Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ava1231234

In vitro 2019

Polecane posty

Gość Anana

Dziewczyny jakie wy jesteście kochane, tak się cieszę że trafiłam na to forum 😊 

Kaja trzymam kciuki za jutro, daj znać jak będziesz po 👍🌈

Paulina super wiadomość, trzymam kciuki😊👍🥑🌱

Miśka a ty kiedy masz testować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
2 godziny temu, Zuzana napisał:

Będzie dobrze faceci tam mają 😉 . Sylwia ile czekałaś  a tel z kliniki?

Na telefon z kliniki czekałam dokładnie trzy tygodnie od wpisania się na tą ich listę oczekujących. Ciekawe czy te kwalifikacje do programu to jeszcze na ten rok są? Ja tam ciśnienia nie mam aż tak dużego w sumie to nawet bym wolała w przyszłym. Sajgon w pracy teraz mam, z mężem same problemy i ogólnie bałagan w życiu. 

1 godzinę temu, Gość Marcelina napisał:

Sylwia do którego lekarza idziesz? Ja 5.11 ruszam z trzecim cyklem w invimed:-) 

Ja jestem zapisana do dr Kingi. Ona prowadziła nam pierwsze podejście. Myslalam kiedyś o zmianie lekarza ale sobie daruje chyba. Pierwsze podejście było tak poglądowe że zupełnie nie widziałam o co chodzi. Teraz będę więcej pytań zadawać 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Paulina napisał:

Cześć Dziewczyny! 

Dawno tu do Was nie zaglądałam. I nadrabialam cały dzień żeby odczytać Wasze posty od momentu kiedy przestałam się udzielać. Praca mnie całkiem pochłonęła ale i mega zrezygnowanie po kolejnych złych wiadomościach.  Panietacie mnie jeszcze? Pisałam Wam o moich przygotowaniach do punkcji (3 zarodki mamy) a później o histeroskopii (polipy w macicy) i o usilnych staraniach o wychodowanie odpowiednio grubego endometrium do transferu. I to ja jestem ta pechowa co ciągle się nie udawało z moim endo.. Dziewczyny,  próbowałam wszystkiego,  wlew domaciczny z accofilu, viagrę A nawet wlew domaciczny z osocza! I właśnie kiedy po wlewie z osocza na następnej wizycie usłyszałam że moje endometrium zamiast wzrosnąć to zmalało do 3 mm to się załamałam.. Wyłam cały dzień. I wtedy pomyślałam że skoro nie umiem wychodowac endometrium to na pewno nigdy nie doczekam się transferu. I odpuscilam sobie tą euforię i nadzieje. Mialam podany  zastrzyk zoladex na wyciszenie endometriozy i po nim kolejną próbę wychodowania endometrium ale już nie liczyłam na nic. I tu nagle bingo! W poniedziałek uslyszalam na wizycie że moje endometrium ma 8,1mm (największe dotychczas!) I że jest bardzo ładne strukturalnie a co za tym idzie - robimy transfer!!!! 😄 nie spodziewałam się tego w najmniejszym stopniu! Ucieszyłam się tak jakbym odebrała już pozytywny wynik bety 😁😁 

Tak więc Kochane mam transfer w sobotę! 5dniowy zarodek. Mam nadzieję że się dobrze rozmrozi i że wszystko pójdzie bez problemu.  Prosze, trzymajcie kciuki za mnie 😊 Iryza, moja pestka daje mi szansę na powodzenie? 😁🌱🥑

Już trzymam musi się udać, już czas kochana:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Na telefon z kliniki czekałam dokładnie trzy tygodnie od wpisania się na tą ich listę oczekujących. Ciekawe czy te kwalifikacje do programu to jeszcze na ten rok są? Ja tam ciśnienia nie mam aż tak dużego w sumie to nawet bym wolała w przyszłym. Sajgon w pracy teraz mam, z mężem same problemy i ogólnie bałagan w życiu. 

Ja jestem zapisana do dr Kingi. Ona prowadziła nam pierwsze podejście. Myslalam kiedyś o zmianie lekarza ale sobie daruje chyba. Pierwsze podejście było tak poglądowe że zupełnie nie widziałam o co chodzi. Teraz będę więcej pytań zadawać 😉

Ja tez czekam na tel od niech. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Na telefon z kliniki czekałam dokładnie trzy tygodnie od wpisania się na tą ich listę oczekujących. Ciekawe czy te kwalifikacje do programu to jeszcze na ten rok są? Ja tam ciśnienia nie mam aż tak dużego w sumie to nawet bym wolała w przyszłym. Sajgon w pracy teraz mam, z mężem same problemy i ogólnie bałagan w życiu. 

Ja jestem zapisana do dr Kingi. Ona prowadziła nam pierwsze podejście. Myslalam kiedyś o zmianie lekarza ale sobie daruje chyba. Pierwsze podejście było tak poglądowe że zupełnie nie widziałam o co chodzi. Teraz będę więcej pytań zadawać 😉

Marcelina ciezko do nich na dofinansowanie się dostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelina
27 minut temu, Zuzana napisał:

Marcelina ciezko do nich na dofinansowanie się dostać?

Ja dostałam od razu na wizycie kwalifikacyjnej, lekarz decyduje, jak spelniasz warunki to on kwalifikuje do refundacji:-) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Marcelina napisał:

Ja dostałam od razu na wizycie kwalifikacyjnej, lekarz decyduje, jak spelniasz warunki to on kwalifikuje do refundacji:-) 

Dzięki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina

Dzięki dziewczyny za wsparcie ❤ jesteście nieocenione 🤗😊 Ja od zawsze Wam wszystkim kibicuję, cieszę się że tak wielu z Was już się udało, nie ma piękniejszej wiadomości na tym forum jak pozytywna beta 😊 Tym które przygotowują się do punkcji życzę jak najwięcej pięknych pęcherzyków a tym ktore są już na etapie transferu życzę by spelnilo się to największe marzenie , to samo które ma każda z nas 🤗🌱🌞🥑🥑🥑

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka
1 godzinę temu, Gość Anana napisał:

Miśka a ty kiedy masz testować?

Na karcie potransferowej mam zalecenie 03-04.11. ale myślę,  że zrobię tak jak Ty,  02.11. Miałaś 5 dniowe nie?  🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
Dnia 22.10.2019 o 14:37, Ulka napisał:

Wracam do was z powrotem, choć tak naprawdę to cały czas śledzę wasze historie. Swoje przeszłam i myślałam, że to koniec, ale niestety, życie pisze różne scenariusze. Obecnie jestem na półmetku ciąży, udało się za czwartym razem - szczęście ogromne, nie mogłam w to uwierzyć. Strach na początku był, ale później gdy po każdej wizycie (a miałam je często) okazywało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku strach miną. Wierzyłam, że już teraz musi być dobrze, że już nic złego nie może nas spotkać, byłam spokojna, cieszyłam się tym wszystkim, ruchami naszej księżniczki (bo to dziewczynka), szykowaniem dla niej pokoju. Na badaniach polowkowych (w czwartek) cały mój piękny świat się zawalił. Lekarz stwierdził poszerzenie komór bocznych w główce (dziecko może mieć wodogłowie). Powiedział, że nie wygląda to dobrze, bo powiększenie jest spore, umówił nas na środę do szpitala do innego lekarza na usg i amniopunkcje. Bardzo się boję i nie mogę się z tym pogodzić. Staram się jakoś trzymać (dla niej) ale nie potrafię. Siedzę w domu, nie mogę się zebrać żeby pójść do pracy, nic mi się nie chce. Nie życzę nikomu takiej historii. 

Ulka, długo myślałam co mogłobym Ci napisać aby ukoic Twój ból... Pewnie nie ma takich słów które w tej chwili mogą pomóc. Od momentu w którym przeczytałam Twój wpis jesteś w mojej głowie. Jedyne co mogę to modlę się za Was. Wierzę, że obawy o jakich mówił lekarz nie potwierdzily się. 

Jesteś mi szczególnie bliska bo pamiętam, że testowalysmy w czerwcu razem, w tym samym tygodniu. Mi się nie udało ale bardzo się cieszyłam, że tobie tak. Ufam Bogu, że wszystko będzie dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Ulka, długo myślałam co mogłobym Ci napisać aby ukoic Twój ból... Pewnie nie ma takich słów które w tej chwili mogą pomóc. Od momentu w którym przeczytałam Twój wpis jesteś w mojej głowie. Jedyne co mogę to modlę się za Was. Wierzę, że obawy o jakich mówił lekarz nie potwierdzily się. 

Jesteś mi szczególnie bliska bo pamiętam, że testowalysmy w czerwcu razem, w tym samym tygodniu. Mi się nie udało ale bardzo się cieszyłam, że tobie tak. Ufam Bogu, że wszystko będzie dobrze. 

Kochana będę modlić się o Was. Trzymaj się dla Kruszynki  😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anana

Miśka tak, miałam podany jeden 5 dniowy. Na początku dr chciała żebym testowała 4 ale zaczęłam z nią dyskutować czy nie da się wcześniej, przeliczyła jeszcze raz i powiedziała że 2 będzie ok😁 zawsze to dwa dni oczekiwania mniej 👍

A ty ile miałaś podanych i ilu dniowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to zawsze w życiu dziewczyny, te piękne, wyczekane, radosne wiadomości przeplatają się z tymi trudnymi do uwierzenia i dźwignięcia, eh, Ulka, jeszcze nie trać nadziei, dołączam go dziewczyn, które wspierają Cię ze wszystkich sił, nawet nie wyobrażam sobie jaki ból teraz odczuwasz...

Ja dziś stratuję ze stymulacją, zobaczymy jak będzie, bo nastrój słaby, jeszcze okaże się co powie anestezjolog, wyniki krwi w porządku, choć OB na poziomie 2, czyli norma dla noworodka, nie wiem czy to stanowi jakąś przeszkodę... 😞

No nic kochane, nie marudzę, czytam, myślę, ściskam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelina
8 godzin temu, Zuzana napisał:

Kochana będę modlić się o Was. Trzymaj się dla Kruszynki  😘

Ula być może to nie wyrok, u mnie w rodzinie dwoje dzieci urodziło się z nieksztaltna główka lekarz u jednego tez mowil wodoglowie, gdy te dzieci przekroczyly roczek glówka sie wyksztalcila. Trzymam kciuki aby wszystko poszło dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka
9 godzin temu, Gość Anana napisał:

Miśka tak, miałam podany jeden 5 dniowy. Na początku dr chciała żebym testowała 4 ale zaczęłam z nią dyskutować czy nie da się wcześniej, przeliczyła jeszcze raz i powiedziała że 2 będzie ok😁 zawsze to dwa dni oczekiwania mniej 👍

A ty ile miałaś podanych i ilu dniowe?

Ja miałam jednego pięciodniowego mrozaczka ☺ uzbrajamy się w cierpliwość i dużo odpoczywamy!  😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza

Paulina nic się nie martw, pesteczce nic nie brakuje, ma wszelkie warunki do wykiełkowania. Już ja tu trzymam rękę na pulsie, chucham i dmucham i mówię do niej : no mała Twój czas 😍😍😍😍dawaj w górę🌱🌱

Paulina, nawet nie mogę sobie wyobrazić strachu jaki przeżywasz. Przed transferami boimy się, po transferach boimy się i potem w ciąży nadal się boimy. Los nas nie oszczędza niestety, ale wierzę, że opatrzność Ci wkońcu odpuści. Musisz być silna, wiem, że dasz radę, nie poddawaj się, już tyle za Tobą. Spokojnie, poczekaj na amniopunkcję, córeczka czuje, więc niech wie, że mama jest dzielna, silna i tak łatwo nie odpuści💗 nie schodź Paula z maty, nie oddawaj pola, nie teraz. Widzisz za sobą cień? Odwróć się po cichu to zobaczysz, to mój anioł stróż, niech na razie pobędzie u Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza

Ta druga część to do Uli oczuwiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Pm23 napisał:

Witam  wszystkie Kochane dziewczyny,kobiety piszące na forum. Nie wierzę że chcecie aby wasze dzieci poczęły sie w ten sposób, kosztem innych istnień ludzkich, jak wiadomo w tej metodzie zamraża sie kilka zarodków, co juz jest okrutne,ponieważ komórki męskie i żeńskie już od pierwszego momentu jak sie połączą dają początek nowego życia. Nie można mówić że jest to metoda etyczna,  metoda in vitro nie daje absolutnej gwarancji przeżycia wszystkim istnieniom ludzkim, do poczęcia których w obrębie tej metody trzeba było doprowadzić, czyli tak zwanym zarodkom nadliczbowym. A te zarodki to nic innego jak pierwszy etap istnienia człowieka. Co zrobicie z waszymi nadliczbowymi dziećmi? Co z tymi których mamy już czekają na potomstwo metodą in vitro a w zamrażarce jest jeszcze kilka innych? Oddac do adopcji innej kobiecie? jeśli metoda nie jest skuteczna dla mnie, doddac je innym kobieta aby w ich łonach mogły sie rozwijać- to by było najlepsze, bo czy pozwolić im umrzeć w lodówce albo wyrzucic przez zespół medyczny? To wszystko jest straszne. Kobiety szanujcie się i szanujcie swoje dzieci. Nie gudźcie sie na tę metodę. Jest wiele innych metod nie zagrażających nikomu i leczących nepłodność jak naprotechnologia.  Tu cytuje dr. Wasilewskiego "Nie dla śmierci zarodków, do której dochodzi w trakcie realizacji programu in vitro i to są skutki natychmiastowe. Ale istnieją także skutki długofalowe, gdyż naukowcy, którzy badają zdrowie dzieci poczętych tą metodą, skutki stosowania leków, całej procedury i jej wpływu na zdrowie kobiety i mężczyzny, wykazują zdecydowanie pewne nieprawidłowości, które każą się zastanowić, czy medycyna prokreacji człowieka obrała dobry kierunek". Nie dajcie sobie wmówic że to jest ok, że to etyczne bo to nie prawda.

Nie wierzę porostu że ktoś może takie rzeczy pisać   straszne jest to co ty piszesz a nie to co my kobietki robimy, brak słów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia12323

Hej Dziewczyny! Od dawna czytam forum i chciałabym się przywitać i do Was dołączyć 😊 staramy się od 2 lat, od stycznia jestem pod opieką kliniki, powodem najprawdopodobniej są cykle bezowulacyjne- przynajmniej tak to na ten moment wygląda, ponad pół roku brałam clo i zastrzyk na pęknięcie, ale nic z tego nie wyszło. To jest moje pierwsze podejście, wczoraj miałam punkcję, pobrali 9, więc się martwię, bo to chyba kiepski wynik porównując wyniki Dziewczyn z forum. Jutro będą dzwonić, transfer planowany na sobotę-2 zarodki, chyba że będzie za mało zarodków to wtedy 1. Takie to wszystko stresujące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Pm23 napisalas/es: Nie wierzę że chcecie aby wasze dzieci poczęły sie w ten sposób, kosztem innych istnień ludzkich, jak wiadomo w tej metodzie zamraża sie kilka zarodków, co juz jest okrutne,ponieważ komórki męskie i żeńskie już od pierwszego momentu jak sie połączą dają początek nowego życia. Ja chce! Wracam tez po zamrozone swoje zarodki wiec nie wiem o jakim koszcie ludzkich istnień mowa. In vitro to leczenie nieplodnosci. Kiedys przeszczepy traktowano jako zło dzis sa normą. Za 30-50 lat będzie to mam nadzieję normalna procedura finansowana w pelni przez panstwo- świeckie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga1234

Gosia12323 9 to bardzo ładny wynik. Glowa do gory i czekaj spokojnie na swoje sobotnie 2 kropki😀 trzymam kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izulka87
40 minut temu, Pm23 napisał:

Witam  wszystkie Kochane dziewczyny,kobiety piszące na forum. Nie wierzę że chcecie aby wasze dzieci poczęły sie w ten sposób, kosztem innych istnień ludzkich, jak wiadomo w tej metodzie zamraża sie kilka zarodków, co juz jest okrutne,ponieważ komórki męskie i żeńskie już od pierwszego momentu jak sie połączą dają początek nowego życia. Nie można mówić że jest to metoda etyczna,  metoda in vitro nie daje absolutnej gwarancji przeżycia wszystkim istnieniom ludzkim, do poczęcia których w obrębie tej metody trzeba było doprowadzić, czyli tak zwanym zarodkom nadliczbowym. A te zarodki to nic innego jak pierwszy etap istnienia człowieka. Co zrobicie z waszymi nadliczbowymi dziećmi? Co z tymi których mamy już czekają na potomstwo metodą in vitro a w zamrażarce jest jeszcze kilka innych? Oddac do adopcji innej kobiecie? jeśli metoda nie jest skuteczna dla mnie, doddac je innym kobieta aby w ich łonach mogły sie rozwijać- to by było najlepsze, bo czy pozwolić im umrzeć w lodówce albo wyrzucic przez zespół medyczny? To wszystko jest straszne. Kobiety szanujcie się i szanujcie swoje dzieci. Nie gudźcie sie na tę metodę. Jest wiele innych metod nie zagrażających nikomu i leczących nepłodność jak naprotechnologia.  Tu cytuje dr. Wasilewskiego "Nie dla śmierci zarodków, do której dochodzi w trakcie realizacji programu in vitro i to są skutki natychmiastowe. Ale istnieją także skutki długofalowe, gdyż naukowcy, którzy badają zdrowie dzieci poczętych tą metodą, skutki stosowania leków, całej procedury i jej wpływu na zdrowie kobiety i mężczyzny, wykazują zdecydowanie pewne nieprawidłowości, które każą się zastanowić, czy medycyna prokreacji człowieka obrała dobry kierunek". Nie dajcie sobie wmówic że to jest ok, że to etyczne bo to nie prawda.

Najgorsze jest to jak wypowiada sie ktoś w tej kwestii nie mając zielonego pojęcia na czym w ogóle polega procedura in vitro... Żaden zarodek nie ulega zniszczeniu! Nasze prawo nawet zabrania takich rzeczy. Co do zdrowia kobiet i mężczyzn biorących leki w trakcie tej procedury... Niestety zyjmey w takich czasach gdzie wszystko działa na nasz organizm bardzo niekorzystnie nawet owoce i warzywa które niby są bio są nasiakniete chemia i innymi scierwami - więc kolejny argument przytoczony w wypowiedzi powyższej osoby jest bezpodstawny! Hmmmm inne metody leczenia niepłodności... A czy ty myślisz że my innym metod nie próbowaliśmy? Że to jest dla nas super przyjemna rzecz procedura in vitro? Przecież gdyby naprawdę istniały skuteczniejsze metody leczenia niepłodności niż in vitro nie byłoby w ogóle tego forum!... Ja osobiście próbowałam wielu innych metod m. In. Refleksologie, diety warzywo-owocowe, jedzenie flowonu, itd. Jeżeli chodzi o względy moralne to odpuść sobie i nie wypowiadaj się na naszym forum bo nie jesteś tu mile widziana/widziany. Jak wiadomo procedura in vitro jest każdej z nas osobista decyzja i ty nie masz prawa tego oceniać... Mimo wszystko życzę Ci jak najlepiej... I spójrz na swoje problemy bo myślę że masz ich sporo i to na nich skup swoją uwagę... Pozdrawiam serdecznie! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iryza

Do wszystkich dziewczyn z forum z " naszej grupy"

Szkoda waszych nerw na odpisywanie trollom. byli, są i będą.

Pamiętajmy, oddzielajmy  ziarno od plewy, i odpisujmy  tylko na posty ziarna, wtedy ma to sens. 

 

Wróćmy więc do naszych spraw, a takie posty po prostu lekceważmy. Taka moja propozycja

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja
1 godzinę temu, Pm23 napisał:

Witam  wszystkie Kochane dziewczyny,kobiety piszące na forum. Nie wierzę że chcecie aby wasze dzieci poczęły sie w ten sposób, kosztem innych istnień ludzkich, jak wiadomo w tej metodzie zamraża sie kilka zarodków, co juz jest okrutne,ponieważ komórki męskie i żeńskie już od pierwszego momentu jak sie połączą dają początek nowego życia. Nie można mówić że jest to metoda etyczna,  metoda in vitro nie daje absolutnej gwarancji przeżycia wszystkim istnieniom ludzkim, do poczęcia których w obrębie tej metody trzeba było doprowadzić, czyli tak zwanym zarodkom nadliczbowym. A te zarodki to nic innego jak pierwszy etap istnienia człowieka. Co zrobicie z waszymi nadliczbowymi dziećmi? Co z tymi których mamy już czekają na potomstwo metodą in vitro a w zamrażarce jest jeszcze kilka innych? Oddac do adopcji innej kobiecie? jeśli metoda nie jest skuteczna dla mnie, doddac je innym kobieta aby w ich łonach mogły sie rozwijać- to by było najlepsze, bo czy pozwolić im umrzeć w lodówce albo wyrzucic przez zespół medyczny? To wszystko jest straszne. Kobiety szanujcie się i szanujcie swoje dzieci. Nie gudźcie sie na tę metodę. Jest wiele innych metod nie zagrażających nikomu i leczących nepłodność jak naprotechnologia.  Tu cytuje dr. Wasilewskiego "Nie dla śmierci zarodków, do której dochodzi w trakcie realizacji programu in vitro i to są skutki natychmiastowe. Ale istnieją także skutki długofalowe, gdyż naukowcy, którzy badają zdrowie dzieci poczętych tą metodą, skutki stosowania leków, całej procedury i jej wpływu na zdrowie kobiety i mężczyzny, wykazują zdecydowanie pewne nieprawidłowości, które każą się zastanowić, czy medycyna prokreacji człowieka obrała dobry kierunek". Nie dajcie sobie wmówic że to jest ok, że to etyczne bo to nie prawda.

Pm23 Widać że nie miałeś/as styczności osobiście z tą metodą. Skoro nie ma się pojęcia o czymś to się nie wypowiada na dany temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja
1 godzinę temu, Gość Gosia12323 napisał:

Hej Dziewczyny! Od dawna czytam forum i chciałabym się przywitać i do Was dołączyć 😊 staramy się od 2 lat, od stycznia jestem pod opieką kliniki, powodem najprawdopodobniej są cykle bezowulacyjne- przynajmniej tak to na ten moment wygląda, ponad pół roku brałam clo i zastrzyk na pęknięcie, ale nic z tego nie wyszło. To jest moje pierwsze podejście, wczoraj miałam punkcję, pobrali 9, więc się martwię, bo to chyba kiepski wynik porównując wyniki Dziewczyn z forum. Jutro będą dzwonić, transfer planowany na sobotę-2 zarodki, chyba że będzie za mało zarodków to wtedy 1. Takie to wszystko stresujące. 

Gosia trzymam kciuki żeby wszystko udało się :) ja wracam właśnie po punkcji. Jutro będą dzwonić czy i ile oocytów się zapłodniło. Bardzo stresujący czas.. czy mogę wiedzieć dlaczego 2 zarodki masz planowane ? Za pierwszym razem też miałam 9 oocytów to nie jest zły wynik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia12323
21 minut temu, Gość kaja napisał:

Gosia trzymam kciuki żeby wszystko udało się :) ja wracam właśnie po punkcji. Jutro będą dzwonić czy i ile oocytów się zapłodniło. Bardzo stresujący czas.. czy mogę wiedzieć dlaczego 2 zarodki masz planowane ? Za pierwszym razem też miałam 9 oocytów to nie jest zły wynik:)

Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy dla tej mojej dziewiątkai:) Z Wami naprawdę łatwiej to wszystko znosić. Kaja, czyli jesteśmy razem na podobnym etapie :)  2 zarodki dlatego, bo u mnie w klinice (w Bocianie) jest do wyboru czy się wybiera 1 czy 2, tzn.oni preferują podanie 2 dla zwiększenia szansy i tak doradzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja
2 minuty temu, Gość Gosia12323 napisał:

Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy dla tej mojej dziewiątkai:) Z Wami naprawdę łatwiej to wszystko znosić. Kaja, czyli jesteśmy razem na podobnym etapie :)  2 zarodki dlatego, bo u mnie w klinice (w Bocianie) jest do wyboru czy się wybiera 1 czy 2, tzn.oni preferują podanie 2 dla zwiększenia szansy i tak doradzali.

Jeśli uzyskam chociaż jeden zarodek to planują transfer na sobotę, więc identyczny etap :) fajnie byloby razem czekać na wynik :)

U mnie nie ma takiego wyboru (Novum Warszawa)  :/ ,decyduje lekarz i przeważnie podają 1. Teraz będę walczyc o podanie dwóch zarodków (jeśli będą dwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka

Gosia to jest świetny wynik!  Trzymam kciuki żeby wszystkie chętnie się rozwinęły 😘 daj znać na bieżąco co u nich słychać ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezioranka
Dnia 17.10.2019 o 21:45, Renia20k napisał:

A macie może jakieś sposoby żeby brzuch po zastrzykach z prolutexu mniej bolał? Wzielam pierwszy i masakra 😋

Hej, mialam tak samo i przez pierwsze zastrzyki myślałam, że umrę. Ale potem było lepiej, trzeba rozmasowac lekko miejsce wkłucia i z każdym kolejnym będzie mniej boleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia12323

Przed chwilą zadzwonili do mnie z kliniki, aż takich złych wiadomości się nie spodziewałam, to jakiś koszmar. Z tej dziewiątki 7 było dojrzałych, potem z tych 6 trzy w ogóle się nie zapłodniły, co pokazuje, że jest jakaś przyczyna w gametach, że się nie chcą zapładniać i ostatecznie tylko 1 się zapłodniła i jakoś sobie radzi resztką siłą w związku z czym transfer przełożyli na jutro, póki jeszcze jest co transferować.... koniec świata. Jutro o 13.00 kazali przyjechać, ale "w razie czego" zadzwonią wcześniej.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×