Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Sama mama w kuchni a tatus sobie leży....

Polecane posty

Gość Gość
26 minut temu, Gość Xxx napisał:

Sama/sam sobie próbuj.  Ja jestem w związku małżeńskim od 18 lat i nie wyliczamy sobie wszystkiego: kto ile zarabia i kto ile w domu zrobił, tylko razem utrzymujemy rodzinę i zajmujemy się domem i dziećmi.

No to dobrze, że nie wyliczacie i nie macie ciśnienia, że ma być po równo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
27 minut temu, Gość Gość napisał:

No to dobrze, że nie wyliczacie i nie macie ciśnienia, że ma być po równo 😄

Bo nie da się tak naprawdę podzielić po równo obowiązków domowych i zajmowanie dziećmi. Ale nie jest tak, że jedno z nas po pracy siedzi w fotelu i się relaksuje a drugie ma drugi etat w domu. I nie jest tez tak, że mąż jest tylko od zmiany opon i wymiany uszczelki. Mąż też gotuje, robi zakupy, sprząta i chodzi z dziećmi do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc

Ach, no tak. Wyczynem domowym jest wymiana uszczelki przez faceta, a szorowanie podłogi to czysta przyjemność dla kobiety. Nie zarzucaj mi brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, bo ja doskonale rozumiem co piszesz. Dla ciebie ogólne obowiązki domowe, to nic takiego, czasu nie zajmują, energii nie pochłaniają, a facet może realizować się w dbaniu o dom raz na dwa lata. Wyzwiskami i pisaniem, że ja nie rozumiem pokazałaś jedno. Nie masz zielonego pojęcia jak powinien wyglądać związek, a jak dowiesz w końcu faceta, to się dla swojej idei zajedziesz, bo tak cię wychowano. Napisałam wcześniej, że wolę 2 tony węgla łopatą dwa razy do roku do piwnicy zrzucić, niż szorować podłogi. Ten sam wysiłek fizyczny, a mam go 2 razy do roku, a nie raz, dwa w tygodniu. Nawet nie chce wiedzieć jaki ty masz syf w domu, skoro nie zdajesz sobie sprawy, że raz na miesiąc, dwa musisz wyczyścić miejsca, których nie widać. Niektórzy to robią 2 razy w roku przed świętami, a ty nawet przed świętami tego nie robisz. Mamusia ci jeszcze sprząta?  Znawczyni męskich prac domowych, a nie wie, że opon w domu nikt nie wymienia, bo się nie da. Kupuje się drugi komplet felg i wymienia się całe koła. Lewarek i jedziesz! Pół godziny roboty. Nic dziwnego, że faceci myślą, że obowiązki domowe, to nic takiego, skoro takie jak ty wymianę uszczelki traktują jak zwycięstwo na polu walki, okupione krwią i łzami. Nóż ku... bohater domu! 

Weź się do porządku zastanów nad sobą. Jak chcesz być traktowana jak podgatunek, to proszę bardzo, ale przyjdzie czas, że punkt widzenia będzie u ciebie zależeć od punktu siedzenia i wtedy się zorientujesz co sobie zrobiłaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Xxx napisał:

Bo nie da się tak naprawdę podzielić po równo obowiązków domowych i zajmowanie dziećmi. Ale nie jest tak, że jedno z nas po pracy siedzi w fotelu i się relaksuje a drugie ma drugi etat w domu. I nie jest tez tak, że mąż jest tylko od zmiany opon i wymiany uszczelki. Mąż też gotuje, robi zakupy, sprząta i chodzi z dziećmi do lekarza.

Da się. Po równo oznacza równą ilość energii wydatkowanej przez cały dzień. Wiadomo, że to się potem może różnie rozkładać, bo inne godziny pracy, albo jeden ma trochę cięższą pracę, ale da się tak podzielić wszystko, żeby wyszło na równo. Nie będziesz wszystkiego mierzyć linijką, ale skoro twój mąż codziennie po pracy bierze się za jakąś czynność domową, do lekarza z dziećmi chodzicie na zmianę itd, no to chyba jak się zastanowisz, to chyba masz po równo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Da się. Po równo oznacza równą ilość energii wydatkowanej przez cały dzień. Wiadomo, że to się potem może różnie rozkładać, bo inne godziny pracy, albo jeden ma trochę cięższą pracę, ale da się tak podzielić wszystko, żeby wyszło na równo. Nie będziesz wszystkiego mierzyć linijką, ale skoro twój mąż codziennie po pracy bierze się za jakąś czynność domową, do lekarza z dziećmi chodzicie na zmianę itd, no to chyba jak się zastanowisz, to chyba masz po równo. 

Chodziło mi raczej o to, że nie da się tak do końca zmierzyć czy np prasowanie jest więcej warte, niż robienie zakupów. Czy mycie samochodu jest więcej warte niż umycie łazienki. Natomiast jeżeli przyjąć ilość godzin poświęconych na pracę domowe i opiekę nad dziećmi to owszem uważam, że mamy po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gośc napisał:

Ach, no tak. Wyczynem domowym jest wymiana uszczelki przez faceta, a szorowanie podłogi to czysta przyjemność dla kobiety. Nie zarzucaj mi brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, bo ja doskonale rozumiem co piszesz. Dla ciebie ogólne obowiązki domowe, to nic takiego, czasu nie zajmują, energii nie pochłaniają, a facet może realizować się w dbaniu o dom raz na dwa lata. Wyzwiskami i pisaniem, że ja nie rozumiem pokazałaś jedno. Nie masz zielonego pojęcia jak powinien wyglądać związek, a jak dowiesz w końcu faceta, to się dla swojej idei zajedziesz, bo tak cię wychowano. Napisałam wcześniej, że wolę 2 tony węgla łopatą dwa razy do roku do piwnicy zrzucić, niż szorować podłogi. Ten sam wysiłek fizyczny, a mam go 2 razy do roku, a nie raz, dwa w tygodniu. Nawet nie chce wiedzieć jaki ty masz syf w domu, skoro nie zdajesz sobie sprawy, że raz na miesiąc, dwa musisz wyczyścić miejsca, których nie widać. Niektórzy to robią 2 razy w roku przed świętami, a ty nawet przed świętami tego nie robisz. Mamusia ci jeszcze sprząta?  Znawczyni męskich prac domowych, a nie wie, że opon w domu nikt nie wymienia, bo się nie da. Kupuje się drugi komplet felg i wymienia się całe koła. Lewarek i jedziesz! Pół godziny roboty. Nic dziwnego, że faceci myślą, że obowiązki domowe, to nic takiego, skoro takie jak ty wymianę uszczelki traktują jak zwycięstwo na polu walki, okupione krwią i łzami. Nóż ku... bohater domu! 

Weź się do porządku zastanów nad sobą. Jak chcesz być traktowana jak podgatunek, to proszę bardzo, ale przyjdzie czas, że punkt widzenia będzie u ciebie zależeć od punktu siedzenia i wtedy się zorientujesz co sobie zrobiłaś. 

Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Nie napisałam, że według mnie wymiana uszczelki jest wyczynem a umycie podłogi niczym.

Napisałam natomiast, że ta nieszczęsna uszczelka jest przykładem. Jedną z czynności. I jest to przykład, który doskonale pokazuje jak jedna osoba kompletnie nie docenia tego co robi druga. 

I o to właśnie chodzi. Jak się dobierze dwóch samolubów to jeden stwierdzi, że ta umyta podłoga to jest NIC. A ten drugi powie, że ta wymieniona uszczelka to jest NIC. Jeden powie, że wyższa pozycja zawodowa, którą wypracował małżonek to jest NIC. A drugi powie, że poświęcanie się wychowywaniu dzieci to nic.

NIGDZIE, ale to nigdzie nie napisałam, ze jedna osoba ma się zajeżdżać a druga leżeć i pachnieć. To ty ciągle to piszesz i przypisujesz mi stwierdzenia, których ja nigdy nie napisałam. Nawet nie wprowadzałam jakiegoś podziału obowiązków na męskie i żeńskie. 

Dalej nie dyskutuję, bo dyskusja z osobami zbyt emocjonalnymi, nie potrafiącymi na spokojnie przeczytać i pomyśleć nad tym co piszą inni ludzie nie ma najmniejszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Dla ciebie ogólne obowiązki domowe, to nic takiego, czasu nie zajmują, energii nie pochłaniają, a facet może realizować się w dbaniu o dom raz na dwa lata. "

XXX

No to wskaż mi proszę, gdzie ja napisał, że ja uważam, że wymiana uszczelki to jest wyczyn a ogólne obowiązki domowe to jest nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gośc napisał:

Ach, no tak. Wyczynem domowym jest wymiana uszczelki przez faceta, a szorowanie podłogi to czysta przyjemność dla kobiety. Nie zarzucaj mi brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, bo ja doskonale rozumiem co piszesz. Dla ciebie ogólne obowiązki domowe, to nic takiego, czasu nie zajmują, energii nie pochłaniają, a facet może realizować się w dbaniu o dom raz na dwa lata. Wyzwiskami i pisaniem, że ja nie rozumiem pokazałaś jedno. Nie masz zielonego pojęcia jak powinien wyglądać związek, a jak dowiesz w końcu faceta, to się dla swojej idei zajedziesz, bo tak cię wychowano. Napisałam wcześniej, że wolę 2 tony węgla łopatą dwa razy do roku do piwnicy zrzucić, niż szorować podłogi. Ten sam wysiłek fizyczny, a mam go 2 razy do roku, a nie raz, dwa w tygodniu. Nawet nie chce wiedzieć jaki ty masz syf w domu, skoro nie zdajesz sobie sprawy, że raz na miesiąc, dwa musisz wyczyścić miejsca, których nie widać. Niektórzy to robią 2 razy w roku przed świętami, a ty nawet przed świętami tego nie robisz. Mamusia ci jeszcze sprząta?  Znawczyni męskich prac domowych, a nie wie, że opon w domu nikt nie wymienia, bo się nie da. Kupuje się drugi komplet felg i wymienia się całe koła. Lewarek i jedziesz! Pół godziny roboty. Nic dziwnego, że faceci myślą, że obowiązki domowe, to nic takiego, skoro takie jak ty wymianę uszczelki traktują jak zwycięstwo na polu walki, okupione krwią i łzami. Nóż ku... bohater domu! 

Weź się do porządku zastanów nad sobą. Jak chcesz być traktowana jak podgatunek, to proszę bardzo, ale przyjdzie czas, że punkt widzenia będzie u ciebie zależeć od punktu siedzenia i wtedy się zorientujesz co sobie zrobiłaś. 

Aha. I jeszcze jedno. O wymianie opon to nie ja pisałam.

Swoją drogą post o różnych wymiarach dbania o dom, był bardzo mądry, moim zdaniem.

Ogólnie proponuje mniej emocji a więcej myślenia. To może lepiej się przysłużyć stymulacji Twoich potencjalnych lub istniejących dzieci.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nykolka to pewnie facet.
Zapewne z tych oświeconych redpillowców.
Co do braku umiejętności i chęci ich zdobywania (przez kobiety). Bo chyba to mnie najbardziej uderzyło. Ale redpillowcy mają swoją wizję świata. W których ludzie, wróć, kobiety zarabiają mniej, bo się mniej przykładają, są głupsze, leniwe i chcą tylko żerować na mężu.
Są genialne nauczycielki, świetne pracownice przedszkoli, lekarki do których ustawiają się kolejki w przychodni, lekarki-weterynarze, są sklepowe dzięki którym chętniej chodzę do jakiegoś sklepu, fryzjerki które nawet na słabych włosach wyczarują fajną fryzurkę.

To nie są leniwe kobiety, nie są niekompetentne, nie pracują mało, a ich średnia pensja jest gorsza niż średnia pensja spawacza cnc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Nykolka to pewnie facet.
Zapewne z tych oświeconych redpillowców.
Co do braku umiejętności i chęci ich zdobywania (przez kobiety). Bo chyba to mnie najbardziej uderzyło. Ale redpillowcy mają swoją wizję świata. W których ludzie, wróć, kobiety zarabiają mniej, bo się mniej przykładają, są głupsze, leniwe i chcą tylko żerować na mężu.
Są genialne nauczycielki, świetne pracownice przedszkoli, lekarki do których ustawiają się kolejki w przychodni, lekarki-weterynarze, są sklepowe dzięki którym chętniej chodzę do jakiegoś sklepu, fryzjerki które nawet na słabych włosach wyczarują fajną fryzurkę.

To nie są leniwe kobiety, nie są niekompetentne, nie pracują mało, a ich średnia pensja jest gorsza niż średnia pensja spawacza cnc.

A masz jakiś pomysł na to, dlaczego są takie różnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Napisałam wcześniej, że wolę 2 tony węgla łopatą dwa razy do roku do piwnicy zrzucić, niż szorować podłog

xxx

Na bank. Ja sobie w "te dni" treningi odpuszczam a gdyby akurat przyjechały 2 tony węgla to by stały na dole aż rozkradną przez 5 dni albo śnieg przysypie. Już widzę jak się z tym szarpiesz. Komunistyczny pierwowzór "kobiety na traktorze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Lewarek i jedziesz! Pół godziny roboty. Nic dziwnego, że faceci myślą, że obowiązki domowe, to nic takiego, skoro takie jak ty wymianę uszczelki traktują jak zwycięstwo na polu walki, okupione krwią i łzami. Nóż ku... bohater domu! 

xxx

No to jedziesz, przecież to żaden problem :D

Za nic nie chciałabym szarpać się pól godziny z oponami jak widzę mojego męza. I nie każdy ma lewarek żabkę i samochód nówkę sztukę z idealnym podwoziem. Jak zaznaczyłam już jednak w poprzedniej wypowiedzi model kobiety-traktorzystki dalej żywy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jest cała masa ludzi, zarówno kobiet jak i mężczyzn, którzy wszystko co oni robią, wynoszą do rangi jakiegoś wyczynu, a to co robią inne osoby jest przez nich zupełnie niedoceniane i dewaluowane. 

I rzeczywiście taka osoba fakt wymycia podłogi przez siebie, będzie nazywała ciężką pracą i poświęceniem dla rodziny, ale już naprawę kranu przez kogoś innego czy zrobienie przez tego kogoś prania będzie postrzegała jako nic. 

Takie osoby bardzo często się spotyka. Również w pracy. Wszystko co robią te osoby trzeba doceniać, a same nie doceniają czy wręcz nie zauważają tego, ze inni też coś robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A masz jakiś pomysł na to, dlaczego są takie różnice?

Prawa rynku. Prawo popytu i podaży. Zaorane w latach 90 szkolnictwo zawodowe. Praca(tych kobiet) na najniższych szczeblach administracji państwowej. Emigracja kilkuset tysięcy pracowników fizycznych z naszego kraju na zachód Europy. Itd.

Co nie zmienia faktu, że panie takie nie są leniwe i niekompetentne. A o tym była mowa. O lenistwie w rzekomym zdobywaniu kompetencji. Bo zaraz mi ktoś zarzuci, że nie czytam ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I nie jest tez tak, że mąż jest tylko od zmiany opon i wymiany uszczelki. Mąż też gotuje, robi zakupy, sprząta i chodzi z dziećmi do lekarza.

xxx

Żona też wymiena uszczelki, wnosi meble i wymienia opony w samochodzie, aby mąż mógł szybciutko zawieźć gorączkujące dzieci do lekarza. Nie będą przecież ryzykować jazdy na letnich oponach gdy sprawa wymaga natychmiastowej konsultacji i wskazana jest szybka jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Naprawdę wasi mężowie sami wymieniaja opony???

Napiszcie jak wyważają koła bez specjalnych przyrządów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To nie są leniwe kobiety, nie są niekompetentne, nie pracują mało, a ich średnia pensja jest gorsza niż średnia pensja spawacza cnc.

xxx

A co w tym szokującego? Jego umiejętności są bardziej gospodarce potrzebne.

No i sorry, ale to, że ktoś nieproporcjonalnie dużo energii wkłada w zawody niezbyt cenione na rynku (nauczyciel w szkole publicznej, w szkole językowej z egzotycznym językiem już zarobisz sporo) jest błędem przy wyborze tej osoby. Mam świadomość, że niektórzy mają misje, gratyfikacja jest dla nich kwestią druogorzędną no ale jak się zachciało wolontariatu to niech się nie odbija to na rodzinie. W takim przypadku wymagany jest większy wkład przy zabezpieczeniu ogniska domowego. W naszym merytokratycznym społeczeństwie płaci sie za umiejętności, więc jeśli facet zarabia więcej to już dostatecznie dużo zadbał o rodzinę za czasów młodości gdy się dokształcał, edukował, podnosił kwalifikacje stosownie sondując rynek dla potencjalnej rodziny w tymczasie mamusia pewnie się pindrzyła, balowała na lekkich studiach pedagogicznych nie patrząc perspektywicznie a zapewnienie bytu rodzinie komentowała "jakoś to będzie". Znaczy się: jakoś to będzie, bo urobię faceta. Praca pracy również nie równa. Tam gdzie są większe pieniądze normą jest też większy stres, cięższa praca, więc po 8h ojciec ma prawo odpocząc, gdyż swoją połowę odpracowuje już wypłatą jak również realizując klasycznie męskie obowiązki, które mamusie ignorantki uważają za cytuje "wymiana opon 30 minut i jazda". To do dzieła, lewarek w dłoń traktorzystko ;)

Wiem jednak, że na kafe gdzie mizoandria jest pięlegnowana tego nie zrozumiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
5 minut temu, Gość gość napisał:

I nie jest tez tak, że mąż jest tylko od zmiany opon i wymiany uszczelki. Mąż też gotuje, robi zakupy, sprząta i chodzi z dziećmi do lekarza.

xxx

Żona też wymiena uszczelki, wnosi meble i wymienia opony w samochodzie, aby mąż mógł szybciutko zawieźć gorączkujące dzieci do lekarza. Nie będą przecież ryzykować jazdy na letnich oponach gdy sprawa wymaga natychmiastowej konsultacji i wskazana jest szybka jazda.

Opon mąż osobiście nie wymienia (kwestia pojechanie samochodem, a opony mamy przechowywane więc nawet ich dźwigać nie trzeba), mebli też osobiście nie wnosi (zawsze zamawiamy z wnoszeniem), a do różnych prac związanych z usterkami mamy pana "złotą rączkę". A jeżeli jest to bardzo prosta usterka to ja też potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To ciekawe, że kobiety traktują brak darmowej antykoncepcji jako zmuszanie do rodzenia dzieci.

Trochę nie rozumiem też uprawiania seksu z facetami, którzy mają w dupie antykoncepcję i odmawiają choćby zakładania gumek. Przecież partnera seksualnego możemy sobie wybrać, a uzbieranie tych kilkunastu - kilkudziesięciu zł miesięcznie na antykoncepcję nie jest chyba wyczynem.

Rozumiem, że chciałybyście mieć całkowite prawo do aborcji. I to aborcji na koszt państwa?

Dla mnie to jest jakaś abstrakcje. Kobieta nie potrafiąca powstrzymać się z uprawianiem seksu w dni płodne z nieodpowiedzialnymi i samolubnymi facetami. Nie potrafiąca sama zadbać o antykoncepcję, oczekuje, że podatnicy będą się zrzucać na to by ona miała pełen komfort i mogła uprawiać seks kiedy chce, jak chce i z kim chce. Bo inaczej czuje się zmuszana przez współobywateli do rodzenia dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Naprawdę wasi mężowie sami wymieniaja opony???

Napiszcie jak wyważają koła bez specjalnych przyrządów!!!

Nie obchodzi mnie to. Nie zaglądam mu przez ramie, ale na pewno lewarek i klucz do odkręcenia śrubek. Jak się za bardzo "zastaje" to musi nawet stawać na kluczu aby śrubka się po kilku miesiącach odkręciła :D Pod jego cięzarem puszcza, ale on waży 94 kg ja tylko 48 :D Już widzę jakbym dała radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Xxx napisał:

Opon mąż osobiście nie wymienia (kwestia pojechanie samochodem, a opony mamy przechowywane więc nawet ich dźwigać nie trzeba), mebli też osobiście nie wnosi (zawsze zamawiamy z wnoszeniem), a do różnych prac związanych z usterkami mamy pana "złotą rączkę". A jeżeli jest to bardzo prosta usterka to ja też potrafię.

To wynajmij też gosposie, kup odkurzacz samojezdny, pralkę skorelowaną z aplikacją w telefonie (możesz ją odpalić na 30 minut przed powrotem z pracy) i życie też może się stać łatwiejsze dla Ciebie. Polki są takie niezaradne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

To nie są leniwe kobiety, nie są niekompetentne, nie pracują mało, a ich średnia pensja jest gorsza niż średnia pensja spawacza cnc.

xxx

A co w tym szokującego? Jego umiejętności są bardziej gospodarce potrzebne.

No i sorry, ale to, że ktoś nieproporcjonalnie dużo energii wkłada w zawody niezbyt cenione na rynku (nauczyciel w szkole publicznej, w szkole językowej z egzotycznym językiem już zarobisz sporo) jest błędem przy wyborze tej osoby. Mam świadomość, że niektórzy mają misje, gratyfikacja jest dla nich kwestią druogorzędną no ale jak się zachciało wolontariatu to niech się nie odbija to na rodzinie. W takim przypadku wymagany jest większy wkład przy zabezpieczeniu ogniska domowego. W naszym merytokratycznym społeczeństwie płaci sie za umiejętności, więc jeśli facet zarabia więcej to już dostatecznie dużo zadbał o rodzinę za czasów młodości gdy się dokształcał, edukował, podnosił kwalifikacje stosownie sondując rynek dla potencjalnej rodziny w tymczasie mamusia pewnie się pindrzyła, balowała na lekkich studiach pedagogicznych nie patrząc perspektywicznie a zapewnienie bytu rodzinie komentowała "jakoś to będzie". Znaczy się: jakoś to będzie, bo urobię faceta. Praca pracy również nie równa. Tam gdzie są większe pieniądze normą jest też większy stres, cięższa praca, więc po 8h ojciec ma prawo odpocząc, gdyż swoją połowę odpracowuje już wypłatą jak również realizując klasycznie męskie obowiązki, które mamusie ignorantki uważają za cytuje "wymiana opon 30 minut i jazda". To do dzieła, lewarek w dłoń traktorzystko 😉

Wiem jednak, że na kafe gdzie mizoandria jest pięlegnowana tego nie zrozumiecie 🙂

W sedno!

Obawiam się jednak, że nie będziesz tutaj zrozumiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sorry ale np u mnie jest tak że mąż nie posiada żadnego wykształcenia a zarabia 4 razy więcej ode mnie . A ja się nie pindrzylam tylko kształciłam i mam gównianą pensje. Wykształcenie w dzisiejszych czasach nie gwarantuje wysokich zarobków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem 25 letnią kobietą. Mam 15 letnie auto. Umiem wymieniać koła, tata mnie nauczył, żebym sobie w razie czego poradziła z kapciem w trasie. Ale jeżdżę wymieniać opony. Po pierwsze i najważniejsze. Mam tylko jedne felgi 😄 do gruchota nie będę kupować drugich. Po drugie u mnie w mieście kosztuje to jakieś 40PLN i zajmuje 20minut do pól godziny. Nie chciałoby mi się tego robić samej, tym bardziej, że lekką ręką zajęłoby mi to trzy razy tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Sorry ale np u mnie jest tak że mąż nie posiada żadnego wykształcenia a zarabia 4 razy więcej ode mnie . A ja się nie pindrzylam tylko kształciłam i mam gównianą pensje. Wykształcenie w dzisiejszych czasach nie gwarantuje wysokich zarobków.

To przecież piszą ci, że to jest Twój błąd. Trzeba było mądrzej wybierać zawód. A tak to cała para poszła w gwizdek. Tyle lat nauki a teraz siedzisz w kiepsko płatnej pracy.

Zawsze możesz robić to co mąż. Skoro to nie wymaga żadnego wykształcenia. Co Cię przed tym powstrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jestem 25 letnią kobietą. Mam 15 letnie auto. Umiem wymieniać koła, tata mnie nauczył, żebym sobie w razie czego poradziła z kapciem w trasie. Ale jeżdżę wymieniać opony. Po pierwsze i najważniejsze. Mam tylko jedne felgi 😄 do gruchota nie będę kupować drugich. Po drugie u mnie w mieście kosztuje to jakieś 40PLN i zajmuje 20minut do pól godziny. Nie chciałoby mi się tego robić samej, tym bardziej, że lekką ręką zajęłoby mi to trzy razy tyle czasu.

No i fajnie.

Do prac domowych też można kogoś wynająć. 

A nawet można zamawiać gotowe jedzenie jak sugerował mąż autorki postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
5 minut temu, Gość gość napisał:

To wynajmij też gosposie, kup odkurzacz samojezdny, pralkę skorelowaną z aplikacją w telefonie (możesz ją odpalić na 30 minut przed powrotem z pracy) i życie też może się stać łatwiejsze dla Ciebie. Polki są takie niezaradne ;/

Uwielbiam takie skanery co nie dopłacą parę złoty, żeby mu meble wnieśli, opony zmienili i coś naprawili- stać nas to nie marnujemy czasu na rzeczy, które żadne z nas nie lubi. Na gosposie nas nie stać, a po za tym lubimy obydwoje gotować. Oodpalenie pralki samemu też dużo nie zajmuje, a odkurzać lubię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Sorry ale np u mnie jest tak że mąż nie posiada żadnego wykształcenia a zarabia 4 razy więcej ode mnie . A ja się nie pindrzylam tylko kształciłam i mam gównianą pensje. Wykształcenie w dzisiejszych czasach nie gwarantuje wysokich zarobków.

Tu jest kolejny problem Polek. Otóż często obniżają wymagania na rynku pracy co samo w sobie spycha na barki męża podreperowanie budżetu domowego. Biorą prace poniżej swej kwalifikacji dla atmosfery, byle było bliżej domu, szefowa nie wymagała etc.

Natomiast jeśli jest u Ciebie inaczej to dlaczego nie spytasz się czy jest miejsce pracy u niego na zakładzie? No chyba, że to bank spermy to faktycznie biologii nie przeskoczymy.

Pewnie trzeba się natyrać, umazać, zmęczyć, że później człowiek nie ma siły na nic nawet na wypucowanie podłóg na akord? Przydałoby się to w procesie samokształcenia. Często jest bowiem tak, że jak Polka czegoś nie doświadczy to nie zrozumie optyki patrzenia na pewne sprawy drugiej osoby. Potyrałabyś podobnie jak on to byś sama syczała na przemówienia motywacyjne od małżonka, że czas obiad gotować w ramach podzielenia obowiązków na pół ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Xxx napisał:

Uwielbiam takie skanery co nie dopłacą parę złoty, żeby mu meble wnieśli, opony zmienili i coś naprawili- stać nas to nie marnujemy czasu na rzeczy, które żadne z nas nie lubi. Na gosposie nas nie stać, a po za tym lubimy obydwoje gotować. Oodpalenie pralki samemu też dużo nie zajmuje, a odkurzać lubię. 

No widzisz. A ktoś może lubić naprawiać, zmieniać opony czy wnosić meble?

I sknerami może nazwać tych co nie zapłacą gosposi albo nie zamówią kateringu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No widzisz. A ktoś może lubić naprawiać, zmieniać opony czy wnosić meble?

I sknerami może nazwać tych co nie zapłacą gosposi albo nie zamówią kateringu...

Koszt gosposi/cateringu, a koszt opłacenia zmiany opon i wniesienia mebli (ile razy do roku to się robi) to jest wielka różnica w kosztach. Naprawdę znasz kogoś kto lubi wnosić meble ?, zazdroszczę poza tym kręgosłupa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×