Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wspominacie dzien waszego slubu jako idealny i szczesliwy?

Polecane posty

Gość gość

Czy plakalyscie ze szczęścia podczas przysięgi? To byl jeden z najpiekniejszych dni w zyciu? Czy jednak bylo cos co wtedy nie gralo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladam właśnie filmy ślubne na youtubie i się aż wzruszylam..taka miłość i szczęście z nich wypływa..wszystko tak piękne..te cieple i pelne milosci relacje panien młodych z rodzicami..cudowne to wszystko..panny młode tak piękne o zniewalajacych usmiechach.. Nie marze o slubie ,,,ale szczerze zazdroszcze wlasnie tych uczuc i relacji miedzy ludzmi..milosc az plynie z ekranu i widac ze to ich najszczesliwszy dzien zycia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 lat temu. Tak to był najlepszy dzień w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.. Zostalam zmuszona do slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to był najpiękniejszy dzień w życiu:) wszystko było idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam slub byl piekny. Otoczka nie ta wymarzona, ale skladanie przysiegi bylo piekne i plakalam jak bobr. Impreza w sumie tez udana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladalam kiedys filmik brytyjskiej youtuberki z jek slubu. Piekna impreza, nawet diabelski mlyn mieli. I strasznie zazdroscilam takiego festiwalowego klimatu, bo moj slub bul duzo bardziej zwyczajny. Tylko, ze ja maz zostawil po 4 miesiacach. Wiec moze nie bylo czego zazdroscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im większa pompa tym gorsze małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie,,,, wspominam to ze smutkiem, mimo że kochałam /kocham męza dzien ślubu wspominam zle , nie chcę wracać do tego myślami, nie ogladam kaset zdjęc, wydarzyło sie coś co sprawiło zje/bało nam wesele, miałam wtedy cięzki czas za sobą, na koronie sie upiłam i wygarnęłam co nieco niektórym ,raz ze wstyd do tej pory, dwa na weselu nie wyglądałam zbyt pięknie, 3 że mąż do tej pory ma do mnie zal, trudno było mineło 20 lat, ale nigdy też nie obchodziliśmy rocznicy ślubu, mnie wstyd wspominać a mąż chyba nie chce pamiętać i tak sobie żyjemy żyjemy, raz w kłótni śie kłócilismy i powiedział że gdyby moja mama wtedy tak nie płakała to chyba by jednak nie wziął tego ślubu ze mną, nigdy z nikim o tym nie rozmawiała, wiadomo że raz jest lepiej raz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 lata temu ,tak najpiękniejszy i najszczęśliwszy dzień w naszym życiu,wesele i cała reszta była nieważna,nawet sukienka nie była taka jak bym chciała ale to było nie ważne,do dziś bardzo się kochamy.prawdziwa miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ślub był bardzo piękny. Mnóstwo wzruszeń i dobrych uczuć. Wesele też było udane i podróż poślubna po dzikim zachodzie. Po 10 latach wzięliśmy rozwód. Mój drugi ślub już był bardzo kameralny, bez tej całej otoczki i bez wesela. Ale też był to bardzo szczęśliwy dzień dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie było tak jak sobie wymarzyłam kiedyś - głównie ze względów finansowych,ale i tak wspominamy z mężem miło:) mi się chciało śmiać,a mąż był mega poważny i ciągle patrzył mi w oczy:) to było piękne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z perspektywy czasu gdybym wiedziała, że mój mąż nie będzie chciał dorosnąć przed ołtarzem powiedziałabym NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.35 moze cos w tym jest. Ja chcialam skromny slub w las vegas albo na jakis cieplych wyspach jako dodatek do wakacji. No ale sie nie dalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze raz ja z,13'36 -mieliśmy teraz 20 rocz. ślubu ja chciałam mieć mszę i taka impreze w domu ale maż nie chciał, było mi przykro ale nie nalegałam, ja kupiłam mezowi drobny upominek a on mnie nic, mimo ze wiem ze to ja wtedy nawaliłam było mi przykro jak cholera,teraz nawet jak to sobie przypomne to lecą mi łzy, mimo ze czasem powie mi że mnie kocha i dobrym jest mezem i wspaniałym ojcem to wiem że jednak żałuje tego ślubu ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zalowac samego slubu, ale chyba nie tego, ze z toba jest skoro cie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu mezowi jest przykro czasem, ze mielismy taki slub jaki mielismy. Chociaz jemu sie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chcialam wyjsc za maz ale sam dzien subu to byl przykry obowiazek. Ta kiecka, przyjecie, udawanie usmiechow. Zaluje ze nie wzielam cichego i kameralnego slubu w otoczeniu tylko rodzicow i rodzeństwa. Nie bardzo rozumiem to jak ktos nazywa ten dzien najpiekniejszym dniem. Jedzie sie pozyczonym autem w niewygodnej kiecce i butach. Wszyscy sie na ciebie gapia. Trzymasz ten durny wiechec w reku i jescze masz sie usmiechac w kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D mialam dokladnie takie same odczucia. Na slubie nawet mruknelam do dr***ny, ze wolalabym bym na plazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuję się pod tym. Koszmary dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy był najpiękniejszy? Hmmm tak! Ale w innym sensie niż wszyscy myślę. Był piękny bo polaczylismy się na zawsze. Bo przyzekalismy sobie przed ołtarzem. Bo był to dzień w którym przypieczetowalismy nasza miłość. Wesela nie było, nie chcieliśmy go. Byli rodzice rodzeństwo i dziadkowie tak jak chcieliśmy. Minęło 10 lat od tamtego dnia a mi nadal robi się ciepło na sercu jak przypomnę sobie Jego czekającego na mnie pod ołtarzem. Z dumą nosimy obrączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogole sie slubem nie przejmowalam, skromny, bez wesela i bialej sukienki, bo mi sie nie chciało. Jestesmy bardzo szczesliwym malzenstwem, mamy wnuki. Nie był to zaden przełom w zyciu, raczej fajna ciagłośc, Szczesliwszych i waznejszych momentów mielismy bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swój ślub wspominam jaknajwiekszy horror i koszmar swojego życia, w czwartek przed ślubem umarła moja babcia mama mojej mamy, i mama ma 3 siostry i 2 braci, te siostry wojowały by odwołać ślub i wesele, moja mama powiedziała że nie że babcia by sobie tego nie zyczyła bo wybierała sie na wesele, pogrzeb zrobiły w niedziele w niedziele w poprawiny mimo że ksiądz chciał zrobic w piatek, jeszcze w sobotę wojowały by odwołać wesele, 2 braci popierało mamę , te siostry wojowały, wesele było 27 lat temu w remizie, te siostry i ich corki miały pomagać w wesele ale nie przyszły nie było nikogo do pomocy ja pomagałam przez co zawaliłam pare rzeczy, nikt nie pomyślał o kieliszkach dla młodych i tp. starszą miała być kuzynka ale mimo że powiedziała ze przyjdzie nie przyszła , korony nie było jakis wujek na prędko coś uplutł,masakra , nie przyszło 32 osoby na ślub , stoły stałe puste,wesele miało być na 120 osób, dlatego mam uraz ze nie chodzę na zadne na wesela i mimo że mam 2 córki i jedna coś mówi o ślubie ja nie mówie tego ale bardzo nie chciałabym by wyprawiał wesele, ona narazie mieszka za granicą i nie wie jak to rozwiązac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co chodzi z tą koroną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak teraz jest ale przedtem w czwartek przed weselem spotykali sie młodzi i drużbowie, wczesniej jechali do lasu po gałązki iglaste, w remizach plotło sie korone i zawieszało na drzwi domu młodej młodego i remizy, i często dawało sie jakieś kwiatki, była przy tym nie zła impreza popijawa, ja nie chodże na wesela to nie wiem jak to wyglada teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Pomorzu nie ma takiego zwyczaju. Podlasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest patologia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie wcale ciotkom nie dziwie. Nie powinny chciec nic odwolywc, ale mialy prawo nie pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korona? Yo pewnie Malopolska ? U mnie tez byla korona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubie wracac do dnia swojego slubu. Jestem raczej osoba spokojna, skromna i nie lubie byc na świeczniku i na mysl ze byłam "gwiazda wieczoru" przechodza mnie dreszcze. Zaluje ze uleglam postawie rodzicow typu "zastaw sie a postaw sie" i zamiast zorganizowac wesele na 20 osob to zorganizowalam na 90. Ze stresem podeszlam do tego dnia i z ulga zamknelam drzwi remizy za ostatnim gosciem. Przez to ze musialam przezywac wszystkie te zewnetrzene sprawy wesela nie mialam czasu sie zkupic na tym co stanowilo clue tego wydarzeia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×