Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 Ja jutro upiekę ciasto dla mojego TŻ bo wraca z delegacji. Sobie sernik na sobotę o ile będzie spadek. Jakoś tak brakuje mi pichcenia Jak był i pracował na miejscu to marudziłam ze musze dwa obiady szykować a teraz jakoś mi tęskno jak nie mam kogo "nakarmić" hehehehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 23, 2019 Ewcia, zaobserwowałam Cię Masz koootaaa? Jaaaaj! Jestem okropną kociarą Ja właśnie raz w tygodniu robię ciacho - już od środy planuję jakie zawsze dzięki temu nie jem kupnych słodyczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 Tak mam kocura, rudzielca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 Jezu Paulinka jaka ty jesteś PIĘKNA !OMG ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Styczeń 23, 2019 Cześć dziewczyny U mnie znów rozjechany tydzień i na nic czasu nie mam ( no tylko na byle jakie jedzenie hehe ) Jutro tez cały dzień mam załatwianie . Jestem makabrycznie zmęczona i chyba przez to ciągle głodna . Eh i jak tu się odchudzać jak wszystko się pieprzy z każdej strony ! Świetnie widzę sobie radzicie na dietkach i ja może też w końcu zobaczę jakieś efekty , a nie dwa do przodu , trzy do tyłu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 23, 2019 2494,44 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 Ajena ty piszesz kalorie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 Dzisiejszy dzień kończę z 913 kaloriami na liczniku. Dzisiaj znalazłam fajną przegryzkę zamiast chrupek czy chipsów, akurat tak na pochrupanie przed telewizorem Vega lekkie buraczek. Jedna paczuszka ma 143 kcal. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 23, 2019 Ewcia, daj spokój - bo się zarumienię ;D Zołza, złap oddech, bo jak człowiek przemęczony, to nic nie idzie... Jak jutro nie będzie spadku, to idę na kolację do Maca - już mam tego dość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 PannaPola zapomnij o Macu !!! Nie ma takiej opcji !! W które dni się warzycie? Ja zawsze w sobotę rano Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 23, 2019 Codziennie bardziej mnie to motywuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 5 minut temu, PannaPola napisał: Codziennie bardziej mnie to motywuje Ja bym zwariowałam gdybym widziała te wahania wagi codziennie. Wole raz w tygodniu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 24, 2019 Nie mogę spać od 4tej, więc sobie weszłam :D ja mój dzień ważenia mam dziś (w czwartki), ale jeszcze poczekam i zważę się jak zawsze o tej samej godzinie, czyli za doobre kilka godzin :) Liczę, że jest jakiś spadek, choć wczoraj w nocy zjadłam kilka ciastek do herbatki z mężem po jego pracy :) to było ponad bilans kaloryczny, ale mimo wszystko wierzę, że nie zaszkodzi, bo sobie to przemyślałam i postanowiłam, że zjem, a nie rzucałam się bezmyślnie :) Ostatnio całe dni przesiaduję na otodom, sprawdzam i porównuję, bo w końcu się ostatecznie zdecydowałam na zakup mieszkania w Polsce, za kilka miesięcy lecę do Polski na tydzień i będę oglądała... ale mam stres, że coś będzie nie tak, a już od 2 lat się tak zbieram i chcę kupić, tylko ciągle miałam obawy, że coś nie pyknie i inwestowałam w co innego, więc no tym razem już spróbuję, bo później dobiję tak do 25, później do 30stki i nadal będę tylko marzyła o inwestowaniu w nieruchomości, a mam doświadczenie w wynajmowaniu ludziom mieszkań, w sprzedaży i całkiem sprawnie mi to idzie, więc noooo muszę się spełniać :) A i swoją drogą nie mogę się doczekać lotu do Polski, jest wiele wieeele rzeczy, które poza Polską mi tak dobrze nie smakują, jak tam. No i tęsknię za moją ukochaną Warszawą, po tym mam jeszcze 2 wyjazdy i głęboko w to wierzę, że będę już wtedy wyglądała choć w połowie tak super, jak 2 lata temu... ahhh! Odnośnie diet, to uważam, że żadna dieta nie musi kończyć się jojo i to nie od niej zależy, czy jojo się pojawi na końcu, czy nie. Jojo to nasze niekończące się słabości do jedzenia i rzucanie się na nie po diecie, a nie sama dieta. Schudnąć się da na wiele sposobów i w odchudzaniu uważam, że to jest najłatwiejsze, a najtrudniejsze jednak utrzymanie wagi. I nawet po najzdrowszej diecie ludzie mają jojo, gdy przestają nad sobą panować, obżerają się i ograniczają ruch (jak było zresztą w moim przypadku, ale i tak bardzo długo utrzymywałam efekt, po prostu w pewnym momencie przestałam to robić i stąd jojo, nie ze względu na dietę) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 24, 2019 Dzien dobry Ja tez nie spie praktycznie od 4. Obudzilam sie i tak lezalam co mi sie przysnelo to sie budzilam bo mi bardzo rece dretwieja w nocy zreszta w ciagu dnia tez czasem. Pozniej po 6 dzieci przychodza do nas na lozko i juz trzeba wstac. Jestem nie wyspana i znow bede zmeczona i glodna caly dzien. Fatsecret a gdzie ty teraz mieszkasz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 24, 2019 U mnie 85,00 wiec powoli ruszylooo Jejku, gdzie ta 7 z przodu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Cześć Widzę że nie tylko ja od 4tej spać nie mogłam . Ciekawe i to bardzo ! Na śniadanie płatki z borówkami , teraz kawa i kanapka z kiełbasą , a później to dopiero wieczorem zjem trochę pomidorowej , bo zaraz wychodzę i nie będe miała możliwości jedzenia ( no chyba że jakiś batonik , ale tego wolałabym uniknąć ). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 24, 2019 Marysiu, mieszkam trochę w Szwecji i trochę w Norwegii, i tak już od ponad roku, ze Skandynawii mam też narzeczonego (jeszcze nie męża, choć zwykle mówię, że to mąż, ale ślub jest już w planach na przyszły rok) a Warszawę będzie widział w kwietniu pierwszy raz, choć powoli mu pokazuję różne miasta Polski, czasem latamy/pływamy do Trójmiasta :) Zołza, Marysia - to naprawdę ciekawe, że wszystkie nie mogłyśmy od 4 spać. Kręciłam się na łóżku i nie mogłam zasnąć chyba do 7, ale na szczęście pracuję dla siebie z domu, więc mogłam odespać jeszcze i teraz zabieram się za zlecenia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 24, 2019 Podoba sie Polska narzeczonemu? Ja mam meza z Rosji, ale w Polsce mieszka od kilkunastu lat. Teraz Polske zna lepiej odemnie bo pracuje w spedycji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 24, 2019 Taak, uwielbiamy zwiedzać Polskę tak samo jak Skandynawię, zresztą ja sama dopiero poznaję Polskę z nim, bo wcześniej nie miałam kiedy, dużo pracowałam i się uczyłam, a mam 22 lata, więc liczę, że jeszcze sporo zobaczę i trochę wyluzuję z pracą w tym roku :) Marysiu, ale super :) ja ogólnie uwielbiam poznawać nowych ludzi, zwłaszcza jak jestem poza granicami Polski, to po prostu jestem ich ciekawa, no i głównie dzięki temu poznaję wspaniałe osoby zagranicą :) Skoro Twój mąż już jest w Polsce kilkanaście lat, to jak rodowity Polak pewnie mówi, często odwiedzasz jego rodzinę w Rosji? Podoba Ci się tam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 24, 2019 Tak bardzo dobrze mowi nie mozna sie zorientowac ze nie urodzil sie w Polsce. Niestety nigdy nie bylam w Rosji. Maz nie ma tam takiej bliskiej rodziny i nie utrzymuje kontaktu tylko mama jest ale tutaj w Polsce. Moze uda nam sie kiedys pojechac bo bardzo bym chciala. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Jejkuuu, a mój taki swojski z Polski Jak poznałyście mężów? Widać różnice kulturowe? Ja jednak dziś zaliczyłam wrapa z maca, ale to 480kcal, więc nie popłynęłam. Nie wiem co jest, że tak wolno idzie. A gdzie Emiska? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Witam. Dzis mi wyszlo kcal 2394,70. Musze was poczytac, bo mi sie robia zaleglosci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Coraz wiecej tych kalorii mi wychodzi. A@ jak nie bylo tak nie ma . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 24, 2019 Pola ja poznalam swojego meza przez kolezanke. U mnie nie ma takiej roznicy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Marysia mnie tez koledzy przywiezli meza do domu. Taki, zwykly z Polski . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Styczeń 24, 2019 Jestem, jestem, tylko pisac za bardzo nie mam co ale czytam. nie dietuje jakos za bardzo ale tez staram sie nie obzerac i nie wcinac chipsow;) waga jest 71,1 kg wiec wahania 0,1 sa normalne. Dzieciaki chore, starszy po poltora tyg inhalalacji 3 razy dzinnie nie uniknal antybiotyku bo jednak zapalenie oskrzeli, mlodszy tez ma maly kaszel i rozpacza. Ja tez kaszle na potege wiec zumba odpada. A schudnac trzeba bo mnie mlody do lozeczka dzisiaj wciagnal, wlazlam dla zabawy i mu sie spodobalo, teraz chce zebym go czesciej odwiedzala;) A Was kochane podziwiam ze pieknie dajecie rade z dietami i dbaniem o siebie. Troche zazdroszcze i idac do kuchni przypominam sobie o Was, ze Wy chudniecie a ja dalej nosze swoje luzne dresy;) W dodatku ogladam film z Katherine Heigl - to dla mnie jedna z najpiekniejszych kobiet na swiecie, w dodatku taka szczuplutka przy 175 cm wazy 63 kg, piekna talia itd. Nawet gdybym schudla to w zyciu nie mialabym tali osy, taka budowa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 24, 2019 17 godzin temu, fatsecret napisał: Odnośnie diet, to uważam, że żadna dieta nie musi kończyć się jojo i to nie od niej zależy, czy jojo się pojawi na końcu, czy nie. Jojo to nasze niekończące się słabości do jedzenia i rzucanie się na nie po diecie, a nie sama dieta. Schudnąć się da na wiele sposobów i w odchudzaniu uważam, że to jest najłatwiejsze, a najtrudniejsze jednak utrzymanie wagi. I nawet po najzdrowszej diecie ludzie mają jojo, gdy przestają nad sobą panować, obżerają się i ograniczają ruch (jak było zresztą w moim przypadku, ale i tak bardzo długo utrzymywałam efekt, po prostu w pewnym momencie przestałam to robić i stąd jojo, nie ze względu na dietę) Zgadzam się w 100 % ! Ludzie myślą ze skończą dietę i załatwione. Schudłam i teraz mogę wrócić do mojego ukochanego jedzenia. Niestety ale jak ktoś ma jo-jo to niestety je więcej niż powinien i cale życie będzie tył a potem męczył się żeby to zrzucić. Trzeba sobie uświadomić, ze to nie jest dieta na 3, 4 miesiące czy pół roku lub rok. To trzeba niestety zmienić swój sposób żywienia już na zawsze I ja sobie to ciągle tłumacze. Upiekłam chleb pszenny ze słonecznikiem dla lubego i zapach jest nieziemski w całym domu. Tak piętkę odkroić i masełkiem posmarować i nic więcej do szczęścia nie trzeba Ale spokojnie twarda jestem i nie tknę tego bocheneczka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Styczeń 24, 2019 (edytowany) Cześć dziewczyny mogę do Was dołączyć i powspierać razem z Wami? Od jutra zaczynam diete 1000 kcal przepisana dla koleżanki od dietetyka na której byłam w ubiegłym roku, schudlam w miesiąc 6 kilo, potem przyjechała mama zza granicy i porzuciłam ja z dnia na dzień na rzecz jedzenia i w kolejne 2 tygodnie spadło mi kolejne 3 kilo i potem STOP! Waga trzyma się, małe zawahania ale pozatym nic. Próbowałam do niej wrócić ale wytrzymywałam max kilka dni, po czym przeszłam w październiku na diete MŻ i zdrowo + stałe pory posiłków i niestety efekty marne i zrezygnowałam po jakichś 3-4 tygodniach . Na początku roku próbowałam diety kopenhaskiej ale zrezygnowałam 6-tego dnia z powodu słabych efektów. Poprzednim razem też trzymałam się na forum i opowiadałam co jadłam i jakoś mnie to motywowało więc może i teraz też zmotywuje się? Zakupy zrobione nie ma odwrotu. :)! Miłego wieczoru. Edytowano Styczeń 24, 2019 przez Nalka7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Styczeń 24, 2019 Witamy nowa kolezanke:) przyjmujemu Cie z otwartymi ramionami!!! Faktycznie, bedac w grupie jest latwiej, wieksza motywacja i wstyd jesc kaloryczne rzeczy. Powiedz ile wazysz, ile masz do zrzucenia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna252 0 Napisano Styczeń 24, 2019 Cześć wszystkim! Jestem tu pierwszy raz. Widzę za dużo osób liczy kalorie. Ja nigdy tego nie robiłam, ale widzę że najwyższy czas się nauczyć Ja się odchudzam i odchudzam, i nic z tego nie wychodzi. W tamtym roku chodziłam na fitness- niestety nie przyniosło to efektów. Pewnie przez to że na zajęcia chodziłam nieregularnie (praca na 3 zmiany robi swoje, a najbliższy fitness jest tylko w godzinach 17-20). W grudniu kupiłam orbitreka, żeby móc ćwiczyć także w weekendy i od rana. Od kilku dni mam też aplikacje na telefon z ćwiczeniami. Sam orbitrek jest nudnawy, i boję się że efekty będą marne. Teraz staram się ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu, i oczywiście dieta MŻ. Ograniczm słodycze i białe pieczywo. Pozostaje czekać na efekty, i mam nadzieję że w końcu przyjdą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach