Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama po raz 5 ty

Mamusie pazdziernikowki 2018

Polecane posty

Gość gość
Mama_Adasia My w środę 14go jedziemy na bioderka, a szczepienia dopiero po 24tym. U nas dociskanie nóżek do brzuszka też daje efekty, ale czasem zaraz po jedzeniu jak on się spina i stęka to ciężko bo potem zaraz ulewa. A czy wasze szkraby też czasem w nocy tak jęczą i stękaja? Mój tak ma i wtedy nie placze ani nic i nie wiem o co chodzi, czy coś go boli czy po prostu taki jego urok i lubi sobie postękać. On zazwyczaj podczas tego stękania śpi albo przebudza się na chwilę i dalej usypia ale ja wtedy już spokojnie nie pospie tylko jestem na czuwaniu i go obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia. Mój dzień w dzień zaczyna koło 4-5 stęki i jęki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszkamanna
My na szczepienie jutro idziemy a w środę na bioderka. Też mamy skierowanie do rehabilitanta bo jest też podejrzenie wzmożonego napięcia że względu na ssanie. Nasz Syn już 3 noc z rzędu ładnie śpi. Jego sobą dziwnie wygląda bo taki mocniejszy sen ma do ok 10, potem budzi się i przysypia Ci chwilę ale już najlepiej na raczkach bo ledwo się to odłoży to po minucie płacz (wczoraj musiałam to do toalety że sobą zabrać bo inaczej się nie dało). Ok 19-20 go kąpiemy i wtedy się rozbudza i nie śpi do ok 00-1w nocy, wtedy to karmię i już trzecia nic budzi się dopiero ok 7 na jedzenie. Zje i dosypia do 10. Ja starszaka szykuje do szkoły więc wstaje ok 7 i do tej 10 muszę ogarnąć wszystko i przygotować do obiadu. Potem mi tylko jedna ręka zostaje. Biorę do kuchni leżaczek ale na długo nie pomaga. Męczy mnie to, że w dzień nic nie mogę zrobić. Obiad to wyzwanie, a tu starsze dziecko i lekcje i pranie i poprasować by się przydało. Trzeba ten skok przeczekać. Z dwojga złego wolę tak bo noc przynajmniej przespana. A rowerek i tak warto ćwiczyć. U nas też na początku ciężko było bo cały napięty ale z czasem zaczęło być lepiej i teraz już fajnie kręcimy tyko czasem się napina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RillaFord
Cześć Dziewczyny. Moja córcia chyba ma dzisiaj "Dzień dobroci dla rodziców", bo już trzeci raz zasnęła w łóżeczku (dokładnie to przy cycku, ale bez problemu dała się odłożyć). Nie wiemy, co z czasem robić, a dokładniej to boimy się w cokolwiek dłuższego zaangażować, żeby nagle nie trzeba było rzucać i lecieć do niej. Odpisuję więc zbiorczo i mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. U nas BioGaia się sprawdza (więc nie kupuję na razie Espumisanu), a ja na razie odpuściłam ser i pełnoziarniste produkty, ale mam zamiar spróbować za parę tygodni, bo też mi się wydaje, że problemem może być niedojrzały układ pokarmowy. Mamo, mam nadzieję, że uda się z karmieniem piersią. A masz gdzieś może niedaleko poradnię laktacyjną? U mnie w szpitalu była położna laktacyjna, która zajmowała się tylko tematem karmienia piersią i naprawdę dużo pomagała (chodziła po salach i zajmowała się każdą pacjentką z osobna, ja leżałam w 3-os sali, to u nas chyba z godzinę siedziała, jak nie więcej). MamaAdasia, moja Malutka też kwęka i stęka trochę w czasie snu. Nie robi tego jakoś szczególnie często, ale robi. Smoczka oczywiście używamy, nie wyobrażam sobie przetrwać bez smoczka. U mnie w szkole rodzenia mówili, że smoczek wraca do łask i że lepszy do ssania smoczek niż palec, a jak się ma "wiszące na cycku dziecko", to w zasadzie nie da się bez. I zgadzam się z tym... A ten rowerek to jak się robi? Tak jak dorosły robi sam? Ja się boję cokolwiek ruszać z tymi nóżkami na siłę, ale może sobie córcia pozwoli. Na pewno bardzo nie lubi kładzenia na brzuszku, ale chyba dlatego, że się męczy, bo najpierw coś tam próbuje zrobić (głowę unieść, przesunąć się), a potem płacze. I kąpiel to jest dramat... Ze spaniem też różnie, zwykle się budzi po 3-4 razy w nocy :/ Wieczorem zwykle marudzi, więc kładziemy ją dopiero około 22 i śpi do północy, pierwszej max. Potem się budzi co dwie godziny :( więc biorę ją do nas do łóżka, bo padam jak tylko się przyssie. My też 15go na bioderka i niedługo szczepienie. A od kogo dostałyście skierowanie na rehabilitację? Od pediatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co wy :-)Opetalo was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia. Ja swojego małego przestawiam na sztuczne mleko, nie mam siły karmić, w sumie nigdy za bardzo nie chciałam karmić :/ A teraz szarpie cyckiem, poraniony do krwi jest, A dostanie flache i jest spokój. Odciągnąć mlaka nie mogę bo nic nie leci :/ więc dla nas obojga będzie lepiej się odstawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opetalo was w tym miescie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz 5ty
Ja na razie walcze resztkami sil o karmienie piersia ale bez skutku bo zreszta butli tez nie chce.No cale dnie marudzi,w nocy spi 4 godziny i to tyle,jeszcze troche i bede spac na stojaco.Moj maluch nie steka ale starszy syn stekal calymi dniami i nocami,tez wtedy po lekarzach sie nachodzilam a to tylko niedojrzaly uklad nerwowy byl. Wogole Witus ma niebieska zylke na nosku miedzy oczami i przez przypadek trafilam na jakis artykul o tej zylce ze to jakis zespol jest i dzieci sa wtdy nadpobudliwe i wogole ze nie powinno sie ich szczepic...nie wiem co o tym myslec,zapytam jutro pediatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rowerek nozkami musisz robic normalnie jak bys ty robila sama a ja rowerka nie robie boo maly nie lubi tylko podciagam mu obie nozki na raz,tak woli i uzywam tych rureczek windi no i bobotik i jeszcze multilac ale nie jestem do konca pewna czy to kolki bo wiem jak dzieciaki mialy i to byl mega placz o stalych porach a tu mamy 24 h marudzenia,nie spania i buntu na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama_Adasia U nas karmienie póki co w porządku, co prawda pokarm mam tylko w jednej piersi ale ważne że się najada, ma 5tyg i póki co nie używaliśmy mm. Pierwsze słyszę o takiej żyłce ale może rzeczywiście coś w tym jest, podpytaj pediatry co o tym myśli i daj nam znać. My odstawiliśmy 2 dni temu Espumisan bo czytałam że regularne podawanie moze powodować odwrotny skutek i gazy rozbijają się na mniejsze i dziecko ma duży problem z ich wydaleniem. Odkąd odstawiliśmy mały robi kupki i pierdzi bez większego wysiłku więc chyba coś w tym jest. Zostaliśmy tylko przy probiotyku - podajemy raz dziennie biogaie. Mamo poraz 5ty myślę że to chyba nie są kolki bo to raczej co innego, może po prostu ten typ tak ma i trafił się wam taki łobuziak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia. Co tam u was słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszkamanna
Hej U nas powoli do przodu. Mały waży prawie 6kg. Jesteśmy na modyfikowanym. Martwią mnie kupki bo co 3-4dni robi ale brzuszek ma miękki, bąki puszcza, kupka jest rzadka więc chyba tak cały pokarm dobrze trawi. Uśmiecha się często i guga. Niestety spałby tylko na nas. W nocy jak już uśnie (A o różnych godzinach bywa) to śpi w łóżeczku i ładnie śpi, ale rano jak wstanie to takie drzemki kilkuminitowe sobie robi a poza tym tylko na rączkach by był. Do toalety to na sygnale idę bo jest od razu płacz. Nie musimy go nosić. Jakąś taką potrzebę przutulania ma. Ja w miarę możliwości wracam do ćwiczeń. Cukier na czczo mi szaleje i mam obawy by w coś straszniejszego się nie przekształciło. Mam jeszcze raz krzywą zrobić i iść do kontroli. DoMore, Mon - Was długo nie było. Zagladacie tu jeszcze? A jak u Was? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz 5ty
Widze ze nie tylko ja nie spie.U mnie podobnie,maly by tyljo na mnie spal i ciagle na rekach.Ja jeszcze odciagam mleko bo to modyfikowane ciezko mu sie trawi wiec mieszam pol na pol bo samego mojego by nie starczylo.A i tak z jedzeniem jeat problem,trzeba sie nagimnastykowac zeby cos zjadl:) Nawet czasu nie mam zeby cusnienie pomierzyc a powinnam trzy razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RillaFord
Ja też nie śpię. Z jedzeniem problemu nie ma, ale je czesto i mało. Spać w łóżeczku nie chce, czasami uda się ją położyć, ale to jak już śpi, sama tam nie zaśnie. Poza tym chce być ciagle przy mnie albo przy mężu, bo jak nie to płacz. A że mąż w pracy przez pół dnia to zjedzenie jest wyzwaniem. Myślę o kupieniu chusty albo nosidełka ale nie wiem czy będzie chciała w tym siedzieć a to nie sa tanie rzeczy. Marzę o przespaniu 4 godzin bez przerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Nasz synuś e nocy budzi się średnio co 3h. Ostatnio nas bardzo zaskoczył bo przespał 8h - ale to było jednorazowe :) a oczywiście i tak się budziłam i sprawdzałam czy wszystko ok u niego. Sam tez nie zaśnie w łóżeczku i również uwielbia spac na nas, i lubi tez spac na brzuszku. Karmie tylko piersią z czego bardzo się cieszę. Dziś jedziemy na szczepienie, którego bardzo się boje. Ja cały dzień praktycznie sama z synkiem jestem, mąż wraca dopiero wieczorem ok 19. Teraz szykujemy się do chrzcin na niedziele. A Wy jak się psychicznie czujecie? Bo ja mam jakiś spadek formy... ciagle chce mi się płakać, i z byle powodu płacze... chciałam kupić synkowi płaszczyk na chrzest, w sklepie była tez kurteczka pikowana która mężowi się spodobała, teściowa tez się kurteczka zachwycała wiec kupiłam kurteczkę i przez pół nocy przepłakałam bo ja chciałam płaszczyk. I weź mnie tu zrozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz 5ty
Mon ja mam dokladnie to samo z placzem,w ciazy tak mi sie nie chcialo jak teraz.I to z byle glupoty.Mysle ze to przemeczenie,hormony niewyregulowane. Mam nadzieje ze to nie depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP
Hej dziewczyny, my już 6 tydzień z Laura lecimy :D mała jest mega łakoma, poza tym straszny cycuś i potrzebuje się dużo przytulać- dobrze, że mam pomoc rodziców, inaczej gdy mąż jest w pracy nie miałabym q ogóle czasu coś w domu zrobić:D bo mała zasypia przy mnie i po odlozeniu do łóżeczka śpi krótko. Aczkolwiek za dnia jest to jeszcze do przeżycia, bo w nocy w ogóle nie chce spać w łóżeczku i śpi z nami. Oczywiście, dopóki mam siłę to ją usypiam i odkładam i jak się obudzi to znów usypiam i odkładam ... I tak dopóki sama nie padnę, zazwyczaj ok 1 w nocy kładę się już z małą obok daje jej się do cyca przytulić i tak sobie usypiamy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że muszę to ukrócić, aczkolwiek na razie wydaje się to dla mnie awykonalne :o I jak już wyżej napisałam, gdy się nie przytula to ********ardzo dużo. Raz się zdarzyło nawet, że leżała na mnie 2 h , trochę odpoczywała, trochę ssala jedna pierś trochę drugą, aż w końcu wpadła w szał, bo zgłodniala- odmawiała piersi , wypluwala, więc musieliśmy ja dokarmic mm - w momencie z paniki stała się potulnym barankiem :p ale do śmiechu mi z tego powodu nie jest ponieważ wolałabym nie używać w ogóle butelki, tymczasem już w szpitalu położne dokarmiały małą bo ciągle chciała jeść a u mnie jeszcze słabo z pokarmem było. Co jeszcze się wydarzyło to jakieś 2 tyg temu może 3 zaczęły się pojawiać krostki na buzi u małej, z małych w miarę bladych stawały się coraz większe i zaognione- położna stwierdziła trądzik i że sam przejdzie - ok niech będzie. W międzyczasie krosty zaczęły się zlewac w czerwone placki , policzka były rumiane .. nigdzie indziej nie było takich zmian, jedyne co to jeszcze krostki na głowie były(ale nie przypominały tych na policzkach i w sumie to już zniknęły więc może potowki). Pediatra na wizycie profilaktycznej stwierdzila oczywiście uczulenie od nabiału, którego mało spozywalam tak czy inaczej i kazała oczywiście przerzucić się na kurczaki ryze gotowane rzeczy itd. I krochmal na poliki. Po paru dniach tej cudownej kuracji poza tym że krochmal trochę to osuszyl to pojawiło się jeszcze na twarzyczce i uszkach coś na styl ciemieniuchy- łuszczaca się skora, odchodzaca z policzków i uszek. Zaczęłam wiec smarować małej buzie mascia z ziajki z tlenkiem cynku i dpantenolem i po dwóch dniach praktycznie wszystkie zmiany się cofnęly.. poszliśmy znów się pokazać po tygodniu do pediatry z nadzieją że może już nam wyznaczy szczepienia. To dała nam zaś masc robiona z antybiotykiem na 3 dni a maść z cynkiem zalecila zmienić na krem emolium. No i teraz mam mieszane uczucia, bo fakt faktem buzia już z powrotem jest gladziutka, ale teraz tak na prawdę nie wiem co to było i po co i jak i dlaczego .. :p A Pani pediatra, no cóż .. najbardziej uczepila się tego , że jak ja mogę jeść rosół na wolowinie karmiąc piersią przecież wołowina alergen, seler alergen... po czym polecala warzywa korzenne włączyć do diety hmm .. No i później ta maść z antybiotykiem .. czyli że nie wie co leczy czy po prostu liczy się sztuką? Macie jakieś podobne doświadczenia co do cery maluszkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia. Pamiętaj, że pediatra nie może Ci kazać odstawić nabiału. Jeśli podejrzewa skaze białkowa niech da Ci skierowanie do dermatologa i arelgologa nie sam mówi co masz robić. U nas jest to samo z krostkami i są tylko na buzi i delikatna kaszka na główce. U nas 9tyg , mały nadal nie szczepiony ponieważ z napięciem miesniowym nie wolno szczepic :/ co do spania to ma krótkie drzemki w dzień, ale w nocy śpi mi ładnie. Czasem ode z nim spać 18-20 wstajemy 24 umyć się i dalej spać do około 9 rano, czasem się przebudzi na cyca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak skok rozwojowy,tak wpajają lekarze,ale wszystkie dziwne rzeczy które dzieją się z dzieckiem są po szczepieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz 5ty
Tylko ze moj Witus tak od urodzenia ma a nie od szczepienia.Czworke dzieci mam szczepionych i nic nie zauwazylam zeby sie im dziala a juz sa duzi.Troche przesada z tym ze wszystko od szczepienia...Ja szczepilam teraz Witusia i jedyne co to byl marudny przez caly dzien i nic poza tym. Witus tez na buzi ma krosteczki ale to potowki.Po tylu dzieciach to juz wiem ze to potowki:) Natomiast moga sie one zaognic jesli dojdzie do zapalenia.Ja mu twarz woda przemywam i smaruje sudokremem,po jednym dniu jest o wiele lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GoscP pediatrzy tez nie dokonca czasem wiedza wszystko,mi pediatra polecila bobotic na te wdecia co go mecza.Bylo jeszcze gorzej bo bobotic ma malinowy aromat co moze uczulac,nawet bym nie wiedziala ze go uczula ale przypadkiem kaplo mu na policzek i od razu czerwona plama wyskoczyla,natychmiast odstawilam i jest lepiej.Teraz kupilam sab simplex i dziala,przynajmniej lepiej spi w nocy,ale problem nadal mamy.Moze za miesiac bedzie juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy swoje a ja swoje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP
Wiadomo, że pediatra też człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP
Kurde coś się nie dodał cały post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia. Mi też poleciła bobotic, ale lepszy jest dla mnie espumisan. Po bobo nie widzę żadnych efektów . Co do szczepień to jeśli dalej będzie robił takie postępy w rehabilitacji to zaszczepimy go 20 grudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RillaFord
Tak czytam ten wątek od początku i muszę napisać, że mi w karmieniu piersią bardzo pomogły położne laktacyjne, bo po 2 dniach miałam tak piersi zmasakrowane, że hej. Najbardziej chodziło o to, żeby córcia miała wywinięte obie wargi, a jak się okazało - dolną miała wessaną do środka i musiałam jej lekko naciskać na dołek w bródce, żeby ją wyciągnęła. A teraz jest okej, też czasem ciągnie cycka, ale to nie jest bolesne. Mon, ja też mam takie dni, jak Ty, ale nie codziennie. Spadek formy ogólnie mam, bo córcia nie daje się odkleić i płacze, krzyczy, a mi tak jej żal, że często się popłaczę z nią. Dzisiaj na przykład pospała pół godziny w wózku, zdążyłam sobie zrobić sniadanie, zjeść, umyć się i przebrać. I nic więcej. A w szpitalu i po to spokojnie te 2 godziny przesypiała sama, nie wiem, co się jej odwidziało... Niestety nie mam nikogo do pomocy, więc dopóki mąż nie wróci z pracy to uziemiona jestem. Wczoraj mi się pierwszy raz udało wyjść samej z małą na spacer w dzień. Tzn. na tyle pospała, że ja zjadłam, ogarnęłam się na tyle, żeby z domu wyjść i poszłyśmy. Zwykle dopiero jak mąż wraca to ja mogę się ubrać, zjeść coś porządniejszego i tak po ciemku sobie chodzimy :( Mam nadzieję, że to się zmieni, a jak nie to chyba jakąś opiekunkę wynajmę chociaż na pół dnia, bo ja się nie jestem w stanie zająć dzieckiem dobrze (na USG bioderek i szczepienie to mąż brał wolne i sam jechał, bo tak wyszło, że mała nie dawała się odkleić i ja pół dnia w piżamie). Moja mała też ma jakieś krosteczki na twarzy i oczywiście pediatra kazał mi odstawić nabiał, co zrobiłam. W sumie dietę mam bardzo ubogą, bo przez gazy wcześniej kazali mi odstawić owoce, wszelkie ziarna, kasze, itd., mam nadzieję, że ten suplement który biorę działa i uzupełnia mi te wszystkie składniki, bo jak nie to pewnie umrę niedługo.. Córcia krosteczki nadal ma, ale sporo mniej, więc ten nabiał to chyba było to. A "gazowe" rzeczy zamierzam testować, bo już nie mam co jeść... Wracając jeszcze do krosteczek, to u mnie schodziły też po Octenisepcie i Clotrimazolum (zalecenie od położnej i pediatry, wiem, że Clotrimazol jest na coś innego). Muszę spróbować Sudocremu albo maści z cynkiem. Ja na ciemieniuchę stosuję żel Emolium (taki specjalny do ciemieniuchy), ale myślę, że jakaś zwykła oliwka (coś do zmiękczenia) byłaby ok. Kupiłam go, bo jak przeczytałam "żel na ciemieniuchę" to pomyślałam, że on też leczy tę skórę, ale okazało się że stosowanie to: nałożyć, poczekać pół godziny i zetrzeć. :/ Generalnie jestem z niego zadowolona, ale myślę, że coś tańszego równie dobrze by się sprawdziło ;-) A na uszkach też moja mała miała ciemieniuszkę, na czółku też trochę było (a we włosach nie), ale już ładnie zeszło. U mnie jest teraz problem z noskiem. Chyba mam suche powietrze w domu (chociaż grzejniki słabo odkręcone i kładę jakieś wilgotne szmatki itd.), bo mała trochę sapie i widać czasem, że ma takie "skorupki" w nosie. Dorosły by podłubał i wyjął, a maleństwo tego nie zrobi :/ Wkrapiamy jej sól fizjologiczną albo wodę morską i zawsze coś tam się uda odciągnąć, ale super to nie jest. Raz jej nosek w przychodni przepłukali jakimś takim sprytnym urządzeniem, które można kupić w aptece, ale ja bym się chyba za bardzo bała sama jej to robić. I przepuklina jej się zrobiła, pediatra powiedziała, żeby na razie nic nie robić, ale może będzie trzeba zakleić takim specjalnym plastrem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwala mnie to że jak się jakaś krosta pojawi to od razu skaza białkowa. Idź do alergologa, bo to wcale nie musi być to :) emolium najbardziej niepolecane, polecam blog srokao. Niestety stosowanie tego bez potrzeby może "zniszczyc" zdrowa skórę. Gazy są, były i będą. Nie ważne co zjesz :) ja mam super pediatre teraz. Jest profesjonalny i nie rzuca przypiszczeniami. A jeszcze co do skazy białkowej., wiesz że nie możesz jeść parówek, kiełbasy, wielu wędlin, pieczywa (praktycznie każda pieczywo ma mleko) ? Nawet pieprz czarny ma białko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RillaFord
gosciu, kim jesteś? Jesteś którąś mamusią z poprzedniego forum? Nie jem tego, co napisałaś, tylko pieczywo. Zastanawiam się, w jaki sposób alergolog pomoże tak małemu dziecku. Tym bardziej, że pokarmowe alergie bardzo ciężko testami wykryć (100% pewność tylko w warunkach szpitalnych) i to od alergologa wiem, dlatego się robi metodą prób i błędów. U nas po odstawieniu mleka (mleka płynnego) wysypka się zmniejszyła. Swoją drogą, ciekawe jak tam młodamama29, bo przestała się odzywać. Młodamama, czytasz nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz 5ty
Ja wysiadam,nie mam juz pomyslu co moze byc Witusiowi.To ze placze non stop prawie to jedno ale z tym jego jedzeniem nie daje rady,strasznie sie meczy jak je.Wogole nie podoba mi sie to ze ciagle jest nadpobudliwy nawet jak juz zasnie to przrz sen cos nim rusza.Poprostu zadne z dzieci tak nie mialo i ja czuje sie tetaz jakbym pierwszy raz miala dziecko bo jeat zupelnie inny.To ze non stop jest na rekach tez nie bylo by zle ale czasem on nawet na rekach dostaje histerii i nie umiemy go uspokoic.Pediatra mowi zeby tak jeszcze miesiac przeczekac a ja sie juz zastanawiam czy on nie ma jakiejs alergii pokarmowej skoro tak mleko odrzuca.Tylko nie wiem jak taka alergia wyglada,bo starszy syn ma ale wziewna.Czasem mam dosc wszystkiego,chce mi sie wyc i uciec stad...potem mysle ze jestem zla matka,ale ja od miesiaca spie moze po 4 godziny i nawet juz samochodu nie prowadze bo taka mam kiepska koncentracje ze aie zwyczajnie boje ze kogos nie zauwaze na drodze.Ehh ale narzekam,ale musialam sie wygadac bo zwariuje.Chcialam chrzciny zrobic ale na razie to nie mozliwe bo nie wyrobie.Swieta ida i tez jak o tym pomysle to mam dosc,bo najstarszy akurat w swieta ma utodziny wiec rodzinka bedzie...Dzis na usg glowki jedziemy,mam nadzieje ze wyjdzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama_Adasia No w końcu coś się ruszyło na tym forum xD ja często zaglądałam a tu cisza była... Kurcze dziewczyny tak czytam te wasze opowieści i nie wiem ja mam chyba jakieś inne to moje dziecko. Mój mąż pracuje na grafiku i albo ma cały dzień wolny albo od 9 do 20 jest w pracy i wtedy z malym jesteśmy cały dzień sami. Adaś jest kochany bo mogę zrobić wszystko - posprzątać, ugotować. Ma jedną taką długa drzemkę od 12 do 15 i ze dwie małe po 30min. W nocy budzi się na karmienie o 2 i o 6 i 20min possie pierś i już najedzony idzie spać. W ciągu dnia nawet jak ja coś robię to on sobie grzecznie leży na łóżku albo w bujaku - ma karuleze która kocha :) już się super uśmiecha i gugla. Wczoraj byliśmy na pierwszych szczepieniach i całe szczęście wszystko ok tylko był bardziej senny co w jego przypadku myślałam że już niemożliwe hehe - dziś w nocy przespał od 21 do 5 rano :) zjadł i potem do 9. W międzyczasie też mieliśmy trochę krostek ale doszliśmy do tego że to mu się robi po ulaniu bo z tym niestety ma mały problem. Te krostki po kilku godzinach schodzą więc nie panikujemy. Położna jak była to też już mówiła o skazie białkowej że się może zaczynać, póki co trochę ograniczyłam nabiał ale w sumie całą resztę jem. Dodatkowo musieliśmy wprowadzić raz dziennie modyfikowane bo mojego mu nie starcza ale je ładnie i nie wybrzydza. Ciężko mi wam coś powiedzieć na temat tych gorszych dni, płaczu, szalejących hormonów itp bo póki co mnie to omija. Oby i u waszych dzieci jak najszybciej się wszystko unormowało bo domyślam się ze nie jest łatwo i nawet ciężko mi teraz sobie wyobrazić żeby mojemu się tak poprzestawiało bo przez to prawie 8tygodni mnie przyzwyczaił że jest grzeczny, dużo śpi i ładnie je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×