Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Odrabianie lekcji w domu. Ile czasu poświęcacie dziecku na wspólne lekcje?

Polecane posty

Gość gość

Odrabianie lekcji to temat tak samo kontrowersyjny jak waga plecaków, które codziennie noszą na swoich plecach nasze dzieci. Więc jak to jest z Wami, odrabiacie z dziećmi lekcje? Ile czasu na odrabianie lekcji współnie z dziećmi należy poświęcić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, moje dzieci to nie głąby żeby sobie miały nie radzić z materiałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja 9-letnia corka od pierwszej klasy sama lekcje odrabia. Wraca ze szkolu ok 16h30, je podwieczorek i siada do lekcji. Czasami na mnie czeka jak czegos nie rozmumie (nie rozumie polecenia bo zadanie zazwyczaj pozniej umie zrobic) ale to zdarza sie to moze raz na miesiac. Od samego pocztku ustalilismy taki system i ciesze sie ze corka jest na tyle odpowiedzialna ze sama swoich obowiazkow pilnuje. Dodam ze mieszkmy za granica i na szczescie corka nie ma duzo zadan, zazwyczaj poswieca na to 15-20 minut dziennie, w porywach do pol godziny ale to juz naprawde max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn jest w czwartej klasie i odrabianie lekcji nie stanowi problemu, maksymalnie poświęca na nie 30 min. Problemem jest nauka, bo co chwila niezapowiedziane kartkówki, sprawdziany z lektur i działów, nauka piosenek i wierszy na pamięć. Co chwila coś. Sama nauka to ok 2h + lektura (czyta po jednym rozdziale każdego dnia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tornistrów i plecaków u nas jest zarządzenie szkoły że dzieci noszą tylko zeszyty i ćwiczenia. Książki są w domu i na lekcji egzemplarze z biblioteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga877
Ja nie wyobrażam sobie odrabiać lekcji z dziećmi w 1 czy 2 klasie, w końcu to też jakaś wspólna forma spędzania czasu razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_a
Tylko u nas w szkołach tyle zadają, szkoda, że w ogóle całkiem dzieciaków nie zamkną w szkołach i niech tylko się uczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut dziennie przy mlodszym dziecku to dla mnie minimum, starsze czesto same sobie poradzi, a jak ma problem to zapyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 1 i 2 klasie moja corka miala taka nawiedzona nauczycielke ze 1,5 h to bylo minimum. Potem przepisalam corke do innej szkoly i i chociaz nadal siedzialysmy przy nauce 1,5-2 h to oprocz zadania zdolalysmy jeszcze poczytac, powtorzyc material z lelcji, czasem doczytac cos w necie albo w encyklopedii, wrocic do czegos czego nie rozumiala, albo podszkolic np matematyke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką naukę to ja rozumiem - nie sposobem jest rozwiązanie zadań a nauka materiału i rozbudzenie ciekawości dziecka do dalszej nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci, 4 letnie w zerowce i 6 letnie w 2 klasie, nie mieszkamy w Pl. Pomagam im w nauce bo klasy sa tu duże, do 30 dzieci. Zrobienie cwiczen w domu 1:1 naprawdę dużo daje. Córka 4 letnia zna alfabet i czyta proste zdania. Syn 6letni w klasie 2 ma np ulamki, tabliczkę mnożenia. Nie ma problemów bo na bieżąco pomagamy, jak jest taka potrzeba. Nie chodzi o zadania domowe, te dzieci staraja się robic samodzielnie tylko ogólnie o nauke. Lubie spedzac czas z dziecmi i wspolne czytanie czy powtarzanie lekcjo to jeden ze sposobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest w 1 klasie, różnie to jest. Jakby się sprezyl to zrobił by zadanie w 20-30 min. Ale on niechętnie do zadań zasiada i rozwleka w czasie do 1-2 godzin. Są to pracę manualne często których nie lubi. Nie siedzę przy nim plackiem, a jeśli już to żeby go motywować zebypisal a nie odrywał sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie pomagam. Ja już etap edukacji mam dawno za sobą. W latach 90. wystarczającym motywatorem do nauki była wizja jednyki i pan pasecki na zakończenie roku gdy stopnie nie zadowalały rodziców :) Dzieci mają dostęp do sieci, książek, encyklopedii w ilości hurtowej niech się nauczą wyszukiwać odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci [4 i 6 klasa] lekcje odrabiają same. Sporadycznie angażują nas tylko wówczas, kiedy nie mają jakiegoś pomysłu na zadany temat, albo gdy nie mają pewności, że dobrze wykonali pracę. Oceny mają bardzo dobre, ale prymusami klasowymi nie są. Dzięki temu, że dzieci nie angażują nas w odrabianie prac domowych, mamy więcej czasu na wspólne gry,zabawy i czas na uprawianie sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jest w 1 klasie i razem odrabiamy lekcje . Wszytsko zajmuje gdzieś godzine dziennie . Jeśli mnie nie ma to maz siedzi z córka przy biurku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odrabiam i nigdy tego nie robiłam. Nie sprawdzam też, chyba że dziecko samo przyjdzie i o coś pyta. Ślęczenie z dziećmi nad pracami domowymi to dla mnie jakiś kosmos w ogóle. Mam 2 koleżanki, które to robią codziennie i ciągle słyszę, że tego czy tamtego nie mogą, bo...lekcje. A dzieciaki wcale nie jakieś tępe, po prostu się przyzwyczaiły, że matka podpowie i się nie wysilają. Jedna w rezultacie się zarzynała na ciągłe korepetycje, bo dziecko się nie uczyło bez nadzoru. Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.59 Jestem ciekawa, jak to u was działa? Twoje dziwci same odrabiaja lekcje, wiec macie wiecej czasu na gry, zabawy i sport? Przeciez jak one odrabiaja lekcje to z nimi nie grasz, tylko jak juz zadania domowe zrobia. Ich czas nad książkami jest pewnie i dluzszy, niz gdyby ktoś im pomogl, wiec w jaki sposób nie pomaganie dziecku przy zadaniach, powoduje ze razem jako rodzina macie wiecej czasu na wspólne gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn sam odrabia lekcje, jest w 4 klasie. Kiedy poprosi to pomogę ale zdarza się się sporadycznie. Nie wyobrażam sobie siedzieć z dzieckiem przy biurku, bo dziecko ma się nauczyć samodzielności. Przecież nauczyciele w szkole też nie siedzą z dziećmi w ławkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj wraca o 16:30. Ja tez. Jemy i lekcje jakias godzina ale już nauka do 22. Srednio 3 razy w tygodniu wypada kartkowka,jakies pytanie,kserowki,wiersz,piosenki tak na zmiane. 0 czasu wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nooo podobnie, a teraz jeszcze w nauczaniu online to ciągle drukowanie, pomaganie przesyłać, skanowanie...ale nie jest zle w sumie. w szkole im Wiktorii wiedeńskiej widzę ze nauczyciele są wyrozumiali i się starają. także jest całkiem ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×