Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet z fobią społeczną nie ma szans na

Polecane posty

Gość gość
To jak? Ktoś chętny na fobia party? Coś mi się wydaje że raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś spotkanie to tak, ale nie spotkanie jakichś zje.bów umysłowych, tylko żeby wtedy udawać normalnych i cieszących się życiem i towarzystwem, jak sami swoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mógłbym się spotkać nawet z dziewczyną wypłoszem. Niestety wypłosze są strasznie płochliwe, jak sama nazwa wskazuje. Problem to też odległość bo piszą tu ludzie z różnych rejonów Polski:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kobietami lepiej nie, boją się zboczeńców z internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam jesteś wypłosz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna pójdzie po prostu do klubu i nie musi nic robić - za chwilę ktoś ją będzie wyrywał. Facet z taką fobią może sobie czekać do usranej śmierci aż ktoś go wyrwie. No chyba że do gejowskiego klubu pójdzie lub jest superprzystojnym blondynem z 1,90 wzrostu. Ale nie wszyscy tak mają. Więc przeciętny hetero z fobią społeczną ma przerąbane bardziej niż dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak wmawiaj sobie to dalej. Chodzisz na terapię, do psychiatry? Jeśli nie, to rzeczywiście możesz sobie czekać do usranej śmierci. Tylko się nad sobą nie uzalaj, bo sam nie chcesz nic zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:49 Sam jestem wypłoszem, zgadłeś. I taką samą wypłoszkę chciałbym jako swoją drugą połówkę. Tylko tu dziewczyny z fobią strasznie się boją i nie mogą zrozumieć, że my faceci z fobią też się boimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Mam fobię społeczną. Żeby poznać kobietę, zmuszałem się do aktywności towarzyskiej i nawet zaczepiania na ulicy i w parku. Nie robiłem tego regularnie, ani odruchowo, tylko na siłę, wbrew fobii. Fobia nie minęła, dziewczyna się pojawiła, jedna druga, trzecia. Dla mnie najgorsze jest długie przebywanie z ludźmi. Wytrzymuję krótki kontakt, ale siedzieć z ludźmi 8 godzin, to dla mnie straszna męka. W ogóle mam nerwicę i moje życie, przez wszystko jest strasznie zdemolowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzicie do psychiatry i na terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Byłem na 2 terapiach, w tym jednej grupowej. Nie powiem, pomogło mi, zrozumiałem bardzo wiele, ale żebym był zdrowy, to nie powiem. W zasadzie mam już trwałe zaburzenie osobowości. Po prostu jestem, jakby bardziej zwrócony wewnątrz siebie, niż na zewnątrz. Ale nauczyłem się to bardzo dobrze maskować w sytuacjach społecznych. Jednak wciąż czuję się źle na tym świecie. Świat ma takie wymagania, których ja nie potrafię spełnić tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem przykładem na to ze mozna z fobii wyjsc. Kiedy bałam się wszystkiego dosłownie wszystkiego, miałam poczucie że obserwują mnie w sklepie bałam się zabierać głos publicznie, nie wyobrażałam sobie ze mogłabym pracować. Podadlam wtedy w alkoholizm zakochalam sie w chlopaku i zwiazek nasz polegal glownie na piciu, zeby porozmawiac z nim pogadac nawet przez telefon musialam wczesniej wypoc ze dwa piwa by byc na rauszu i czuc luz. Inaczej nie bylam w stanie jakalam sie bylam totalnie dziwna wszystko co robilam robilam nieudolnie. Dzis jestem zupelnie innym czlowiekiem najpierw pomogla mi terapia to byl na pewno poczatek a pozniej tak naprawde sama sobie z tym poradzilam. Pchalam sie na sile do przodu,imovstarchu szlam dalej przelamywalam sie, wiedzialam zr musze ze mam za duzo do stracenia. Balam sie ze nie sloncze studiow prze fobie, na 4 roku wzielam dziekanke bo nie moglam dokonczyc praktyk. Teraz praciuje i to o dziwo w pracy z ludzmi, obdzwaniam klientow, umawian sie na spotkania. Dalej czuje lek ,l ale ide na zywiol stwierdzam ze w zasaszie to co ki ci ludzie obchodza mam rachubki do oplacrbia musze za cos zycia, mam plany marzenia wiec co mnie obchodzi ze ktos cos tam o mnie pomysli. Tak wiec powaznie da sie z tego wyjsc , pewnie stwierdzicie ze nie mialam tak silnej fobii sloro z niej wyszlam otoz mialam bardzo silna, bylam na leczebiu w szpitalu, i wzielam przez to dziekanke. Skonczylo sie moja depresja i probami samobojczymi. Ale powolutku wyszlam z tego. I fla tycy ktorzy cierpia na fobie zacznijcie robic cokolwiek ale musicie chciec ja mialam silna determinacje by z tego wyjsc dlatego mi sie udalo, jezwli tego nie macie moze byc kiepsko ale na pewno jest cos dla czego macie zyc. Jakis cel chocby taki by kiedys znalezc ta wymarzona połówkę. Na poczatek terapie i duzo pracy nad soba, zdobywamie nowych umiejetnosci, praca nad wlasna samoocena. Bo fobia moi drodzy to efekt rowniez niskiego poczucia wartosci jesli popracujecie nad tym fobia odpusci albo zmniejszy sie o wiele. Teraz niebpowiem ze jest idealnie wciaz mieeam takie stany ze mam poczucie ze sie na mnie gapia czy cos w tym rodzaju ale olewam to, zreszta to wybiorczo sie zdarza, i w sumie jakbporownuje do tego jak bylo kiedys to jest zupelnie nic. Terapia i praca nad soba, nauczcie soe czegos znajdzxie sobie pasje doskonalcie sie to wam poprawi samoocene i nastroj. Na poczatek moze cos co mozecie robic w pojedynke. Nie poddawajcie sie na rzecz ludzie ktorzy maja taj naprawde gdzies wasze problemu to jak wypadniecie przed ni m i itd. Na dobra sprawe kaDy czlowiek skupionu jest ma sobie swoich problemach nie zwraca na was az takiej uwagi jak wam sie wydaje, on mysli o sobie swoich problemach nie o was. Wiec i wy tez zadbajcie o siebie, a ludzmi sie nie przejmujcie w wiekszosci oni sa beznadziejni ale czasem zdarza sie spotkac jakas wartosciowa osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
gość dziś "ja mialam silna determinacje by z tego wyjsc" <---- ta myśl jest istotą, motorem TWOJEGO SUKCESU. Po terapiach zrozumiałem, że każdy neurotyk ma swoistą kompozycję zaburzeń i także cech charakteru, osobowości, które go hamują, lub popychają. Ja nie posiadam tego motoru, lub jest on bardzo słaby. Poza tym TY zaczęłaś bardzo wcześnie walczyć z fobią, ja dopiero przed 40 poszedłem na terapię, gdy zaszły już poważne zmiany w mojej osobowości i utrwaliły się nawyki. Mogę po terapii i autoanalizie powiedzieć, że mnie interesuje świat, ale wyłącznie z daleka. Z bliska mnie odrzuca. To jest już głębsze, niż sama fobia, to problem z osobowością. Ale MASZ RACJĘ, nie pozostaje nic innego, jak z tym walczyć i pokonywać TO NA SIŁĘ. Gratuluję odwagi, determinacji i prawidłowego rozpoznania problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No_matter
Jestem facetem, 23-25 lat. Nadal zmagam sie z fobia pomimo ogromu wlozonej pracy. lek nie mija - jest mniejszy pomimo tego wszystko robie pracuje studiuje ale nadal masz lęk. i teraz tak co z tego ze cos robisz rozmawiasz itp jak przez lek jestes mniej naturalny i twoje relacje miedzy ludzkie bardzo na tym cierpia. Nigdy nie mialem dziewczyny pomimo prob w realu i na paru serwisach randkowych przez pare miesiecy (premiumy tez). Prawda jest taka ze co innego walczyc z fobia i miec ja na tyle ogarnieta a co innego byc wyluzowanym pewnym siebie wygadanym gosciem. To troche prawda ze ktos kto nie przezyl tego nie zrozumie i lepiej sie juz chyba nie urodzic bo tylko tracisz z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
To troche prawda ze ktos kto nie przezyl tego nie zrozumie i lepiej sie juz chyba nie urodzic bo tylko tracisz z zycia x To jest nie do pojęcia, dla ludzi tzw. normalnych. Ja zawsze tłumaczę to tak: przypomnij sobie najbardziej parszywą sytuację w twoim życiu, kiedy czułeś się podle, bałeś się i wyobraź sobie, że taki stan trwa każdego dnia i nasila się w najbanalniejszych sytuacjach, aż do paraliżującego i obezwładniającego lęku. x Można tak powiedzieć, że lepiej się nie urodzić. Ale wybór jest, albo żyć z TYM, albo nie żyć. Trzeba to przyjąć, jako FAKT, który po prostu jest i żyć mimo tego faktu. Ja już zrozumiałem, że moje zaburzenie osobowości (fatalne nawyki, obsesyjne myśli, nasilony introwertyzm, kompulsje rozmaite, nerwica i FOBIE) zniknie z tego świata, jedynie razem ze mną. Uczę się żyć POMIMO TEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

też myślałam że nie wyjdę z tego i zawsze będę się bała..ale jak się okazuje, obecnie przejmuję się opinią innych mniej niż przeciętny człowiek bez tej fobii! to niesamowite 🙂 I nie nie byłam na terapii. Po prostu raz przełamałam najgorsze lęki, prawie wówczas dostałam zawału ze strachu, ale opłaciło się 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×