Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Sama mama w kuchni a tatus sobie leży....

Polecane posty

Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tylko ktoś jeszcze zapomniał dodać że kobieta musi chodzić 9 miesięcy w ciąży i ile ją to zdrowia kosztuje to tylko ona wie. Jeszcze nieraz CC zrosty żylaki i inne sprawy zdrowotne. Mnie siadło zdrowie po drugiej ciąży i teraz ciężko mi wrócić szybko do pracy a pracuje na nogach. Facet tylko dziecko zrobi jemu nic nie wysiada. Więc rozumiem że kobieta musi zarabiać tyle co facet obowiązki domowe po pół to może niech ktoś wymyśli jeszcze tą ciążę po pół to będzie wtedy sprawiedliwie. Niestety tak się nie da.

Za chwilę ci ta mizoginistka napisze, że przecież nikt nie każe kobiecie rodzić dzieci, więc ma to na własne życzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No tak tylko to też dzieci tego faceta nie tylko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Często jest tak, że kobieta wrzuca więcej, pomimo, że zarabia mniej. Poza tym taka mądra jesteś, to niech ci twój facet urodzi dziecko. Tak naprawdę to ty bardzo źle pojmujesz co to w ogóle  jest równouprawnienie. Zakompleksiona kura domowa, którą utrzymuje mąż i której tak wygodnie, bo do pracy się nie chce iść, to tłumaczy równouprawnienie jak każdy szowinista, który potrzebuje służącej. A może przesiąkłaś poglądami mężusia, Pana i władcy?

Nie mam żadnego Pana i władcy. I zupełnie nie zrozumiałaś przekazu. A szkoda. Nie pisałam o sytuacji, gdy kobieta wrzuca doużo więcej, pomimo że zarabia mniej. Pisałam o sytuacji gdy kobieta (czy mężczyna, obojętnie) domaga się aby wszystko było po równo! Co do rodzenia dziecka.... Argument z dupy. Nawet nie skomentuję. NIE MUSICIE RODZIĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja to chyba jestem nienormalna, bo wydawalo mi sie, ze zakladajac rodzine malzenstwo wspolnie pracuje na jej dobro i dostatek i nie mowie tylko o pieniadzach. Jak to wg ciebie ma wygladac? Kazdy sobie rzepke skrobie? Budzet jest wspolny, obowiazki i dzieci tez sa wspolne. Malzenstwo ma sie wspierać, szanowac i opracowac system by im pasował. Ale widze, ze u ciebie rzadzi pieniadz.

Tak czy siak zycze wesolych i malo jadowitych swiat w zmijowisku , ktore nazywasz rodzina 😉 buziaki i lece, bo maz wrocil z pracy i będzie smazyc karpia a ja ide zrobic pazurki 😘 ps mam urlop

Swoją drogą to jest całkiem zabawne. Pieniądze są wspólno, mimo że jedna osoba daje duzo więcej pieniędzy niż druga. A wspólne obowiązki mają byc dzielone na pół :-D

Hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie bądź śmieszna! Wymiana uszczelki to jest nic. Mało kto wymienia opony sam i to też jest nic. I tak. Ma być po równo. Jeśli oboje pracują zawodowo to ma być po równo. Ten kto zarabia mniej nie oznacza, że się mniej w pracy uroni, no często ten mniej zarabiający przychodzi bardziej zmęczony. Ja nie widzę przeszkód, żeby przy remoncie pokoju samej też złapać za pędzel, to dlaczego ma korona mojemu mężowi spaść przy ugotowaniu obiadu, kiedy on jest wcześniej z pracy co? I bardzo dobrze. Niech cię trafia szlak i zapierdzielaj koło mężusia, bo przynosi tysiąca więcej, z czego oddaje do puchy domowej 100 zł więcej niż ty. 

To niech ten kto zarabia mniej zmieni pracę. Na taką gdzie będzie więcej zarabiali mniej się narobi. Co mu stoi na przeszkodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tylko ktoś jeszcze zapomniał dodać że kobieta musi chodzić 9 miesięcy w ciąży i ile ją to zdrowia kosztuje to tylko ona wie. Jeszcze nieraz CC zrosty żylaki i inne sprawy zdrowotne. Mnie siadło zdrowie po drugiej ciąży i teraz ciężko mi wrócić szybko do pracy a pracuje na nogach. Facet tylko dziecko zrobi jemu nic nie wysiada. Więc rozumiem że kobieta musi zarabiać tyle co facet obowiązki domowe po pół to może niech ktoś wymyśli jeszcze tą ciążę po pół to będzie wtedy sprawiedliwie. Niestety tak się nie da.

Ktoś ci nakazał rodzić? Ktoś ci kazał zachodzić w drugą ciążę, skoro wiedziałaś jaki to wysiłek. Tylko dla męża rodziłaś dziecko czymoże jednak sama tego chciałaś? Miałaś może jakiś urlop macierzyński? Czy może prosto z porodówki musiałaś iść do pracy? Czy uważasz, że za te 9 msc ciąży kobiecie należy się order i już do końca życia nie powinna nic robić?

Biedne umęczone kobiety bo MUSZĄ rodzić dzieci. Ci faceci tak ich do tego zmuszają, a one się bronią rekami i nogami. Ale nie ma przed tym żadnej ucieczki. Faceci zapładniają je na siłę. No tak mi przykro. Rzeczywiście order z cebuli jak nic się należy. Matki Polki męczennice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie bądź śmieszna! Wymiana uszczelki to jest nic. Mało kto wymienia opony sam i to też jest nic. I tak. Ma być po równo. Jeśli oboje pracują zawodowo to ma być po równo. Ten kto zarabia mniej nie oznacza, że się mniej w pracy uroni, no często ten mniej zarabiający przychodzi bardziej zmęczony. Ja nie widzę przeszkód, żeby przy remoncie pokoju samej też złapać za pędzel, to dlaczego ma korona mojemu mężowi spaść przy ugotowaniu obiadu, kiedy on jest wcześniej z pracy co? I bardzo dobrze. Niech cię trafia szlak i zapierdzielaj koło mężusia, bo przynosi tysiąca więcej, z czego oddaje do puchy domowej 100 zł więcej niż ty. 

Ta uszczelka była tylko przykladem. No i widzisz jak to jest. Zupełnie nie doceniasz czegoś co ktoś inny robi. Zupełnie tego nie potrafisz uszanować. Dla ciebie to jest nic. Przy takiej postawie chyba nie powinnaś liczyć na to, że ktokolwiek uszanuje to co ty robisz? Urodziłaś dziecko? A cóż to jest urodzenie dziecka. Każda jedna to robi. Nawet szczury czy krowy rodzą. Też mi wyczyn. Ugotowałaś obiad? To jest nic. Posprzątałaś? Przecież to jest nic. Żadna filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Za chwilę ci ta mizoginistka napisze, że przecież nikt nie każe kobiecie rodzić dzieci, więc ma to na własne życzenie. 

O dokładnie. Juz to napisałam. A sugerujesz, że jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość gość napisał:

Zarabiam 6300, a mąż 2700. To ja od tego kręgosłupa. Ale ja już skończyłam z tym, bo mnie szlag trafił. Wigilię i resztę świąt przeleżę, a za rok będę się świętami interesowała tyle samo, co mąż. Zaczynam od Nowego roku. Jak sobie nasprasza swoją rodzinę, to niech dla nich szykuje i niech sprząta, jeśli nie chce się potykać o własne skarpetki, czy swoje buty lub spodnie walnięte na podłogę. Koniec! Przestanie mi mówić "zaraz", bo inaczej padnie z głodu i brudu!

Daj znać czy plan zrealizowałas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I jak tam po wigilii? Oplacało siętyle sterczeć przy garach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Naprawdę niektórzy mają dziwny model małżeństwa. Owszem są małżeństwa tzw "tradycyjne", gdzie kobieta jest w domu a mężczyzna pracuje. Wtedy faktycznie trudno, żeby po pracy facet zakasał rękawy i brał się za gotowanie, jeżeli żona miała tyle czasu na przyrządzenie obiadu. Natomiast jeżeli dwie osoby pracują (bez względu na to kto ile zarabia) i wracają o tej samej godzinie z pracy to trudno, żeby osoba która mniej zarabia ogarniała sama dom (czyli musiała odpracować mniejszą pensję) a w tym czasie ta druga osoba odpoczywała po pracy. U mnie w małżeństwie staramy się jak najszybciej ogarnąć obowiązki domowe, żeby mieć jak najwięcej czasu na spędzenie go razem miło. I jeszcze informacja: przez większość małżeństwa to ja więcej zarabiałam,  był czas że mąż stracił pracę,  a od jakiegoś czasu zarabiamy tyle samo a czasami mąż więcej. I nigdy nie przyszło nam do głowy wypominanie kto ile zarabia i wyceniania swojego wkładu w obowiązki domowe tak aby ktoś kto mniej zarabia musiał coś odpracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibiii

Moj maz pomaga, ale z musu i jest wtedy bardzo nieszczesliwy. Bo jak to, wolny dzien i on nie moze spedzic go na kanapie przed telewizorem. Wyjazdow nie lubi i tez raczej z musu wycieczki z dziecmi. Tyle ze ja sobie nie pozwole i on wie.

Jedyny wyjazd, ktory go rajcuje, to wlasnie odwiedzi y w jego domu rodzinnym. Tam nie trzeba nic robic, wszystko jest podstawione pod nos. I to mu sie podoba. Sam mnie namawia " pojedzmy, obiad dostaniemy, nie bedzie trzeba stac przy garach i zmywac". 

On wlasnie z takiego domu, gdzie tesciowa sluzaca, praczka, sprzataczka. Jak zamieszkalismy razem to bylam zdziwiona, ze maz sprzata, gotuje czasem i sie stara. Jeszcze przy pierwszym dziecku tez bylo spoko, przy drugim juz mu sie zaczal len wlaczac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie mam żadnego Pana i władcy. I zupełnie nie zrozumiałaś przekazu. A szkoda. Nie pisałam o sytuacji, gdy kobieta wrzuca doużo więcej, pomimo że zarabia mniej. Pisałam o sytuacji gdy kobieta (czy mężczyna, obojętnie) domaga się aby wszystko było po równo! Co do rodzenia dziecka.... Argument z dupy. Nawet nie skomentuję. NIE MUSICIE RODZIĆ!

Tak? Nie masz pana i władcy? To może powinnaś, zaraz ci się perspektywa zmieni. No, ale to chyba dobrze, kiedy ktoś domaga się równego podziału podziału pracy w domu.

 

14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Swoją drogą to jest całkiem zabawne. Pieniądze są wspólno, mimo że jedna osoba daje duzo więcej pieniędzy niż druga. A wspólne obowiązki mają byc dzielone na pół 😄

Hipokryzja.

Hipokryzja? Przecież ty masz poglądy na to rodem z komuny. Wtedy był argument, babo zarabiasz mniej ode mnie to zapierdzielaj w chacie i mi usługuj. Nieważne, że ona się urobiła w pracy sporo więcej i padała na pysk już wychodząc z tej pracy, a gdzie dopiero reszta. Nieważne, kto więcej zarabia, ważne ile ten ktoś w swojej pracy wyda własnej energii.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

 

14 godzin temu, Gość Gość napisał:

To niech ten kto zarabia mniej zmieni pracę. Na taką gdzie będzie więcej zarabiali mniej się narobi. Co mu stoi na przeszkodzie?

 

Tak, w szczególności, kiedy różnica w zarobkach wynosi ze 4 tys. Ha ha ha ha, wystarczy, że twój facet przyniesie 100zł więcej i już masz zakneblowane usta odnośnie równości w domu.  Co stoi na przeszkodzie? Wystarczy, że branża idiotko? Nauczyciel akademicki, nie zarobi tyle co chirurg. A jeden i drugi po długich studiach. Albo jeszcze lepiej. Nauczyciel akademicki, czy pracownik naukowy, a informatyk. Stomatolog, czy ginekolog też więcej zarobi na działalności prywatnej niż pediatra.

14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ta uszczelka była tylko przykladem. No i widzisz jak to jest. Zupełnie nie doceniasz czegoś co ktoś inny robi. Zupełnie tego nie potrafisz uszanować. Dla ciebie to jest nic. Przy takiej postawie chyba nie powinnaś liczyć na to, że ktokolwiek uszanuje to co ty robisz? Urodziłaś dziecko? A cóż to jest urodzenie dziecka. Każda jedna to robi. Nawet szczury czy krowy rodzą. Też mi wyczyn. Ugotowałaś obiad? To jest nic. Posprzątałaś? Przecież to jest nic. Żadna filozofia.

 

Miałaś więcej idiotycznych przykładów. Oj, mam całować swojego ślubnego po stopach, bo uszczelkę raz na 5 lat wymienił. A z jakiej racji ja mam doceniać uszczelkę twojego faceta, a ty moich mytych podłóg, okien, prania, gotowania, pracowania, które zajmują mi minimum 2 godziny dziennie nie doceniasz? Tak, to ty nie doceniasz. Porównujesz coś co robi minimum dwa razy na tydzień do czegoś co robi się raz na 5 lat? Ja już napisałam wcześniej, wolę dwa razy w roku 2 tony węgla zrzucić do piwnicy, odśnieżać przez miesiąc wjazd do garażu i raz na tydzień przez 3 miesiące skosić trawnik przy posesji, niż mieć na głowie wszystkie te babskie domowe obowiązki.  A jak mam mieszkanie, to w ogóle nic nie muszę robić. Ups, uszczelkę raz na 5 lat. I żaden facet nie rodzi się z wiedzą techniczną, żeby ot tak naprawić zepsutą pralkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Goście

Napisano przed chwilą · Ukryte

  14 godzin temu, Gość Gość napisał:

O dokładnie. Juz to napisałam. A sugerujesz, że jest inaczej?

Oczywiście, że tak. Faceci też chcą mieć dzieci. Jakby mnie nikt nie zmuszał, to miałabym pełne prawo do ab/orcji, lub darmowa antykoncepcję, a żadna antykoncepcja nie jest w 100% pewna. Nawet na tym polu jesteśmy pokrzywdzone jako płeć. Bo nie masz pełnej swobody w se/ksie, tylko stres, a co będzie jak zajdę, w dni kiedy są najlepsze doznania. To kobieta ma ciśnienie na antykoncepcję, jak chce uprawiać se/ks (może cię zaskoczę, ale kobieta bez zaburzeń hormonalnych i innych chorób obniżających libido, potrzebuje se/ksu bardziej niż facet), a facet on nie będzie gumek używał, bo jak to tak, biedny! Druga sprawa, że mamy system emerytalny jaki mamy. Ty możesz sobie na tą emeryturę uzbierać nawet 6 milionów, problem, że nie będzie z czego ci tego wypłacić, bo nie będzie młodego pokolenia. A podejście, że zus padnie i praca na pół czarno, jeszcze ten problem pogłębi, bo nie wpłacasz tyle ile powinnaś. Ale za chwilę znowu napiszesz, że ciężarne zuz okradają, ale facet, który ściemnia na kręgosłup i po pół roku co 2 miesiące na L4 chodzi, to już nie, bo on biedny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Podsumowując: jako kobieta jesteś takim samym człowiekiem jak mężczyzna. Odczuwasz ból, zmęczenie, radość, nienawiść itd. A to, że masz słabsze nadgarstki, słabszy kręgosłup, jesteś bardziej emocjonalna i gadatliwa (natura ci to dała, abyś dziecko mogła odpowiednio stymulować do rozwoju) i jeszcze bardziej zdolna do poświęceń niż facet, to nie jest twoja wina i usługiwanie komuś tylko dlatego, że dostał od natury więcej siły fizycznej, to co to ku/rwa jest? Kara za płeć, której sobie nie wybierałaś? Weź się na tym do porządku zastanów. A najlepiej jakbyś znalazła na partnera życiowego kogoś podobnego do ciebie. Czyli se/ksistę.

W mężem mamy się uzupełniać, co nie oznacza, że ja mam robić w domu sporo więcej, tylko dlatego, że faceci kiedyś tam zorientowali się, że siłą fizyczną mogą zmusić kobiety do uległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 minut temu, Gość Xxx napisał:

Naprawdę niektórzy mają dziwny model małżeństwa. Owszem są małżeństwa tzw "tradycyjne", gdzie kobieta jest w domu a mężczyzna pracuje. Wtedy faktycznie trudno, żeby po pracy facet zakasał rękawy i brał się za gotowanie, jeżeli żona miała tyle czasu na przyrządzenie obiadu. Natomiast jeżeli dwie osoby pracują (bez względu na to kto ile zarabia) i wracają o tej samej godzinie z pracy to trudno, żeby osoba która mniej zarabia ogarniała sama dom (czyli musiała odpracować mniejszą pensję) a w tym czasie ta druga osoba odpoczywała po pracy. U mnie w małżeństwie staramy się jak najszybciej ogarnąć obowiązki domowe, żeby mieć jak najwięcej czasu na spędzenie go razem miło. I jeszcze informacja: przez większość małżeństwa to ja więcej zarabiałam,  był czas że mąż stracił pracę,  a od jakiegoś czasu zarabiamy tyle samo a czasami mąż więcej. I nigdy nie przyszło nam do głowy wypominanie kto ile zarabia i wyceniania swojego wkładu w obowiązki domowe tak aby ktoś kto mniej zarabia musiał coś odpracować.

Dokładnie. Tylko tej pani pewni nikt nie chce, dlatego gloryfikuje płeć męską i jest wdzięczna za każdy miły uśmiech ze strony kolegi. Ktoś jej w domu wpoił, że człowiek to mężczyzna, a kobieta to podgatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otworz oczy

U mnoe to moj chlopak gotuje i sprzata . Ja nie pracuje i on mnie utrzymuje narazie bo złamałam reke . Ale jestesmy 10 lat i nigdy sie nie zhanbiłam pracą w kuchni od tego sa dziady sby robiły. 

Moj byly tez dla mnie gotowal i sprzatal - przeciez kobieta nie moze sie przemeczac.

na twoim miejscu bym nic nie robila tylko zamowiła pizze i sobie odpoczela. 

Moja kumpela tez tak miala . W koncu poszla po rozum do glowy i powiedziala chcesz żreć to gotuj chuju sam. Pierwszy miesiac głodowali a teraz jej maż gotuje sprzata pierze- jest normalny . Zawsze mozesz sie rozwiesc po co ci zwiazrk zeby zycie sobie zjebac i tracic czas na uslugiwanie koniowi staremu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona

No to ja trafilam chyba najgorzej z was dziewczyny, mój tylko "leży i śmierdzi". Mam serdecznie dość, najgorsze, że przed ślubem udawał zupełnie innego człowieka.  Młody 33-letni facet a życie go nie obchodzi. Niby pracuje jako taksówkarz- bo tylko w tym zawodzie nie musi być na konkretne godziny w pracy, nikt mu nie narzuca obowiązków. Święta czy nie, tylko łóżko go obchodzi, jak się zbuntowałam i nie sprzątałam, nie prałam przez tydzień i tak się nie ruszył, stwierdził że nie przeszkadza mu gnój w domu. Mój synek towarzyszy mi w każdych pracach domowych, sam chce, cieszę się, może jego żona będzie miała lepiej :) nie wiem co się wydarzyło, że mąż z dnia na dzień jest coraz gorszy, tzn nie pije, nie bije, nie krzyczy- bo to wymaga też jakiegoś wysiłku chyba ;) on dosłownie lezy i gnije. Groźba rozwodu nie rusza go, mówi tylko "kocham cię skarbie nad życie i postaram się (postarać) zmienić"....i idzie leżeć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEJ

Kobiety zawsze wpadaja w szał przed świętami, zakupy, sprzatanie, gotowanie... a potem i tak polowe się wyrzuca, bo można się zrzygać taką ilością jedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.12.2018 o 12:38, Gość gość napisał:

Tak? Nie masz pana i władcy? To może powinnaś, zaraz ci się perspektywa zmieni. No, ale to chyba dobrze, kiedy ktoś domaga się równego podziału podziału pracy w domu.

Ale ja nigdzie nie napisałam, że to źle gdy się ktoś domaga równego podziału. Jestem jak najbardziej za równym podziałem. Pisałam to już przecież. Jestem za tym aby równo dzielić pracę w domu i równo dokładać się do budżetu.

Serio AŻ TAK trudno zrozumieć słowo pisane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.12.2018 o 12:41, Gość gość napisał:

 

 

Tak, w szczególności, kiedy różnica w zarobkach wynosi ze 4 tys. Ha ha ha ha, wystarczy, że twój facet przyniesie 100zł więcej i już masz zakneblowane usta odnośnie równości w domu.  Co stoi na przeszkodzie? Wystarczy, że branża idiotko? Nauczyciel akademicki, nie zarobi tyle co chirurg. A jeden i drugi po długich studiach. Albo jeszcze lepiej. Nauczyciel akademicki, czy pracownik naukowy, a informatyk. Stomatolog, czy ginekolog też więcej zarobi na działalności prywatnej niż pediatra.

 

Miałaś więcej idiotycznych przykładów. Oj, mam całować swojego ślubnego po stopach, bo uszczelkę raz na 5 lat wymienił. A z jakiej racji ja mam doceniać uszczelkę twojego faceta, a ty moich mytych podłóg, okien, prania, gotowania, pracowania, które zajmują mi minimum 2 godziny dziennie nie doceniasz? Tak, to ty nie doceniasz. Porównujesz coś co robi minimum dwa razy na tydzień do czegoś co robi się raz na 5 lat? Ja już napisałam wcześniej, wolę dwa razy w roku 2 tony węgla zrzucić do piwnicy, odśnieżać przez miesiąc wjazd do garażu i raz na tydzień przez 3 miesiące skosić trawnik przy posesji, niż mieć na głowie wszystkie te babskie domowe obowiązki.  A jak mam mieszkanie, to w ogóle nic nie muszę robić. Ups, uszczelkę raz na 5 lat. I żaden facet nie rodzi się z wiedzą techniczną, żeby ot tak naprawić zepsutą pralkę.

Czytając twoje posty mam jeden, jedyny wniosek,którym zakończę tę bezcelową dyskusję. Ty nie rozumiesz co czytasz. Nie potrafisz ogarnąć więcej niz jeden post. A nawet nie jeden post. Paru zdań naraz nie potrafisz ogarnąć. To jest analfabetyzm wtórny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.12.2018 o 12:44, Gość gość napisał:

Goście

Napisano przed chwilą · Ukryte

  14 godzin temu, Gość Gość napisał:

O dokładnie. Juz to napisałam. A sugerujesz, że jest inaczej?

Oczywiście, że tak. Faceci też chcą mieć dzieci. Jakby mnie nikt nie zmuszał, to miałabym pełne prawo do ab/orcji, lub darmowa antykoncepcję, a żadna antykoncepcja nie jest w 100% pewna. Nawet na tym polu jesteśmy pokrzywdzone jako płeć. Bo nie masz pełnej swobody w se/ksie, tylko stres, a co będzie jak zajdę, w dni kiedy są najlepsze doznania. To kobieta ma ciśnienie na antykoncepcję, jak chce uprawiać se/ks (może cię zaskoczę, ale kobieta bez zaburzeń hormonalnych i innych chorób obniżających libido, potrzebuje se/ksu bardziej niż facet), a facet on nie będzie gumek używał, bo jak to tak, biedny! Druga sprawa, że mamy system emerytalny jaki mamy. Ty możesz sobie na tą emeryturę uzbierać nawet 6 milionów, problem, że nie będzie z czego ci tego wypłacić, bo nie będzie młodego pokolenia. A podejście, że zus padnie i praca na pół czarno, jeszcze ten problem pogłębi, bo nie wpłacasz tyle ile powinnaś. Ale za chwilę znowu napiszesz, że ciężarne zuz okradają, ale facet, który ściemnia na kręgosłup i po pół roku co 2 miesiące na L4 chodzi, to już nie, bo on biedny.

Darmowa antykoncepcja? Pełne prawo do aborcji? Zmuszają cię do rodzenia. A mózg to posiadasz w głowie czy pomiędzy nogami? Jesteś jak samica w rui, która musi się bzykać i musi robić dzieci?A może cię ktoś gwałci? Masz tak łatwy dostęp do skutecznej i taniej antykoncepcji jakiego kobiety nigdy nie miały. nie bredź więc, że kobiety to jakieś bezwolne, zapładniane na siłę stworzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.12.2018 o 12:48, Gość gość napisał:

Dokładnie. Tylko tej pani pewni nikt nie chce, dlatego gloryfikuje płeć męską i jest wdzięczna za każdy miły uśmiech ze strony kolegi. Ktoś jej w domu wpoił, że człowiek to mężczyzna, a kobieta to podgatunek.

Gdzie ty widzisz jakiekolwiek gloryfikowanie jakiejkolwiek płci? Chciałam tylko przekazać głupim babom wrzeszczącym coś o równym podziale obowiązku, że najpierw same muszą się zastanowić, czy są w stanie rzeczywiście wszystko podzielić po równo.

A że część kobiet, jak to słusznie napisał jest emocjonalna, a do tego ma kłopoty z myśleniem, to moje wpisy zostały zinterpretowane tak a nie inaczej.

Im dłużej jestem na kafe, tym bardziej rzuca mi się w oczy, że spora część kobiet jest zwyczajnie głupia.

A teksty jakoby je ktoś zmuszał do rodzenia i nie mogły kontrolować tego czy zajdą w ciążę czy nie świadczą o bezgranicznej wręcz głupocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Gdzie ty widzisz jakiekolwiek gloryfikowanie jakiejkolwiek płci? Chciałam tylko przekazać głupim babom wrzeszczącym coś o równym podziale obowiązku, że najpierw same muszą się zastanowić, czy są w stanie rzeczywiście wszystko podzielić po równo.

A że część kobiet, jak to słusznie napisał jest emocjonalna, a do tego ma kłopoty z myśleniem, to moje wpisy zostały zinterpretowane tak a nie inaczej.

Im dłużej jestem na kafe, tym bardziej rzuca mi się w oczy, że spora część kobiet jest zwyczajnie głupia.

A teksty jakoby je ktoś zmuszał do rodzenia i nie mogły kontrolować tego czy zajdą w ciążę czy nie świadczą o bezgranicznej wręcz głupocie.

Gdzie widzę? We wszystkich twoich wypowiedziach. Nawet teraz piszesz, że baba jest głupia skoro chce podzielić wszystko na pół. Czyli co? Facet mój pan i wladca. Uświadomię cię, że się da i co mi zrobisz? 

Nie, to ty masz kłopoty z myśleniem, a w dodatku rozumieniem tekstu pisanego. Ty jako kobieta jesteś emocjonalna, bo to potrzebne do prawidłowego stymulowania twojego ewentualnego dziecka. Musisz taka być, bo odrzucanie dziecka po porodzie nie może wyjść poza jakiś procent. Tak jak u reszty zwierząt.  A nie, że część kobiet jest emocjonalna. 

Zwyczajnie głupia to jesteś ty, skoro uważasz, że możesz zajechać się w robocie i chałupie. W imię czego? Że fiuta od ojca jak cię płodził nie dostałaś? 

Ha ha ha ha czyli jednak jesteś "niedodupcona". Nie masz nawet dochodzącego fajfusa, nie mówiąc o jakimkolwiek partnerze. Zrobisz dla faceta wszystko, byle by był. I kto tu jest głupi? Sfrustrowana cnotka, której nikt nie chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jestem za tym aby równo dzielić pracę w domu i równo dokładać się do budżetu.

Czyli jeżeli mężczyzn i kobieta wychodzą i wracają do domu o tej samej porze z pracy, tak samo zmęczeni, ale jednocześnie któreś z nich mniej zarabia to ta osoba co mniej zarabia odpracowuje w domu i wykonuje prace domowe, podczas gdy drugie leży "Do góry kołami "?. Potem osoba  mniej zarabiajaca pada na pysk, podczas gdy ta druga osoba jest wypoczęta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Xxx napisał:

Czyli jeżeli mężczyzn i kobieta wychodzą i wracają do domu o tej samej porze z pracy, tak samo zmęczeni, ale jednocześnie któreś z nich mniej zarabia to ta osoba co mniej zarabia odpracowuje w domu i wykonuje prace domowe, podczas gdy drugie leży "Do góry kołami "?. Potem osoba  mniej zarabiajaca pada na pysk, podczas gdy ta druga osoba jest wypoczęta. 

Może jakieś inne pomysły? Próbuj dalej. Może coś wymyslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gośc napisał:

Gdzie widzę? We wszystkich twoich wypowiedziach. Nawet teraz piszesz, że baba jest głupia skoro chce podzielić wszystko na pół. Czyli co? Facet mój pan i wladca. Uświadomię cię, że się da i co mi zrobisz? 

Nie, to ty masz kłopoty z myśleniem, a w dodatku rozumieniem tekstu pisanego. Ty jako kobieta jesteś emocjonalna, bo to potrzebne do prawidłowego stymulowania twojego ewentualnego dziecka. Musisz taka być, bo odrzucanie dziecka po porodzie nie może wyjść poza jakiś procent. Tak jak u reszty zwierząt.  A nie, że część kobiet jest emocjonalna. 

Zwyczajnie głupia to jesteś ty, skoro uważasz, że możesz zajechać się w robocie i chałupie. W imię czego? Że fiuta od ojca jak cię płodził nie dostałaś? 

Ha ha ha ha czyli jednak jesteś "niedodupcona". Nie masz nawet dochodzącego fajfusa, nie mówiąc o jakimkolwiek partnerze. Zrobisz dla faceta wszystko, byle by był. I kto tu jest głupi? Sfrustrowana cnotka, której nikt nie chce. 

Ty serio nie rozumiesz co czytasz... Ręce opadają :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gośc napisał:

Gdzie widzę? We wszystkich twoich wypowiedziach. Nawet teraz piszesz, że baba jest głupia skoro chce podzielić wszystko na pół. Czyli co? Facet mój pan i wladca. Uświadomię cię, że się da i co mi zrobisz? 

Nie, to ty masz kłopoty z myśleniem, a w dodatku rozumieniem tekstu pisanego. Ty jako kobieta jesteś emocjonalna, bo to potrzebne do prawidłowego stymulowania twojego ewentualnego dziecka. Musisz taka być, bo odrzucanie dziecka po porodzie nie może wyjść poza jakiś procent. Tak jak u reszty zwierząt.  A nie, że część kobiet jest emocjonalna. 

Zwyczajnie głupia to jesteś ty, skoro uważasz, że możesz zajechać się w robocie i chałupie. W imię czego? Że fiuta od ojca jak cię płodził nie dostałaś? 

Ha ha ha ha czyli jednak jesteś "niedodupcona". Nie masz nawet dochodzącego fajfusa, nie mówiąc o jakimkolwiek partnerze. Zrobisz dla faceta wszystko, byle by był. I kto tu jest głupi? Sfrustrowana cnotka, której nikt nie chce. 

I chyba rzeczywiście to szorowanie podłogi, z które jest dla ciebie takim wielkim wyczynem i poświęcasz na nie kawał zycie, to jedna niewielu rzeczy, do ktorych się nadajesz.

Z zajeżdżanie się w robcie i w "chałupie" to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę. A od zwierząt rożnie sięjednak tym, że potrafię uzywać mógu i antykoncepcji, co jak widać jest trudne dla wielu piszących tutaj kobiet.

Tak. Część kobiet jest emocjonalna. Nie wszystkie.nie wzystkie też są gadatliwe. A w odpowiednim zaopiekowaniu się swoim dzieckiem pomagają hormony i zmieniony w wyniku ciąży i porodu mózg.

Reszta wpisu jest tak żałosna, że pozostawię ją bez komentarza, żeby się nie zniżać do twojego poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Może jakieś inne pomysły? Próbuj dalej. Może coś wymyslisz.

Sama/sam sobie próbuj.  Ja jestem w związku małżeńskim od 18 lat i nie wyliczamy sobie wszystkiego: kto ile zarabia i kto ile w domu zrobił, tylko razem utrzymujemy rodzinę i zajmujemy się domem i dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×