podkreśla jak to ma super bo nie musi brać kredytu... Who cares?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo i temat o mieszkaniach po babciach w mieście a nie mieszkanie do spółki z bankiem w mieście. to kredyciary źle trafiły z tematem. won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:54 stoisz level wyżej, bo nie musisz się szarpać. Dostałaś, to masz. One nie dostały, to się mordują. Piszesz, że nie masz mentalności gimbusa, a tutaj pokazujesz, że jednak masz. X Do pani od 5 mieszkań. Najpierw to te osoby muszą te mieszkania przepisać. A jak nie przepiszą, to spadkobiercami będą najpierw inni, dopiero potem twój syn. Chrzestna zapewne ma rodzeństwo, któremu przypadnie mieszkanie, a rodzeństwo ma dzieci. U twojego męża jeśli jest jeszcze jakieś rodzeństwo, to mieszkanie siostry pójdzie na twojego męża i pozostałe rodzeństwo. No ale pewnie wszyscy wspaniałomyślnie odrzucą spadek, żeby twój synuś miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mentalność gimbusa to dla mnie służalcza rola w relacji senior-wasal, gdzie seniorem może być nauczycielka pszyrki w gimbazie, szef w korpo, akcjonariusze banku etc. Jeśli już masz mnie diagnozować to mam coś w sobie z anarchistki, wiecznej buntowniczki znającej swoją wartość w dzisiejszym świecie. W życiu nie chciałabym być zakładniczką banku i humorów szefa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anarchistka I buntowniczka z "poduszką bezpieczeństwa", mieszkankami po dziadkach, prawiąca kazania mamuśkom na ciążowym forum :D Takie rzeczy tylko na kafe. No i dobra masz super sytuację, nie musisz się ścigać w "mordorze" że słoikami i co z tego. Co te Twoje wywody wnoszą do ich życia, bo nie kumam. Babci i zaradnych rodziców przecież nie adoptują. Może jedź do Indii i opowiadaj o swojej sytuacji ludziom, którzy po dziadkach odziedziczyli dogodne miejsce w rynsztoku. Ma to tyle samo sensu i jest tak samo mądre. Serio nie widzisz jak głupia i irytująca jesteś udzielając dobrych rad o godności i rzucaniu pracy osobom, które jak ty nie siedzą na poduszce bezpieczeństwa.. Takie mędrkowanie, to można przyjąć od kogoś, kto wyszedł z domu w jednej koszuli i własnymi siłami tak się ustawił, że może j..ć system. A Ty "buntiwniczka" rozwalona na swojej "poduszce" nie masz do tego prawa i się zwyczajnie ośmieszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam poczekać 3, 4 lata i w tym czasie wynajmować mieszkanie i płacić komuś na jego kredyt? No na pewno, poza tym ekonomiczna analfabetko mieszkania w Warszawie drożeją szybko i za 3, 4 lata zapłaciłabym za nie 300 tys więcej. A nigdzie nie napisała jakie metrze biorę, czemu od razu mitomanko odpisujesz sobie wymyślasz? Biorę takie jakie chce, nie będę zyc na 50 metrach z planami na 2 dzieci. To komórka nie mieszkanie dla 4 osobowej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to w tym wątku czy w innym ktoś ładnie napisał o rodzinnym majątku. Rodzinny majątek polega że każde pokolenie coś dokłada, pomnaza i pracuje. Tu jest ktoś to osiadł na majątku rodziców i nie ma zamiaru nic sam zrobić, niczego od siebie nie dołożyć, nic nie pomnożyć. Ale dzieciaków narobic i niech dziadkowie im dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj partner tez ma dostac mieszkanie. przyszla tesciowa dostala w darowiznie od swojego ojca. a ona chce te mieszkanie dac synowi.ale mi to wisi bo ja mam mieszkaneie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem czy to w tym wątku czy w innym ktoś ładnie napisał o rodzinnym majątku. Rodzinny majątek polega że każde pokolenie coś dokłada, pomnaza i pracuje. Tu jest ktoś to osiadł na majątku rodziców i nie ma zamiaru nic sam zrobić, niczego od siebie nie dołożyć, nic nie pomnożyć. Ale dzieciaków narobic i niech dziadkowie im dają. xxx O dokładnie, u nas normą było wielopokoleniowe bogacenie się. Ja mam między innymi mieszkanie pod WWA, narzeczony w Warszawie i kawalerkę pod wynajem i poduszkę bezpieczeństwa finansowego. Są jednak dalej rodziny gdzie pokutuje "biedyzm" i dotowanie akcjonariuszy banków. I jeszcze te wywody, że dotyka ich niesprawiedliwość rodem z Indii, gdzie stratyfikacja jest piętnem na całe życie, a w Polsce wystarczy mieć głowe na karku i działać w ramach międzypokoleniowej solidarności by coś mieć. A zresztą, szkoda gadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, mam mieszkanie w centrum sztokholmu, moja siostra tez sie pytaczy zostaniem mieszkanie jej corce. Niestety, ale nie. Moj dobytek zostawie jednej z fundacji z ktora pracuje. Pomagaja zgwalconym, molestowanym kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za bledy. Glupi slownik. Mialo byc: "czy zostawie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [13:32 Ale ty jesteś głupia, nic nie zrozumiałas z tego co chciałam przekazać. Szkoda gadać z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ty masz wielopokoleniowe bogacenie się? To slucham, co dolozysz do rodzinnego majątku? Co zarobisz i dolozysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo ona sma rodzinę która od tej pory się dorabiala pokoleniowo, Ale ona planuje to przezrec i przepierdziec, bo przeciez nie będzie niewolnikiem pracy :D a dzieci? Dzieciom niech dziadkowie dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Ty masz wielopokoleniowe bogacenie się? To slucham, co dolozysz do rodzinnego majątku? Co zarobisz i dolozysz? xxx Ja dzieci jeszcze nie mam, ale z poduszki bezpieczeństwa finansowego jeszcze 2-3 lata luźniejszego oszczędzania i byłabym w stanie dołożyć do stanu rodzinnego jeszcze jedno mieszkanie 2 pokojowe :) Tylko, że w mojej sytuacji uprzywilejowanej sie to nie opłaca. Lepiej mieć poduszkę bezpieczeństwa finansowego i ewentualnie dokupować akcje pod dywidende. A Ty jakie masz plany na życie by nie pogłębiać dziedziczenia kredytów? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma dziedziczenia kredytów. Widać jak ty sie znasz na ekomoni. Poza tym pisałam że stać mnie na szybkie spłacenie i kupno nowych nieruchomości. Moim planem są nieruchomośc*****eniądze na koncie zezre ci inflacja, nieruchomości drożeją i będą drożec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×