Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Kto z was mieszka na takim zadupiu, ze nic ze soba nie musi robic przed wyjsciem z domu, bo nikogo nie ma wokol?

Polecane posty

Gość Gość

Gość gość mądrze piszę, won pustaki paznokcie malować i włosy myć,tu rozmawiają poważne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Gość gość mądrze piszę, won pustaki paznokcie malować i włosy myć,tu rozmawiają poważne kobiety.

Idź stąd trollu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I możana w krótkich spoedenkach chodzić inie przjmować się tym, że w pewnym wieku nie wypada / ma się cellulit czy nieogolone nogi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No dokladnie. :)

Tak samo dzieciakom do publicznej piaskownicy w chlodny dzien nie polozysz talerza cieplych racuchow, albo nalesnikow kolo hustawki, tylko co najwyzej sklepowe chrupki. A u siebie mozesz robic jak ci intuicja dyktuje i nawet garnek z pokrywa im zamiesc, zeby nie stygly i nie latac z chusteczkami, zeby sie tylko rekawow kurtek nie zatluscily. A latem mozesz wyniesc im calego arbuza i wreczyc kazdemu po polkolu ze skora, bez ciecia na male kawalki i nie marwic sie ze po szyi poleci i dekolt zaleje, albo sandaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I przede wszystkim moga smigac na powietrzu od switu do zmierzchu, a nie tylko wtedy kiedy matka ma czas wyjsc z domu popilnowac. Matka w takim miejscu moze przez ten czas jedzenie przygotowac, chate ogarnac, popracowac i tylko od czasu do czasu zerknac na towarzystwo, zeby sprawdzic czy wszystko ok, wyniesc przekaski albo zaserwowac posilek na powietrzu. Najmlodsze dzieci moga miec drzemki na zewnatrz i nie trzeba sie marwic, ze je uliczny halas wybudzi, kosiarki sasiadow, czad z czyjegos komina. Latwiej jest prowadzic dom z maluchami w takim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak samo powiedzmy idac na spacer w miescie nie wreczysz dzieciom po pomidorze i suszonej kielbasie prosto do reki, bo sie ludzie beda ogladac i komentowac. W miejscu publ. nie dziwilby jedynie paczek/bulka/rogal, baton albo lizak, ewentualnie mini torebka chipsow/chrupek. Normalne proste jedzenie w calosci jest niespotykane. Tak samo nie dasz wielkiego pol litrowego kubka jogurtu do popicia, takiego ze dziecko ma wielkie mleczne wasy na polikach i pod nosem. W miejscu publ. wszystko musi byc z ustnikiem, a zabrudzona buzia jest z miejsca wycierana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Matka w miejscu publ. tez powiedzmy nie zarzuci kapoty lub koszuli meza, bo akurat ma pod reka, a chce szybko wyjsc na zewnatrz w chlodny dzien. Nie wylezie tez w skarpetach i klapkach ani puchatych kapciach, bo ludzie pomysla, ze psychiczna. Niestety spoleczenstwo jest predkie do oceniania ludzi po wygladzie i rekwizytach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Podobnie, nie wreczysz dziecku w miejscu publ. sztabki sera zoltego do gryzienia, tylko co najwyzej serek homo. w woreczku z ustnikiem, albo co odwazniejsi krazek Babybel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czytam i się zastanawiam czy ktokolwiek z was zyje i mieszka na wsi na zadupiu posrod kur i łąk. Ja mieszkałam w takim domu przez 19 lat. 4 kilometry do szkoły drogą przez las chodzilo sie na piechotę. To były jeszcze czasy kiedy o autobusach szkolnych można było pomarzyć. Zimą wychodziłam z domu jak było ciemno i wracałam jak już było ciemno. Do najbliższych sasiadów było półtora kilometra wiec zimą często z siostrąbyłysmy skazane same na siebie i zabawe tylko ze soba. Zagony które trzeba było pielić od wczesnej wiosny az do jesieni. Kury srające po obejściu, albo sprżatanie ich zagrody. Czy wy kiedykolwiek sprzątałyście kurzy gnój i wiecie jak to śmierdzi?! Do liceum musiałam iść do szkoły z internatem, życie w głuszy jest fajne jak się jest zrowym w miare młodym ale już poza wiekiem szkolnym i stdudenckim. Jest fajnie, żyje się bez napinki tak jakoś bardziej z rytmem przyrody ale wasze wizje są mocno sielsko romantyczne i trochę nieprawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wez pod uwage, ze dzis jest inaczej. Ludzie maja samochody, internet, itd. To nie jest tak, ze zyje sie w dziczy i obrabia pole i zwierzyne dla utrzymania. Kazde z rodzicow moze nadal pracowac w wyuczonym zawodzie (ojciec dojerzdzajac, matka zdalnie), a dojazdy do szkoly nie sa konieczne dopoki najstarsze nie pojdzie do zerowki. Zwierzeta i ogtodek sa opcjonalne i wylacznie na wlasny uzytek, a nie dlatego ze trzeba je hodowac, bo inaczej bedzie glod. Kury sa akurat jednymi z latwiejszych w oporzadzeniu i nawet ludzie w miasteczkach zyjacych w normalnych sasiedztwach tez czesto maja kilka, tylko dla siebie. Nie chodzi o jakas farme drobiu, stodole z trzoda, chlew z wieprzem, broilery, dojarki, kombajny, traktory, hektary ziemi ornej, gaj owocowy itp. Chodzi o zwykle podworko i tyle ile wejdzie w jego zakresie i na ile mozna sobie pozwolic biorac pod uwage powiedzmy indywidualne mozliwosci w zakresie ewentualnego dbania o 'atrakcje' typu drob, czy kilka wlasnych warzyw/ziol. Wiele rzeczy nie wymaga zreszta wcale zadnego nakladu ze str. domownikow lub totalne minimum, jak chociazby sad, orzechowce, winorosla, krzewy owocowe, ktore po prostu sobie rosna i jak sie nie ma czasu lub ochoty to mozna z nimi nic nie robic. No moze taka posesja jest metrazowo nieco wieksza niz przecietny standard, bo ziemia na zadupiach jest tania, ale ogolnie do gospodarstwa rolnego jej daleko.

A kiedy wszystkie dzieci dorosna do wieku szkolnego - takiego ponad podstawowke, to mozna sie przeniesc z lepiej skomunikowane miejsce, blizej dobrych szkol, do troche mniejszej nieruchomosci (w koncu dorastajace dzieci nie potrzebuja juz mega przestrzeni, bo rzadko sa w domu).

Z tym mieszkaniem na zadupiu chodzi generalnie o minimalizowanie kosztow i latwiejsza organizacje codziennego zycia jesli chce sie miec dajmy na to duza rodzine, taka np. z 4-5-6 dzieci, nie bankrutujac przy tym, a nawet i akumulujac przez te kilkanascie przedgimnazjalnych lat spore oszczednosci wlasnie dzieki takiemu uproszczonemu zyciu w kameralnym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

(dojezdzajac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 23.12.2018 o 14:13, Gość Mamatrojeczki napisał:

Wolność jest przede wszystkim w głowie,  a mieszkanie na zadupiu to jedynie ucieczka od norm i konwenansow które same uważacie za słuszne. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak masz wolnosc w glowie i nie baczysz na otoczenie, to zareczam ci, ze wszyscy w okolo maja cie albo za wariatke, albo obrabiaja ci rowno dupsko, nabijaja sie z ciebie i wytykaja palcami, bo odstajesz od przyjetej normy. Nielicznym brak akceptacji i robienie z siebie widowiska nie wadzi, jednak zdecydowana wiekszosc z nas woli sie dostosowac i nie wybijac za bardzo z tlumu, ani nie byc oceniana przez osoby postronne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jeszcze jak do tego sasiadowi/sasiadom przeszkadzasz z jakiegokolwiek powodu i musisz sie ograniczac do ich potrzeb to juz w ogole nieciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 23.12.2018 o 14:13, Gość Mamatrojeczki napisał:

Każdego ogranicza coś innego, dla mnie domek w gluszy to najgorszy horror. Odśnieżanie, prace w ogrodzie,  wszędzie daleko, miliony robaków, wolę swoją klatkę  bloku na 11 piętrze, światel miasta nie zastąpi mi nawet śpiew ptaków z rana.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Z tym mieszkaniem na zadupiu chodzi generalnie o minimalizowanie kosztow i latwiejsza organizacje codziennego zycia jesli chce sie miec dajmy na to duza rodzine, taka np. z 4-5-6 dzieci, nie bankrutujac przy tym, a nawet i akumulujac przez te kilkanascie przedgimnazjalnych lat spore oszczednosci wlasnie dzieki takiemu uproszczonemu zyciu w kameralnym miejscu.

Może przy 6 zdrowych dzieci. Wystarczy JEDNO dziecko które wymaga czestych konsultacji i kontroli u lekarza, a mieszkanie na zadupiu zamieniło by się w logistyczny koszmar. I oszczędności też szlag trafia. Akumulowanie majątku przy 6 dzieci? Obawa przed bankructwem? Minimalizowanie kosztów? Spore oszczędności? Jak cię nie stać na szóstkę dzieci to ich tyle nie masz, a nie uciekasz na odludzie w poszukiwaniu oszczędności. Tym bardziej jak nie zamierzasz prowadzić gospodarstwa, to oszczędności będą kosmetyczne. Zakupy dalej robisz  w supermarkecie, wodę lejesz z wodociągu, ścieki odprowadzasz, śmieci wywozisz, dom musisz ogrzać, remontować, naprawiać i ponosisz koszty  dojazdów. Krzywdzisz też starsze dzieci młodsze do podstawówki i mogą mieszkać w domu z rodzicami,, a najstarsze musi dojeżdżać albo iść do internatu, jak ja. Mało  w porządku wobec męża, że marzycie, że on musi dojeżdżać i tracić masę życia na dojazdy, żebyś ty sobie mogła w spokoju chodzić w szortach po podwórku, niezależnie od wieku. 

3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Jak masz wolnosc w glowie i nie baczysz na otoczenie, to zareczam ci, ze wszyscy w okolo maja cie albo za wariatke, albo obrabiaja ci rowno dupsko, nabijaja sie z ciebie i wytykaja palcami, bo odstajesz od przyjetej normy. Nielicznym brak akceptacji i robienie z siebie widowiska nie wadzi, jednak zdecydowana wiekszosc z nas woli sie dostosowac i nie wybijac za bardzo z tlumu, ani nie byc oceniana przez osoby postronne.

Nie wiem łamanie jakich norm ci chodzi, bo na zadupiu też dzieci też w końcu idą do przedszkola albo szkoły. I jeśli obawiasz się krytyki w mieście to wierz mi, że na wsi ta krytyka będzie 100 razy większa. W mieście każdy spojrzy albo i nie i idzie dalej do swoich spraw. Na wsi sąsiadki będą rozprawiać tygodniami o tym że chodzisz w koszuli męża a dzieci chodzą w polatanych, spranych ubraniach. Ze znowu jesteś w ciąży, albo jesteś zaniedbana  etc to co opisałaś to typowe wiejskie zachowania.Problemz wyniesieniem dziecku racucha do piaskownicy?? Albo marchewki? Albo pomidora? Ktokolwiek was za to skrytykował? Nie wierzę.

Takie zadupie i gospodarstwo jest fajne przez miesiąc w alto. Niezapomniane bardzo odprężające i kształcące wakacje. Ale na życie tylko miasto. Nawet z ograniczoną przestrzenia. Wiem co mówię bo mam porównanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Poza tym na wsi na której nie mieszkasz od dziecka zawsze będziesz nowa i obca. A obcy jest zawsze dziwny i można go wziąć na jezyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie chodzi o wies, taka z sasiadami, sklepem i kaplica, tylko pojedynczy adres w szczerym polu, z dala od typowych sasiedztw.

O szkolach, pracy i akumulowaniu oszczednosci bylo juz pisane. Nie chce powtarzac.

Jesli ktores dziecko faktycznie byloby tak chore, ze mieszkanie w odleglym miejscu byloby nierealne, no to trudno, trzebaby bylo zmienic lokal i okolice. Statystycznie jednak wiekszosc dzieci rodzi sie zdrowa, lub z lagodnymi i niewymagajacymi intensywnych interwencji lekarskich przypadlosciami, ktore nie wykluczaja takiego zycia w gluszy.

A sniegow juz nie ma od kilku lat i raczej sie nie zapowiada na zmiany. Klimat sie ocieplil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zdecydowanie wiecej swobody ubraniowej i zyciowej jest w miescie niz na wsi. Predzej w duzym miescie dasz dziecku kabanosa czy kielbase na publicznym placu zabaw niz dziecku na wsi do szkoly zapakujesz kawal kiebly i calego pimidora. Corcia siostry choruje na padaczke i jest na diecie ketogenicznej. I nikogo to nie dziwi, czemu ona nie dostaje do szkoly kanapek tylko np jaja na twardo. Nikogo nie dziwi ze jej paczka na mikolaja wyglada inaczej, bo w zasadzie kazde dziecko w klasie nue moze czegos jesc i kazda paczka jest zmodyfikiwana. Po prostu ludzie maja wieksza swiadomosx i mniej czasu na xajmowanie sie cudzymi pierdolami. I anonimowosc tez jest wieksza. Kojarze sasiadow co mieszkaja obok mnie ale tych z innych pieter juz nie... To nawet jakby chodzili w wlosienicy i kufajce to jak mialabym ich obgadac? I do kogo? Moze bym mezowi wspomniala wieczorem ze kogos takiegio widzialam, albo i i nie... Bo bym spojrzala i poszla do w swoja strone. Tak jak sie mija na ulicy ludzi wytatuowanych i z piercingiem na twarzy, z rozowymi wlosami, ekscentrycznie ubranych, rzucisz okiem i idzesz dalej. A nie roztrzasasz potem z sasiadka zza płota, ze ta co na koncu wsi mieszka znowu w ubloconych butach do kosciola przyszla i chyba znowu zaciążyła bo taka sie okragła na buzi zrobila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zreszta wiekszosc ludzi stac nawet i na 6 dzieci jesli tylko planowaliby wydatki z glowa i zyli w tanim miejscu. Wiekszosc tego nie potrafi niestety, dlatego nie umie sobie wyobrazic takiej sytuacji. Absolutnie nie trzeba do tego prowadzic gospodarstwa. Mozna miec maly ogrodek, np. taki w formie powiedzmy 6 skrzyn do odstresowania, edukacji/atrakcji dla dzieci i zeby miec troche swoich "bio" warzyw/ziol, ale juz prowadzenie takiego typowego gospodarstwa jest po prostu nieoplacalne w porownaniu z praca umyslowa. Zakupy robione z glowa 2 razy w mies. w miescie w niedrogich duzych sieciach i marketach nie sa jakims wyzwaniem finansowym i w skali miesiaca wydaje sie mniej w porownaniu do tego ile wydaja ludzie mieszkajacy w normalnych miejscach i codziennie latajacy do sklepu po niby "tylko pieczywo", a tak na prawde wydajacy kupe kasy na zachcianki pod wplywem chwili (batoniki, deserki, napoje i inne przekaski). A oszczednosci sie nie akumuluje tylko reinwestuje non-stop. Trzymanie w skarpecie ani na ROR-ze nikomu jeszcze w historii nie przynioslo zysku.

Co do piaskownicy natomiast: ok, no to sproboj tam u siebie pod blokiem postawic dzieciom garnek racuchow na to drewniane siedzisko okalajace piaskownice. 😆 Spojrzenia ludzi beda bezcenne. Moze nawet porobia ci foty i wrzucajako meme na demotywatory, albo Fb. 🤣 Welp, good luck then!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

* w skali miesiaca wydaje sie mniej kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nigdzie w temacie nie chodzi o wies (taka z "wiesniakami", infrastruktura itd.)

Chodzi o mieszkanie po srodku nikad, gdzie nie ma nikogo poza wami, ani nikt was nie oglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie chodzi o wies, taka z sasiadami, sklepem i kaplica, tylko pojedynczy adres w szczerym polu, z dala od typowych sasiedztw.

Adres w szczerym polu, ale i tak jakas wies w poblizu bedzie. I jesli myslisz ze ochroni cie to przed wscibstwem wsi to sie mylisz. Dopiero tacy na odludziu nowi sa sensacja. Do jaiejs gminy bedziecie nalezec. Takich miejsc w polsce, ze 50 kilometrow bez zywego ducha to nie znajdziesz. Moze w gorach. I ze sklepu i kaplicy tez bedziesz korzystac. I dzieci do przedszkola i szkoly tez wyslesz do tej wsi. Ewentualnie nauczanie indywidualne, albo domowe. Ale to ci sie czkawka odbije. I opal tez ci ktos bedzie musial przywiezc. Bo klimat sie ocieplil, ale jeszcze nie bylo zimy zeby nue sypnelo sniegien i mrozem. Są piękne wizje zycia na odludziu bardzo sielskie ale niestety na dluższą mete nierealne. Na wakacje super. Pisze to tak tylko jakby sie jakas zastanawiala nad przepriwadzka w gluszę, bo z perspektywy kanapy w bloku to sie wszystko wydaje super, ale w rzeczywistości nie jest zwlaszcza dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No nie wiem czy taka sensacja, zeby sie komus chcialo jechac do nas specjalnie kilometry drogi po to zeby pod czyims plotem powystawac i sobie popatrzec. Daj spokoj. 😄 Kto dzis tak robi? Ludzie dzis wola sobie przed kompem i tv w to miejsce posiedziec.

Nawet jakby ktos psychiczny tak zrobil  to policja postraszysz i pojdzie w pierony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak sie ma auta to sie nie jezdzi do drogiego sklepu na wies, ani do kaplicy, ani nawet nie wozi dzieci do wiejskiej szkoly. Mozna do miasta podjechac bez problemu, tak samo jak sie jezdzi do pracy. Obowiazku przedszkolnego nie ma, wiec przed zerowka najstarszego nie musicie w ogole nigdzie zadnego wozic przez kilka lat. Juz o tym bylo. Nie ma co pisac drugi raz. Z socjalizacja przedszkolakow tez nie ma problemu, bo przeciez od czasu do czasu mozna wyskoczyc do miasta do sali zabaw, na basen, na publiczy plac zabaw, znajomych z dziecmi zaprosic w gosci, kuzynow. To nie jest tak, ze jak sie nie ma sasiadow to bedzie sie mialo jakies apatyczne dziwne dzieci niczym z sekty. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sniegi te ktore istatnio spadaja nie wynagaja odsniezania. Samochod normalnie przejezdza bez problemu. A opal to nie problem. Tyle samo kosztuje co w domu o identycznym metrazu w miescie. Przeciez jak mieszkasz w terenie to nie znaczy, ze musisz zaraz hangar stawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A nawet i mniej, bo mozesz miec wiecej niz jeden kominek, albo kozy (nawet takie z mozliwoscia gotowania na nich) i wtedy faktycznie troche oszczedzasz na c/o, bo wlaczasz pozna jesienia i wylaczasz wczesna wiosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Zreszta wiekszosc ludzi stac nawet i na 6 dzieci jesli tylko planowaliby wydatki z glowa i zyli w tanim miejscu. Wiekszosc tego nie potrafi niestety, dlatego nie umie sobie wyobrazic takiej sytuacji. Absolutnie nie trzeba do tego prowadzic gospodarstwa. Mozna miec maly ogrodek, np. taki w formie powiedzmy 6 skrzyn do odstresowania, edukacji/atrakcji dla dzieci i zeby miec troche swoich "bio" warzyw/ziol, ale juz prowadzenie takiego typowego gospodarstwa jest po prostu nieoplacalne w porownaniu z praca umyslowa. Zakupy robione z glowa 2 razy w mies. w miescie w niedrogich duzych sieciach i marketach nie sa jakims wyzwaniem finansowym i w skali miesiaca wydaje sie mniej w porownaniu do tego ile wydaja ludzie mieszkajacy w normalnych miejscach i codziennie latajacy do sklepu po niby "tylko pieczywo", a tak na prawde wydajacy kupe kasy na zachcianki pod wplywem chwili (batoniki, deserki, napoje i inne przekaski). A oszczednosci sie nie akumuluje tylko reinwestuje non-stop. Trzymanie w skarpecie ani na ROR-ze nikomu jeszcze w historii nie przynioslo zysku.

Co do piaskownicy natomiast: ok, no to sproboj tam u siebie pod blokiem postawic dzieciom garnek racuchow na to drewniane siedzisko okalajace piaskownice. 😆 Spojrzenia ludzi beda bezcenne. Moze nawet porobia ci foty i wrzucajako meme na demotywatory, albo Fb. 🤣 Welp, good luck then!

Skoro oftop. Mieszkalam na odludziu. Nie uwazam sie za niegospodarna, a nie chcialabym 6. Ani 5,4,3. Ze wzgledow finansowych? Tez. A z 10 lat nie jadlam batonika:) Ale bardziej z hm... wygodnictwa. Jeśli rodzenie dzieci mozna nazwać w jakikolwiel sposòb wygodnym:) Co sobie kto zalozyl jako usamodzielnienie dziecka. Dla jednego to przetrzymanie do 18tki. A dla drugiego studia, jezyk na c2, i mieszkanie w miescie. Z resztą dla wiekszosci ludzi to nawet nie jest kwestia finansow a zwyklego chcenia. Po prostu 1,2,3 dzieci zazwyczaj calkowicie zaspakaja instynkt rodzicielski. Dzieci sa bardzo satysfakcjonujaca ale i ciezka praca. Co do tych racuchow, to czemu nie? Jak smaze to zabieram do pracy i jem, dzieciom do piaskownicy wziac? Jaki problem? moze nie w garnku, bo po co mi do racuchow garnek? Ale na talerzu, polmisku, pojemniku? Ktos moze miec z tym problem? Wypatruj mnie w takim razie woisna na demotywatorach, bo wezme tez ruchanek dla tych co sie niby maja patrzec:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widze, ze tutaj juz grube fantazje na watku odchodza:) Dom z dala od ludzi, i od pobliskich wsi, ale blisko miasta zeby czesto dojezdzac do miejskich rozrywek. To chyba malo oszczedne. Po za tym chyba od tego sie ucieka z miasto, a nawet za wies. Za to wielkie zakupy dwa razy na miesiac, tak swietnie zaplanowane, ze nigdy niczego nie braknie i nic sie nie zepsuje. Bo nigdy nie kupi sie niczego za duzo, ani za malo. Dojazdy pana męża do pracy, codziennie wiele km i spalanie duzej ilości paliwa, ale sadzenie bio i eko warzyw w skrzynkach z ktorych wyżywi sie liczna rodzina. W ramach oszczednosci gotowanie tej licznej rodzinie na kozie... I pare kominkow przy kilkorgu dzieci do ktoych trzeba tak co godzine dwie dokladac i pilnowac zeby dzieci np szyby goracej nie dotknely. Życie na zadupiu nie jest ani tanie, ani ekologiczne, ani na dlusza mete wygodne.Wiecue co? Zrobcie to. Przeprowadzcie sie na zadupie.

 

Ps. Chyba, ze gadamy w watku z Anna Lewandowska. Jak sie ma helikopter to wtedy jest zadupiu wygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widze, ze tutaj juz grube fantazje na watku odchodza:) Dom z dala od ludzi, i od pobliskich wsi, ale blisko miasta zeby czesto dojezdzac do miejskich rozrywek. To chyba malo oszczedne. Po za tym chyba od tego sie ucieka z miasto, a nawet za wies. Za to wielkie zakupy dwa razy na miesiac, tak swietnie zaplanowane, ze nigdy niczego nie braknie i nic sie nie zepsuje. Bo nigdy nie kupi sie niczego za duzo, ani za malo. Dojazdy pana męża do pracy, codziennie wiele km i spalanie duzej ilości paliwa, ale sadzenie bio i eko warzyw w skrzynkach z ktorych wyżywi sie liczna rodzina. W ramach oszczednosci gotowanie tej licznej rodzinie na kozie... I pare kominkow przy kilkorgu dzieci do ktoych trzeba tak co godzine dwie dokladac i pilnowac zeby dzieci np szyby goracej nie dotknely. Życie na zadupiu nie jest ani tanie, ani ekologiczne, ani na dlusza mete wygodne.Wiecue co? Zrobcie to. Przeprowadzcie sie na zadupie.

 

Ps. Chyba, ze gadamy w watku z Anna Lewandowska. Jak sie ma helikopter to wtedy jest zadupiu wygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×