Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zagadka nienawiści do kur domowych rozwiązana

Polecane posty

Gość gość
Jest więcej rozwodów nawet w otoczeniu to widzę. Ale każdy wierzy w co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.46 W moim otoczeniu więcej rozwodów w rodzinach, gdzie oboje pracują. Tam się właśnie dogadać nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niech sobie siedzą w domu. Są jak dzieci niesamodzielne i na utrzymaniu innych. Jak się coś stanie mężowi albo prace straci nie mają co do gara włożyć. Nie mówiąc już jak maz odejdzie to lament dopiero. x Znasz wszystkie kobiety nie pracujace na etacie? Skad mozesz wiedzic, co wnosza do domu, rodziny. Niesamodzielne? Np, z nich to "zlote rączki", samodzielnie remontujace domy lub nadzorujace remont ( ile na tym zarabia budzet domowy) itd itd, Skad wiesz, ze nie mogą podjąc pracy, gdy maz ja straci? Uwazasz,ze nie moga byc wykształcone i miec zawód, ktory nie powoduje wyopadnięcia z rynku? skad wiesz, czy caly czas nie placa ubezpieczenia emerytalnego, a jesli sie cos stanie dostana po nim jego, o ile jest wieksza, emeryturę. ITD ITP. I wreszcie - skad wiesz, ze decydujac sie na taki uklad nie przemyslaly bardzo dobrze tej sytuacji wspolnie z mężem ( bo w jakiś sposób rodzinie - nie kafeteriankom - sie to oplacalo))? Uwazasz, ze mezowie to ubezwlasnowolnieni idioci , umartwiają się, biorąc za zony beznadziejne baby i z nimi trwając do śmierci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak, one wszystkie robią remonty same, płacą składki i mają zawody, które po 10 letniej przerwie pozwalają na natychmiastowy powrót do pracy zawodowej. A świstak siedzi i zawija ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkie, tak , jak i nie wszystkie sa po podstawowce, leza i pachną. Ale ty przecież znasz wszystkie i strasznie martwisz sie o ich mężow, wszechwiedzaca kobieto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne bo ja się śmieję że moja koleżanka wróciła po macierzyńskim do pracy do Biedronki .Zamiast zająć się dziećmi ,niech mąż kuźwa robi na rodzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani nie jestem wszechwiedząca, ani nie znam wszystkich. Ale większość z którymi miałam do czynienia niestety nie była tak ogarnięta jak mówisz. A martwię się głównie o siebie - dlatego lubię być niezależna, również finansowo. Także przestań władać w moje usta coś czego nie powiedziałam, a co jest tylko twoją chybioną interpretacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś skoro jesteś niezależna finansowo i spełniona w pracy to co cie tak boli ze pani xx nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Japonii kobiety po studiach pracują, dopóki nie wyjdą za mąż, potem przestają. Jakoś japońska gospodarka nie pada. Tyle warte zamieszczone tu wywody ekonomiczne :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście chore psychiczne. Mam na myśli te co nienawidzą bezrobotnych. A nie przyszło wam do głowy że niektórym ciężko znaleźć pracę bo np. mają jakieś fobie albo nerwice albo są słabi fizycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ani nie jestem wszechwiedząca, ani nie znam wszystkich. Ale większość z którymi miałam do czynienia niestety nie była tak ogarnięta jak mówisz.\ x a piszesz wczesniej gość dziś Tak, tak, one wszystkie robią remonty same, płacą składki i mają zawody, które po 10 letniej przerwie pozwalają na natychmiastowy powrót do pracy zawodowej. A świstak siedzi i zawija oczko.gif x Skoro nie znasz wszystkich, czem piszesz "wszystkie". To ze masz do czynienia z "nieogarniętymi" ludzmi, to niestety twój problem. Dobrze jest znać różne środowiska. Swiat to nie tylko twoje otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, bo niektore kafeterianki wiedza wszystko o kazdym i to najlepiej., Jak powinien życ, co jesc, miec dzieci czy nie,pracowac , czy nie, tatuowac sie, czy nie, mieszkac z rodzicami, czy nie, rodzic pozno czy wczesnie itd itd itd. Sa mistrzyniami od ukladania obcym ludziom zycia. No i same niezrównanymi wzorcami, rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz z tego co widzę. I wiedziałam, po prostu byłam pewna, że zaraz wyjedziesz z tekstem, że na pewno w takim środowisku się obracam. Wytłumaczę Ci moze: pytałaś czy nie przyszło komuś do głowy że te kobiety to to albo tamto. Więc ja napisałam, że jasne wszystkie są mega zaradne i ustawione. Widzisz różnice? Poza tym napiszę Ci coś co cię zszokuje i w co na pewno nie uwierzysz - nie udzielałam się w tym temacie wcześniej. Napisałam raz swoje zdanie i tyle. Mam do niego prawo, tak samo ja ty do tego, żeby siedzieć w domu. Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bosze , jaka ja jestem zapóźniona .... nie robię kariery , nie pracuję zawodowo a nawet o zgrozo ! nie mam żadnych nieruchomości , z tego co wiem nie jesteśmy zbytnio ubezpieczani , no jak żyć ja się pytam ? i nie jest to bynajmniej pytanie retoryczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam pierwszą stronę i padłam :D ale ścisk d**y jakiejś zapracowanej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje wychowuje syna, nie mam nieruchomości i większych oszczędności no co życie. Uważam że tak trzeba. Lepiej żeby mnie rodzice utrzymywali przez 25 lat bo studiowałem dziennie a potem maz? Ja nie jestem niezdolna do pracy. Jestem dorosła a utrzymanie rodziny to obowiązek obydwoje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co dokładnie biega? Ty uważasz to uważaj. Inni mają dostosować swoje życie do tego co uważasz sobie na Kafe. A pracuj i do osiemdziesiątki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam że trzeba się dostosować. Napisałam co myślę od tego jest forum. A Ty żyj jak chcesz i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu to zwykły zazdrosny babol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.46 W moim otoczeniu więcej rozwodów w rodzinach, gdzie oboje pracują. Tam się właśnie dogadać nie mogą. Dlatego że kobieta nie pracująca raczej się nie rozwodzie bo jest od męża uzależniona.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz z tego co widzę. I wiedziałam, po prostu byłam pewna, że zaraz wyjedziesz z tekstem, że na pewno w takim środowisku się obracam. Wytłumaczę Ci moze: pytałaś czy nie przyszło komuś do głowy że te kobiety to to albo tamto. Więc ja napisałam, że jasne wszystkie są mega zaradne i ustawione. Widzisz różnice? Poza tym napiszę Ci coś co cię zszokuje i w co na pewno nie uwierzysz - nie udzielałam się w tym temacie wcześniej. Napisałam raz swoje zdanie i tyle. Mam do niego prawo, tak samo ja ty do tego, żeby siedzieć w domu. Bez odbioru x A jednak odbiór: 1. piszesz wszystkie ( nie w cudzysłowie) - to znaczy wszystkie. 2 . nie sledze tematu, weszlam w niego dopiero dziś. Szokują mnie w życiu powazniejsze sprawy niz czyja obecnośc na kafeterii. 3. prawo do siedzenie w domu ma kazdy. Ja je mogę dobrze wykorzystać, mam akurat wolny zawód i nie muszę do pracy wychodzić na określoną godzinę. Wiele moich kolezanek z tym samym wykształceniem zdecydowało podobnie. Ale siedzenie w domu , jak widzę , dla niektorych jest hańbą, nie wyborem. Dziwne, przecież w XXI wieku świat dązy do tego, zeby ludzie mogli wykonywać jak najwiecej prac właśnie w domu i to w zakresie i czasie, jaki im odpowiada, gospodarka zyskuje ( lokale, dojazdy, dla kobiet mozliwość opieki nad dzieckiem, elastyczność zwieksza efektywność). Więc jak czytam o "kurach domowych", mam wrażenie, ze ktos ma mentalność sprzed lat 50-ciu. Kury mogą być domowe ale i biurowe, korporacyjne... Mąż, informatyk, w "pracy" melduje sie fizycznie góra 2 razy w tygodniu, robi swoje, kiedy i ile chce, nikt nie sprawdza, czy w tym czasie przewija dziecko, czy idzie do kina. No kogut domowy, nieszczęście. Odbioru nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Przepraszam, że się wtrące, ale przeczytaj jeszcze raz swoją dyskusję z panią, na której post teraz odpowiadasz, bo rzeczywiście nie rozumiesz co czytasz i przeinaczasz. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorka tematu to zwykły zazdrosny babol. xxx Już pisałam, że zadrościć kurze domowej to taj jak zazdrościć złodziejowi, zebrakowi czy patologii żyjącej z MOPS i 500+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie, które piszą o zazdrości widać mierzą wszystkich swoją miarą. Jeśli one coś krytykują to z tylko dlateo, że są zazdrosne. Można i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super temat. Wcześniej jak pracowałam to byłam wartościowym człowiekiem. Teraz jak urodziłam i będę z dzieckiem w domu to spadłam w hierarchii gatunków na... kurę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrość jeden z najglupszych argumentów. Jakbym nie chciała to bym nie pracowała wielki mi wyczyn. To takie nieosiagalne, szczególne nie pracować? To chyba każdy potrafi. Gorzej chyba w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Definicja kury z tego wątku jest inna. Jeśli zamierzasz siedzieć z dzieckiem do póki nie pójdzie do złobka / przedszkola to kurą nie jesteś. Co innego jak zamierzasz zajmować się nim dopóki nie umrze (albo). To co innego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np, z nich to "zlote rączki", samodzielnie remontujace domy lub nadzorujace remont ( ile na tym zarabia budzet domowy) itd itd, xxx I co? Kafelkują łazienkę, kładą panele, robią hydraulikę, elektrykę, wymieniają okna? Jeśli rzeczywiście robią to wszystko, to szacun. Jednak budżet domowy na tym nie zarabia, tylko oszczędza. Chyba, że wynajmują się u innych do takich robót i dostają za to wypłatę. Ale wtedy to jest już praca zarobkowa. A "samodzielne nazdorowanie remontu"? Hmmm. To jak budżet ma na tym zarabiać / oszczędzać. Zwykle ludzie nadzorują remonty w swoich domach samodzielnie. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamierzam zostać z dzieckiem w domu kilka lat. A nawet jeśli odwidzi mi się i nigdy nie wrócę do pracy to chyba nie twój problem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie co miesiąc robią remont i zasilaja budżet domowy. Nie? No patrz a maz co miesiąc oddaje wszystkie dochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×