Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angaaa

Jak można mówić, że żona chce wyłudzić pół mieszkania. Przecież istotą małżeństwa powinna być wspólnota. Mówić o wymuszeniu to tak jak mówić, że można zgwałcić prostytutkę!

Polecane posty

Gość gosc
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tylko, że taka żonawiększość wykonywanych prac musi podzielić na pół. Pół stawki za korepetycje, pół stawki za opiekę itd. Ze swojej pensji zaś powinna dorzucić się do połowy utrzymania dzieci: rachunki, czynsz, zajęcia dodatkowe, ubrania itd. Do tego niech zapłaci za połowę rachunku, który wystawił za mąż za naprawę kranu czyy zajęcie się naprawą samochodu zony. Już nie mówiąc o tym, że gdyby nie żona to tych dzieci by w ogóle nie było, bo faceci w odróżnieniu od kobiet bez dzieci zyć potrafią 🙂

Dalej twierdzę, że utrzymywanie niepracującej żony, z czysto ekonomicznego punktu widzenia jest nieopłacalne.

O naprawde ? A kiedy to slodki misio odrobi te lekcje z dzieckiem ? Kiedy wstawi i rozwiesi pranie ? Koszule wyprasuje ? Zawiezie i odbierze dziecko z tych dodatkowych zajec ?

Kiedy sie pytam ?

Przeciez miso pracuje !!! i jeszcze na pifko z kumplami by skoczyl.. na siłke coby nie wypasc z formy..

A misio samodzielnie naprawia te auto ? Tymi ręcami ? Czy odstawia do mechanika ? Swoje tez nie ?

Nie masz rodziny, prawda ?

W rodzinie nie ma moje-twoje, jest wyłacznie-nasze. A małzonkowie sie uzupełniaja, a nie maja zadania do wykonania.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

. Nie bedę zapierdzielać koło nikogo. Ani koło mężusia ani koło dzieci - nie jestem z tych.

Dalej twierdzę, że siedząca w domu żona, zwykle mniej daje niż bierze i dla przeciętnego meżczyzny utrzymywanie jej jest nieopłacalne.

Tylko skad to mozesz wiedziec skoro nie jestes mężczyzna ? 🙂

Masz inny punkt widzenia. Facetom to sie własnie opłaca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Tylko skad to mozesz wiedziec skoro nie jestes mężczyzna ? 🙂

Masz inny punkt widzenia. Facetom to sie własnie opłaca..

Nie muszębyć mężczyzną, żeby potrafić przeprowadzić bilans kosztów i spraw. Powtarzam. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia to się nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

* bilans zysków i strat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruzen

 

punkt 2 prawo 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawych rzeczy możnasiędowiedzieć z kafe. Facetowi opłaca się utrzymywać niepracującą babę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio??? Mój mąż potrafi zrobić burdel w godzinę jakiego ja nie zrobię przez 3 dni...

I brawo kobiety, piszcie dalej że nic nie robimy, a to co robimy jest gówno warte i facetom się nie opłaca, same kręcicie na siebie bata, moje gratulacje 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Serio??? Mój mąż potrafi zrobić burdel w godzinę jakiego ja nie zrobię przez 3 dni...

I brawo kobiety, piszcie dalej że nic nie robimy, a to co robimy jest gówno warte i facetom się nie opłaca, same kręcicie na siebie bata, moje gratulacje 😂

piszę to, co myslę. Nie będę oszukiwała tylko ze względu na jakąś źle pojętą solidarność jajników. Nie wiem jakim cudem mężczyźnie ma się opłacać siedzącej w domu zony. żony, która jest w domu mimo, że dzieci już są w szkole / na studiach / na swoim. No kurcze. ikt mnie nie przekona, że to się może opłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro brak pracy zawodowej jednego z małżonków jest taki opłacalny, to chyba muszę przedyskutować z mężem, żeby jedno z nas z pracy się zwolniło i przeszło na utrzymanie drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W naszym małżeństwie opłacało się mężowi, gdy ja nie pracowałam. Ponieważ przekracza on próg podatkowy. Rozliczamy się więc razem i podatek w kwocie 12,529,94 zł  który mąż musiałby zapłacic, zostawal dla naszej rodziny,. Poza tym wszystko w domu zrobione nie trzeba płacić niani, sprzataczce. Teraz dzieci już w szkole, wróciłam do pracy, ale tak, opłacało się mężowi jak nie pracowałam i to była jego inicjatywa, żebym była z dziećmi w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

W naszym małżeństwie opłacało się mężowi, gdy ja nie pracowałam. Ponieważ przekracza on próg podatkowy. Rozliczamy się więc razem i podatek w kwocie 12,529,94 zł  który mąż musiałby zapłacic, zostawal dla naszej rodziny,. Poza tym wszystko w domu zrobione nie trzeba płacić niani, sprzataczce. Teraz dzieci już w szkole, wróciłam do pracy, ale tak, opłacało się mężowi jak nie pracowałam i to była jego inicjatywa, żebym była z dziećmi w domu. 

To po co poszłaś do pracy, skoro twoje siedzenie w domu było tak opłacalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 minut temu, Gość Gość napisał:

To po co poszłaś do pracy, skoro twoje siedzenie w domu było tak opłacalne?

Bo mogę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svek
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Serio??? Mój mąż potrafi zrobić burdel w godzinę jakiego ja nie zrobię przez 3 dni...

I brawo kobiety, piszcie dalej że nic nie robimy, a to co robimy jest gówno warte i facetom się nie opłaca, same kręcicie na siebie bata, moje gratulacje 😂

A nie pomyslalas ze jemu ten burdel nie przeszkadza??  Myslisz ze gdyby byl singlem biedaczek to by z tego powodu ubolewal i codziennie sprzataczke zamawial i krocie na taka usluge wydawal ?? Otoz zapewniam ciebie ze nie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pppppppo
11 godzin temu, Gość gosc napisał:

O naprawde ? A kiedy to slodki misio odrobi te lekcje z dzieckiem ? Kiedy wstawi i rozwiesi pranie ? Koszule wyprasuje ? Zawiezie i odbierze dziecko z tych dodatkowych zajec ?

Kiedy sie pytam ?

Przeciez miso pracuje !!! i jeszcze na pifko z kumplami by skoczyl.. na siłke coby nie wypasc z formy..

A misio samodzielnie naprawia te auto ? Tymi ręcami ? Czy odstawia do mechanika ? Swoje tez nie ?

Nie masz rodziny, prawda ?

W rodzinie nie ma moje-twoje, jest wyłacznie-nasze. A małzonkowie sie uzupełniaja, a nie maja zadania do wykonania.

 

Ojej. Aż takiego durnia masz w domu? Kiedy i kiedy? Po pracy, wtedy kiedy i ja to robię. Czy twój mezus wyszedł spod skrzydeł jednej sluzacej pod skrzydła drugiej? Mój jakiś czas mieszkał sam, nie zarósł brudem, ogarniał wszystko po pracy. Tak jak teraz to robimy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Bo mogę. 

I tak celowo podkopujesz budżet domowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A widzisz różnicę między singlem a rodziną czy nie bardzo? Nikt tu nie mówi o rodzinie bez dzieci gdzie żona nie pracuje, tylko o rodzinie z dziećmi. Czaisz różnicę? Myślisz że czemu matka siedzi z dziećmi? Bo często wychodzi to taniej niż żłobek, przedszkole czy opiekunka, zwłaszcza jak jest 2 dzieci. 

Zgadzam się z tym że utrzymanie żony bez dzieci gdy tylko facet pracuje jest dla niego średnio opłacalne. Ale są też tacy, którzy tego chcą i to im odpowiada i nam nic do tego. 

A intercyza przed ślubem jest śmieszna. To po co ten ślub? Równie dobrze można go nie brać i wyjdzie na to samo. Dla nazwiska? Papierka? Białej kiecki? 

Mąż przed ślubem też sobie radził, nie miał problemów ale wiesz co zawsze mówi? Że dopiero teraz jest szczęśliwy. Że wcześniej wegetował, mimo, że na brak nudy nie narzekał. Że wszystko co ma zawdzięcza mnie, bo beze mnie nie byłoby rodziny, dzieci a jego życie byłoby smutne i puste. Po to ludzie się wiążą bo samym im źle. 

I jeszcze jedno. Zamiast singla weź ojca z 2 małych dzieci, jedno już w przedszkolu, drugie np roczne. I porównaj co dla faceta jest bardziej opłacalne, żona w domu czy żona pracująca? Zakładamy że żona pracuje normalnie na cały etat, może na zmiany, może ma pracę po 10 godzin. Potrzebna więc gosposia na pełen etat. Opieka nad maluchem, przedszkole, pranie, zakupy, gotowanie, sprzątanie. Opieka nad chorym przedszkolakiem, lekarz. Ojciec i matka pracują cały dzień. Policz sobie koszty kobiety, która przejmie wszystkie obowiązki matki. I zastanów się czy warto oddać na to całą wypłatę matki a może jeszcze dołożyć bo niestety nie wszyscy zarabiają po kilka tysięcy bądź kilkanaście. Bądźmy realistami. Większość facetów uzna pewnie, że utrzymanie żony wychodzi taniej bo trzyma ją tylko za wikt i opierunek. U mnie przy 2 dzieci to by było około 500 rachunków, część dzielone na 4, część na 2, bo dzieci z tel raczej nie korzystają, tak jak np z prądu. 500 zł na jedzenie to aż nadto bo rodzinne obiady wychodzą grosze. No i ze 300 na jej potrzeby. Zaznaczam że mówimy o przeciętnej rodzinie. To jest 1300 zł. Myślisz że znajdziesz kogoś kto za 1300 przejmie wszystkie obowiązki matki przy 2 dzieci? Wątpię.

A jak nie chcesz się niczym dzielić z żoną to jej nie bierz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A widzisz różnicę między singlem a rodziną czy nie bardzo? Nikt tu nie mówi o rodzinie bez dzieci gdzie żona nie pracuje, tylko o rodzinie z dziećmi. Czaisz różnicę? Myślisz że czemu matka siedzi z dziećmi? Bo często wychodzi to taniej niż żłobek, przedszkole czy opiekunka, zwłaszcza jak jest 2 dzieci. 

Zgadzam się z tym że utrzymanie żony bez dzieci gdy tylko facet pracuje jest dla niego średnio opłacalne. Ale są też tacy, którzy tego chcą i to im odpowiada i nam nic do tego. 

A intercyza przed ślubem jest śmieszna. To po co ten ślub? Równie dobrze można go nie brać i wyjdzie na to samo. Dla nazwiska? Papierka? Białej kiecki? 

Mąż przed ślubem też sobie radził, nie miał problemów ale wiesz co zawsze mówi? Że dopiero teraz jest szczęśliwy. Że wcześniej wegetował, mimo, że na brak nudy nie narzekał. Że wszystko co ma zawdzięcza mnie, bo beze mnie nie byłoby rodziny, dzieci a jego życie byłoby smutne i puste. Po to ludzie się wiążą bo samym im źle. 

I jeszcze jedno. Zamiast singla weź ojca z 2 małych dzieci, jedno już w przedszkolu, drugie np roczne. I porównaj co dla faceta jest bardziej opłacalne, żona w domu czy żona pracująca? Zakładamy że żona pracuje normalnie na cały etat, może na zmiany, może ma pracę po 10 godzin. Potrzebna więc gosposia na pełen etat. Opieka nad maluchem, przedszkole, pranie, zakupy, gotowanie, sprzątanie. Opieka nad chorym przedszkolakiem, lekarz. Ojciec i matka pracują cały dzień. Policz sobie koszty kobiety, która przejmie wszystkie obowiązki matki. I zastanów się czy warto oddać na to całą wypłatę matki a może jeszcze dołożyć bo niestety nie wszyscy zarabiają po kilka tysięcy bądź kilkanaście. Bądźmy realistami. Większość facetów uzna pewnie, że utrzymanie żony wychodzi taniej bo trzyma ją tylko za wikt i opierunek. U mnie przy 2 dzieci to by było około 500 rachunków, część dzielone na 4, część na 2, bo dzieci z tel raczej nie korzystają, tak jak np z prądu. 500 zł na jedzenie to aż nadto bo rodzinne obiady wychodzą grosze. No i ze 300 na jej potrzeby. Zaznaczam że mówimy o przeciętnej rodzinie. To jest 1300 zł. Myślisz że znajdziesz kogoś kto za 1300 przejmie wszystkie obowiązki matki przy 2 dzieci? Wątpię.

A jak nie chcesz się niczym dzielić z żoną to jej nie bierz. 

Wielokrotnie podkreślałam, że mówię o sytuacji kiedy kobieta siedzi w domu cały czas. Nawet gdy dzieci są już na swoim. Dzieci są małe tylko przez kilka lat. Tylko trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Czaisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

A widzisz różnicę między singlem a rodziną czy nie bardzo? Nikt tu nie mówi o rodzinie bez dzieci gdzie żona nie pracuje, tylko o rodzinie z dziećmi. Czaisz różnicę? Myślisz że czemu matka siedzi z dziećmi? Bo często wychodzi to taniej niż żłobek, przedszkole czy opiekunka, zwłaszcza jak jest 2 dzieci. 

Zgadzam się z tym że utrzymanie żony bez dzieci gdy tylko facet pracuje jest dla niego średnio opłacalne. Ale są też tacy, którzy tego chcą i to im odpowiada i nam nic do tego. 

A intercyza przed ślubem jest śmieszna. To po co ten ślub? Równie dobrze można go nie brać i wyjdzie na to samo. Dla nazwiska? Papierka? Białej kiecki? 

Mąż przed ślubem też sobie radził, nie miał problemów ale wiesz co zawsze mówi? Że dopiero teraz jest szczęśliwy. Że wcześniej wegetował, mimo, że na brak nudy nie narzekał. Że wszystko co ma zawdzięcza mnie, bo beze mnie nie byłoby rodziny, dzieci a jego życie byłoby smutne i puste. Po to ludzie się wiążą bo samym im źle. 

I jeszcze jedno. Zamiast singla weź ojca z 2 małych dzieci, jedno już w przedszkolu, drugie np roczne. I porównaj co dla faceta jest bardziej opłacalne, żona w domu czy żona pracująca? Zakładamy że żona pracuje normalnie na cały etat, może na zmiany, może ma pracę po 10 godzin. Potrzebna więc gosposia na pełen etat. Opieka nad maluchem, przedszkole, pranie, zakupy, gotowanie, sprzątanie. Opieka nad chorym przedszkolakiem, lekarz. Ojciec i matka pracują cały dzień. Policz sobie koszty kobiety, która przejmie wszystkie obowiązki matki. I zastanów się czy warto oddać na to całą wypłatę matki a może jeszcze dołożyć bo niestety nie wszyscy zarabiają po kilka tysięcy bądź kilkanaście. Bądźmy realistami. Większość facetów uzna pewnie, że utrzymanie żony wychodzi taniej bo trzyma ją tylko za wikt i opierunek. U mnie przy 2 dzieci to by było około 500 rachunków, część dzielone na 4, część na 2, bo dzieci z tel raczej nie korzystają, tak jak np z prądu. 500 zł na jedzenie to aż nadto bo rodzinne obiady wychodzą grosze. No i ze 300 na jej potrzeby. Zaznaczam że mówimy o przeciętnej rodzinie. To jest 1300 zł. Myślisz że znajdziesz kogoś kto za 1300 przejmie wszystkie obowiązki matki przy 2 dzieci? Wątpię.

A jak nie chcesz się niczym dzielić z żoną to jej nie bierz. 

Aha. Czyli ślub bierzemy tylko po to, żeby mieć wspólne pieniądze. Nie ma innych powodów. No ciekawe podejście.

 

To wszystko co piszesz ludzie robią normalnie pracując. I nie wynajmują gosposi na pełen etat. Bądźmy realistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

A propos tej ekonomicznej opłacalności - a po co mężczyźni kupują i utrzymują drogie samochody?

Przecież to też nieoplacalne!

Paliwo drogie a duży silnik dużo zżera, ubezpieczenie strrrrasznie drogie, a części i naprawa w serwisie jak się coś zepsuje to dopiero wydatek!

A jednak kupują, chociaż się nie opłaca.

Dlaczego?

Tak samo jest z tymi żonami, są faceci dla których zadbany dom i dopilnowane dzieci są ważniejsze od wyliczania żonie każdej złotówki i przeliczania wszystkiego czy się opłaca czy nie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

I tak celowo podkopujesz budżet domowy?

A co? Nie mogę? Może mi za bronisz prowokatorko? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Bimba napisał:

A propos tej ekonomicznej opłacalności - a po co mężczyźni kupują i utrzymują drogie samochody?

Przecież to też nieoplacalne!

Paliwo drogie a duży silnik dużo zżera, ubezpieczenie strrrrasznie drogie, a części i naprawa w serwisie jak się coś zepsuje to dopiero wydatek!

A jednak kupują, chociaż się nie opłaca.

Dlaczego?

Tak samo jest z tymi żonami, są faceci dla których zadbany dom i dopilnowane dzieci są ważniejsze od wyliczania żonie każdej złotówki i przeliczania wszystkiego czy się opłaca czy nie.

 

Dlatego pisałam o ekonomicznej opłacalności, a nie opłacalności w ogóle 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A co? Nie mogę? Może mi za bronisz prowokatorko? 

Nie. Nie zabronię Ci. Dziwię się tylko, dlaczego celowo działasz na szkodę własnego gospodarstwa domowego. Zrobisz co chcesz. Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćcu

Wspólne pieniądze można mieć i bez ślubu. Dla mnie ślub zamienia moje i twoje na nasze. Jeśli dalej jest moje i twoje to po co mi ślub? Bo się kochamy? Bez ślubu też się kochamy. I możemy być dalej szczęśliwi bez niego i mieć wszystko oddzielne. Więc po co?

A piszę o utrzymaniu żony jak są dziećmi bo zwykle wtedy żona jest na utrzymaniu męża. A jeśli pozostaje na utrzymaniu męża całe życie to znaczy, że mu to pasuje, bo żaden facet nie będzie utrzymywał żony przy dorosłych dzieciach jeśli tego nie chce. Ale to są kwestie, które zwykle omawia się wcześniej.

I jestem realistką. Jestem 10 lat po ślubie, mamy 3 dzieci. I oboje wiemy jak wyglądają realia. 

Wystarczy poczytać kafe i zobaczymy że większość facetów nie garnie się do pomocy w domu i przy dzieciach. Zwykle spada to na kobiety, nawet jak pracują. Więc realnie patrząc czysto ekonomicznie to co robi przeciętna pracująca żona i matka jest znacznie więcej warte niż to co robi facet. Co ciekawe mój mąż też tak uważa. A w domu siedzą i pachną nieliczne, bo realia raczej nie sprzyjają takim sytuacjom.

I jeśli nawet kobieta nie pracuje w ogóle, to zwykle jest to na prośbę męża, którego na to stać. Bo chce mieć w domu zadbaną, uśmiechniętą kobietę. Dobry obiadek, czyściutko. Więc jeśli w takiej sytuacji dochodzi do rozwodu to uważam że kobiecie też się należy, skoro siedziała w domu na jego prośbę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gośćcu napisał:

Wspólne pieniądze można mieć i bez ślubu. Dla mnie ślub zamienia moje i twoje na nasze. Jeśli dalej jest moje i twoje to po co mi ślub? Bo się kochamy? Bez ślubu też się kochamy. I możemy być dalej szczęśliwi bez niego i mieć wszystko oddzielne. Więc po co?

A piszę o utrzymaniu żony jak są dziećmi bo zwykle wtedy żona jest na utrzymaniu męża. A jeśli pozostaje na utrzymaniu męża całe życie to znaczy, że mu to pasuje, bo żaden facet nie będzie utrzymywał żony przy dorosłych dzieciach jeśli tego nie chce. Ale to są kwestie, które zwykle omawia się wcześniej.

I jestem realistką. Jestem 10 lat po ślubie, mamy 3 dzieci. I oboje wiemy jak wyglądają realia. 

Wystarczy poczytać kafe i zobaczymy że większość facetów nie garnie się do pomocy w domu i przy dzieciach. Zwykle spada to na kobiety, nawet jak pracują. Więc realnie patrząc czysto ekonomicznie to co robi przeciętna pracująca żona i matka jest znacznie więcej warte niż to co robi facet. Co ciekawe mój mąż też tak uważa. A w domu siedzą i pachną nieliczne, bo realia raczej nie sprzyjają takim sytuacjom.

I jeśli nawet kobieta nie pracuje w ogóle, to zwykle jest to na prośbę męża, którego na to stać. Bo chce mieć w domu zadbaną, uśmiechniętą kobietę. Dobry obiadek, czyściutko. Więc jeśli w takiej sytuacji dochodzi do rozwodu to uważam że kobiecie też się należy, skoro siedziała w domu na jego prośbę. 

Rozumiem. Ślub się bierze tylko po to aby majątek był wspólny.

Nie wiem po co dalej to tłumaczysz. Ja pisałam o opłacalności ekonomicznej a nie o tym co komu pasuje. Jeśli facet chce banknotami 100 zł palić w kominku, bo mu to pasuje, to niech pali. Ale nadal będzie to dla niego nieopłacalne ekonomicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem. Ślub się bierze tylko po to aby majątek był wspólny.

Nie wiem po co dalej to tłumaczysz. Ja pisałam o opłacalności ekonomicznej a nie o tym co komu pasuje. Jeśli facet chce banknotami 100 zł palić w kominku, bo mu to pasuje, to niech pali. Ale nadal będzie to dla niego nieopłacalne ekonomicznie.

Żebys jeszcze z tysiąc razy pisała i tłumaczyła, to 'gołodupiec' będzie trwał przy swoim, bo nie rozumiem prostej wykładni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Rozumiem. Ślub się bierze tylko po to aby majątek był wspólny.

Nie wiem po co dalej to tłumaczysz. Ja pisałam o opłacalności ekonomicznej a nie o tym co komu pasuje. Jeśli facet chce banknotami 100 zł palić w kominku, bo mu to pasuje, to niech pali. Ale nadal będzie to dla niego nieopłacalne ekonomicznie.

xxx

Co ty ciągle z tą ekonomią?

Jak ktoś naprawdę kocha to na w doopie ekonomię i nie przelicza czy grosz wydany na ukochaną czy ukochanego będzie się opłacał czy nie.

Nic się nie opłaca, ani żona, ani dzieci, ani auto, ani firmową torebka, ani wczasy, bo te pieniądze nie wrócą ani nie dadzą procentu.

Nigdy nie kochałas ze tak wszystko przeliczasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Rozumiem. Ślub się bierze tylko po to aby majątek był wspólny.

Nie wiem po co dalej to tłumaczysz. Ja pisałam o opłacalności ekonomicznej a nie o tym co komu pasuje. Jeśli facet chce banknotami 100 zł palić w kominku, bo mu to pasuje, to niech pali. Ale nadal będzie to dla niego nieopłacalne ekonomicznie.

xxx

Co ty ciągle z tą ekonomią?

Jak ktoś naprawdę kocha to na w doopie ekonomię i nie przelicza czy grosz wydany na ukochaną czy ukochanego będzie się opłacał czy nie.

Nic się nie opłaca, ani żona, ani dzieci, ani auto, ani firmową torebka, ani wczasy, bo te pieniądze nie wrócą ani nie dadzą procentu.

Nigdy nie kochałas ze tak wszystko przeliczasz?

Rozmowa dotyczyła aspektu czysto finansowego. Tego ile warta realnie jest praca żony w domu i czy szeroko pojęte utrzymanie jest dobrą zapłatą. Dlatego właśnie piszę o ekonomii. Wytłumaczyłam, czy nadal za trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Nie musisz mi tłumaczyć.

Tylko ktoś kto nie ma pojęcia o prawdziwym związku analizuje każdą złotówkę i rozlicza partnera z każdego ruchu poprzez pryzmat opłacalności.

Chcesz wyliczyć ile jest warta i na ile opłacalna każda godzina z partnerem?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Nie musisz mi tłumaczyć.

Tylko ktoś kto nie ma pojęcia o prawdziwym związku analizuje każdą złotówkę i rozlicza partnera z każdego ruchu poprzez pryzmat opłacalności.

Chcesz wyliczyć ile jest warta i na ile opłacalna każda godzina z partnerem?

 

Nie. Nie zamierzam. Tego nie da się wyliczyć. Natomiast inne rzeczy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×