Gość Gosia12323 Napisano Październik 25, 2019 7 minut temu, Gość kaja napisał: Trzymam mocno kciuki. Odliczamy z Toba jakies weryfikację Cię czekają ? Jedynie kazali oznaczyć betę za 2 tygodnie, doradzają wcześniej, bo jest dwudniowy i że nie ma sensu, dzisiaj jeszcze zbadali progesteron, biorę luteine 3x, estrofem1x, duphaston2x i clexane. I tak do czasu bety. Ale skoro tak zalecaja to ufam, że wiedzą co robić i robię wszystko tak jak zalecają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczek Napisano Październik 25, 2019 Czesc dziewczyny,jestem tu nowa...może opowiem krótko o naszej historii...Mam 37 lat mąż 40 w zeszłym roku urodziłam sliczna córunie z programu ivf.Pierwsza próba i jak szczesliwie udana-wszsytko przebiegało cudownie aż do końca!Ponieważ zostały zamrożone nam jeszcze dwa zarodki jeden 4kk i drugi 3kk.We wrześniu tego roku zdecydowaliśmy się na kolejna próbę i jakże cudownie udana z zarodka 4kk ale na krótko niestetyJestem świeżo po poronieniu ktore wydarzyło się w domu w 9 tygodniu ciazy- serce mi pęka ...to takie trudne...Jestem załamana...nie wiem dlaczego...co zrobiłam nie tak????mamy jeszcze jedna szanse...lekarz mi powiedział,ze można próbować po 3 miesiącach...macie może jakieś doświadczenia,sugestie co dalej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Październik 25, 2019 Ava... serce pęka na taką wiadomość Kochana tak Ci kibicowalam, po ostatnim niepowodzeniu jak się wreszcie udało to aż sie poplakalam że tym razem bingo!! A tu teraz taka wiadomość.. tak bardzo Ci współczuję... ściskam Cię mocno i proszę, nie daj się tylko , przetrzymaj ten ból, te rozgoryczenie i za jakiś czas zakasaj znów rękawy. Musisz spełnić Wasze marzenia. Nie poddawaj się! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 25, 2019 3 godziny temu, Gość Ava1231234 napisał: A ja leżę w szpitalu. Serduszko się zatrzymało w 7 tc. Niczego nie można być pewnym tak naprawdę. Ja już jestem tak załamana że nie daje rady. Dostałam tabletki poronne i czekam. Ja odpuszczam na parę miesięcy bo trzeba się pozbierać. Wszystkim wam życzę dużo siły i powodzenia bo to jest koszmar naprawdę. Ps. Już Cię kochałam aniołku (*) jestem z Tobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 25, 2019 2 godziny temu, OnA napisał: Cześć kobitki wracam właśnie od doktorka transfer we wtorek jest radość ale też i strach Będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 25, 2019 1 godzinę temu, Gość Gosia12323 napisał: Ja już po transferze mojego jedynego zarodka, żeby tak chciał zostać z nami na dłużej, teraz szykują się długie dwa tygodnie czekania na betę. Był klasy B, ale pani embriolog powiedziała że jest ładny i ładnie się dzieli. Sam transfer jako zabieg bezboleśnie i sprawnie, bo np.po punkcji brzuch bolał mnie okropnie bez przerwy,że się nie dało normalnie usiąść. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 25, 2019 Dnia 24.10.2019 o 17:04, jezioranka napisał: Hej Ulka, nie wiem czy Cię to pocieszy ale może da poczucie, że nie jesteś sama. Mam troszkę podobną historię...wpierw ogromny stres w związku z in vitro, potem upragniona ciąża i nie wiem co mnie trzepnęło, ale zdecydowałam się na test NIFTY pro. Myślałam, że może jak to zrobię, to będę mieć gwarancję zdrowego dziecka i w końcu zacznę cieszyć się ciążą i wyluzuje. No i wynik oprócz tego, że pokazał , że to będzie chłopczyk, to pokazał jeszcze , że może mieć bardzo rzadką chorobę genetyczną, polegającą na delecji fragmentu jednego z chromosomów, która niesety objawia się opóźnieniem w rozowju, upośledzeniem itd. Nawet pani genetyk się z tym nie spotkała. Kazali wyknać amniopunkcję, którą mam na poniedziałek... go co przeżywamy wraz z całą rodziną to jest piekło na ziemi ale póki jest najdzieja, to trzeba ją mieć i wierzyć, że będzie dobrze. Będę trzymać za Ciebie kciuki, przczytałam już z milion historii o tym, że czasem na USG widać , że coś jest nie tak a potem okazuje się, że to błąd pomiaru, błąd sprzętu . Też czytałam o różnych tego typu historiach i szczęśliwych zakończeniach, mam nadzieję, że u nas tak będzie, musi być. To jakiś koszmar, nie mogę w to uwierzyć, że nas to spotyka, po tylu przejściach jeszcze to. Będę trzymała kciuki za twoją poniedziałkowa amniopunkcje, ja miałam w środę, teraz trzeba czekać. Dostałam jeszcze skierowanie na rezonans, ale to dopiero na 8 listopada. Nie tak miało to wszystko wyglądać. Mogę spytać który to tydzień ciąży? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Październik 25, 2019 1 godzinę temu, Gość Gosia12323 napisał: Jedynie kazali oznaczyć betę za 2 tygodnie, doradzają wcześniej, bo jest dwudniowy i że nie ma sensu, dzisiaj jeszcze zbadali progesteron, biorę luteine 3x, estrofem1x, duphaston2x i clexane. I tak do czasu bety. Ale skoro tak zalecaja to ufam, że wiedzą co robić i robię wszystko tak jak zalecają Po pierwszym transferze miałam identyczny zestaw leków. Gdzie się leczysz? Trzymam kciuki, będzie dobrze. Za wszystkie nas trzymam kciuki , bez względu na etap leczenia. Ava..... Tak bardzo mi przykro, wiem że nie ma słów które w tej chwili mogą ukoic twój ból. Jesteśmy z Tobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 25, 2019 4 godziny temu, Gość Ava1231234 napisał: A ja leżę w szpitalu. Serduszko się zatrzymało w 7 tc. Niczego nie można być pewnym tak naprawdę. Ja już jestem tak załamana że nie daje rady. Dostałam tabletki poronne i czekam. Ja odpuszczam na parę miesięcy bo trzeba się pozbierać. Wszystkim wam życzę dużo siły i powodzenia bo to jest koszmar naprawdę. Ps. Już Cię kochałam aniołku (*) Bardzo mi przykro. Niestety los nas nie oszczędza. Tyle już przeszłyśmy i dalej coś nie tak. U naszej księżniczki stwierdzono spore zmiany w mózgu, ból straszny, dlaczego my, tyle już przeszliśmy przez te lata (trzy nieudane transfery, inseminacje) ale trzeba jakoś żyć dalej, choć wszystko nam się posypało. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza Napisano Październik 25, 2019 Ava przez te 7 jakże zakrótkich tygodni Maluszek miał najcudowniejszą mamę. Strata nie do opisania, ból nie do przeżycia. Ja jestem wierząca, proszę dziś Boga by Ci wkońcu odpuścił. Trzymam Cię leciutko za rękę, nie jesteś sama. Dziś płaczę razem z Tobą... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava1231234 Napisano Październik 25, 2019 Dziewczyny kochane dziękuję za taki odzew. Jesteście wspaniale dziękuję za słowa wsparcia. Ja od paru godzin krwawie tak że wszystko przecieka, próbuje złapać zarodek do socjalnego pojemnika żeby zrobić badania genetyczne co się stało że przestał się rozwijać. Zwijam się tu na łóżku w szpitalu z bólu. Najgorszemu drogowi tego nie życzę ☹ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 25, 2019 Ava kochana, aż mnie dreszcz przeszedł.. tak bardzo mi przykro nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak się czujesz, ale proszę cię o jedno, nie poddawaj się! Odpocznij, przeżyj tą stratę ale jak najszybciej zbierz siły by walczyć dalej.. czas nie działa na naszą korzyść im szybciej podejmiesz znów tą ciężką walkę tym szybciej bobas będzie z wami masz wsparcie w swoim partnerze, w nas..pamiętaj że nie jesteś sama, my cię tu bardzo wspieramy, modlimy się. Przytulam cię mocno kochana Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Październik 25, 2019 4 minuty temu, Gość Ava1231234 napisał: Dziewczyny kochane dziękuję za taki odzew. Jesteście wspaniale dziękuję za słowa wsparcia. Ja od paru godzin krwawie tak że wszystko przecieka, próbuje złapać zarodek do socjalnego pojemnika żeby zrobić badania genetyczne co się stało że przestał się rozwijać. Zwijam się tu na łóżku w szpitalu z bólu. Najgorszemu drogowi tego nie życzę ☹ Jakiś czas temu moja przyjaciółka przeżyła dokładnie to samo. Mówiła że to wszystko musi tak wyglądać żeby kiedyś w przyszłości mogło być jeszcze dobrze. Dziś moja modlitwa płynie prosto z serca do Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Październik 25, 2019 Ulka, Jezioranka, Ava cały czas się zastanawiam czemu los aż tak doświadcza. Każdy ma jakąś wytrzymałość, a tutaj ciągle przekraczamy jej granice. Tylko gdzie jest kres, gdzie wytchnienie? Czy to Bóg, zrządzenie losu, pech? Jestem obecnie w 19tc, do tej pory wszystko ok, tylko ten strach, który nie pozwala w pełni się cieszyć. Jestem też na grupie dziewczyn rodzących w tym samym miesiącu. One już wyprawki robią, pokazują fotki wózków, a u nas nic, bo boję się, że to jeszcze może runąć. Spokojna jestem ok 2 dni po wizycie u lekarza. Potem lęk wraca i to silniejsze ode mnie. Nawet nie wiem czemu to piszę, ale nigdzie indziej nie mogę się tak szczerze wygadać. Nikt nie zrozumie tego co czuję, tak jak zrobicie to Wy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Październik 25, 2019 37 minut temu, Gość Ava1231234 napisał: Dziewczyny kochane dziękuję za taki odzew. Jesteście wspaniale dziękuję za słowa wsparcia. Ja od paru godzin krwawie tak że wszystko przecieka, próbuje złapać zarodek do socjalnego pojemnika żeby zrobić badania genetyczne co się stało że przestał się rozwijać. Zwijam się tu na łóżku w szpitalu z bólu. Najgorszemu drogowi tego nie życzę ☹ Ava, brak mi słów, to straszne co musisz przeżywać, życzę Ci dużo siły, wierzę że się podniesiesz i zawalczysz jeszcze i że będzie już tylko lepiej, ściskam Cię mocno, trzymaj się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Październik 25, 2019 5 godzin temu, Gość Ava1231234 napisał: A ja leżę w szpitalu. Serduszko się zatrzymało w 7 tc. Niczego nie można być pewnym tak naprawdę. Ja już jestem tak załamana że nie daje rady. Dostałam tabletki poronne i czekam. Ja odpuszczam na parę miesięcy bo trzeba się pozbierać. Wszystkim wam życzę dużo siły i powodzenia bo to jest koszmar naprawdę. Ps. Już Cię kochałam aniołku (*) Tak niewyobrażalnie przykro, siła potrzebna jest Tobie, nie ma słów które pocieszą, choć tak są potrzebne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaja Napisano Październik 25, 2019 3 godziny temu, Gość Gosia12323 napisał: Jedynie kazali oznaczyć betę za 2 tygodnie, doradzają wcześniej, bo jest dwudniowy i że nie ma sensu, dzisiaj jeszcze zbadali progesteron, biorę luteine 3x, estrofem1x, duphaston2x i clexane. I tak do czasu bety. Ale skoro tak zalecaja to ufam, że wiedzą co robić i robię wszystko tak jak zalecają Też miałam taki zestaw przy którymś podejsciu. Clexane nie zazdroszczę, mnie bardzo bolały te zastrzyki :/ ale my wszystko wytrzymamy, oby pomogło oby się udalo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tunessia 6 Napisano Październik 25, 2019 1 godzinę temu, Gość Iryza napisał: Hej Iryza jak się czułaś pierwszy miesiąc po transferze? Jest możliwość porozmawiać z Tobą na priv? Jeśli tak to mój adres email: shea@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 25, 2019 Iryza dziel się z nami tutaj swoimi przeżyciami nie wiem jak innym dziewczynom ale mi daje to nadzieję i siłę do walki jak którejś z nas się uda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 25, 2019 57 minut temu, Kasia83.1 napisał: Ulka, Jezioranka, Ava cały czas się zastanawiam czemu los aż tak doświadcza. Każdy ma jakąś wytrzymałość, a tutaj ciągle przekraczamy jej granice. Tylko gdzie jest kres, gdzie wytchnienie? Czy to Bóg, zrządzenie losu, pech? Jestem obecnie w 19tc, do tej pory wszystko ok, tylko ten strach, który nie pozwala w pełni się cieszyć. Jestem też na grupie dziewczyn rodzących w tym samym miesiącu. One już wyprawki robią, pokazują fotki wózków, a u nas nic, bo boję się, że to jeszcze może runąć. Spokojna jestem ok 2 dni po wizycie u lekarza. Potem lęk wraca i to silniejsze ode mnie. Nawet nie wiem czemu to piszę, ale nigdzie indziej nie mogę się tak szczerze wygadać. Nikt nie zrozumie tego co czuję, tak jak zrobicie to Wy. Ja w sumie byłam już spokojna, wierzyłam, że teraz nie może być już źle, że wszystko co złe jest już za nami. Zaczęliśmy planować jak urządzimy pokuj, a później wszystko runęło. Każdy pociesza mnie, że to jeszcze nic nie jest przesądzone, ale jest cholernie ciężko. Malutka daje mi w tej chwili niezłe kopniaki, muszę się dla niej trzymać. Życzę Ci, wam (bo jest was dwoje) wszystkiego dobrego, spokoju ducha - wszystkie tu na to zasługujemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tunessia 6 Napisano Październik 25, 2019 11 minut temu, Ulka napisał: Ja w sumie byłam już spokojna, wierzyłam, że teraz nie może być już źle, że wszystko co złe jest już za nami. Zaczęliśmy planować jak urządzimy pokuj, a później wszystko runęło. Każdy pociesza mnie, że to jeszcze nic nie jest przesądzone, ale jest cholernie ciężko. Malutka daje mi w tej chwili niezłe kopniaki, muszę się dla niej trzymać. Życzę Ci, wam (bo jest was dwoje) wszystkiego dobrego, spokoju ducha - wszystkie tu na to zasługujemy. Ulka nie załamuj się, bo jak narazie nie ma czym. Ja oprócz tego że przechodzimy z mężem drogę invitro jestem fizjoterapeutką i uwierz mi ją wielokrotnie widziałam na własne oczy dzieci, które nie miały tak naprawdę żyć a są i mają się świetnie a do tego tak dają rodzicom popalić że szok Moi bliscy znajomi mają córkę skrajnego wczesniaka z dużym wodogłowiem, jest wystawiona zastawka dziecko rozwija się prawidłowo, główka powoli maleje wraz ze wzrostem ciałka dziecka. Wiem, że świat dla Ciebie się zawalił ale weź się w garść i nie poddawaj się, stres dodatkowo szkodzi dziecku. Poza tym lekarze też nie są nieomylni. Głowa do góry, pierś do przodu i do boju trzymam kciuki za Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka Napisano Październik 25, 2019 Anana , a jak Ty się czujesz po transferze ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga Napisano Październik 25, 2019 Dnia 9.09.2019 o 17:55, Gość Iryza napisał: Witam Was ponownie! Dziewczyny jestem na ostatniej prostej przed in vitro. W głowie tyle niewiadomych. Mój lekarz to cudowny specjalista ale bardzo mało mówi, nie potrafię z nim rozmawiać tak jakbym chciała. Prosze powiedzcie mi jakie domumenty bedziemy musieli wypelnić, jakie będą zadawane pytania przed całą procedurą? Na co mam się nastawić i co dokłądnie przemyśleć?Bardzo proszę o wskazówki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga Napisano Październik 25, 2019 Przepraszam coś pomieszałam. Wcześniejsza wiadomość to moja wiadomość a nie cytat Iryzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Październik 25, 2019 Tyle tu złych i smutnych wiadomości dziś przybyło że aż każdej z nas uszło trochę powietrza.. Mnie jest tak bardzo przykro ze w ogóle nie cieszę się jutrzejszym transferem.. Dziewczyny musimy być silne. Ja mam Was wszystkie w sercu i proszę Boga by nam pomógł w tej nierównej walce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 25, 2019 Miśka ja byłam spokojna do wczoraj ale dzisiaj już się zaczęłam trochę martwić bo czuję się normalnie, w sensie nic nadzwyczajnego nie czuję tak jakby się nic nie wydarzyło Jedynym objawem jest mój mąż wszystko za mnie nosi, nic nie pozwala robić i ananasa mi codziennie kroi. Śmiesznie jest Już się wkurzam że jeszcze tyle czasu do testowania, niby tydzień a czuję się jakbym juz pół roku czekała i jeszcze rok miała czekać A ty jak się czujesz? Teoretycznie w 7 dniu powinien się zagnieździć.. czyli dzisiaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Październik 25, 2019 23 minuty temu, Gość Paulina napisał: Tyle tu złych i smutnych wiadomości dziś przybyło że aż każdej z nas uszło trochę powietrza.. Mnie jest tak bardzo przykro ze w ogóle nie cieszę się jutrzejszym transferem.. Dziewczyny musimy być silne. Ja mam Was wszystkie w sercu i proszę Boga by nam pomógł w tej nierównej walce Paulina ciesz się jutrem i bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki i ściskam Cię mocno ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka Napisano Październik 25, 2019 24 minuty temu, Gość Anana napisał: A ty jak się czujesz? Teoretycznie w 7 dniu powinien się zagnieździć.. czyli dzisiaj Ja jestem napompowana jak balon. Brzuch mam jak 6 miesiącu ciąży a poza tym nic się nie dzieje. Staram się dużo odpoczywać. Dłuży się ten czas do badania bety.. Jeszcze ponad tydzień. Musimy być cierpliwe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 25, 2019 O Miśka to nieźle przyspieszyłaś jak już 6 miesiąc damy jakoś radę.. ja oglądam YouTube to mi czas szybciej leci Paulina wszystkie przeżywamy jeśli którąś z nas spotka coś złego ale jutro jest ważny dzień dla Ciebie, ciesz się nim. Myśl pozytywnie żeby kropek się chciał szybciutko zadomowić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Renia20k 12 Napisano Październik 26, 2019 5 godzin temu, Gość Anana napisał: Miśka ja byłam spokojna do wczoraj ale dzisiaj już się zaczęłam trochę martwić bo czuję się normalnie, w sensie nic nadzwyczajnego nie czuję tak jakby się nic nie wydarzyło Jedynym objawem jest mój mąż wszystko za mnie nosi, nic nie pozwala robić i ananasa mi codziennie kroi. Śmiesznie jest Już się wkurzam że jeszcze tyle czasu do testowania, niby tydzień a czuję się jakbym juz pół roku czekała i jeszcze rok miała czekać A ty jak się czujesz? Teoretycznie w 7 dniu powinien się zagnieździć.. czyli dzisiaj Anana ja znowu się czuję jakbym już teraz miała dostać okres.... Takie ciągnięcia w brzuchu.... I też swiruje że się nie udało i fajnego masz męża... Mojego ledwo dzis do odkurzania zagoniłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach