Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcin1981

nie moge sie pozbierac psychicznie po zdradzie

Polecane posty

Gość Żaba

Nie wiem  jaka jest Twoja kobieta i co tak naprawdę nią motywuje do szukania gdzie indziej wrażeń, ale jeżeli Ci zależy to dobrze byłoby o wszystkim porozmawiać szczerze i dać sobie czas na przebaczenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mogę ci powiedzieć z własnego doświadczenia. Po zdradzie nie ma już życia z tą osobą.,tracisz tylko czas a stanie się i tak to co nieuniknione. Wiej póki jeszcze nie zmarnowałeś sobie całkiem życia. Po tym jest już tylko żal i ból który nie mija. Chcesz tak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin1981

udalo ci sie juz oukladac to wszystko ? to na prawde go zabolalo jak mu powiedzialas ale gorzka prawda jest lepsza niz najslodsze klamsto.

czyli po prostu przy rozmowie , u kogos , jak ci pasowalo to szliscie do łózka , wiec przypuszczam ze w moim przypadku bylo podobnie bo znali sie troche czasu wiec raczej sypiali tez ze soba, a on jak to facet , korzystal z okazji.

nastepnym raze jesli cos zrobisz to nie mow otym , albo najpierw przemysl to czy warto. 

ja mialem wyrzuty nawet jak z kims pisalem tylko smsy , i bez zwierzania sie sobie , normalne rozmowy , pozniej tel. ale nigdy zesmy sie nie spotkali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin1981

prawdopodobnie sie oszukuje ze wszstko sie ulozy ale nie chcial bym jeszcze jej skreslac, rozmawialismy o tym i obiecywala ze juz nic na pewno nie zrobi , ze moge ja sprawdzac , ze to bylo 10 lat temy i nie wiedziala ze tak zareaguje ze zaprosila tego faceta do znajomych na fb, usunela go oczywiscie i napisala zeby nie wpier... sie w jej zycie i nie chce miec kontaktu. stara sie i na prawde okazuje swoja milosc ale nie wiem czy to nie bedzie tymczasowe. ja przez ten incydent rozdrapuje znowu ranu z przed 10 lat a moze niepotrzebnie juz bona p[rawde sie zmienila a ja sobie to wmawiam ze jest inaczej. trudno sie po czyms takim przekonac do zaufania na 100%. mowi ze przesadzam i moge robic co chce bo ona nie ma nic do ukrycia , ze zrozumiala blad , i ze nic ja nie skloni powtornie. nie wiem ylko czy ja potrafie zaufac. chyba nie obejdzie sie bez wizyty u psychoterapeuty od zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żaba

Na poukładanie sobie jest dla mnie już za późno, wiem jaka jestem i z czego to wynika i jak wielką pracę muszę włożyć w to żeby cokolwiek się układało, ale przychodzą chwilę zwątpienia czy warto, ponieważ niczego to nie zmieni na dłużej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żaba

Z tego co piszesz wynika, że Ci zależy, więc przejdź się do terapeuty i jakoś sobie to poukladaj w głowie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja w takim bagnie siedziałam 7 lat. Ból nie mijał, cierpiałam przez te wszystkie lata,powoli z tego wychodze. Tylko po co było to wszystko?on się może starał ale ja mu nigdy nie wybaczyłam i nie wybaczę. Po prostu nie umiem. Dzisiaj już nie chce mi się rozstrząsać dlaczego po co czyja wina itd itp. po prostu przyszedł taki moment że wszystko mi zobojętniao i mam wyjeb**e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zamęczysz siebie i ją na forach ,,zdadzeni" są opisy wielu takich sytuacji , zawsze to będziesz miał w glowie, po czasie każde jej wyjscie będzie ci przypominać i rozwalać psychicznie a może wcześniej ona psychicznie nie wytrzyma. Zdrada zabija wszystko , uczucie miłości zdradzającego ( miedzy wami wszędzie będzie ona-on-ty i nigdy ci się do tego nie przyzna) przy każdej nawet ostrej wymianie zdań będziesz jej to wypominał chocbyś tego nie chciał) i wszystko w zdradzonym z tym że miłość powolutku dlatego tak cierpią . Wiem że trudno ci sie pogodzic ale taka prawda. To nie był jednorazowy wyskok, ona nigdy ci nie powie prawdy w imię wstydu, żeby ciebie nie ranić, aby chronic własny tylek, aby nie miec łatkizdradzacza i nosic wstyd. Co czuje ? mówią żeby nie wierzyc zdradzaczowi w 100% a tylko w 50% tego co robi. Miotasz się bo to okrutnr kures..two z jej strony, czy nie zdradzi ??? to nie było raz i nie kilka, wcześniej przysięgała i to na jakie wartosci które spusciła w szambo. Takie są kobiety niektórewięc zkoncz to jak najszybciej i poszukaj kobiety z innej grupy której zaufasz, pokochasz obustronnie, zawierzysz swoje uczucia i obustronną miłosc. Za 2 lata bedziesz się śmiał z siebie że takim łatwowiernym byłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rinaldo

Albo przestań wierzyć, że jeden meczyk pasuje do jednej pochewki, i że ludzie nie zdradzają. Zdradzają. Możesz otworzyć się na nią i na to kim jest wraz ze wszystkim i zapytać siebie czy kochasz człowieka czy swoją własność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Piszesz ze tez tam z kimś pisałeś ale nie doszło do spotkania. Ale pisałeś. Czyli sam też nie jesteś ideałem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Gość marcin1981 napisał:

witam

musze gdzies opisac swoj problem i to co mie spotkalo bo nie wiem co dalej mam juz robic. jestem totalnie rozbity emocjonalnie

jestem z kobieta od 14 lat , od 2004r , jestesmy narzeczenstwem i moze nawet dobrze ze jeszcze nie po slubie

do 2007 roku wszystko sie miedz nami ukladalo , pozniej za duzoo pracy , i w styczniu 2008r dowiedzialem sie z smsow i wiadomosci gg ze od dluzszego czasu spotyka sie z jakims facetem , on dowiedzial sie po jakims czasie ze kogos ma bo ona o tym nie wspomniala , nawet po tym jak wiedzial nadal sie spotykali , chodzila do niego rano a nawet szukala wymowek ze idzie z kolezankami lub jedzie do marketu zeby wyjsc wieczorem do niego . po tym jak ja przylapalem stwiedzila ze nic nie robili i ze nie bylo kontaktu fizycznego ale z wiadomosci wynika ze byla nim zauroczona jak cholera. druga zecz ze napisal do niej dawny znajomy w ktorym sie kochala i umawiali sie ze beda kochankami , do czego tez nie doszlo bo przerwalem ale twierdzi ze do niczego i tak by nie doszlo  bo mnie kocha. byl nawet ktos kto przyslal jej bez zobowiazan kosmetyki , jemu tez nic nie pisala o tym ze ma kogos ale na obiad go zapraszala jesli bedzie przejazdem.

duzo pracuje na wyjazdach ale od 2008 r do 2018 zycie juz nie jest takie jak bylo , jest brak sexu , bardzo sporadyczny , po klotni zmienilo sie to na 2 tygodnie i spowrotem rutyna, 

na poczatku roku narzeczina zaprosila do znajomych na fb faceta ktory proponowal jej zeby byli kochnakami, dowiedzialem sie otym ale ona stwierdzila ze sa tylko znajomymi a wiadomosci jednak kasowala . teraz jak o tym wszystkim mysle to zaczyna mnie to wszystko odrzucac. rozmawaialem z nia o tym , a raczej to byla klotnia , powiedzialem ze nie chce wracac i postaram sie zapomniec ale nie moge, znowu rana zostala rozszarpana i dalej boli, .kocham ja bardzo i nie wiem jak mam sie przelamac zeby zyc jak dawniej. ona caly czas sie zlosci jak tylko wchodze na ten temat. obiecuje tez zmiane  nawet jesli chodzi o sex ktorego praktycznie nie ma , bo twierdzi ze ja ja przymuszam i wymagam i ona sie przez to blokuje . ostatnie 2 tygodnie zmienila sie strasznie , zabiega o mnie, daje odczuc ze mnie kocha , ale nie wiem czego to przejaw,mnie to dziwi , podoba sie i przeraza co bedzie dalej. 

wyrazcie prosze opinie na ten temat

bede wdzieczny za kazda opinie

Z cyklu trudne polskie słowa, których możecie nie znać: poczucie własnej godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia   ae

Poczucie wlasnej wartosci cymbale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×