Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po tym jak urodziłam dziecko teściowie przychodzą do nas bez zapowiedzi

Polecane posty

Gość gość
Już jest jakiś kompromis. Mogą przyjechać pod warunkiem że zadzwonia. Ja powiedziałam teściom że mają dzwonić jak przyjadą bo pod nie miałam, kilka razy w tygodniu przyjeżdżali i siedzieli pół dnia. Jak nie otworzyłam drzwi bo akurat w tym momencie zmieniłam pampersa czy karmilam to zaczęli dzwonić, głośniej pukac, krzyczeć, pukac po oknach. To jest nienormalne. Raz jechaliśmy do teściów bo zaprosili nas podobno i obrażony teść mi powiedział że nie wiedział że ja z dzieckiem będziemy i że trzeba było zadzwonić. To jest chore i do dziś, moj mąż wychodząc do pracy nie zamyka bramy na klucz i się dziwi jak wróci i jest zamknięta bo utrudniam. Wtedy musi wrócić do auta po klucz biedaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnie wpisy to sama prawda. Dokładnie rozumiem ten probem bo mam sytuacje podobną do rudej zołzy. Co z tego,że mamy swój domek,który wybudowaliśmy dzięki ciężkiej harówie,w tym częściowo za granicą, to nic nie znaczy bo teść,wdowiec i tak wchodzi jak do siebie,rozwala brudne buciory,rzuca pety bo uważa że i tak jest u siebie,bo mieszka blisko. I taż za żadne skarby nie zgodzę się by z nami mieszkał bo to już będzie koniec. Te słowa o szacunku, o jakich ktoś wspomniał dokładnie mu powiedziałam, chce tata szacunku to niech mi, żonie swojego syna go okazuje...myślałam,że mnie uderzy kiedy to powiedziałam. Czego to ja już nie słyszałam na swój temat. Najczęściej słszany zarzut to taki,że ''rozpuścilam, owinęłam jego syna wokół palca'' a co to, k****, cukierek że ma się rozpuszczać? Najbardziej nienawidzę i nie rozumiem jak biadoli i lamentuje o starszym bracie męża, któy mieszka w mieście. Chłop blisko 40,kredyt na mieszkanie,dwójka dzieci i własna firma a mówi o nim jakby był 5 letnim chłopczykiem...przesłuchać tego nie można. Mój mąż niestety jest równie dupowaty co mąż autorki. Ze mną pięknie potrafi się kłócić,być uparty i ja mu wtedy mówię: ''szkoda,że do tatusia nieJesteś taki odważny''. Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:12 mam to samo. Mi mówi że nie ma powodu tak z nimi gadać. Sami pozwalają na kłótnie niepotrzebne. Trzeba tylko dorosnąć. Moj myśli że im się należy szacunek a nam aż tak to nie. Tak go wychowali i potem wtracaja się ci sami ludzie do wychowania wnuków, podwazaja autorytetu bo nie matka ma być autorytetem a babcia czy dziadek. A mężodziecko nic przy dziecku nie zrobi, nic nie powie rodzicom a najchętniej się kłóci z jedyna osoba która się stara by wszystko było jak należy. I tu nie ma widziały galy co brały bo przynajmniej w moim przypadku zaczęło się po urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za miekkie jestescie. Ja mezowi powiedzialam jasno "to ja siedze w domu z dzieckiem i NIE ZYCZE sobie niezapowiedzianych odwiedzin. I albo ty powiesz to swoim rodzicom kulturalnie albo ja, ale mniej milo". To komfort wasz i waszego dziecka, walczcie o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie, skoro on jest ciapą która sie swoich rodziców boi to powiedz mu,ze sama to załatwisz, ale niech sie nie zdziwi ,że nie bedzie tak miło. Powiedz mu jasno,ze to Ty siedzisz w domu i nie masz chwili spokoju i ciagle siedzisz zestresowana,ze znow przyjdą. Wytłumacz mu,ze to odbija sie na dziecku które wyczuwa twoje zdenerwowanie i zaburza ustalenie normalnego rytmu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zapytaj go czy czuł by sie komfortowo gdyby on po porodzie siedział z małym dzieckiem, chcial odpoczac a to twoi rodzice by sobie wlazili bez zapowiedzi kilka razy w tygodniu. Ciekawe czy tak chetnie by znosil te wizyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze z jajami na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem czemu się tak boicie, że się obraża albo strzela focha. No to niech sie obrażaja i foc***a, będziecie mieli chociaż spokój. I przestana przyłazić. Normalny człowiek przyjałby taka prośbe na luzie i ze zrozumieniem >>> jeżeli by oczadział i zapomniał o podstawowych zasadach kultury takich ja uprzedzanie o chęci wizyty. Jeżeli sie obrażaja i strzelaja fochy, to pomyślcie jak to o nich świadczy i ich prawdziwych intencjach. Nie tyle zależy im na kontakcie z wami i wnukami, a bardziej na tym, żeby było tylko zgodnie ich wola i widzimisie. Niestety, czasem i starych ludzi trzeba wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ja przez długi czas nic nie mówiłam bo czekałam na męża a jak powiedziałam to były fochy i nie chciałam więcej cokolwiek mówić bo mąż był na mnie obrażony też że zranilam ich. Ale później i tak chodził nie w humorze to gdzieś to mam. Wszystko co bym nie zrobiła to źle, najlepiej wszystko robić według nich. Jak mamy niedzielę wolna i jeździmy czy coś to on potrafi 3+ razy jechać koło rodziców "a może pojedziemy do mamusi" jak się denerwuje to "ale kochanie ja przecież żartuję. Tyle co ich widzieliśmy". Był smutny kiedy powiedziałam dość ich cotygodniowych wizyt bo myślał że fajnie. On pogada, jego mama matkuje a ja podaję kawę obiad, itd. Kiedyś się obraził bo powiedziałam że skoro to jego rodzina i on ich zaprosił to ma sprzątać przed wizytą bo tylko jego rzeczy są wszędzie bo nie potrafi nic oddać ani utrzymać czystości. Chorzy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największy problem to Ty masz z mężem. Straszne. Zacznij stawiać tej bandzie odpór i w ogóle się nie szczyp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobną sytuację. Teściowa, moja mama, moja ciocia a także ze dwie koleżanki próbowały takiego wchodzenia do mnie bez zapowiedzi. Ale na szczęście mieszkam w bloku, mam domofon, mam telefon, drzwi nie otwieram NIKOMU, kto mnie wcześniej nie uprzedził o zamiarze wizyty. Jak odeszły z kwitkiem, to już tego nie robią. Nie ma takiej siły, żebym miała denerwować się czyimś najściem, bo ktoś miał fantazję przyjść bez uprzedzenia. Tego się po prostu nie robi a osobom bez kultury lub nie szanującym nas wystarczająco, można przypomnieć pewne zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04 Mam podobną sytuację w rodzinie,najpierw kobiecie współczuwałam a teraz współczuję kuzynowi że ma idiotkę.I tu nie chodzi o częste wizyty ale o telefony i o sam fakt że ta matka jest ,a idiotce żal tyłek ściska że mąż matkę kocha a ona jego.Dodam że mieszkają o 40 km od siebie.Najlepiej gdyby matka się zapadła pod ziemię w następny dzień po zaślubinach. Tak się dzieje w dzisiejszym zepsutym moralnie świecie prawie we wszystkich związkach młodych żon.Nie wiem czy to norma ale jedno jest pewne że to choroba,bo nikt normalny tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telefony do matek z prośba czy można podrzucić dziecko też nie są w dobrym tonie.Moja sąsiadka ma czwórkę wnucząt i w tamtym roku założyła tel.stacjonarny,kupiła aparat gdzie wyświetla się imiennie to dzwoni i po prostu nie odbiera.Wtedy wiedzą że jej nie ma w domu. Zmieniła kartę w tel komórkowym mówiąc że go zgubiła by jej dali święty spokój ,bo miała urwanie głowy,trzy synowe i wieczne potrzeby,fryzjer,dentysta,wywiadówka,ginekolog czasem to była nieprawda ale babcie kantowano równo.Gdy babcia była chora to młode sąsiadki pomagały bo synowe mówiły że mają dzieci a sąsiadki tylko małpki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sledze wątek i autorka napisała, że nie chce korzystać z pomocy teściów. już jej tu sugerowano, ze w tym czasie moglaby sie zdrzemnąć czy do fryzjera skoczyć. Pisała, że dzielą się z mężem obowiązkami nad dzieckiem, więc po co wywoływać tu kolejna g****oburzę pt " nie chciejcie nic od tesciowych". To nie ten wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie nie chce,pożniej jak to teściowa nie będzie chcieć to będzie pluć że zła babcia,nie kocha wnusia he he. Porypane baby,nie myślą mózgiem tylko tym co mają w majtkach,życie biegnie szybko,za chwilę będa w tej samej pozycji co obecne matki/teściowe,zobaczą jak to fajnie nią być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 nie chodzi o to by matka zapadła ale bardzo często mąż nie ma czasu na rodzinę i chce wciskać matkę wszedzie. Sam albo z dzieckiem nie pojedzie do mamusi i ma fochy jak żona nie pojedzie z dzieckiem. 18:24 chyba można normalnie rozmawiać. Wszystko co było tutaj jest związane z tematem. 18:34 można być teściowa z kulturą. To że ktoś kiedyś będzie teściowa nie znaczy że tak samo będzie się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19/28 18:34 można być teściowa z kulturą. To że ktoś kiedyś będzie teściowa nie znaczy że tak samo będzie się zachowywać...~```~~~~~ xxxx Nigdy nie mów nigdy,bo czasem każda matka ma dobre intencje biegnąc do dzieci i nawet nie pomyśli że jaśnie damusi będzie przeszkadzać.Skoro tak,to radzę odwagę a nie szemranie po cichu,mówi się wprost czego się nie chce,to też świadczy o kulturze synowej,bo co to za kultura która nie potrafi użyć argumentów i osiągnąć zamierzonego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kultura zwana :) szpagatowa ,to ktoś kto udaje inteligentnego i obytego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bede tesciowa, i to moze za pare lat. Ale nie taka, ktora robi naloty i sie panoszy. A dlaczego? Bo wobec nikogo tak sie nie zachowuje i nie zycze sobie by wobec mnie ktos tak sie zachowywal. W mojej rodzinie zawsze byla zasada, ze kontakt byl czesty i serdeczny ale uzgadniany a nie tak bezpardonowo bez zapowiedzi. Do wlasnej matki nie jezdze bez zapowiedzi, z prostych przyczyn, moge pocalowac klamke, moge jej przeszkodzic, bo np sama akurat ma gosci, moze byc zmęczona, i bedzie chciała spac a nie ze mna gadac, moze miec zaplanowane ogladanie jakiegos filmu, etc. Szanuje czas i plany ludzi i tego samego od nich oczekuje. Nie wazne czy to sasiadka, kolezanka, matka, teściowa, synowa, syn, etc. Nie wyobrazam sobie wpadac do syna i synowej ot tak, bo tez nie chcialabym aby oni zwalali ni sie na glowe ot tak. Kulturalni ludzie sie umawiaja a nie naloty sobie robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego to ja się dowiem od pań na kafe... Ze potem będę jeszcze chciec pomocy od teściowej, a jak jej nie dostane, to będę pluć jadem :-D dobrze, że wiecie jak będzie w przyszłości, same wróżki :-) i jeszcze się dowiedziałam, ze nie mam kultury :-D X Jest postęp. Mój mąż rozmawiał dziś z matką i dowiedział się, że była u drugich wnuków, tych od szwagierki i one są chore. Sam z siebie powiedział jej wprost, zeby nawet się nie wybierała do nas w najbliższym czasie w takim razie. Zaskoczył mnie :-) X Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale to nie jest rozwiązanie problemu - bo to sposób na najbliższy tydzień, max dwa. Jesteś dorosła - załatw sprawę sama, nie oglądaj się na męża. Grzecznie poproś, żeby się umawiali, bo masz swoje plany, chcesz odpocząć, normalni ludzie rozumieją. A jak nienormalni - to nie ma co się nimi przejmować. Od obrazy jeszcze nikt nie umarł, naprawdę nie ma powodu całe życie nadskakiwać innym wbrew sobie. To jest chore podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam i czytam i oczom i uszom nie wierzę że czytają to ludzie którzy nie potrafią myśleć.Tutaj nie chodzi o to że autorka jest zmęczona,że ma swoje plany,że chce pobyć sama,tu chodzi zupełnie coś innego,dlatego nie potrafi tego tematu załatwić sama i podpuszcza męża który też nie zna jej czystych intencji.Cudzymi łapkami chce osiągnąć cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi tez tak wpadali. Nie czesto. Ale wlasnie bez zapowiedzi. Nienawidzilam tego. Oni ze wsi ja z duzego miasta. Tu nikt tak nie robi. Ale przestali bo im kiedys nie otworzylam. Bylam z maseczka na twarzy, na wpol naga. Szwagier tez tak robil. Jakie to niekulturalne i krepujace. Natomiast jak my tam wpadamy po drodze na przyklad, maz pisze wczesniej smsa do matki A do mnie mial pretensje, ze przeciez to rodzina i dla nich to normalne, ze tak bez zapowiedzi. Dla mnie nie do pomyslenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dużych miastach kochaniutka to mieszka połowa z korzeniami z wiochy,więc nie opowiadaj bzdur. Ja mieszkam w dużym mieście i w moim apartamentowcu mieszkają tylko cztery rodziny które sprzedały mieszkania w blokach a reszta to wieś,choć teraz zmienili tablice rejestracyjne w samochodach to już nie rzucają się w oczy. Będą udawać warszawiaków i gardzić wieśniakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam wątek pobieżnie i to mi wystarczyło, żeby stwierdzić,że mieszkam w "domu schadzek", jestem skończona wieśniarą, beznadziejną matką, za bardzo szanuję ludzi a to szczyt debilizmu. Każdy żyje z nas w innym świecie, ma inne ramy obyczajowe, przyzwolenia, inny styl życia. Otaczam się ludźmi podobnymi do siebie i dzięki Bogu, bo np. przejeżdżając koło domu brata nie muszę dzwonić z pytaniem czy mogę wpaść tylko wpadam na kawkę i ploteczki, on i jego rodzina też nieusza się anonsować. Kocham ludzi i lubię jak mnie odwiedzają, dużo dostałam od przyjaciół dobrego i daje to samo. Czasem idę na jakieś ustępstwa wbrew sobie, bo uważam że tak trzeba. Mam szczęście w postaci męża, dla którego ja i dzieci to wszystko co ma, może dlatego żyje mi się lżej niż niektórym z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziala „oo dobrze ze jestescie” i bym gdzies wychodzila, na zakupy, paznokcie itp. Niech bawia sie z wnukiem. A jeszcze bym zostawila wlaczona pralke i poprosila i rozwieszenie prania. Po miesiacu na pewno beda rzadziej przychodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 8.35 Cieszę się twoim szczęściem, ale uszanuj to że inni zyją inaczej. A czasem wynika to po prostu z warunków. Kobieta napisała że jest w poogu, więc to bardzo specyficzny okres w zyciu. Ja teraz tezubie gosci, ale jak karmilam piersią malutkie dzieci to przeszkadzaly mi osboby krecace sie po domu, krepowalo mnie to. Poza tym czlowiek jest wtedy bardzo zmeczony. Problem polega na tym, ze dorosłe osoby czesto na emeryturze, bez nawału obowiazkow po rpostu maja nudne zycie, Dziecko to dla nich taka atrakcja, zabaweczka, posiedziec popatrzec. A gdyby tesciowa chciala pomoc to przyszla by sama, a nie z tesciem. Ono przychodza dla rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie przeszkadza wyciąganie cyca i karmienie publiczne(market,kawiarnie,restauracje)jak się zwraca uwagę to jest obraza majestatu,w domu przeszkadzają bliscy a wystarczy zmienić pokój na ten czas.Jak się chce komuś przywalić to kij się zawsze znajdzie,więc jaka mowa o krępowaniu się. Teściowa to nie pomoc domowa,synowa też nie sprząta jej kurzy,co najwyżej wystarczy powiedzieć dwa słowa że nie życzy się odwiedzin i pozamiatane,ale u was góruje fałsz,więc lepiej obrobić duupę na forum i zakładać kolejne topiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:03 w moim przypadku przyjeżdżali bez zapowiedzi a jak poszłam nakarmić do sypialni teściowa przyszła i doradzał by trzymać inaczej jak już ladnie pił, wsadzala głowę między mną a dzieckiem i obraziła się kiedy wyprosilam z sypialni. Spowodowałam że czuła się jak intruz. :) tak mi powiedziała. A ja jak intruz we własnym domu. Więc osoba która nie ma kultury by zdzwonić chyba raczej nie rozumie co to jest prywatność i nie szanuje tego. Synowa traktuje jak robot bo oni "tylko do wnuka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mogły to same by karmily piersią wnuki i wtedy synowa w ogóle nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×