Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Zrobiłam z siebie idiotkę przed kolegą z pracy.

Polecane posty

Gość Gość

Jest w pracy kolega, który mi się podoba. Pracujemy razem od 3 miesięcy. Zdawało mi się, że ten kolega wysyłał mi oznaki zainteresowania. Wiem, że na pewno jest wolny.

W piątek przed świętami zachęcona jego przyjaznym zachowaniem, tym, że dużo żartowaliśmy, śmialiśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy, zdobyłam się na odwagę i podczas składania życzeń świątecznych spytałam, czy mogę go objąć. Zgodził się ale to objęcie było bardziej w stylu dwóch kumpli, którzy się poklepali po plecach. Na więcej nie miałam jaj, nie chciałam też przegiąć pały.

Do rzeczy.

Mam jego prywatny nr telefonu. Podawał mi go aż trzy razy, tak jakby myślał, że ja sobie jego telefonu jeszcze nie zapisałam..

1. raz w sytuacji czysto zawodowej (powiedzmy syt. kryzysowa a on nie mógł być obecny więc miałam w razie czego dzwonić)

2. raz gdy miała się odbyć wigilia pracownicza w restauracji w mieście. Podał mi swój nr " w razie gdybyś nie mogła trafić to dzwoń". Wtedy też dostał mój nr ode mnie. Nigdy nie napisał ani nie zadzwonił.

3. raz wczoraj. Przez całe święta nie mieliśmy kontaktu, ja nawet zastanawiałam się czy mu napisać SMS z życzeniami ale nie chciałam, żeby mnie wziął za jakąś głupią, gdyż składaliśmy sobie przecież życzenia na koniec pracy. Wczoraj pracowaliśmy oboje, on tylko ten jeden dzień po świętach. Ja byłam w pracy obecna fizycznie, on pracował zdalnie. Nie udało mi się zrobić zadania które miałam zrobić do końca roku. Nie tylko nie był na mnie zły, ale wręcz bardzo sympatyczny i pomocny (na czacie firmowym), nawet pisaliśmy trochę prywatnie, sam zaczął mi opowiadać że zamówił sobie coś fajnego i nie może się doczekać itd. Na koniec swojego dnia pracy napisał mi (znów) swój nr tel. z informacją, że mogę pisać sms jakbym jeszcze miała jakieś pytania..

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że on jest moim bezpośrednim przełożonym (jest team liderem małego zespołu do którego należę ja), z tego powodu umyśliłam sobie, że może on chce mnie sprowokować, żebym to ja wreszcie do niego pierwsza napisała na prywatny nr bo jemu nie wypada.

Wczoraj po południu udało mi się wreszcie skończyć to zadanie dzięki jego wskazówkom i wymyśliłam sobie świetny pretekst, że go o tym poinformuję. Dziś czaiłam się pół dnia, aż ok. 17 napisałam SMS do niego, że chciałam go tylko poinformować, ze wreszcie to zadanie zakończyłam i mamy nareszcie z głowy, nie musimy się tym zajmować w nowym roku.

Nie odpisał.

Czuję, że zrobiłam z siebie idiotkę. Boję się jego gniewu jak wrócimy po nowym roku do pracy. Że będzie wkurzony, że mu zawracam tyłek pisząc na prywatny nr w sobotę. Jestem debilką do kwadratu. Chyba źle odczytałam intencje. Nie chcę psuć naszych sympatycznych relacji ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nikt mnie nie pocieszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może zapił i jeszcze odpisze. Spoko. Swoją drogą współczuję pracy w korpo i tych haseł w stylu team lider itd nie dałabym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Może zapił i jeszcze odpisze. Spoko. Swoją drogą współczuję pracy w korpo i tych haseł w stylu team lider itd nie dałabym rady

To nie jest jakies wielkie korpo, raczej sredniak a nazewnictwo chyba w kazdym jest takie samo. Zreszta to nie ma znaczenia w tej sytuacji 😞 Czuję się okropnie.

A on raczej nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty już kiedyś pisałaś na kafe o nim i o sobie prawda?

O Jezu jak ty wszystko wyolbrzymiasz w swojej głowie...

Czym się niby wygłupiłaś, że napisałaś mu prywatnie, że zadanie wykonane? Zapewniam cię, że nic niezręcznego nie zrobiłaś.

A że on nie odpisał to cóż... może wcale nie jest zainteresowany znajomością poza stopą koleżeńską? Spróbuj teraz być bardziej niedostępną w pracy, zobaczymy jak on zareaguje, jak mu zależy na czymś więcej, to zacznie się zastanawiać dlaczego i szukać kontaktu z tobą, jak oleje, to znaczy, że uważa ciebie tylko za koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na razie nic takiego się nie wydarzyło, wysłałaś służbową informację. To, że w czasie wolnym jest tylko in plus dla Ciebie za ambicję. Smsy mają to do siebie, że nie ma obowiązku na nie odpowiadać, co innego jeśli chodzi o dręczenie kogoś telefonami w czasie wolnym. Tu nie ma niczego, co jest nie na miejscu. Spokojnie obserwuj sytuację. Żadne z opisanych czynności nie nosi znamion kompromitacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jest w pracy kolega, który mi się podoba. Pracujemy razem od 3 miesięcy. Zdawało mi się, że ten kolega wysyłał mi oznaki zainteresowania. Wiem, że na pewno jest wolny.

W piątek przed świętami zachęcona jego przyjaznym zachowaniem, tym, że dużo żartowaliśmy, śmialiśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy, zdobyłam się na odwagę i podczas składania życzeń świątecznych spytałam, czy mogę go objąć. Zgodził się ale to objęcie było bardziej w stylu dwóch kumpli, którzy się poklepali po plecach. Na więcej nie miałam jaj, nie chciałam też przegiąć pały.

Do rzeczy.

Mam jego prywatny nr telefonu. Podawał mi go aż trzy razy, tak jakby myślał, że ja sobie jego telefonu jeszcze nie zapisałam..

1. raz w sytuacji czysto zawodowej (powiedzmy syt. kryzysowa a on nie mógł być obecny więc miałam w razie czego dzwonić)

2. raz gdy miała się odbyć wigilia pracownicza w restauracji w mieście. Podał mi swój nr " w razie gdybyś nie mogła trafić to dzwoń". Wtedy też dostał mój nr ode mnie. Nigdy nie napisał ani nie zadzwonił.

3. raz wczoraj. Przez całe święta nie mieliśmy kontaktu, ja nawet zastanawiałam się czy mu napisać SMS z życzeniami ale nie chciałam, żeby mnie wziął za jakąś głupią, gdyż składaliśmy sobie przecież życzenia na koniec pracy. Wczoraj pracowaliśmy oboje, on tylko ten jeden dzień po świętach. Ja byłam w pracy obecna fizycznie, on pracował zdalnie. Nie udało mi się zrobić zadania które miałam zrobić do końca roku. Nie tylko nie był na mnie zły, ale wręcz bardzo sympatyczny i pomocny (na czacie firmowym), nawet pisaliśmy trochę prywatnie, sam zaczął mi opowiadać że zamówił sobie coś fajnego i nie może się doczekać itd. Na koniec swojego dnia pracy napisał mi (znów) swój nr tel. z informacją, że mogę pisać sms jakbym jeszcze miała jakieś pytania..

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że on jest moim bezpośrednim przełożonym (jest team liderem małego zespołu do którego należę ja), z tego powodu umyśliłam sobie, że może on chce mnie sprowokować, żebym to ja wreszcie do niego pierwsza napisała na prywatny nr bo jemu nie wypada.

Wczoraj po południu udało mi się wreszcie skończyć to zadanie dzięki jego wskazówkom i wymyśliłam sobie świetny pretekst, że go o tym poinformuję. Dziś czaiłam się pół dnia, aż ok. 17 napisałam SMS do niego, że chciałam go tylko poinformować, ze wreszcie to zadanie zakończyłam i mamy nareszcie z głowy, nie musimy się tym zajmować w nowym roku.

Nie odpisał.

Czuję, że zrobiłam z siebie idiotkę. Boję się jego gniewu jak wrócimy po nowym roku do pracy. Że będzie wkurzony, że mu zawracam tyłek pisząc na prywatny nr w sobotę. Jestem debilką do kwadratu. Chyba źle odczytałam intencje. Nie chcę psuć naszych sympatycznych relacji ..

Czym się tu przejmować? Nie warto martwić się na zapas.

Gdybyś wiedziała, ile ja popełniłam prawdziwych gaf w mojej pracy, to byś nie pisała o tym, co napisałaś. Nie przejmuje się tymi moim gafami w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Narodowy napisał:

Ty już kiedyś pisałaś na kafe o nim i o sobie prawda?

O Jezu jak ty wszystko wyolbrzymiasz w swojej głowie...

Czym się niby wygłupiłaś, że napisałaś mu prywatnie, że zadanie wykonane? Zapewniam cię, że nic niezręcznego nie zrobiłaś.

A że on nie odpisał to cóż... może wcale nie jest zainteresowany znajomością poza stopą koleżeńską? Spróbuj teraz być bardziej niedostępną w pracy, zobaczymy jak on zareaguje, jak mu zależy na czymś więcej, to zacznie się zastanawiać dlaczego i szukać kontaktu z tobą, jak oleje, to znaczy, że uważa ciebie tylko za koleżankę.

Co masz na myśli z byciem bardziej niedostępną? Ja tak chyba nie potrafię, z natury jestem sympatyczną osobą a już przy nim odpływam zupełnie.. Jak coś mi zaczyna opowiadać to nie potrafię np. obojętnie odpowiedzieć jednym słowem. Gdy patrzy, nie potrafię się nie uśmiechnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laetitia

Przestan byc dla siebie taka surowa! Chyba jezeli jest na jakims kierowniczym stanowisku to nie jest skonczonym

debilem zeby jeden sms uznal za narzucanie sie, wg mnie kompletnie nie przekroczylas granic przyjazni, kobiety tak maja ze dziela wlos na 4 i analizuja. Jestem przekonana ze nie odebral tego tak jak Ty myslisz - to jest w Twojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

chyba nie wiesz jakie osobniki potrafią być w korpach na stanowiskach team liderów... świat korpo rządzi się swoimi prawami... wystarczy dobrze lizać przełożonemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Berutiel napisał:

Czym się tu przejmować? Nie warto martwić się na zapas.

Gdybyś wiedziała, ile ja popełniłam prawdziwych gaf w mojej pracy, to byś nie pisała o tym, co napisałaś. Nie przejmuje się tymi moim gafami w ogóle.

Ja się bałam, że przez to "przytulenie" już pomyśli sobie coś niestosownego, do końca dnia byłam po tym wszystkim tak oszołomiona jakbym chodziła pijana. 

A że wczoraj tak miło sobie gawędziliśmy na czacie i znów napisał swój nr to (chyba błędnie) uznałam to za zachętę do napisania .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Laetitia napisał:

Przestan byc dla siebie taka surowa! Chyba jezeli jest na jakims kierowniczym stanowisku to nie jest skonczonym

debilem zeby jeden sms uznal za narzucanie sie, wg mnie kompletnie nie przekroczylas granic przyjazni, kobiety tak maja ze dziela wlos na 4 i analizuja. Jestem przekonana ze nie odebral tego tak jak Ty myslisz - to jest w Twojej glowie

Ale ja nawet nie wiem czy my się przyjaźnimy, znamy się tak krótko :( 

Team lider to jest najniższe stanowisko kierownicze. On ma pod sobą jakieś 3 os. w tym mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Berutiel napisał:

A może ma dziewczynę?

Nie ma nie ma na 100%. Wspomniał 2 razy, że jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie

Nie raz nie dwa powtarza się że faceci są prości jak budowa cepa. I dokładnie tak jest, on podał ci swój numer bo zwyczajnie chciał pomóc a ty dorabiasz ideologię że dawał ci jakąś przesłankę abyś do niego napisała. Uśmiecha się, jest miły owszem ale faceci to zawsze łowcy, zawsze będzie próbował zobaczyć czy na niego polecisz, no i poleciałaś, i to szybko. Wykładasz się na patelni jak naleśnik, on cię oleje bo widzi że jesteś łatwa. Ty jesteś jego podwładną, jakieś zasady chyba obowiązują, dlaczego miałabyś ty pisać na jego prywatny numer. Jeśli on będzie zainteresowany na pewno znajdzie sposób by cię lepiej poznać, omijając to że jest twoim przełożonym chociaż z tym trzeba uważać. Mam tu na myśli że można zacząć od wspólnego lunchu, kawy by się lepiej poznać. A tak wpadłaś w sidła tak jak on chciał. Bądź bardziej niedostępna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka

Napisalas tego smsa jakbyś chciała go splawic, więc co miał odpisać. Mogłaś napisac dziękuję za pomoc może w ramach rewanżu postawie ci kawę czy inny bajer. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość gość napisał:

Na razie nic takiego się nie wydarzyło, wysłałaś służbową informację. To, że w czasie wolnym jest tylko in plus dla Ciebie za ambicję. Smsy mają to do siebie, że nie ma obowiązku na nie odpowiadać, co innego jeśli chodzi o dręczenie kogoś telefonami w czasie wolnym. Tu nie ma niczego, co jest nie na miejscu. Spokojnie obserwuj sytuację. Żadne z opisanych czynności nie nosi znamion kompromitacji.

Trochę mnie uspokoiłaś/eś ale i tak po wysłaniu tego sms do teraz serce mi waliło czy na pewno nie popełniłam jakiegoś okropnego błędu.. Najwyżej mu się wytłumaczę w styczniu, że chciałam po prostu, żeby miał pewność, że wykonałam obowiązek bo w końcu jest szefem i tylko dlatego napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Berutiel napisał:

Zajmi sobie teraz głowę czymś, by przestać o tym rozmyślać.

Próbuję. Prasowałam, oglądałam seriale, grałam w simsy, obżarłam się czipsami i nic nie pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Próbuję. Prasowałam, oglądałam seriale, grałam w simsy, obżarłam się czipsami i nic nie pomogło.

Książka, taniec, spacer, jogging.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Kobietka napisał:

Napisalas tego smsa jakbyś chciała go splawic, więc co miał odpisać. Mogłaś napisac dziękuję za pomoc może w ramach rewanżu postawie ci kawę czy inny bajer. 

W pierwszym w życiu smsie do niego nie chciałam pisać czegoś zbyt prywatnego a poza tym nie miałam lepszej wymówki żeby napisać. Tylko na tyle wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Berutiel napisał:

Książka, taniec, spacer, jogging.

O tej godzinie to wiesz.. niedługo czas na spanie i pewnie nie będę mogła zasnąc przez to wszystko :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza

Moje zdanie:

1. Nie jest zainteresowany, chce tylko dobrze wypełniać obowiązki służbowe i budować w zespole dobre relacje

2. Jest stosunkowo młody wiec pewnie obowiązki wypełnia nadgorliwie, stad podawanie nr po kilka razy etc.

3. Żadnych miłości w korporacji/pracy nie warto zaczynać, tym bardziej z przełożonym, często potem pracę trzeba zmieniać, bo sie kisisz w starym sosie jak cos nie wyjdzie, a i śmierdzieć przestać nie chce

4. Olej go i poszukaj sobie innego faceta

5. Nie jesteś debilka, potraktuj własnego sms jako służbowe potwierdzenie wykonania zadania i więcej już do niego nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Zuza napisał:

Moje zdanie:

1. Nie jest zainteresowany, chce tylko dobrze wypełniać obowiązki służbowe i budować w zespole dobre relacje

2. Jest stosunkowo młody wiec pewnie obowiązki wypełnia nadgorliwie, stad podawanie nr po kilka razy etc.

3. Żadnych miłości w korporacji/pracy nie warto zaczynać, tym bardziej z przełożonym, często potem pracę trzeba zmieniać, bo sie kisisz w starym sosie jak cos nie wyjdzie, a i śmierdzieć przestać nie chce

4. Olej go i poszukaj sobie innego faceta

5. Nie jesteś debilka, potraktuj własnego sms jako służbowe potwierdzenie wykonania zadania i więcej już do niego nie pisz

Dzięki za tę analizę.. w sumie trochę mi rozjaśniła sytuację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość tak i nie napisał:

Nie raz nie dwa powtarza się że faceci są prości jak budowa cepa. I dokładnie tak jest, on podał ci swój numer bo zwyczajnie chciał pomóc a ty dorabiasz ideologię że dawał ci jakąś przesłankę abyś do niego napisała. Uśmiecha się, jest miły owszem ale faceci to zawsze łowcy, zawsze będzie próbował zobaczyć czy na niego polecisz, no i poleciałaś, i to szybko. Wykładasz się na patelni jak naleśnik, on cię oleje bo widzi że jesteś łatwa. Ty jesteś jego podwładną, jakieś zasady chyba obowiązują, dlaczego miałabyś ty pisać na jego prywatny numer. Jeśli on będzie zainteresowany na pewno znajdzie sposób by cię lepiej poznać, omijając to że jest twoim przełożonym chociaż z tym trzeba uważać. Mam tu na myśli że można zacząć od wspólnego lunchu, kawy by się lepiej poznać. A tak wpadłaś w sidła tak jak on chciał. Bądź bardziej niedostępna 

Brednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscsz

bierz przyklad z kolegi z forum tego od"laski z pracy"😀zdobedziesz forumowa slawe i rozglos.tam ci doradzi jak przez 2 tyg pisac do sloneczka smsa...i nie napidac😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak ci zależy autorko to działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoMiZrobiszJakMnieZłapiesz
8 minut temu, Gość goscsz napisał:

bierz przyklad z kolegi z forum tego od"laski z pracy"😀zdobedziesz forumowa slawe i rozglos.tam ci doradzi jak przez 2 tyg pisac do sloneczka smsa...i nie napidac😂

Padłam.;-))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×