Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego mężatki uważają że życie w wolnym związku różni się od zalegalizowanego

Polecane posty

Gość gość
A jakby facetowi zalezalo na papierku, tzn ty sie nie kolegujesz z takimi, ale jakby to wyszlo po latach, to co bys zrobila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest tylko papier, bez znaczenia, to dlaczego nie bierzecie tego ślubu skoro to żadna różnica? Co wam szkodzi podpisać w usc papierek, nawet nie trzeba specjalnej imprezy robić i gości zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fanaberka, sama sobie zaprzeczasz skoro juz na poczatku powiedzialas ze jestes mezatka.Jesli to prawda to gdzie twoje zasady?jestes bez kregoslupa w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
ja sie nie koleguje z ludzmi, ktorzy rozpatruja zwiazki w takich kategoriach. jesli jestem w zwiazku, to normalne jest, ze od samego poczatku sie ludzie sie poznaja, rozmawiaja, wyrazaja swoja wizje zwiazku, porownuja, czy maja wizje podobne. jak widza plany rodzinne, zawodowe. co ma wyjsc po latach? zycie codzienne jest sprawdzianem. od poczatku wiadomo, jak druga osoba ustawia sie wzgledem mnie, wspolnych celow, wpolnej przyszlosci. jak cos nie gra, to od papierka slubnego nie zagra. takze slub lub jego brak staje sie wspolnie ustalonym planem, a nie jakims biernym czekaniem ze strony nieporadnej kobiety, zeby facet zaglejtowal swoje zaangazowanie slubem. oczywiscie koniecznie przy calej wiosce widzow, bo to o to chodzi, zeby sie pokazac w sukeince ksiezniczki na forum publicum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego ze od poczatku mezczyzna mowi ze nie chce brac slubu jak ona wie swoje, on przeciez dla mnie zmieni zdanie... Albo bede tak marudzic/ przestane mu dawać ze w koncu ulegnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
20: 29 - nie zaprzeczam sobie, tylko odpowiadam na pytanie autorki. z wlasnego doswiadczenia pisze, ze nie ma roznicy z zyciu z facetem od tego, czy jest slub czy nie. ja w swoim sercu mialam slub na cale zycie od pierwszego pocalunku. od tego momentu nie wyobrazalam sobie, zeby kiedykolwiek go zostawic. nie dlatego, ze slub by mi tego zabronil, tylko z milosci. a to, ze po wielu latach wspolnego mieszkania wzielismy slub, to byla nasza wspolna decyzja na taki sympatyczny dodatek. byla pewna magiczna data, wiec postanowilismy ja tak uczcic. slub byl tylko i wylacznie dla nas, zadnych zaproszen, zadnych wesel, tylko my i piekny krajobraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na poczatku fanaberka powiedzialas ze jestes mezatka.Tak wiec w doope sobie wsadz te swoje idee i zasady bo sa goowno warte.Nie osmieszaj sie wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
gość dziś Jak to jest tylko papier, bez znaczenia, to dlaczego nie bierzecie tego ślubu skoro to żadna różnica? Co wam szkodzi podpisać w usc papierek, nawet nie trzeba specjalnej imprezy robić i gości zapraszać. x no wlasnie ja tak wzielam, poniewaz to zadna roznica, a moze byc fajnym sentymentalnym dodatkiem lub ulga finansowa przy rozliczaniu podatkow oraz przy ubezpieczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
gosciu nie zlosc sie, ja caly czas mam tylko jedna idee i zasade: ze to nie ma roznicy, wiec mozna robic i tak i tak, jak kto chce. a nie zeby wymuszac na ludziach, ze slub to jest cos lepszego. zapoznaj sie kobiecino z zasadami podstawowej logiki i czytaj ze zrozumieniem, zanim zaczniesz sie zapluwac i niemal rzucac inwektywami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
bo ja nie jeste mprzeciwko instytucji slubu, jesli ktos chce go brac. jestem tylko przeciwko wmuszaniu komus, ze zycie bez slubu jest gorsze. takze autorko nie sluchaj nawet tych matron, ciesz sie swoim zyciem i swoja miloscia :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas byc nazywana swojego partnera czy tez ojca dziecka odpis od podatku, bo takie ma znaczenie ten slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
jedna mala zlosliwosc za cala strone zlosliwosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem tylko przeciwko wmuszaniu komus, ze zycie bez slubu jest gorsze. xxx A ja jestem przeciwko wmuszaniu komuś że życie w małżeństwie jest gorsze i ze każda mężatka to k****a która szlabanem na doopę zmusiła faceta do ślubu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
zreszta to prawda. dla wiekszosci slub to wlasnie ten pokaz, bo w przeciwnym razie po co by ludzie tak wyrzucali pieniadze i zadluzali sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem tylko przeciwko wmuszaniu komus, ze zycie bez slubu jest gorsze. xxx A ja jestem przeciwko wmuszaniu komuś że życie w małżeństwie jest gorsze i ze każda mężatka to k****a która szlabanem na doopę zmusiła faceta do ślubu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
uuu, komus sie mozg przegrzal. uderz w stol, nozycie sie odezwa. ale czemu od kazu od kuref sie tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberka
"A ja jestem przeciwko wmuszaniu komuś że życie w małżeństwie jest gorsze i ze każda mężatka to k****a która szlabanem na doopę zmusiła faceta do ślubu!" x kazda absolutnie nie! tylko te, ktore wywyzszaja sie ponad nie-mezatki, jak kolezanka autorki topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powinnas byc nazywana swojego partnera czy tez ojca dziecka odpis od podatku, bo takie ma znaczenie ten slub x moj slub nie ma znaczenia, poniewaz byl bez pokazowki weselnej i pieniazkow dla ksiedza? smiac sie z ciebie, czy plakac?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to bardzo się wywyższa, samotne kobiety to w ogóle dla niej zero, albo samotni faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienia prawnie i dla niektórych to ważne. Sama po ślubie nie zauważyłam wielu różnic, ale jednak jakieś zawsze są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te co wziely slub zeby miec ulge podatkowa.jak nazywacie/przedstawiacie innym koniec koncow jednak meza, zakladam ze "(przyszly) ojciec moich dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te z dziecmi zyjace bez slubu ciagna kase od panstwa, bo udaja samotne matki. Nawet pracowac nie musza bo tyle maja siana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o coś innego, facet może siedzieć na kocią łapę z każdą kobietą ale do ślubu pójdzie z tą jedyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te siano od panstwa to faktycznie jest wielce ogromne, starczy na mleko o pieluche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys ludzie poznawali sie jak mieli 16,17,18 lat byli ze soba 7,8,9 lat, znali sie praktycznie od dziecka i naturalna rzecza był ślub zamieszkanie razem i wspolne dorabianie sie. Nikr nie mial z tym problemu. Teraz przrwaznie panny ktore nie mają nic gdy poznają faceta ktory ma chate samochod i dobrą prace po pół roku znajomosci zaczynaja mowić o slubie. Jakos nie słyszalem by kobieta ktoro duzo zarabia ma wlasne M parła na zakladanie rodziny z ledwie poznanym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak po znajomych widzę, że trwalsze są nieformalne związki. Małżeństwo to dla wielu "game over" - przestają starać się o drugą osobę i dbać o siebie, bo skoro już papier podpisany to nic nie muszą. I wtedy to tylko kwestia czasu kiedy związek zacznie się sypać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedstawiam go jako męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z powyzej. Ja bylam z facetem 6 lat. po slubie wytrzymalismy pol roku i rozwod:-). Co prawda juz przed slubem sie klucilismy, ale po slubie to bylo jak z gorki. Pewnie gdybysmy sie nie pobrali to meczylibysmy sie pare kolejnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że tak jest dlatego, że decyzja o rozwodzie musi być definitywna. Mam koleżankę która 6 czy 7 lat była ze swoim partnerem. Kawał gnojka z niego. Dopiero jak po ślubie ruszyła maszyna rozwodowa to w końcu się od niego emocjonalnie odcięła - bo rozwód to jednak poważna sprawa. Więc ironicznie to dobrze, że ten ślub wzieli, dzięki temu nie zmarnowała kolejnych lat. Sam ślub nie był przyczyną rozpadu związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Tak więc wszystko zależy od podejścia. Jeżeli związek jest zdrowy, to nie ma znaczenia małżeństwo, czy luźny związek (zwany ustawowo konkubinatem). Jak relacje się piepszą, to forma związku jest bez znaczenia, pretekst do rozstania się znajdzie. Jednym z pretekstów może być właśnie forma związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×