Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka12

powazny problem

Polecane posty

Gość anka12

czy całowity brak ochoty na seks wręcz awersja seksualna jest koncem małzenstwa? Brak ochoty spowodowany po pierwsze chyba calkowitym niedopasowaniem w łóżku, po drugie bardzo duzymi problemami w malzenstwie . Mąż nie rozumie mojej niecheci, on ma chec ciagle ,codziennie ,a ja godze sie bo nie chce konfliktow co poglebia coraz bardziej moj stan. Z nim porozmawiac nie moge poniewaz nie rozumie tego i chyba nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Związek bez seksu w końcu się rozpadnie, nie ma się co łudzić.

Chyba, że dwie osoby mają niskie libido i się dopasowały w ten sposób.

Ale jeśli jedna osoba potrzebuje seksu, a druga od niego ucieka, to nie ma się co oszukiwać, prędzej czy później taki związek się rozpadnie, jeśli nic się z tym nie będzie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka12

ale co mozna z tym zrobic? ja jako osoba ktora seksu nie chce ale chcialabym to zmienic , dam rade zmienic to sama? Na meza nie mam co liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie problemy w małżeństwie, jak sama piszesz, więc trzeba je rozwiązać.

Czy dacie radę sami, czy będziecie potrzebować terapii małżeńskiej to już sama musisz ocenić.

Co do niedopasowania w seksie, to jest chyba jeszcze poważniejszy problem. Zakładam, że mąż ma większe libido niż ty i tu jest bardzo poważny zgrzyt.

Wcześniej, przed ślubem niedopasowanie seksualne nie było dla ciebie problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka

Zawsze bylo ale odkladalam to na bok. Nasze niedopasowanie nie wynika z tego ze ja mam nizsze libido tylko z tego ze dla meza to tylko wyladowanie energii zaspokojenie potrzeb, dla mnie to zupelnie co innego. Nie robil dla mnie nic w lozku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie stara się w łóżku, tak? Nie okazuje ci czułości, zapewne nie masz orgazmów i seks wygląda jakby był tylko dla niego samego, dobrze rozumiem?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz z nim pogadać otwarcie i wprost. To już nie czas na jakieś półsłówka i subtelne sugestie.

Musisz powiedzieć mu otwarcie czego ci brakuje, że jego brak zaangażowania w seks źle wpływa na waszą relację.

Powiedz mu wprost, że nie masz satysfakcji z seksu, jeśli mu zależy to zacznie się starać i będzie chciał coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

On to wszystko bardzo dobrze wie. Mówiłam nie raz. A teraz to ja póki co nie chce by się starał. Teraz nie ma sposobu by dla mnie było to przyjemne. Bardzo się tym martwię i nie wiem co robić. Terapia odpada,on nie pójdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yanek
16 minut temu, Gość anka napisał:

Zawsze bylo ale odkladalam to na bok. Nasze niedopasowanie nie wynika z tego ze ja mam nizsze libido tylko z tego ze dla meza to tylko wyladowanie energii zaspokojenie potrzeb, dla mnie to zupelnie co innego. Nie robil dla mnie nic w lozku 

Z tego co piszesz, jasno wynika, że czujesz się jak rzecz a nie osoba, brak radości z życia. Podstawą związku jest troska o drugą osobę, dbanie o jej dobro. W waszym związku, mąż nie ma wiedzy o potrzebach żony, dba jedynie o swoją przyjemność. Musisz jemu powiedzieć, czego o niego oczekujesz, czego ci brakuje. Bez komunikacji nie ma szans na zmianę, naprawę relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Ja to wszystko mowilam.  Ciężko bardzo ciężko się nam rozmawia. To w sumie nie są rozmowy bo jak uda mi się coś powiedzieć to nie dostaje zadnej odpowiedzi. Trudny z niego człowiek lub ja jestem zbyt slaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Anka napisał:

On to wszystko bardzo dobrze wie. Mówiłam nie raz. A teraz to ja póki co nie chce by się starał. Teraz nie ma sposobu by dla mnie było to przyjemne. Bardzo się tym martwię i nie wiem co robić. Terapia odpada,on nie pójdzie. 

No dopóki nie naprawicie waszych relacji, to nie sposób o udane życie erotyczne.

Tutaj terapia jest konieczna, jeśli on chowa głowę w piasek, nie chce nic zmieniać, nie widzi potrzeby pomocy, to sam skazuje wasz związek na rozpad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Anka napisał:

Ja to wszystko mowilam.  Ciężko bardzo ciężko się nam rozmawia. To w sumie nie są rozmowy bo jak uda mi się coś powiedzieć to nie dostaje zadnej odpowiedzi. Trudny z niego człowiek lub ja jestem zbyt slaba

Dlatego dla Was najlepsza jest terapia małzeńska, na której rozmawiacie razem z terapeutą, który nie pozwala ani Tobie, a nie jemu krzyczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Wiem o tym że terapia moglaby pomóc ale mąż nie pojdzie.  A mi jest tak strasznie ciężko. Tyle sie wydazylo,tyle złego.  Całkowicie nie umiem sobie z tym poradzić. Przerodziła się to u mnie w tak wielka niechęć do zblizen że nie wiem co dalej. Nie mam pojęcia.. 😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Gość anka napisał:

dla meza to tylko wyladowanie energii zaspokojenie potrzeb, dla mnie to zupelnie co innego. Nie robil dla mnie nic w lozku 

Twój mąż chyba musi się ogarnąć i zauważyć że ma w domu kobiete a nie przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Nie umiemy poprostu się porozumieć.  Jakbyśmy mówili w różnych jezykach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie zawalczysz o wasza relację to za kilka lat mąż będzie opowiadał kolegom, że ma kłodę w łóżku. Może nawet zafascynowac się kobietą namietną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Zdrady już u nas były. Wiele przeszlismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Proszę.. Nie ma nikogo kto chciałby pomoc? Pogadać? Forum po to by pomagać a tematy przeważnie o niczym A jak jest temat dla kogoś poważny i ważny to odpowiedzi brak lub zaledwie kilka😢😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen
12 minut temu, Gość Anka napisał:

Proszę.. Nie ma nikogo kto chciałby pomoc? Pogadać? Forum po to by pomagać a tematy przeważnie o niczym A jak jest temat dla kogoś poważny i ważny to odpowiedzi brak lub zaledwie kilka😢😔

Straszne, że męska część często nie rozumie takich podstaw, które są niezbędne by pożycie małżeńskie nie zanikło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość anka12 napisał:

czy całowity brak ochoty na seks wręcz awersja seksualna jest koncem małzenstwa? [...] Z nim porozmawiac nie moge poniewaz nie rozumie tego i chyba nie chce

Koniec małżeństwa zwiastuje nie pierwsze, ale to drugie. Skoro nie potraficie się porozumieć i wspólnie pracować nad zniwelowaniem problemów i naprawą relacji, skoro jedno z Was okazuje egoizm, a drugie wycofanie... to mamy pat, którego nie da się rozwiązać, póki któreś z Was dobrowolnie nie zacznie pracować nad samym sobą i nie zmieni postawy. Autorko, postaraj się o więcej asertywności, konsekwencji i dbania o dobro własnej emocjonalności i psychiki, inaczej zostanie z Ciebie sponiewierany wrak człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
7 minut temu, Nenesh napisał:

Koniec małżeństwa zwiastuje nie pierwsze, ale to drugie. Skoro nie potraficie się porozumieć i wspólnie pracować nad zniwelowaniem problemów i naprawą relacji, skoro jedno z Was okazuje egoizm, a drugie wycofanie... to mamy pat, którego nie da się rozwiązać, póki któreś z Was dobrowolnie nie zacznie pracować nad samym sobą i nie zmieni postawy. Autorko, postaraj się o więcej asertywności, konsekwencji i dbania o dobro własnej emocjonalności i psychiki, inaczej zostanie z Ciebie sponiewierany wrak człowieka.

To jest prawda. Ja jestem wycofana nie potrafię w żaden sposób zadbać o siebie o swoje dobre samopoczucie a mąż chyba jednak trochę o sobie myśli zbyt duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

By zadbać o siebie musialabym wiele zmienić,nie godzić się na wiele rzeczy a to chyba oznaczałoby koniec naszego małżeństwa. Dla mojego męża seks jest tak bardzo ważny,czuje że przez to nasze malzenswo się skończy. Ja swój stan pogłębiam,on się wkurza że robię to od niechcenia Ale gdy mówię jaki jest problem to kompletnie nie rozumie i mówi że przez moja " chorobe" nigdy się nie dogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Pozostaje tylko czasem napić się i zapomnieć😢 choć na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Czy jest ktoś kto ma podobny problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

U mnie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×