Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Addi

Jak powiedziałyście swoim męzom,ze będą tatusiami?

Polecane posty

Gość Addi

Jak powiedziałyście swoim męzom,ze będą tatusiami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałam wiekszwgo problemu poniewaz planowaliśmy nasze dziecko i to mąż odczytał pozytywny wynik testu ciążowego.i to w sumie to on mi powiedział ze jestem w ciąż!!!! dziwne nie!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) u mnie to samo - zrobiłam test, który przechwycił mój \"mąż\" - on odczytał wynik i to on zanim zrobiłam test - przez 2 tygodnie mi wmawiał, że jestem w ciąży :) Chodził i mówił \"czesc mamusiu\" - a mnie szlag trafiał, bo jakoś nie chciało mi się w to wierzyć :D Najfajniejsze jednak jest to, że on zawsze mówi, że \"jesteśmy w ciąży\" - razem jesteśmy, to takie ... ech... słodkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szalla
A u mnie to wyglądało tak: W wielkim sekrecie poleciałam robić test, bo tak mi jakoś wyszło z obliczeń, że coś jest nie tak ;) O piątej rano rzecz się działa. Wracam do wyrka w podskokach i oznajmiam mężusiowi, że będziemy mieć dzidziusia. A on na to: - Wiem. - A skąd wiesz????? - Od dawna wiem - uśmiecha się triumfująco. - yyyy???? Dalej mi już nie dał mówić :) - zajął się wyrażaniem uczuć i radości w bardziej ekspresyjny sposób. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ukrywałam
ciąże ok 1,5 miesiąca az mnie nosiło aby mu powiedzieć ale dostał w prezencie na 30 urodziny test ciążowy z pozytynym wynikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołek z czarną dupka
Ja dałam mężowi buciki dziecięce..taaaaaaakie malutkie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annoukk
Wszystko to piękna, co tu piszecie... Mój facet pewnie by dostał zawału, może dlatego, że nie jestem mężatką...? Mam 21 lat i każdy uważa, że jestem jeszcze za młoda na dziecko, a ja bym chciała... Może to takie straszne, bo nie mam stałęj pracy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szalla
A kto powiedzial, ze jest przepis na to kiedy zostac matka??? Na moim osiedlu byla dziewczyna, ktora urodzila majac 16 lat i wszyscy byli zaskoczeni, jak odnalazla sie w tej sytuacji, jak dojrzale podeszla do sprawy i jak madrze do dzis wychowuje swojego synka - oczywiscie owoc wpadki. A czy to malo przypadkow dojrzalych kobiet, na stanowiskach, ktore po porodzie wpadaja w depresje, z ktorej nie moga sie wygrzebac, co odbija sie na krzywdzie dziecka? Moze kazda z nas po prostu w innym czasie dojrzewa do maciezynstwa. Ot i caly sekret. Jedno jest tylko istotne - pragnienie dziecka, to jedna sprawa. A gotowosc na nie - to druga. Najgorsza bylaby sytuacja, w ktorej dziecko jest efektem kaprysu, a nie dojrzalej decyzji. Bo to w koncu decyzja na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zboczę z tematu nieco ale to po przeczytaniu Szalli :) Prawda jest taka, że nigdy nie ma dobrego momentu na urodzenie dziecka - (juz to gdzies pisałam) - albo zbyt młody wiek, albo za stary, albo praca, albo studia albo tamto czy siamto itd. Wpasować się ze swym instynktem macierzyńskim, szczerym pragnieniem dziecka, godnymi warunkami na jego wychowanie w taki czy inny okres życia - jest nie lada sztuką. Dla wielu kobiet tzw. wpadka - była wielkim zwrotem w zyciu - dopiero zrozumiały, że to jest to i lepiej teraz niż nigdy :) Znam kobiety, które urodziły w bardzo młodym wieku i są wspaniałymi mamami, ale znam tez takie, które po 30 \"wpadły\", akurat w trakcie uskuteczniania wielkiej kariery - :( dziecko potraktowały jako brzemię, a ciązę jako najmniej naturalny stan w jakim mogłyby się znaleźć. Temat jednak miał być o tatusiach i dlatego uciekam stąd już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrobiłam dokładnie tak
jak aniołek z czarną dupką otego przygotowałam świetną kolacje,było winko,muzyczka i świece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika27
ja tez tak samo zrobilam ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pragnąca
A ja nie mogę namówić mojego męża żeby zechciał wreszcie dojrzeć do rodzicielstwa. Mam wrażenie, że on nigdy nie dojrzeje, a mój zegar tyka i tak jakoś czuję pustkę w życiu. Jesteśmy raczej szczęśliwi, ale mi brakuje tego najważniejszego ogniwa, które nas połączy na stałe, które będzie naszą pociechą, dla którego będę wiedziała, że musze wstać, iść do pracy, zarobić środki na to, by zapewnić mu godziwe życie, spokojne i szczęśliwe dzieciństwo. Tak bardzo chcę być mamą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrobiłam na kolację jego ulubione żarłęko a potem pokazałam teścik z 2 kreseczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah, a moj sam sie kapnął bo tampony nie byly dlugo na wierzchu, a ze mi sie dosc czesto okres spoznial wiec nie pytal, ale "tego" dnia jak zapytal mial czuja, poszlam po test i bylo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrtewrtewr
Mąż domyślił się że zamknęłam się w łazience żeby zrobić test. On w tym czasie przygotowywał obiad. Gdy wyszłam, spytał tylko czy nakładać dla dwojga czy dla trojga. Pozostało mi odpowiedzieć że dla trojga, no i rozpłakałam się (bynajmniej nie ze szczęścia) a on mnie przytulił i bardzo cieszył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam swojego przez telefon poinformowalam. Po prostu nie mogłam sie doczekać kiedy wróci z pracy :)) niezbyt romantycznie ale za to pracował za 10- ciu ze szczęścia :) koledzy jego z pracy mówili ze jak y jakiś motor miał w tyłku i nic nie rozumiał jak sie do niego mówiło tylko głupawo sie uśmiechał hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrtewrtewr Super :) Wzruszyłam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy pierwszym dziecku,o które staraliśmy się 6 lat jest wynikiem inseminacji...przez tel bo sam wydzwaniał o wynik bety..a drugi los szczęścia 4 miesiące po porodzie zaszłam naturalnie w ciąże...i powiedziałam ze nabroił tatus...skapnął się o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja o pierwszej poinformowałam "listownie" - zostawiłam mężowi taki śmieszny, własnoręcznie narysowany obrazek a'la komiks ;-) na stole w jadalni. Ja musiałam wyjść na uczelnię a mąż akurat wracał z delegacji i taki mi pomysł przyszedł do głowy. Przyjechał na uczelnię z kwiatami ;-) O drugiej ciąży powiedziałam po wyjściu od lekarza, mało romantycznie - w samochodzie. Ucieszył się bardzo, chociaż nie był zaskoczony /ja bardzo/. Mówił, że wiedział, że będziemy znowu rodzicami. Co więcej "wiedział" że będzie druga córka. A teraz mówi, że wie, że trzeci będzie syn... aż się boję tych proroctw, bo ja więcej dzieci nie planuję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, poniewaz wychodze do pracy wczesniej niz moj maz, zostawilam test na stole w kuchni:)Maz zadzwonil dopiero po 2 godzinach, bo musial mu pierwszy szok minac. Kiedy zadzwonil,powiedzial ze w pierwszej chwili myslal, ze mu niesmaczny zart zrobilam. A Kiedy przez tel. Potwierdzilam,ze jestem w ciazy to sie rozplakal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Kochanie musimy kupić 2 testy (byłam po badaniu ginekologicznym w którym wyszło duże prawdopodobieństwo ciąży) -ta jasne -no naprawdę, chyba jestem w ciąży -Ty co miesiąc jesteś w ciąży... **** pierwszy test popołudniu, mąż gdy mnie odebrał ze szpitala poszedł spać (był po nocce i przed nocką) -Kochanie chodź na chwilkę -po co? -nie wiem czy tu jest jedna kreska czy 2 (druga była mega jasna ale była) poszedł spać ja jeszcze weszłam do pokoju i tego uśmiechu do końca życia nie zapomnę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam przygotowana mowę :) dodam że staralismy się o dziecko ponad 3 lata, mam endometrioze, byłam po laparoskopii i leczeniu hormonalnym , za kilka dni mieliśmy zglosic sie do kliniki na inseminacje , bo nic nie pomagało A TU TAKA NIESPODZIANKA...... od kilku dni coś przeczuwałam ale męzowi nic nie mówiłam , gdy poszedł do pracy , zrobiłam test pozytywny szok !! mąż wraca z pracy , ja miałam zacząć przemawiać :) nic z tego nie wyszlo , zalałam się łzami , maż stał przerażony ............pokazałam mu test....nigdy nie zapomne jego miny !! teraz mamy córeczke , skończyła 4 msc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pokazałam test ciążowy to spytał co to :) to mu powiedziałam,że test ciążowy i że wychodzi na to że jestem w ciąży, to powiedział : cyt" to chyba dobrze nie " ?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 15:40 gratuluję :) fajna historia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam straszną tremę bo nie wiedziałam od czego zacząć. Przygotowałam więc kolację romantyczną zakupiłam wcześniej na giełdzie używanej bielizny tunikę dla ciężarnych odstroiłam się i czekałam aż mój mąż skończy jeść. Ja oczywiście nie mogłam jeść z tych nerwów, a mój kochany mąż zjadł, podziękował, wstał podszedł do mnie i mówi " Kochanie, musimy kupić większe mieszkanie" ja oczywiście byłam zachwycona gdyż mieszkaliśmy w kawalerce... Gdy się zapytałam dlaczego akurat teraz to odpowiedział " Chyba zapomniałaś mi o czymś powiedzieć" mówiąc to pokazał mi test ciążowy :) Przerażenie a jednocześnie ulga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×