Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy bardziej żałujecie seksu, który uprawialiście czy którego nie uprawialiście?

Polecane posty

Gość gość
A ci dalej swoje. Nie macie innych celów w życiu do realizacji, tylko seks i pisanie w kółko o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
gość dziś To po co komentujesz?<< Umiesz czytac po polsku? Napislem, ze dalszy glupot nie chce mi sie komentowac i nie komentowalem, Tylko ta jedna. >>Uzgodnienie co, kto robi w związku/małżeństwie w weekend to nie jest dysponowanie jego czasem.<< A niby czym? Facet wolalby jechac na ryby, ale ze wzgledu na zone czy dzieci tego nie zrobi. Wiec rodzina zadysponowala jego czasem inaczej niz zrobil by to bedac sam. @gość dziś Znam tylko pracujące kobiety (z reguły zarabiają tyle co ich mężowie), na dzieci decydowali się wspólnie, do łóżka ludziom nie zaglądam, a co do fachow to akurat mam parę koleżanek których mężowie mają nieźle fochy o pierdoły. Ludzie są różni, natomiast na twojej planetce faceci to ideały z wtednymi żonami. << To nie moj problem, ze masz ograniczone znajomosci i myslisz, ze tak wyglada swiat. Przeczytaj sobie chocby dane statystyczne, o zarobkach mezczyzn i kobiet. Dalszych twoich glupot nie chce mi sie komentowac, wystarczy, ze skomentowalem te dwie. @gość dziś A ci dalej swoje. Nie macie innych celów w życiu do realizacji, tylko seks i pisanie w kółko o tym?<< Nie przejmuj sie nami, idz realizowac te swoje wyzsze cele. @gość dziś Chore wywody mężczyzn, których żony nie mają ochoty na seks i nie chcą słuchać rad innych kobiet, bo wiedzą lepiej. To dalej żyjcie sobie z żonami, które dają wam od wielkiego dzwonu lub od niechcenia. << Nie wiem, gdzie ty widzisz, te wywody mezczyzn, ktorych zony itd.? Natomiast masz racje, nie ma sensu meczyc sie z takimi babami. Trzeba znalezc sobie kochanke i dostac na miescie to, czego nie ma w domu. Mozliwe, ze to na miescie bedzie nawet lepij smakowalo. A zona jak chce niech sie bawi w swoje obiadki, prasowanie koszul i inne zajecia potrzebne glownie jej. A tak przy okazji: przyjmijcie baby do wiadomosci, ze mezczyzni (przynajmniej ci myslacy jak ja, a mysle, ze jest ich sporo), nie maja najmniejszego zamiaru bawic sie w uwodzenie wlasnej zony. Uwodzenie w sensie, ze jak mnie rozpali, to bedzie seks, a jak mu sie nie uda, to niech sobie zwali konia. Ja wiem, ze bycie zdobywna to ulubione zjecie wielu kobiet, ale nie tym razem! Never, no, nicht, nada, tak byc to nie bedzie !!! Nie po to facet rezygnuje z wolnosci i bierze na siebie obowiazki zwiazane z malzenstwem, zeby mial dodatkowo zabiegac o to, co nalezy mu sie jak psu micha. Oczywiscie zonie w ciagu dnia naleza sie czulosci. Powinna przynajmniej co godzine uslyszec, ze maz ja kocha. Powinna byc przytulana, komplementow tez nie nalezy zalowac. Warto tez pomoc w domu, ale nie w robieniu jakichs bzdur, ktore sama sobie wymysla. Ale to wszystko. Wieczorem idziemy do lozka i jesli on lub ona sobie zyczy, to ma byc seks . No chyba, ze jest chora, jakos nadmiernie zmeczona, ma okres albo jakies rzeczywiste klopoty. Oczywiscie, jesli kobieta tego chce, to nalezy odbyc gre wstepna, jaka tylko ona zechce, robic co tylko zechce i starac sie doprowadzic ja do orgazmu. Ale jesli tego nie chce, to niech rozlozy nogi i pozwoli facetowi szybko skonczyc. Nic sie jej nie stanie, nie wyrzadzi sie jej zadnej krzywdy. Jesli tego odmawia, to oczywiscie warto porozmawiac, ale jesli to nie daje rezultatu, poszukac sobie kochanki. Tylko nie dac sie zlapac. gość dziś To po co komentujesz?<< Umiesz czytac po polsku? Napislem, ze dalszy glupot nie chce mi sie komentowac i nie komentowalem, Tylko ta jedna. >>Uzgodnienie co, kto robi w związku/małżeństwie w weekend to nie jest dysponowanie jego czasem.<< A niby czym? Facet wolalby jechac na ryby, ale ze wzgledu na zone czy dzieci tego nie zrobi. Wiec rodzina zadysponowala jego czasem inaczej niz zrobil by to bedac sam. @gość dziś Znam tylko pracujące kobiety (z reguły zarabiają tyle co ich mężowie), na dzieci decydowali się wspólnie, do łóżka ludziom nie zaglądam, a co do fachow to akurat mam parę koleżanek których mężowie mają nieźle fochy o pierdoły. Ludzie są różni, natomiast na twojej planetce faceci to ideały z wtednymi żonami. << To nie moj problem, ze masz ograniczone znajomosci i myslisz, ze tak wyglada swiat. Przeczytaj sobie chocby dane statystyczne, o zarobkach mezczyzn i kobiet. Dalszych twoich glupot nie chce mi sie komentowac, wystarczy, ze skomentowalem te dwie. @gość dziś A ci dalej swoje. Nie macie innych celów w życiu do realizacji, tylko seks i pisanie w kółko o tym?<< Nie przejmuj sie nami, idz realizowac te swoje wyzsze cele. @gość dziś Chore wywody mężczyzn, których żony nie mają ochoty na seks i nie chcą słuchać rad innych kobiet, bo wiedzą lepiej. To dalej żyjcie sobie z żonami, które dają wam od wielkiego dzwonu lub od niechcenia. << Nie wiem, gdzie ty widzisz, te wywody mezczyzn, ktorych zony itd.? Natomiast masz racje, nie ma sensu meczyc sie z takimi babami. Trzeba znalezc sobie kochanke i dostac na miescie to, czego nie ma w domu. Mozliwe, ze to na miescie bedzie nawet lepij smakowalo. A zona jak chce niech sie bawi w swoje obiadki, prasowanie koszul i inne zajecia potrzebne glownie jej. A tak przy okazji: przyjmijcie baby do wiadomosci, ze mezczyzni (przynajmniej ci myslacy jak ja, a mysle, ze jest ich sporo), nie maja najmniejszego zamiaru bawic sie w uwodzenie wlasnej zony. Uwodzenie w sensie, ze jak mnie rozpali, to bedzie seks, a jak mu sie nie uda, to niech sobie zwali konia. Ja wiem, ze bycie zdobywna to ulubione zjecie wielu kobiet, ale nie tym razem! Never, no, nicht, nada, tak byc to nie bedzie !!! Nie po to facet rezygnuje z wolnosci i bierze na siebie obowiazki zwiazane z malzenstwem, zeby mial dodatkowo zabiegac o to, co nalezy mu sie jak psu micha. Oczywiscie zonie w ciagu dnia naleza sie czulosci. Powinna przynajmniej co godzine uslyszec, ze maz ja kocha. Powinna byc przytulana, komplementow tez nie nalezy zalowac. Warto tez pomoc w domu, ale nie w robieniu jakichs bzdur, ktore sama sobie wymysla. Ale to wszystko. Wieczorem idziemy do lozka i jesli on lub ona sobie zyczy, to ma byc seks . No chyba, ze jest chora, jakos nadmiernie zmeczona, ma okres albo jakies rzeczywiste klopoty. Oczywiscie, jesli kobieta tego chce, to nalezy odbyc gre wstepna, jaka tylko ona zechce, robic co tylko zechce i starac sie doprowadzic ja do orgazmu. Ale jesli tego nie chce, to niech rozlozy nogi i pozwoli facetowi szybko skonczyc. Nic sie jej nie stanie, nie wyrzadzi sie jej zadnej krzywdy. Jesli tego odmawia, to oczywiscie warto porozmawiac, ale jesli to nie daje rezultatu, poszukac sobie kochanki. Tylko nie dac sie zlapac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale jesli tego nie chce, to niech rozlozy nogi i pozwoli facetowi szybko skonczyc." X Napisał kochający mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesli tego odmawia, to oczywiscie warto porozmawiac, ale jesli to nie daje rezultatu, poszukac sobie kochanki. Tylko nie dac sie zlapac." X A to po co być z taka żoną, przecież cały czas wpisujesz, że potrzebna jest tylko do seksu, więc jak nie ma seksu to rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo moim zdaniem, to jest tylko i wylacznie kwestia nastawienia, jak najbardziej subiektywnego (pomijajac oczywiscie przypadki infekcji, choroby itd.)" Odp To się mylisz. Idąc tą drogą, jeszcze może zaraz usłyszymy, że z gwałtu kobieta może czerpać przyjemność, jeśli się pozytywnie nastawi. Dwa Możesz wytłumaczyć w jakiś sposób mężczyzna który musiał sam się zaspokoić w łazience albo wrócić do czytania gazety, jest wykorzystany, skoro wykorzystanie to właśnie użycie kogoś do swoich celów? Trzy Już przestań tak z uporem maniaka podkreślać jak to ta KM nie znosi seksu, bo nawet nic takiego nie napisałam. Pisałam jedynie że mógłby dla mnie nie istnieć, i piszę to z perspektywy bycia singielką abstynentką od kilku lat, nieczującą z powodu braku seksu żadnych dolegliwości. W tym świetle, gdybym znalazła się w związku z ukochaną osobą, sam fakt spędzania czasu z taką osobą byłby czymś super i z mojego punktu widzenia seks nie jest jedną z najważniejszych rzeczy. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A tak przy okazji: przyjmijcie baby do wiadomosci, ze mezczyzni (przynajmniej ci myslacy jak ja, a mysle, ze jest ich sporo), nie maja najmniejszego zamiaru bawic sie w uwodzenie wlasnej zony. " X Przyjmij do wiadomości chłopie, że kobieta która sama potrafi się utrzymac nie będzie z takim chłopem jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mezczyzni (przynajmniej ci myslacy jak ja, a mysle, ze jest ich sporo), nie maja najmniejszego zamiaru bawic sie w uwodzenie wlasnej zony. Uwodzenie w sensie, ze jak mnie rozpali, to bedzie seks, a jak mu sie nie uda, to niech sobie zwali konia." X Nie potrafisz rozpalić żony? Po co być z facetem, który tego nie potrafi. Przecież nie po to, żeby mu obiadki robić i koszule prasować. Pieniądze dorosły człowiek sam potrafi zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A zona jak chce niech sie bawi w swoje obiadki, prasowanie koszul i inne zajecia potrzebne glownie jej." X Jakie inne zajęcia? Prasowanie męskich koszul potrzebne jest kobiecie? Obiady je tylko kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uzgodnienie co, kto robi w związku/małżeństwie w weekend to nie jest dysponowanie jego czasem.<< A niby czym? Facet wolalby jechac na ryby, ale ze wzgledu na zone czy dzieci tego nie zrobi. Wiec rodzina zadysponowala jego czasem inaczej niz zrobil by to bedac sam. " X Przecież mógł być sam, zmuszał go ktoś do ślubu. Spędzać czas z rodziną z przymusu? Mógł mieć kochankę i nie męczyć się tak z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To nie moj problem, ze masz ograniczone znajomosci i myslisz, ze tak wyglada swiat. Przeczytaj sobie chocby dane statystyczne, o zarobkach mezczyzn i kobiet. Dalszych twoich glupot nie chce mi sie komentowac, wystarczy, ze skomentowalem te dwie." X Raczej ty masz ograniczone znajomości - wszystkie kobiety niepracujące lub mało zarabiające. Już wcześniej pisałeś, że nie będziesz komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
Rescator555 dziś „>>Gdybyś ze mną rozmawiał na tej imprezie to przyznałabym ci racje, że związek to ciągły kompromis (właśnie dlatego, że rzadko 2 osoby chcą w danej chwili tego samego, ktoś musi ustąpić a żeby nie było nieporozumień mogą sobie nawet liczyć te kompromisy<< Wiem, ze to nie do mnie i przepraszam, ze sie wcinam, ale chyba po raz pierwszy od pewnego czasu napisalas cos nieglupiego. W takim razie zapytam: czy ze spraw, ktorych moze dotyczyc kompromis, wykluczasz "seks na zyczenie", a jesli tak, to dlaczego.” >>> Ja lubie seks i mój partner lubi seks. On ma ochote 5 razy w tygodniu, ja mam ochote 3 razy w tygodniu. Uprawiamy go 4 razy w tygodniu. Jest to kompromis. Wynika z tego, że raz w tygodniu on mając ochote na seks szanuje fakt, że ja w danej chwili tej ochoty nie mam i chwilowo mam olbrzymią potrzebę np. przeczytać książkę. A skoro w danej chwili przyjemność sprawia mi czytanie książki, to chyba mam prawo oczekiwać, że kochający partner, któremu przyjemność sprawia sprawianie mi przyjemności odstąpi od uprawiania ze mną seksu, po to właśnie żeby sprawić mi przyjemność, mało tego sam odczuje wtedy przyjemność ze sprawienia mi tej przyjemności. Ja również raz w tygodniu zrezygnuje np. z czegoś co wolałabym w danej chwili robić, żeby uprawiać seks z partnerem, który akurat się napalił i na pewno zadba, żeby i mnie było dobrze. Ale opisany przeze mnie kompromis nie ma nic wspólnego z „seksem na żądanie”. Stwierdzenie „obiecuje, że po ślubie nigdy ci nie odmówie” samo w sobie jest wykluczeniem kompromisu. Bo z takiej obietnicy wynika, że to JA ZAWSZE będę ustępowała w tej kwestii i wg Twojej definicji miłości „będę czerpała przyjemność ze sprawiania ukochanemu przyjemności wmawiając sobie, że i mnie sprawia to przyjemność” - a to już przyzwolenie na pewnego rodzaju wykorzystywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
„A odnosnie tego, co tam twoim tam zdaniem dzieje sie po slubie, kto tam co odwraca, czy co sie dzieje z kobiecym libido, to akurat jestes rownie wielkim autorytetem, jak ta K.M. w sprawie seksu, ktorego nie znosi.” >>> Nie jestem autorytetem w sprawie małżeństwa. Ale jako osoba uprawiająca seks od wielu lat (rzecz jasna z przerwami, bo nie przez całe życie byłam w związku, ale powiedzmy że od momentu odkrycia orgazmu wahania mojego libido są raczej małe) mogę coś powiedzieć nt seksu. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx „No i to jest wlasnie podejscie kochanki, albo kobiety ktora nawet po slubie pozostaje mentalnie na tym etapie. Rozbudzi to bedzie super, nie uda mu sie rozbudzic, to niech idzie do kibla walic konia. Nie uda mu sie rozbudzic pare razy, to bedzie zalosnym zebrakiem.” >>> Chodziło mi o to, że jeżeli sposób w jaki traktuje moją osobę obecnie (mam na myśli całe nasze pożycie, a nie tylko wstępne podchody prowadzące do seksu) nie ulegnie jakiejś drastycznej zmianie po ślubie to jestem pewna, że moje libido nie ulegnie większym zmianom. Z tej wypowiedzi nie wynika, że jeżeli moje libido się zmniejszy będzie musiał nałogowo walić konia w kiblu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
„Ale od kochajacej zony, to mozna jednak oczekiwac czegos innego…. Ale oczywiscie tego mozna oczekiwac jedynie od kobiety ktora jest z facetem dla szmalu, nie od takiej, ktora jest z nim z milosci.” >>> Myśle, że gdyby mój facet polował to taka scenka mogłaby się rozegrać… Ale w tym idealnym przykładzie to żona wkłada rękę w rozporek (bo chce seksu) i pyta męża czy może chciałby, żeby go zrelaksowała? – rozumiem, że w przykładzie on oczywiście chciał. Ale czy gdyby był skrajnie skonany po tym polowaniu to powinna dać mu zregenerować siły czy może strzelić focha, że chciała go zrelaksować a on śmiał jej odmówić? Może poradź mężom, którym żony odmawiają seksu, żeby odegrali taka scenkę z odwróceniem ról, czyli ona wchodzi do domu zmęczona po pracy, potem robi lekcje z dziećmi, itp. itd. … on w tym czasie już zdążył odpocząć leżąc****ijąc piwko przed telewizorem, więc widząc jej zmęczenie pyta czy może ma ochote na jakiś relaks? Np. wspólną kąpiel, która skończy się seksem. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx „A tak przy okazji: przyjmijcie baby do wiadomosci, ze mezczyzni (przynajmniej ci myslacy jak ja, a mysle, ze jest ich sporo), nie maja najmniejszego zamiaru bawic sie w uwodzenie wlasnej zony. „ >>> Jak ktoś się nie chce bawić w uwodzenie żony ( swoją drogą naprawdę nie mogę pojąć dlaczego taką męczarnią jest powiedzenie żonie miłego słowa – jak się kocha to chyba mówienie sobie miłych słów przychodzi naturalnie) to niech się nie bawi, tylko niech nie narzeka na ilość stosunków. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx „Ale jesli tego nie chce, to niech rozlozy nogi i pozwoli facetowi szybko skonczyc.” >>> Niech rozłoży w nadziei, że szybko skończy wmawiając sobie, że odczuwa z tego przyjemność, bo sprawia w ten sposób przyjemność facetowi – jeżeli wg ciebie to jest przepis na rewelacyjny seks to gratuluje, a jeżeli tobie taki seks sprawia jakąkolwiek radość to właśnie potwierdzasz, że swoje egoistyczne potrzeby przedkładasz ponad wszystko inne – a to wyklucza miłość do osoby, z którą to w danej chwili robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@Karolina K dziś >>> Ja lubie seks i mój partner lubi seks. On ma ochote 5 razy w tygodniu, ja mam ochote 3 razy w tygodniu. Uprawiamy go 4 razy w tygodniu. Jest to kompromis. Wynika z tego, że raz w tygodniu on mając ochote na seks szanuje fakt, że ja w danej chwili tej ochoty nie mam i chwilowo mam olbrzymią potrzebę np. przeczytać książkę. A skoro w danej chwili przyjemność sprawia mi czytanie książki, to chyba mam prawo oczekiwać, że kochający partner, któremu przyjemność sprawia sprawianie mi przyjemności odstąpi od uprawiania ze mną seksu, po to właśnie żeby sprawić mi przyjemność, mało tego sam odczuje wtedy przyjemność ze sprawienia mi tej przyjemności.<< Oczywiscie taki drobiazg, ze by uprawiac seks po skonczeniu czytania ksiazki nie przyjdzie ci do glowy. xxx Ja również raz w tygodniu zrezygnuje np. z czegoś co wolałabym w danej chwili robić, żeby uprawiać seks z partnerem, który akurat się napalił i na pewno zadba, żeby i mnie było dobrze. W cale nie chodzi mi o sprawe seksu na zadanie, ale o to co napisalas wczesniej, a moja odpowiedz oczywiscie zignorowalas jako niewygodna. Cytuje "" Ale gdyby partner mógł uprawiać ze mną seks i osiągać z tego satysfakcje wiedząc, że ja w tym momencie po prostu nic nie czuje (nie jest ani przyjemnie, ani boleśnie, jest obojętnie) i udaje zadowolenie tylko po to, żeby jemu było dobrze to oznaczałoby dla mnie, że on mnie nie kocha i traktuje jak zwykłą dziwkę"" Wiec ten raz w tygodniu mnie ma problemu z tym, ze nic nie czujesz? Tak, tak, oczywiscie napisalas , ze napalony facet z pewnoscia zadba, zeby ci bylo dobrze. A jesli mu sie to zadbanie nie uda? To co, ma przerwac, bo ty nic nie czujesz? Tylko prosze bez urzedowego optymizmu, ze na pewno mu sie uda. Takiego jak w przekonaniu, ze na pewno nie spadnie ci libido. xxxxx >>Ale opisany przeze mnie kompromis nie ma nic wspólnego z „seksem na żądanie”. Stwierdzenie „obiecuje, że po ślubie nigdy ci nie odmówie” samo w sobie jest wykluczeniem kompromisu. Bo z takiej obietnicy wynika, że to JA ZAWSZE będę ustępowała w tej kwestii i wg Twojej definicji miłości „będę czerpała przyjemność ze sprawiania ukochanemu przyjemności wmawiając sobie, że i mnie sprawia to przyjemność” - a to już przyzwolenie na pewnego rodzaju wykorzystywanie. << Oczywiscie, ze nie ma. Uwazam,ze w sprawie seksu facet nie powinien isc na zaden kompromis (pomijajac chorobe, miesiaczke itd.). Nie po to facet rezygnuje ze swojej wolnosci, wszystkich innych kobiet, poswieca znaczna czesc swojego czasu a takze wysilku, aby rezygnowac z tego, co mu sie nalezy jak psu micha. A jak ktoras ma z tym problem, to niech sobie szuka innego. Znowu zmyslasz i manipulujesz. To "wmawiajac sobie" wyssalas z brudnego palca. @Karolina K dziś >>> Myśle, że gdyby mój facet polował to taka scenka mogłaby się rozegrać… Ale w tym idealnym przykładzie to żona wkłada rękę w rozporek (bo chce seksu) i pyta męża czy może chciałby, żeby go zrelaksowała? – rozumiem, że w przykładzie on oczywiście chciał. Ale czy gdyby był skrajnie skonany po tym polowaniu to powinna dać mu zregenerować siły czy może strzelić focha, że chciała go zrelaksować a on śmiał jej odmówić? << Facet nigdy nie jest tak zmeczony, by odmowil seksu z atrakcyjna partnerka. Wiem co mowie, bo nie raz widzialem jak po dwudziestu paru godzinach ciezkiej pacy w ponad 40 stopniowym upale, chlopaki brali prysznic i szli do miasta na dziewczynki.<< xxxx >>> Jak ktoś się nie chce bawić w uwodzenie żony ( swoją drogą naprawdę nie mogę pojąć dlaczego taką męczarnią jest powiedzenie żonie miłego słowa – jak się kocha to chyba mówienie sobie miłych słów przychodzi naturalnie) to niech się nie bawi, tylko niech nie narzeka na ilość stosunków.<< Swoja droga to mogla bys przestac byc manipulantka? Czy kobiety nie moga zyc bez tego? Nie przeczytales " Oczywiscie zonie w ciagu dnia naleza sie czulosci. Powinna przynajmniej co godzine uslyszec, ze maz ja kocha. Powinna byc przytulana, komplementow tez nie nalezy zalowac." A co do narzekania ilosc stosunkow, to nie ma co narzekac, tylko przeprowadzic rozmowe, a jesli to nie da efektu, poszukac seksu na miescie. xxxxxxxxxxxxxxxxx >>> Niech rozłoży w nadziei, że szybko skończy wmawiając sobie, że odczuwa z tego przyjemność, bo sprawia w ten sposób przyjemność facetowi – jeżeli wg ciebie to jest przepis na rewelacyjny seks to gratuluje, a jeżeli tobie taki seks sprawia jakąkolwiek radość to właśnie potwierdzasz, że swoje egoistyczne potrzeby przedkładasz ponad wszystko inne – a to wyklucza miłość do osoby, z którą to w danej chwili robisz. << Nie "wmawiajac sobie" tylko odczuwajac przyjemnosc. Wiec reszta wywodow jest bez sensu. Owszem, moze nie jet to wymarzony seks, ale lepszy od samotnego walenia konia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesli tego odmawia, to oczywiscie warto porozmawiac, ale jesli to nie daje rezultatu, poszukac sobie kochanki. Tylko nie dac sie zlapac." X A to po co być z taka żoną, przecież cały czas wpisujesz, że potrzebna jest tylko do seksu, więc jak nie ma seksu to rozwód. << Nie umiesz czytac ze zrozumieniem i zawracasz d**e bez sensu. Nigdzie nie pisalem, ze jak nie ma seksu to rozwod. Zawsze pisalem, ze jak nie ma seksu w domu, to szukac na miescie. A po co rozwod. A porozmawiac po to, zeby dac szanse na zmiane postepowania." X No ale po co w takim razie dalej być z tą żoną. Pisałeś, że kobieta jest potrzebna tylko do seksu. Jeżeli nie ma seksu to po co z nią być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przyjmij do wiadomości chłopie, że kobieta która sama potrafi się utrzymac nie będzie z takim chłopem jak ty.<< Tez mi wielka strata. Nie mow mi, bo jeszcze sie rozplacze, tym bardziej, ze utrzymac siebie i dziecko w miare komfortowy sposob, to potrafi moze co dziesiata. Chociaz tez watpie. " X Dziwne, że mając niepracujacą żonę już parę razy tak lekceważąco pisałeś o kobietach, które nie są w stanie się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@Karolina K dziś „No i to jest wlasnie podejscie kochanki, albo kobiety ktora nawet po slubie pozostaje mentalnie na tym etapie. Rozbudzi to bedzie super, nie uda mu sie rozbudzic, to niech idzie do kibla walic konia. Nie uda mu sie rozbudzic pare razy, to bedzie zalosnym zebrakiem.” >>> Chodziło mi o to, że jeżeli sposób w jaki traktuje moją osobę obecnie (mam na myśli całe nasze pożycie, a nie tylko wstępne podchody prowadzące do seksu) nie ulegnie jakiejś drastycznej zmianie po ślubie to jestem pewna, że moje libido nie ulegnie większym zmianom. Z tej wypowiedzi nie wynika, że jeżeli moje libido się zmniejszy będzie musiał nałogowo walić konia w kiblu. << To co wynika z tej wypowiedzi? Ze jesli jednak twoje libido zmaleje zdecydowanie, co podobno sie zdarza i nie zawsze da sie to naprawic, to bedziesz mu dawalanawet nie majac ochoty, oczywiscie jesli bedzie mily dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przecież mógł być sam, zmuszał go ktoś do ślubu. Spędzać czas z rodziną z przymusu? Mógł mieć kochankę i nie męczyć się tak z rodziną. << A mogl mogl, ale gdybys umial czytac ze zrozumieniem, to wiedzialbys, czy w malzenstwie nie oddaje sie swojego czasu do dyspozycji rodziny ( bo ktos tu w to watpil ). To jak widac sie oddaje." X A jak się spotykasz ze znajomymi to oddajesz czas znajomym, a jak z rodzeństwem to im oddajesz czas, itp, itd. Trzeba było zostać pustelnikiem i spędzać czas tylko ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
„Bardzo prosto: facet zawierajac malzenstwo, rezygnuje ze swojej wolnosci, rezygnuje z innych kobiet, poswieca znaczna czesc wysilku i czasu dla kobiety. Wiec ma chyba prawo dostac cos, na czym mu zalezy. Jesli nie dostaje, czuje sie oszukany, wykorzystany. Oczywiscie takie myslenie po jednorazowym incydencie odmowy jest przesada, ale jesli to sie powtarza?” >>> I dokładnie tak samo KOBIETA zawierajac malzenstwo, rezygnuje ze swojej wolnosci, rezygnuje z innych MĘŻCZYZN, poswieca znaczna czesc wysilku i czasu dla MĘŻCZYZNY. Wiec ma chyba prawo dostac cos, na czym jej zalezy. W tym wszystkim chodzi o ilość. Gdybym raz na jakiś czas miała zwyczajnie rozłożyć nogi przed ukochanym, żeby podarować mu orgazm, sama nic przy tym nie czując to pewnie nic by się nie stało, ale gdyby wszystkie nasze stosunki tak wyglądały albo większość to po pewnym czasie czułabym awersje do seksu i zaczęła go unikać. Gdybym raz na jakiś czas mu odmówiła to chyba nic wielkiego by się nie stało, ale gdybym odmawiała notorycznie to miałby powód, żeby czuć się fatalnie. Nie jesteś kobietą. Jako mężczyzna nie możesz doświadczyć bycia wykorzystanym seksualnie przez kobietę! Na przykładzie klasycznego stosunku waginalnego: Nie możesz mieć erekcji nie czując podniecenia (a to samo w sobie jest już przyjemnością).A jeśli nie masz erekcji to choćby nawet kobieta się dwoiła i troiła nie może odbyć z tobą stosunku seksualnego. Więc nie ma fizycznej możliwości, żeby cie wykorzystać wbrew twojej woli do zaspokojenia samej siebie. Nie możesz uprawiać seksu myśląc o czymś innym w tej samej chwili. Chyba, że się myle? Natomiast kobicie można włożyć kiedy nie jest podniecona. Dlatego ty możesz ją wykorzystać w sposób fizyczny sprawiając jej dyskomfort/ból, wykorzystując jej ciało do zaspokojenia wyłącznie siebie, a to będzie rzutowało także na jej sferę psychiczną. Nie jesteś w stanie tego zrozumieć??? Dlatego właśnie facet prawie zawsze jest gotowy na seks, bo gdyby nie mógł z taką łatwością osiągać erekcji to gatunek ludzki dawno by wyginął. Jeżeli jesteś tak ograniczony w swoim rozumowaniu, żeby nie dostrzegać tej kolosalnej różnicy między kobietą i mężczyzną to dalsza wymiana zdań jest bez sensu. Mężczyźni, którzy nie dostrzegają tej różnicy, nie mają w sobie elementarnego szacunku dla kobiety. To ci sami, którzy mają tendencje do chodzenia po burdelach w celu „jedzenia na mieście”. Ale tacy mężczyźni stanowią mniejszość, do której najwidoczniej ty należysz. Nie przekonuj nikogo, że tak myślą i robią wszyscy mężczyzny, bo znam zbyt wielu, żeby w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani jednego, ani drugiego. Nigdy nie żałuję niczego. Jeśli z kimś się nie przespałam to znaczy, że miałam powód. A jeśli tak to teraz mam co wspominać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Odp To się mylisz. Idąc tą drogą, jeszcze może zaraz usłyszymy, że z gwałtu kobieta może czerpać przyjemność, jeśli się pozytywnie nastawi.<< A niby czym g**** rozni sie od normalnego stosunku jesli nie nastawieniem kobiety. Pomijajac ewentualne obrazenia fizyczne jakich kobieta mozna doznac. Chociaz po lekturze roznych Greyow to akurat nie zawsze musi byc prwsda." X Naprawdę nie wiesz czym różni się gwałt od stosunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@Karolina K dziś „ Mężczyźni, którzy nie dostrzegają tej różnicy, nie mają w sobie elementarnego szacunku dla kobiety. To ci sami, którzy mają tendencje do chodzenia po burdelach w celu „jedzenia na mieście”.<< A mozesz wytlumaczyc zwiazek miedzy tym szacunkiem a chodzeniem po burdelach. I jakiej kobiety ? Mialbym szanowac wszystkie kobiety? Co za bzdura! Nie szanuje takze wszystkich mezczyzn. Jednych szanuj***ardzo, innych mniej, inni sa mi obojetni a jeszcze innymi gardze. Podobnie i z kobietami. A co ma szacunek do burdeli? Jedzenie na miescie, to niekoniecznie budele. Moga byc kluby jak napisal pewien pisarz "pelne chetnych suk"" albo po prostu kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A niby czym g**** rozni sie od normalnego stosunku jesli nie nastawieniem kobiety. " Odp To pytanie obnaża właśnie cały twój idiotyzm . Gwałt od stosunku w związku różni się nastawieniem mężczyzny. Dwa Nie lubię seksu, w którym mężczyzna nie ma do mnie nastawienia empatycznego, na który nie mam ochoty (przez np jego roszczeniową i awanturniczą postawę) albo który przebiega w za szybkim tempie "pod faceta". Bardzo lubię seks który daje mi przyjemność, ale to żaden z powyższych przypadków. Trzy Tak myślałam że czytasz Greya K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@ gość wczoraj "A niby czym g**** rozni sie od normalnego stosunku jesli nie nastawieniem kobiety. " Odp To pytanie obnaża właśnie cały twój idiotyzm . Gwałt od stosunku w związku różni się nastawieniem mężczyzny.<< Bredzisz! Wiec twoim zdaniem nastawienie kobiety w obu przypadkach jest takie same? Ta odpowiedz obnaza wlasnie caly twoj idiotyzm Dwa Nie lubię seksu, w którym mężczyzna nie ma do mnie nastawienia empatycznego, na który nie mam ochoty (przez np jego roszczeniową i awanturniczą postawę) albo który przebiega w za szybkim tempie "pod faceta". Bardzo lubię seks który daje mi przyjemność, ale to żaden z powyższych przypadków.<< Tak bardzo go "lubisz", ze moglby dla ciebie nie istniec.Niech zyje logiczne myslenie ;-) ! Trzy Tak myślałam że czytasz Greya<< A ty nie? To przeciez kobiecy bestseller? I nie czytam tylko przeczytalem. Z gramatyka tez masz problemy? A poza Greyem przeczytalem tez kilkadziesiat innych ksiazek w ciagu roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej.<< To ja zastap czasami. We dwie bedzie wam latwiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej.." X Zawsze można się rozstać, życie ma się jedno i nie ma co się tak męczyć. Seks to przyjemność, ale pod warunkiem że nie jest się do tego zmuszanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@ gość dziś "Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej.." X Zawsze można się rozstać, życie ma się jedno i nie ma co się tak męczyć. Seks to przyjemność, ale pod warunkiem że nie jest się do tego zmuszanym. gość dziś "Mpja koleżanka ma takiego męża jak ress...zawsze musi byc gotowa. Efekt? Dziewczyna nienawidzi seksu , ale mężowi daje na każde zawołanie. Zal mi jej.." X Zawsze można się rozstać, życie ma się jedno i nie ma co się tak męczyć. Seks to przyjemność, ale pod warunkiem że nie jest się do tego zmuszanym. << No wlasnie, dlaczego nie zostawi takiego drania? A biorac slub nie wiedziala co ja czeka? Dostal popedu po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiec twoim zdaniem nastawienie kobiety w obu przypadkach jest takie same?" Odp liczyłam na twój intelekt, że na podstawie moich dwóch wypowiedzi odnoszacych się do gwałtu nie wyciągniesz podobnego wniosku, ale jednak.... Dwa Nie, ja nie czytałam Greya. Wyobrażasz sobie żeby kobieta dla której seks mógłby nie istnieć zawracała sobie głowę czytaniem Greya? To przeciez w najwyższym stopniu nielogiczne. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×