Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po tym jak urodziłam dziecko teściowie przychodzą do nas bez zapowiedzi

Polecane posty

Gość gość
Tak czasami się zdarza, ale najczęściej mama, teście czy dziadek odwiedzają nas popołudniami a znajomi wieczorami. Czasami się to zazębia, ale chwila wspólnej rozmowy jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jeszcze nikt mi się nic na ten temat nie powiedział więc przyjmuje że jest ok. Jakby komuś to przeszkadzało to poprostu by mnie nie odwiedzał. Czasami nawet to jest super bo na przykład moja mama zostaje z kumpleli maleństwem a my sobie w tym czasie możemy spokojnie iść zapalić. Ale myślę, że nie chodzi tu o to żebyś któraś z nas zmieniała zdanie. Jakby mi przeszkadzały tak często wizyty teściów to poprostu bym częściej wychodziła z domu żeby nie miał kto im drzwi otworzyć a zarazem żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że nie wpuściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czasami się zdarza, ale najczęściej mama, teście czy dziadek odwiedzają nas popołudniami a znajomi wieczorami. Czasami się to zazębia, ale chwila wspólnej rozmowy jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jeszcze nikt mi się nic na ten temat nie powiedział więc przyjmuje że jest ok. Jakby komuś to przeszkadzało to poprostu by mnie nie odwiedzał. Czasami nawet to jest super bo na przykład moja mama zostaje z kumpleli maleństwem a my sobie w tym czasie możemy spokojnie iść zapalić. Ale myślę, że nie chodzi tu o to żebyś któraś z nas zmieniała zdanie. Jakby mi przeszkadzały tak często wizyty teściów to poprostu bym częściej wychodziła z domu żeby nie miał kto im drzwi otworzyć a zarazem żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że nie wpuściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zacznij wykorzystywać ich wizyty. Niech zajmą się małym. A ty wyskocz na zakupy albo do fryzjera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka ma malutkie bliźniaczki i uwielbia jak jej teściowa prawie codziennie wpadnie obiad ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to poprostu powiedz, że Ci to przeszkadza. Możesz jeszcze godzić po domu w skąpej koszuli. Teść się zacznie przyglądać, teściowa zrobi się zazdrosna i przestanie przyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 nie każdy ma taką tesciowe. Moja przyjechała i czekała na kawę czasem na obiad. Mały zrobił kupę, ja gotowalam coś bo mąż miał być a ona siedziała i oglądała tv. Wyszłam zmienić małemu pampers mąż w tym czasie wrócił i poszedł do kuchni dokończyć tego co zaczęłam i powiedział matce "a ty co, żona zmienia pampers, tu obiad się robi samo a ty oglądasz teleturnieje". Potem mi mówiła że będzie się starać częściej przyjeżdżać bo "widzisz jaka jestem chętna do pomocy". Nie pytała czy może tylko mówiła co będzie robić w moim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jeszcze raz porozmawiać z mężem. Jeśli on nie potrafi rozmawiać z własnymi rodzicami to coś w ich relacjach jest nie wpożądku. Niech sam z nimi siedzi! Rodzice jeśli są normalni to nie obrażą się że chcecie mieć swoje życie i chcecie wiedzieć wcześniej że się do Was wybierają. Takie częste wizyty u miesięcznego dziecka są wręcz niweskazane! To zaburza rytm dnia i spokój matki i dziecka. A spokojna i szczęśliwa mamato spokojnie dziecko! A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masakra. Pewnie codzień siedzisz jak na.szpilkach i sie zastanawiasz czy przyjdą czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwa rozwiazania ktore mozesz zastosowac jako dorosla i ogarnieta osoba: 1. rozmawiasz, mowisz kulturalnie co ci przeszkadza, dochodzicie razem do jakiegos porozumienia typu wizyty raz w tyg o jakiejs tam porze 2. jak juz sa tesciowie to wykorzystaj to czasem jak ci tu radza powyzej- przespij sie, wyskocz do fryzjera, sklepu itd. A takie wszelkie fochy, niedomowienia, nieotwieranie drzwi itd uwazam za zachowanie mega gowniarskie, ktoro po prostu nie przystoi doroslym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż kiedyś powiesił kartkę na drzwiach "nieczynne" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych które tak uwielbiają niespodziewane wizyty teściowej -pewnie wam opłaciła wesele, utrzymuje was, a może i hipotekę wzięła na siebie i jak do was przychodzi to de facto jest w swoim domu :D a wy ją musicie hołubić, bo nie macie wyjścia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwww
gość dziś W moim przypadku się mylisz. Dom mam po wujku. Hipoteki nie mamy. Za swoją część wesela mąż zapłacił sam. No może trochę ja mu dołożyłam. Bardzo lubię odwiedziny teściowej. Tylko, że odwiedza nas rzadko. Przez wzgląd na mojego męża wolałabym żeby wpadała częściej. Tylko, że oni dzwonią przed wizytą bo mieszkają parenaście km od nas. Wszystko zależy od relacji. Ja na miejscu autorki chyba bym sama porozmawiala, a nie liczyła na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:20 dokładnie. Zamiast spędzić czasu z dzieckiem to idą miesiąc po porodzie do fryzjera, na kawę i teściowie wszystko robią. Podrosnie dziecko to podrzuca teściom i robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te "najścia do domu" bez uzgodnienia terminu i zaproszenia to takie polskie. Nie do pomyślenia zagranicą. Tutaj ceni się swój i domowników czas. Odwiedziny bez zapowiedzi to brak wychowania. Polacy jeszcze się tego nie nauczyli a podobno są w Europie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wspolczuc patowej sytuacji, a meza mac ciape ale niestety wiekszosc taka jest i boja sie swoich rodziców :/ Ja bym postawila sprawe jasno,ze albo mąż ma im powiedziec wprost,ze niedawno urodzilas, jestes zmeczona, zaburza to rytm dnia i nie zyczycie sobie takich czestych niezapowiedzianych wizyt albo sama cos napomknij,ze szkoda ze nie zadzwonili bo masz inne plany i chcialas wyjsc albo ktos do Ciebie ma przyjsc, albo poprostu zle sie czujesz i chcesz w spokoju polezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te "najścia do domu" bez uzgodnienia terminu i zaproszenia to takie polskie. Nie do pomyślenia zagranicą. Tutaj ceni się swój i domowników czas. Odwiedziny bez zapowiedzi to brak wychowania. Polacy jeszcze się tego nie nauczyli a podobno są w Europie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i koniecznie zaznacz, ze trzeba ograniczyc te wizyty bo dziecko i tak jest amle i głwonie spi a ty jestes tez zmeczona. Przecierz nie bawia sie z nim tylko na niego patrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację, mój mąż to trochę tchórz, najlepiej uznać, że problemu nie ma i nie trzeba rozmawiać. A z drugiej strony to już wolę wziąć to w swoje ręce, bo on jak porozmawia, to będzie takimi ogródkami sadził, żeby się nie obrazili, ze pewnie w ogóle nie zrozumieją o co chodzi. x Wzięłam sobie wasze rady do serca i postaram się je wykorzystać, porozmawiać. Chociaż powiem wam szczerze, że moi teściowie to prosci ludzie, czasami coś po prostu "nie mieści im się w glowie" i podejrzewam, że tak będzie i tym razem, że jak to -trzeba się zapowiadać? Oni w dodatku mają brzydki zwyczaj puknać raz w drzwi i ładować się do chałupy. Zaraz po porodzie lezalam sobie wietrząc krocze i tak wlazla teściowa. Byłam wściekła, na szczęście szybko okrylam się kocem. Teściowa była zmieszana, ale i tak wnisokow nie wyciągnęła. X Nie czuję się samolubem. Lubię gości, ale cholera, nie po porodzie kiedy jeszcze dochodzę do siebie i ustalamy z dzieckiem rytm dnia i po prostu chce mieć święty spokój, sama decydować kiedy na spacer, kiedy kąpiel itp X Na pewno nie będę ich wykorzystywać do tego żeby się wyspać, czy zrobić zakupy. Akurat z tym nie ma u nas problemu, bo mój mąż wszystko robi przy dziecku i jak jadę na zakupy, to on zostaje, albo jak chce się zdrzemnąć. A jakbym ich wykorzystywała, to by na pewno gadali po rodzinie, że nie daje sobie rady i tym częściej przychodzili. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem w ogóle dlaczego teściowie są takimi egoistami. Teściowa też była matka i nie wie jak wygląda pierwszy miesiąc? Może trzeba jej przypomnieć. Każdy wie że w pierwszym miesiącu dziecko je i śpi, a matce zaleca się spać kiedy dziecko śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chora nerwowo nawet jak odwiedziny są zapowiedziane. Teściowa przychodzi o takiej porze, żeby dostać obiad, więc od razu trzeba więcej mięsa kupić, narobić się w kuchni itp.i jeszcze oglądać się na dziecko. Potem, jak teściowa przyjdzie, to zaraz cała litania, co jest nie tak. Głos ma tak jazgotliwy i tak długo nim się posługuje, że potem sąsiad złośliwie stuka mi w sufit do końca dnia. Bbrrrrr. Ktoś tu się odwoływał do zachodu Europy-tam to w ogóle ludzie nie spotykają się w domach, tylko na mieście. Bo dom to nie kawiarnia i dom moją twierdzą. Ale ta stara kwoka oczywiście ma 1000 zł emerytury i jej nie stać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 nie wiem czy tak jest dla każdej ale moja np twierdzi że nie była w stanie opiekować się dziećmi bo dochodzila do siebie po porodach naturalnych bez komplikacji więc jej maz i mama robili wszystko przy dziecku. Potem chciała na siłę nadrobić u mojego syna i obrażali(razem z tesciem) się na każdym kroku kiedy mówiłam że tak to nie będzie. Bo chciała pierwszy kąpiel mu dać w domu, pierwszy spacer, chciała by usypial tyłko w jej ręce, chciała być na wizytach u lekarza gdy sama nie była u własnych dzieci i wiele wiele inne. I zaznaczam że nie mieszkamy z nią po prostu ma taką widzimisie. Dalej próbuje być obecna na każdym kroku bo nie była przy swoich. Może się nie spełniły jako matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 16:51 inna opcja jest taka że myślą to moj syn a ja nie mogę do jego domu jechać kiedy chce, muszę dzwonić? Myślą że wszystko mogą. Ich syna dom =ich dom. Dziecko syna =ich dziecko. Żona następna gowniara która trzeba wychować po swojemu i narzucać swoje zasady. Nie rozumieje że potrzebują się oddalić i wychować po swojemu i że już nie da się wychować dorosłych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie często jest tak ze teściowie tak postępują bo nie spelnili się jako rodzice i teraz chcą to nadrobić.Mój ojciec uciekał od obowiązków przy nas,nie przytulal tylko ciągle pretensje.A dla wnuków jest kochany i cala emeryturę by wydal na prezenty.Naszczecie mieszkańcy daleko i nie wpadają na pomysły nie zapowiedzianych wizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak przychodzą pobawić się z dzieckiem, to niech się bawią, a ty idż do sypialni, weż sobie książkę poczytaj , odpocznij prześpij się , podziękuj im szczerze za pomoc i myślę że szybko te wizyty się skończą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje, tez to przezylam. Bylam.po cc ,maz w pracy a jego matka bez zapowiedzi wpadala, kilka razy obudzila dziecko, wiele razy przeszkodzila w planowanej drzemce,wiele razy otwieralam z dzieckiem przy piersi. Zamiast spokoju mialam nerwy nie z tej ziemi. Na szczescie nie jest z naszego miasta , rzadko przyjezdza wiec zacisnelam zeby i wytrzymalam. Nie wyobrazam miec tak na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak to ładują się do domu po jednym puknięciu? Nie zamykasz drzwi na klucz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie zamykam. Mieszkamy w spokojnej okolicy, na wsi i jak jestem sama w domu, to zamykam, a jak mąż wraca, to już nie zakluczamy. Ale od tamtej pory zaczęłam to robić... Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem z punktu widzenia teściowej. Dziwne że mąż boi się porozmawiać ze swoimi rodzicami o tak błahej sprawie. Przecież to nie są obcy ludzie tylko rodzice. Skoro boi się rozmawiać z nimi o tak prostych sprawach to bardzo dziwne są jego relacje z rodzicami. Lepiej jeśli powiedział by to Twój mąż, ale jeśli nie on to musisz z nimi porozmawiać, bo w przeciwnym wypadku będą pozwalali sobie na coraz więcej. Aż strach pomyśleć co będzie jeśli dziecko podrośnie. Nie opędzisz się od nich. Powiedz że chciałabyś uzgadniać telefonicznie takie wizyty bo czujesz się wykończona nieplanowanymi spotkaniami i nie możesz nawet się zdrzemnąć. Powiedz to bez ogródek prosto z mostu do prostych ludzi trzeba mówić bez owijania w bawełnę, bo inaczej nic z tego nie wyniknie tylko niepotrzebne dąsy. Mąż powinien stanąć w twojej obronie. Mój syn mówi do mnie prosto z mostu to i to i ja rozumiem nie obrażam się , mają swoje życie i trzeba to uszanować. Wiadomo że dzwonię przed każdą wizyta do nich ale jak mówią że im nie pasuje to jest ok. Mnie też czasem ich wizyta nie pasuje i też to uszanują. Rodzina to rodzina trzeba mówić prosto z mostu bez jakiś dziwnych ceregieli. Jesteśmy dorośli i każdy ma prawo do prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko załóż domofon przy bramie i jak przyjdą to nie otwieraj. Chyba przez płot nie będą skakać. A jak wejda przez płot to udaj głupią że nie słyszałaś bo właśnie spałaś, bo by łaś wykończona a teraz obudzili dziecko i jesteś wykończona bo nawet nie wypoczęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.29 chciałabym, żeby moja teściowa miała takie podejscie, ale wiem, że ona i tak nie zrozumie. Ale muszę o swoj komfort psychiczny zadbać. To prawda, mój mąż ma dziwne relacje z rodzicami, boi im się postawić, rzadko staje w mojej obronie, w ogóle nie jest asertywny w stosunku do nich. Nie wiem z czego to wynika. Prawda jest też to, jak ktoś zasugerował, że teść nie sprawdzil się w roli ojca, totalna porażka, nie uczestniczyl w ogóle w wychowaniu dzieci (wiem to z relacji i meza i teściowej) i teraz z wnukami próbuje nadrobić. Szwagierce też się tak ładują do domu bez zapowiedzi, ale rzadziej, bo oni mieszkają kilkanaście km dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×