Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po tym jak urodziłam dziecko teściowie przychodzą do nas bez zapowiedzi

Polecane posty

Gość gość
Czemu posty poznikały z tematu? Było 60 a jest 58?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odnoszę wrażenie że Twój mąż nigdy nie miał z nimi luźniejszych relacji, tylko zawsze spięty, wstydzi się z nimi na luzie porozmawić. Czy kiedykolwiek słyszałaś/widziałaś że przytulił mamę i powiedział że ja kocha albo poklepał ojca po plecach, pożartował z nimi czy zawsze jest spięty? Masz teraz dziecko i wyobraź sobie że twój syn będzie się bał zwrócić ci na coś uwagę w dorosłym życiu bo co nakrzyczysz na niego? Obrazisz się? Przetłumacz mu to i niech z nimi normalnie jak syn porozmawia a nie jak przełożony do szefa o podwyżkę idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudazołza
Zupelnie jakbym czytala o sobie i swoim mężu. Przeprowadzilam się na jego wieś, wybudowalismy dom niedaleko jego rodziców. No i się zaczęło... Codzienne wizyty po parę razy dziennie, pierwsze stukanie do drzwi juz o 8, a czasem i wczesniej. W Nowy Rok po powrocie z imprezy przychodzenie rano i zagladanie nam w okna i stukanie do drzwi. Non stop pytania: co robita? gdzie byliśta? :/ Teść byl na tyle "opiekunczy", ze w dzien wystawiania śmieci przychodzil specjalnie na nasze podworko o 7 rano i targał nasze kosze, mimo ze ja bylam w domu. Moglabym pisac godzinami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż sie swojego ojca boi, był u nich zimny chów, dzieci byly od roboty w gospodarstwie i nie mialy nic do gadania. Teść potrafi się do niego lub do mnie chamsko odezwac, z pogardą wręcz. Traktuje go jak małego chlopca, a on na to pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudazolza
To ja rudazolza z 18:33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nich nie ma takich ciepłych relacji. Oni w ogóle nie rozmawiają o uczuciach itp. Nigdy mąż nie przytulił matki, a z tesciem to już w ogóle nie mają nawet o czym gadać, bo on z tych wszechwiedzących. Mój mąż lepiej się dogaduje i ma wspólne tematy z moim tatą bardziej niż że swoim. Ale to wina teścia, on nigdy nie rozmawiał ze swoimi dziećmi, wszystko załatwiał krzykiem, albo i pasem jak byli dziećmi. Mój mąż jest inny. Jest ciepły, serdeczny, okazuje naszemu dziecku i mi uczucia i dużo rozmawiamy. Ale widzę, że ma blokadę przed rodzicami. Ale to już zupełnie inna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudazolza
Potrafił mi teść przyjść do domu przed kolędą i sprawdzić, czy mam wszystko naszykowane. Powiedzcie, czy to są normalne zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi teść zaglądał do lodówki i po szafkach zobaczyć czy zakupy zrobione tuż po tym jak zamieszkalismy razem z narzeczonym. Teściowa jest super babka więc się wydarla na niego ze co on robi. Także znam ten typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudazolza
18:46 masakra. Mój teść tez tak potrafi, wchodzi sobie do domu i szuka kluczy do garażu w szafie przy drzwiach. Z tym, że tesciowa mu nie zwraca uwagi, choc sama chyba ? tak nie robi.Ja bym w życiu nie miala takiej smialosci u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja teściowa weszła nam do sypialni i przeszukała szafę by zobaczyć czy mamy wszystko dla dziecka. Powiedziałam że nie wolno im iść do sypialni to się obrazili.obrazaja się o wszystko. Mąż nie potrafi z nimi rozmawiać. Traktują go jak małe dziecko i przy nich zachowuje się niedojrzale. Jego mama mowi o sobie tylko per "mamusia" nie mówi ja byłam a mamusia była. On się boi cokolwiek mówić bo zaczyna płakać i mówić rzeczy typu nie tak cię wychowalismy a jego ojciec po prostu robi się taki nieprzyjemny,ignoruje cię jak jest obrażony aż nie powie dzień dobry. Oni chcieli się wtrącać za dużo i ja wyszłam na złą synowe kiedy powiedziałam dość. Nie mogłam dojść do siebie bo w każdą chwilę mogli przyjść na ich kilku godzinne spotkania i aż wymiotowalam ze stresu. Oni mieli nawet swoją pepkowke.... Nie wiedziałam że dziadkowie tak robią. Robili dla siebie ze znajomymi. Szkoda że moja teściowa nie jest jak 17:29. Super musi być mieć taką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobnie. Po porodzie teściowa ktoś mieszkała 5 minut pieszo od nas wchodziła do mnie codziennie kiedy rano szła po bułki to była zazwyczaj ok 8 godzina a ja w tym czasie spałam -jak wyprawiłam męża do pracy i nakarmiłam dziecko to szłam się jeszcze położyć. Potrafiła też przyjść rano i wieczorem... Codziennie... Myślałam że jak parę razy otworze jej w piżamie to zrozumie. Nie zrozumiała. Wstydziłam się jej zwrócić uwagę. Moja mama zawsze wcześniej dzwoniła i pytała czy jestem w domu czy nie jestem czymś zajęta. Doszło do tego że udałam że mnie nie ma w domu aż w końcu wybucham i był na jakiś czas spokój a później znów to samo.... Ostatecznie rozwiedlismy się... Nie przez teściowa się dużo nam namieszała. Obecną teściowa mam 700km od siebie więc czuje się spokojnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że takie zachowania wynikają z tego, że niektórzy rodzice nie przyjmują do wiadomości dorosłości swoich dzieci i ich partnerów. Traktują, jak nastolatków, które bawią się w dom i generalnie trzeba mieć ich na oku. Ja mam takiego ojca, jak wy teściowe. Kiedy wyprowadziłam się prawie 400 km od domu rodziców, do swojego pierwszego, samodzielnego mieszkania, pierwszą rzeczą, którą zrobił mój ojciec przy pierwszej wizycie, to dokładne zlustrowanie szaf i zawartości lodówki. Zaglądał kiedy myślał, że nie widzę, ale później i tak "pochwalił " mnie głośno, że wszystko mam i ładnie poukładane, lodówka i zamrażarka solidnie zaopatrzona, a w mieszkaniu czysto. Tak więc zależy to od charakteru konkretnego człowieka, a nie od stopnia pokrewieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki nie otwieraj powiedz ze spalas i widać nie słyszałaś .Albo gdy chwile posiedza zacznij się zbierać ubierać dziecko i powiedz ze macie zaplanowany spacer. Ludzie myślą że gdy ktoś jest z dzieckiem w domu to na zawsze czas na gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moimi dziećmi nikt się nie zajmował, podobnie jak mną nikt nie zaprzątał sobie głowy. Byłam tylko ja, mąż i dziecko, później drugie. Musiałam sobie radzić sama, było ciężko, ale nie aż tak żebym padała na pysk! Jak ktoś narzeka na zbytek to mam ochotę wyć!! Zamień się ze mną! Dzisiaj moje dzieci wróciły z obozu w Bułgarii. Nikt nie zadzwonił, nikt nie zapytał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju, polacz się dzieci no bo nikt nie zadzwonił. Oni mają swoje życie nie muszą żyć twoim. Do mnie też nikt nie dzwoni jak wracamy z wakacji i żyje. Bez przesady. Zachowujesz się jak gowniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak dzieci się bawią z doroslosc, mentalnie nie dojrzeli, rodzą własne dzieci ale nadal oczekują że tatuś i mamusia będą im nadskakiwac. No sorry, jakaś głupia jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ty chyba masz nie tak z glowa. Jest roznica pomiedzy zainteresowaniem wnukami i przez to jakas pomocą, a zwyklym nieszanowaniem twojego czasu, planow, rytmu dnia nie tylko juz twojego ale i dziecka. Serio? Ty bys chciala zeby ci teściowa lub tesciowie wpadali kiedy chca, czy ty masz wyjsc z dzieckiem na spacer, czy po zakupy, rano gdy spisz, w ciągu dnia gdy dziecko ma drzemkę i go wybudza no bo jak moze spac jak babcia chce sie pobawic, po poludniu jak obiecalas dziecku plac zabaw i przy okazji umowilas sie z kolezanka, wieczorem jak kąpiesz dziecko i usypiasz, a do tego jeszcze by sie ogladala zebys jej ciasteczka i kawki robila, i obiadem czestowala, do tego jeszcze bys nasluchala sie ze wszyStko robisz zle, ona robila to lepiej, i do tego ozywiscie nie,byloby opcji zeby zostala sama na chwilę i zajela sie dzieckiem zebys ty wyszla do fryzjera. Wez dorosnij kobieto i ciesz sie, ze twoi rodzice lub tesciowie nie wtracaja ci sie w zycie, lepiej jak sie nie interesują niz jak sie wtracaja i krytykują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierd...!! To wy jesteście głupie! Nie mylcie nadskakiwania ze zwykłą troską czy interesowanie się losem bliskich. Ja np. wczoraj dzwoniłam do moich przyjaciół jak tam po wakacjach, sama jak jestem na wczasach to zawsze dzwoni mój brat czy wszystko ok. Później zakładacie debilne tematy, że rodzina i przyjaciele jakoś tak się wykruszyli i jesteście takie samotne hahaha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:35 dokładnie. Zamiast dać młodym mamom odpocząć, zapoznać się z dzieckiem to są takie naloty. Nie wiem czy tak było też z Wami ale moja przyszła dawała (nie prosiłam) jakieś przestarzałe rady i potem próbowała mojemu mężowi mowic co robię źle. Ja robiłam jak lekarze kazali np a oni że nie, to źle. Poszlam z mężem do lekarza i specjalnie pytałam by mógł usłyszeć. Namieszaja niepotrzebnie. Na żółta źle dać 5 dniowe dziecko herbatę z kopru, naciągnąć na siłę napletke, wykąpać codziennie, zakładać sztywne buty do nauki chodzenia, ciągnąć go za ręce i zmuszać do chodzenia/siedzenia, dać 3 miesięcznemu dziecku blok czekoladowy, itd. Nigdy nie pytałam o radę. Radzę sobie bez tego i mąż myślał że mamusia ma rację i powinnam jej słuchać. Jak jechał do nich to narzekali że nic nie słucham co mówią, oni wychowali wiedzą co mówią. On myślał że powinnam słuchać. Dla mnie najgorsze było jak próbowała mężowi wmawiać że mały jest chory i to przeze mnie bo za lekko go ubieram. Jak przychodzą i nie ma skarpetek to "jak to nie ma, najwyżej będzie chory" trzeba zakładać mu czapkę, taka co przykrywa uszy, jak jest 30 stopni. Masakra. Teraz ma prawie 2 lata i mąż nie rozumie dlaczego muszą dzwonić do mnie kiedy przyjeżdżaja choć sam od nich tego oczekuje I dlaczego jego rodzice nie mogą przyjechać kiedy nie ma go w domu bo jak jest w domu to woli spędzić czas z nami bez nich. Sami nie chcą siedzieć ze swoimi rodzicami a my jesteśmy najgorsze bo też nie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka poyepana teściowa. Też wieczne naloty, jakieś histerie, awantury, płacze, lamenty, bo ona ma taaakie problemy ! Pieniedzy nie ma (w życiu przepracowała może z 5 lat) i daj daj daj, bo nie mam ! Mieszkanie mi kup, o jeju jeju, jaka jestem nieszczęśliwa ! I szlochy, lamenty, spazmy na zawołanie. Aktorka pierwszej wody. Pokłócona ze wszystkimi, z byłym mężem ciagle sie kłóci o jakieś graty sprzed 30 lat, bo jej sie należy ! No cyrki takie odpalała, że szkoda gadać. Bardziej szokujace numery jakie odwalała, pominę. Maż już jej miał po dziurki w nosie, wielokrotnie ja wypraszał z domu jak kręciła awantury. Ona go zawsze miała za głupka, za popychadło, miał być grzeczny i słuchać mamusi (też o sobie ciagle mówiła per mama - tak jak ktoś tu pisał wcześniej). Pewnego pięknego dnia przeprowadziliśmy się, nie podajac jej adresu (wszystkich z kim ona ma kontakt w rodzinie poprosiliśmy żeby jej go nie udostępniali) i jest w końcu święty spokój. Kiedyś zadzwoniła do męża z pretensjami, że była go odwiedzić, a ktoś obcy jej otworzył drzwi i czemu on jej nie powiedział że się przyprowadza i ma natychmiast podać nowy adres ! On jej na to, że nie poda, bo dotad jego adres był jej potrzebny tylko po to żeby go najeżdżać i traktować jak worek treningowy, że ma już tego dosyć. Jak będzie miał jakaś pilna sprawę, to wie gdzie ona mieszka. Ona wiedzieć nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To aż przykre nie często relacja dziecko matka kończy się właśnie takimi radykalnymi rozwiązaniami jak****anie kontaktu, przeprowadzka po cichu itp. Nie mam dzieci, ale jak będę miała to będę starała się zapamiętać itm wszytko i być taki rodzicem żeby dzieci same chciały mojej obecności w ich życiu i żeby nikt mnie nie wyganial. To takie przykre że tak mało ludzi umie tworzyć zdrowe relacje rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastepnym razem jak przyjda otworz dzrwi powiedz ze teraz nie jest dobry moment i zeby nastepbym razem zadzwonili i zamknij imdrzwi przed nosem i czekaj az pojda nastepnym razem zadzwonia gwarancja uzyj troche mozgu - w moich filmikach o moim zyciu w USA sa polskie napisy trzeba uruchomic na dole w prawym roguwww.youtube.com/watch?v=DMOjUJIN5yU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie boje na kogo wy wychowacie swoje dzieci skoro takie z was sieroty ze boicie sie kogos wyprosic z wlasnego domu. Niedlugo wam ktos na.sra na srodek pokoju a wy bedziecie sie pytac co robic. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech w*********ja zrob jak mowie - w moich filmikach o moim zyciu w USA sa polskie napisy trzeba uruchomic na dole w prawym rogu www.youtube.com/watch?v=DMOjUJIN5yU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.36 nie "kogoś" tylko teściów. To nie są całkiem obcy ludzie jak listonosz czy kominiarz. Należy im się jakiś szacunek, wyprosić tak po prostu nie wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka, że zdrowe relacje rodzinne są tylko wtedy, gdy teściowie to jedna rodzina, a ich dzieci to już osobne rodziny - można się spotkać np. w niedzielę, odwiedzić raz w tygodniu, spotkać się na święta, czy nawet pojechać razem na jakieś wakacje czy krótką wycieczkę. Wszystko ponadto jest niezdrowe, bo młodzi zamiast tworzyć swoją własną rodzinę, stają się tylko przedłużeniem rodziny teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zwykle starsi ludzie są skrzywieni przez Kościół który holduje rodzinom wielopokoleniowym i bezwzględnemu szacunkowi dla sposób strasznych. Ma mnie kiedyś najechał Ksiądz po koledzie czemu nie mieszkamy z rodzicami. Czemu sami, że to egoizm itp. Kiedyś się mieszkało razem i było ok, a teraz to młodzi wymyślają. Także ten

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też prawda. Pamiętam kiedyś pewien młody ksiądz na rekolekcjach bardzo namawiał do mieszkania osobno, bo z rodzicami to niedojrzałe i źle wpływa na rozwój ludzi (nawet nie samych małżeństw tylko ludzi w ogóle - mieszkając z rodzicami ciężko jest zbudować swój własny charakter, bo często nas temperują i chcą wychowywać, mimo dorosłości). Za to wszyscy starsi księża, którzy bardzo często byli na parafiach za czasów naszych rodziców, mieli wpajane dawne wartości, czyli nieważne jak źle w domu jest, ważne żeby nikt nic złego o nas nie mówił... No i jak taka starsza Pani pójdzie do kościoła i tam jej taki młody ksiądz powie, że w życie młodych nie powinno się wtrącać, to nieważne jak bardzo moherem jest - i tak powie, że młody to nic nie wie. Miałam kiedyś taką sytuację, na kazaniu ksiądz nawiązał do artykułu jakiegoś magazynu medycznego, o psychologii i podkreślił, że kiedy matka wywiera wpływa na wybory swojego syna, to popełnia grzech bo ogranicza mu wolność. Myślałam, że zaraz wszystkie moherki go wyniosą na stos - z tego co wiem, napisały jakąś skargę do proboszcza. Więc takich ludzi się już zmienić nie da - oni zostali wychowani w innym świecie niż my. Możemy się tylko przed nimi bronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mowa o szacunku. Musza go sobie okazywać OBIE strony. Tymczasem starym sie wydaje, że tylko im sie szacunek należy. 'Gówniarze' maja być posłuszni i ulegli, bo - patrz wyżej. To jest oczywista bzdura i zarzewie takich konfliktów. Starsi powinni być madrzejsi, niestety bardzo rzadko sa. Większość to tepe chamy skrzywione przez komune i im sie należy wszystko, a co sie należy innym, to sami zdecyduja. Strasznie mnie irytuje taka starcza arogancja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:56 dokładnie. I tak samo teściowie/rodzice mają traktować dom młodych jako dom który nie należy do nich do którego nie mają prawa. Nie mogą przyjść kiedy chcą. Chyba nie idą do innych bez zapowiedzi i jeśli tak to po prostu brak kultury. 12:00 może racja ale wiem też że niektórzy mówią że mają być osobno i że taka jest kolej rzeczy. Niektórzy zachęcają do zerwania relacji toksycznych. W sumie w Biblii na początku jest napisane "opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×