Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Och wy i te wasze tesciowe :)

Polecane posty

Gość gość
Niektóre z Was przypominają tą niezaradną i nawiedzoną młodą dziewuchę z filmu "Plac Zbawiciela".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha odpowiednia temperatura w domu albo kąpiel 30min to jakiś styl życia??? Co Ty masz we łbie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej kąpać się w sobotę raz w tygodniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na innym topiku na tym forum właśnie zostało powiedziane, że partnerkę bliskiej nam osoby można postrzegać jedynie jako "dziurę do wkładania kootasa". Może Wasze teściowe własnie tak Was postrzegają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to nie jest robienia z męża sierote. Ja szanuje teściowa więc oczekuje tan sam szacunek. Nie mówię jej jak ma żyć, urządzić swój dom, wychować czy nic. Ona nie ma prawa tak samo mi mówić co mam robić, gdzie postawić mam meble, jaki kolor moj salon musi mieć czy jak wychować dzieci. Szczególnie jak nie proszę o jej pomocy. Ani razu nie "podrzucilam" jej dziecka. Ale dla mnie to jest przykre kiedy ja traktuje z szacunkiem matkę męża a ona potrafi krytykować na każdym kroku a mąż nic jej nie powie bo jej się należy szacunek. A mnie już nie? Ja nie mam prawa do prywatności w swoim domu? Do swoich zasad, do tego że nie muszę wszystkiego mamusi spowiadac? Zakładam rodzinę z dorosłym facetem po to by bawić się w rodzinkę i robić wszystko tak jak mamusia by chciala? Nie jestem małym dzieckiem by na to pozwolić. Teściowe traktuja dorosłe dzieci jakby byli jeszcze nastolatkami i mężowie się boją cokolwiek powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kąpiel z lejącą się wodą 30 minut? Widać, że nie dokładałaś się swoim rodzicom do rachunków wiedziałabys jaki to koszt. Masz ciało wieloryba, że poświęcasz na to 30 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie chodzi o to, by mieć ten komfort i lac sobie wode, ile ma się ochote, jeśli się na nia zapracuje a nie, najpierw - od swojego brac nie będę, ale potem mu chętnie wypomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkaliśmy z tesciami przez parę lat bo proponowali. W tym czasie budowalismy dom, nie mieliśmy dzieci i chodziliśmy do pracy. Mieszkaliśmy u góry ze szwagierka. Mieliśmy "swoją" łazienkę, kuchnie, sypialnie. Ja sprzątalam u góry i nigdy nie schodzilismy na dół. Ale jak teściowie tylko usłyszeli że ktoś włączył czajnik to od razu do góry przyszli. Jak zaczęliśmy używać klucz to zbulwersowani. A tak jak ktoś powiedział, to był ich dom więc myśleli że nie trzeba nam było prywatności i przychodzili o różnych porach nawet o drugiej nad ranem. Więc chodziłam do pracy i obiad gotowalam dla wszystkich ale jest sposób kulturalnie mówić jak jesteś głodna, prawda? Teściowa jak się obudziła albo przychodziła z pracy potrafiła wejść do domu i krzyczyc do mnie u góry : jestem głodna! Gdzie jest moj obiad? Albo przyszła i pytała: będziemy dzisiaj jeść czy co? A jak był taki dzień że każdy gotowa dla siebie typu pierogi bo nikt nie jadł o tej samej porze to : to co nie ma obiadu dzisiaj? Albo jak wszyscy byli to jedliśmy razem a potem ona do mnie : no to ja idę na telewizor a Ty idź do góry. Podczas jedzenia i tak głupio siedziałam sama jedząc w kuchni. Czułam się źle. Robiłam co mogłam, nie przeszkadzałam i traktowała mnie jak służąca. Mąż nigdy nic nie powiedział. Ale to jest właśnie mieszkanie u teściów. Można mieć trochę kultury i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wlasnie chodzi o to, by mieć ten komfort i lac sobie wode, ile ma się ochote, jeśli się na nia zapracuje a nie, najpierw - od swojego brac nie będę, ale potem mu chętnie wypomne xxx To dalej jest ukłon w kierunku edukacji ekonomicznej młodej. Otóż zbierajcie sobie dzieci na wkład własny na własny kąt my Wam na to pozwolimy nie musicie dokładać się do rachunków, ale nie generujcie nam kosztów. Pokażcie, że jesteście gospodarni i oszczędni, tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli będzie więcej osób to będą większe koszty. Ich bycie tam już generuje koszty. Od razu śmieci idzie w górę, woda, prąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, ty masz fajną teściową więc wszystkie kobiety mają fajną. Niestety w Polsce jest istna hodowla maminsynków. Kobiety PRLu mają jakiś deficyt męskich uczuć i przelewają niespełnione uczucia na synów. Każda synowa dla takiej baby będzie niezgodna jej syna. Sama to przerobiona i obserwuję u koleżanek. Nie mieszkaliśmy z nią ale wiecznie we wszystko się wpieprzala, skomentowała, krytykowała, a mój mąż jak inne typowe polskie maminsynki miał jedna odpowiedź: odpuść, pogada i jej przejdzie, wiesz jaka ona jest. No jasne mam milczeć i znosić jej przytyki latami, bo ona już tak ma. Ciekawe że jakoś synowa nie może dopier/dalać teściowej i nikt nie powie że ona tak już ma i trzeba jej to przepuścić. Niestety moje małżeństwo rozwaliło się po 2 latach, bo mąż wybierał zawsze mamusię. W końcu nie wytrzymałam i przy kolejnej przepychance z nią oddałam jej swój pierścionek i obraczkę i powiedziałam że wygrała, a ona wręcz się uśmiechnęła i powiedziała "wreszcie". Wtedy mój mąż aż oczy wybałuszył jak zobaczył reakcję swojej matki. Byłam tak wzburzona, że w jednej sekundzie podjęłam decyzję i wyszłam. Boże! normalnie kamien z serca, poczułam się taka wolna, lekka. Odcięłam wszystko grubą kreską tego dnia. Wtedy nagle mojemu mężowi się odmieniło, dzwonił, błagał, dramatyzował ale nie! Ja już wiedziałam że to koniec, że nie chce z nim być. Dla mnie było już za późno, tamtego dnia wszystko pękło bezpowrotnie i co najlepsze w ogóle nie było mi smutno tylko wręcz rześko i radośnie. Nie chciałam wracać do tej deprechowej toksycznej atmosfery. Małżeństwo to 2 A nie 3 osoby no ale takie pustaki jak autorka zapewne nie wiedzą o co mi właściwie chodzi, powinnam siedzieć cicho i tak żyć. Na szczęście mam w nosie debilki z kafe. Jestem dziś szczęśliwą żoną i mamą, mam świetnych teściów. Tak autorko ludzie bywają różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie powinnaś była w ogóle się wiązać z takim gosciem. Ale głupie baby zawsze wierzą w to, że facet zmieni się po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedna wolałaby zapłacić za wodę niż usłyszeć że od swoich nie wezmą ale potem wypomnieć potrafią. Nie lepiej być szczerym? Zresztą śmieszy mnie ta mentalność wstyd brać od rodziny kasę ale wypominać coś to już nie. Istnieje jeszcze coś takiego jak wanna do której napuszczasz wody i się relaksujesz. Ale oczywiście dla teściowej to abstrakcja. Wątpię żeby ktoś stał 30 min pod prysznicem i lał wodę bez przerwy. A zawsze też można zwrócić uwagę że idzie dużo wody i poprosić o dołożenie się do opłat ale do tego trzeba umieć rozmawiać i mieć klasę. Widac rozmowa trudniejsza niż dogadywanoe i głupie spojrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nazywacie mamysinkami facetow, ktorzy po prostu nie biora do siebie maminych przygadywan ? Ktorym zwisa co tam mama sobie gada,bo i tak zrobi po swojemu ? Ktory nieprzejmuje sie i nie rozkminia kazdej uwagi rodzicielki ? On wie, ze jest dorosly i sam rzadzi w swoim zyciu.. Nie musi tego udowadniac klocac sie z matka, bo po co ? Zna ja i wie, ze pogada sobie i tyle.. a on i tak zrobi jak zechce :) Gdyby was ojciec tak ciagle przygadywal waszem mezowi , ze niezaradny, nie troszczy sie o was jak powinien, ze nie macie jak w bajce, ze on by to inaczej zrobil itp. to tez byscie robily awanture wlasnemu ojcu ? Takakk ? Juz to widze :) To chyba jest w kobietach, ze musza miec zawsze ostatnie slowo.. Tylko zastanawiam sie czy wam nie zal nerowo i zycia zeby tak ciagle toczyc jakies wojenki z tesciowa.. Ktora wazniejsza i lepsza.. przeciez maz zostajac waszym mezem dalej jest dzieckiem tesciowej ! I moze ona do niego pogadac..pouczyc.. jak dziecko , ktorym jest :) Ona zawsze bedzie go tak postrzegala.. jako jej syna.. Wasi rodzice traktuja was jak obcych ? Takkk na pewno sa najcudowniejsi na swiecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi szkoda życia więc odcięłam się od teściowej i żyje mi się świetnie. Nie mam czasu na wychowywanie starej baby ktora nie ma żadnych manier i myśli że wszystko jej wolno i jest najmądrzejsza z racji wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Olewanie tego co mówi mamusia jest OK tak długo jak małżonka nie ma z tym gadaniem problemu. Jeśli małżonka tak samo na to leje ciepłym moczem to spoko, ale jeśli się tym bardzo przejmuje, to wypadałoby mamusi zwrócić uwagę. Ludzie są różni i mają różną wrażliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 mylisz się. Dorosły człowiek nie jest już dzieckiem i nie powinien potrzebować rad mamusi na każdym kroku. Jeśli potrzebuje to znaczy że nie jest dojrzały i nie powinien być w małżeństwie, w tym przypadku to jest trójkąt. W momencie kiedy syn bierze z żoną ślub, oni stają się jednym i mamusia powinna traktowac i syna i synowa jak dorośli ludzie a nie jak małe dzieci udzielając radę tylko wtedy kiedy jest o to proszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli moja teściowa mówi mojemu mężowi że coś robię źle np przy dziecku a on nic nie powie rozumiem to jako że się zgadza z nią. Jakby moj ojciec powiedział coś typu "jest chory bo twój mąż źle go ubiera" to powiedziała bym coś w rodzaju "jest chory bo jest sezon grypowy i wszyscy jesteśmy chorzy. Myślę że mąż dobrze go ubiera." to już nie jest kłótnia a tak samo da do zrozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co jak mąż się zgadza z tym, że źle go ubierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 16:46 mylisz się. Dorosły człowiek nie jest już dzieckiem i nie powinien potrzebować rad mamusi na każdym kroku. Jeśli potrzebuje to znaczy że nie jest dojrzały i nie powinien być w małżeństwie, w tym przypadku to jest trójkąt. W momencie kiedy syn bierze z żoną ślub, oni stają się jednym i mamusia powinna traktowac i syna i synowa jak dorośli ludzie a nie jak małe dzieci udzielając radę tylko wtedy kiedy jest o to proszona. xx To ty sie mylisz :) Dorosly czy nie czlowiek jest dzieckiem dopuki zyja jego rodzice :) I dla nich ZAWSZE bedzie ich dzieckiem.. no chyba ze to patola , a dziecko im sie wymsklo, bo tak trzeba bylo. Rozumiem, ze zona tez jest dorosla do zamazpojscia i nie otrzymuje zadnych rad od rodzicielki ? Ta odzywa sie tylko pytana ? Bo wiesz, inaczej to jest trojkat a ona nie dorosla do bycia zona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli moja teściowa mówi mojemu mężowi że coś robię źle np przy dziecku a on nic nie powie rozumiem to jako że się zgadza z nią. Jakby moj ojciec powiedział coś typu "jest chory bo twój mąż źle go ubiera" to powiedziała bym coś w rodzaju "jest chory bo jest sezon grypowy i wszyscy jesteśmy chorzy. Myślę że mąż dobrze go ubiera." to już nie jest kłótnia a tak samo da do zrozumienie xx No i to jest chyba powod calego zamieszania.. Zony sobie interpretuja co mysla mezowie :) A on nic nie mysli, czasami to nawet nie slyszy co tam gada jego matka.. Ale zony slysza wszystko i wszystko jest skierowane do nich ! I jeszcze wszystko ma tyle podtekstow.. Strach sie bac :) A na serio to naprawde latwiej i przyjemniej sie zyje , gdy nie rozkminiamy kazdej uwagi i kazdego luzno rzuconego slowa.. Zwlaszcza gdy nie wiemy co dana osoba tak naprawde miala na mysli, bo.. interpretujemy to po swojemu :) Jak nie lubimy danej osoby , to nie spodziewamy sie pochlebstw z jej strony.. tylko krytyki i wszedzie sie tej krytyki dopatrujemy..nawet tam gdzie jej nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym temacie kłócą się synowe i teściowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra a co jak to nie są ubrania bo to był łatwy przykład. Co jeżeli teściowa mówi że synowa jest zla matką, nie robi dobrze bo nie słucha teściowej a mąż stoi i patrzy nic nie mówi? Albo że np lekarz mówił przy mężu że dziecku nie wolno czegoś tam dać do jedzenia jeszcze ale teściowa próbuje namawiać i mówi że to wymysl. Albo że dziecko jest uczulone a teściowa mówi syneczkowi że żona to wymyśliła a na pewno tak nie jest. A on dalej stoi i patrzy, nic nie mówi a teściowa próbuje wcisnąć dziecku to co nie może? Albo że żona się ubiera źle, a jednak mężowi się podoba? Co to ma być? Żona mówi pora spać, teściowa mówi nie, zabiera dzieci do zabawy, nie mieszkając z nimi a mąż nic nie mówi chociaż wie że jak dzieci nie idą spać to będzie kłopot cała noc. Dzieckiem się jest na całe życie ale nie takim że trzeba pouczać na każdym kroku. To jest dopiero patologia. Nie trzeba wychować odchowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe, że tylko synowe są przewrażliwione i każdą uwagę ze strony rodziców męża traktują jako przytyk i zamach na jej świętą osobę, zaś mężczyźni znają swoją wartość i jak teściowie trują zięciowi to macha łapą i nic sobie z tego nie robi. Typowe młode Polki, strach odezwać się nie po jej myśli bo w depresje zaraz chuchro popadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niektórzy są tak porąbani, że rozkminiają każde pierdnięcie innej osoby. Moja koleżanka np. zastanawiała się i namiętnie analizowała, dlaczego jej kuzynka założyła czarny szal na jej ślub i co to miało oznaczać (ślub tej koleżanki, nie swój oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowe właśnie na tym bazują, zawsze coś powiedzą przypadkiem, niby co innego myślały i oczywiście zawsze chcą pomóc. Po czy oczywiście są zdziwione i robą z synowej idiotkę że ta jest taka wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli moja teściowa mówi mojemu mężowi że coś robię źle np przy dziecku a on nic nie powie rozumiem to jako że się zgadza z nią. Jakby moj ojciec powiedział coś typu "jest chory bo twój mąż źle go ubiera" to powiedziała bym coś w rodzaju "jest chory bo jest sezon grypowy i wszyscy jesteśmy chorzy. Myślę że mąż dobrze go ubiera." to już nie jest kłótnia a tak samo da do zrozumienie xxx Widzisz. Mowa jest srebrem a milczenie złotem. Od razu byś wszynała konflikt i awanturę, darła koty a Twój mąż olałby uwage ciepłym moczem, zignorował, spływa po nim. Właśnie tym różnią się młodzi Polacy od Polek - pierwsi są pewni swej wartości, potrafia się wyłączyć rugie nie mogą uwagi pozostawić bez komentarza, ciągle się muszą szarpać w swoim mniemaniu udowadniając swą wartość jak jakieś nawiedzone neurotyczki. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ciągłe branie do siebie kilku słów, luźnych uwag, syndrom, że jesteśmy ofiarami spisku na w kooperacji mąż-teściowa a my jesteśmy oblężoną twierdzą to cechy zaburzenia psychicznego borderline a na pewno nadwrażliwości emocjonalnej. Dlatego jako kobieta nie wierzę w polskie kobiety, że statystycznie Polki są odporniejsze psychiczne i na stres skoro wystarczy luźno rzucone zdanie i już ciśnienie im skacze do poziomu 200/120. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozumiem, ze ty masz w duupie swoje wlasne dzieci i nie zalezy ci aby mialy zachowany swoj staly rytm dnia, i bez problemu gdy ty powiesz, ze maja sie szukowac do spania to zlejesz to, ze tesciowa powie, ze nie, bo ona chce teraz baeic sie z wnukami? Rozumiem tez, ze zlejesz fakt, ze tesciowa karmi twoje dziecko czyms na co jest uczulone, bo ci nie zalezy na jego zdrowiu? Rozumiem, ze pozwolisz tesciowej zadecydowac o kolorze scian i mebli w twoim dom? Rozumiem, ze pozwolisz na to, by cie kryrykowala przy twoich dzieciach, ze zla z ciebie matka? No jasne, po co drzec koty z teściowa, lepiej ustapic, niech nas/ra ci na glowe. Zdaje sie zwykle popychadlo z ciebie, czy cie ktos kopnie, czy splunie ci w twarz, to ty potulnie to przyjmiesz bez slowa, bo po co sie klocic. Ech, az dziw, ze takie melepety zakladaja rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@18:35 No i mamy pierwszy z brzegu przykład borderki. Dziękujemy za ujawnienie sie. Faktycznie zignorowanie uwag to danie sobie nas.rać na łeb, trzeba się drzeć, kłócić, dystans wyznaczyć darciem ryja godnym przekupki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×