Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 986

dlaczego dla kobiet małżeństwo jest takie ważne?

Polecane posty

Gość Gość
17 godzin temu, Piaskun napisał:

To znaczy, że dziecko w Chinach o wiele bardziej się opłaca niż w Polsce. 😉

P.S. Z chinami chodziło mi o sytuację przy rozwodzie bo taką komentowałem.

Bez dziecka nie masz w Chinach co żreć na starość, bo Chiny nie posiadają systemu emerytalnego. To nie kwestia twojej opłacalności. To kwestia twojej starości. I w Chinach musisz się ożenić, żeby mieć dziecko. Problem w tym, że tych kandydatek na żonę jest bardzo mało, bo to syn z żoną opiekuje się rodzicami, więc córka jest bezwartościowa i większość  żeńskich płodów poszło do kosza. 

Tak piszesz o tym, jak to nie masz problemu, aby za kobietę zapłacić, jak fajnie jak jest tradycyjna, ale też by ci pewnie pasowało jakby zarabiała na dom, tylko, żeby nie więcej niż ty. Bo jak będzie zarabiać mniej, to ty zawsze będziesz mieć wymówkę na opierdalanie się w domu.  Nieważne ile kto zarabia w małżeństwie. O dom na się dbać wspólnie, a jeśli któreś z małżonków pracować zawodowo nie będzie, to wtedy przejmuje wszystkie obowiązki domowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truck
Dnia 8.01.2019 o 12:11, Gość Gość napisał:

Chodzicie na religię, uważacie się za katolików a ślub dla was nic nie znaczy?

Toż to jeden z sakramentów!

 

 

No właśnie.A jeśli ktoś niewierzący to bierze ślub cywilny,żeby uregulować wszystko prawnie-by mieć prawa np.w szpitalu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Bez dziecka nie masz w Chinach co żreć na starość, bo Chiny nie posiadają systemu emerytalnego. To nie kwestia twojej opłacalności. To kwestia twojej starości. I w Chinach musisz się ożenić, żeby mieć dziecko. Problem w tym, że tych kandydatek na żonę jest bardzo mało, bo to syn z żoną opiekuje się rodzicami, więc córka jest bezwartościowa i większość  żeńskich płodów poszło do kosza. 

Tak piszesz o tym, jak to nie masz problemu, aby za kobietę zapłacić, jak fajnie jak jest tradycyjna, ale też by ci pewnie pasowało jakby zarabiała na dom, tylko, żeby nie więcej niż ty. Bo jak będzie zarabiać mniej, to ty zawsze będziesz mieć wymówkę na opierdalanie się w domu.  Nieważne ile kto zarabia w małżeństwie. O dom na się dbać wspólnie, a jeśli któreś z małżonków pracować zawodowo nie będzie, to wtedy przejmuje wszystkie obowiązki domowe. 

Jak się pracuje  równo w domu jak mówisz to każde trzyma kasę dla siebie, a żenić się już w ogóle nie opłaca biorąc pod uwagę koszta rozwodu i wchodzenie w gorszą pozycję prawną. Nawet z intercyzą. Jak to być związek nowoczesny, to od początku do końca.

Wygodne toto, zarabiasz więcej więc twórz wspólnotę majątkową, rób w domu tyle samo i na koniec po rozwodzie płać pani alimenty bo jej poziom życia spadł.

Właśnie o takich oszustwach mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
7 godzin temu, Piaskun napisał:

Jak się pracuje  równo w domu jak mówisz to każde trzyma kasę dla siebie, a żenić się już w ogóle nie opłaca biorąc pod uwagę koszta rozwodu i wchodzenie w gorszą pozycję prawną. Nawet z intercyzą. Jak to być związek nowoczesny, to od początku do końca.

Wygodne toto, zarabiasz więcej więc twórz wspólnotę majątkową, rób w domu tyle samo i na koniec po rozwodzie płać pani alimenty bo jej poziom życia spadł.

Właśnie o takich oszustwach mowie

A jak kobieta zarabia więcej lub tyle samo to już jest wygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Xxx napisał:

A jak kobieta zarabia więcej lub tyle samo to już jest wygodnie?

Oczywiście! W ramach równouprawnienia i dziejowej sprawiedliwości. Też chcę leżeć i pachnieć żyjąc za kasę żony, przepuszczając ją na pierdoły i twierdzić, że nic nie muszę. W końcu mieszkamy razem więc pracujemy w domu razem. Jak mi się zechce. Bo jest równouprawnienie i mężczyzna nie musi nic w domu robić. Co najwyżej może. Jak skończy piwo. 

A przy rozwodzie oczywiście wziąć połowę majątku i opowiadać, że to dlatego że nie pomagała w domu i była niewdzięczna. I w łóżku jej sutki nie stawały ^^ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
16 minut temu, Piaskun napisał:

Oczywiście! W ramach równouprawnienia i dziejowej sprawiedliwości. Też chcę leżeć i pachnieć żyjąc za kasę żony, przepuszczając ją na pierdoły i twierdzić, że nic nie muszę. W końcu mieszkamy razem więc pracujemy w domu razem. Jak mi się zechce. Bo jest równouprawnienie i mężczyzna nie musi nic w domu robić. Co najwyżej może. Jak skończy piwo. 

A przy rozwodzie oczywiście wziąć połowę majątku i opowiadać, że to dlatego że nie pomagała w domu i była niewdzięczna. I w łóżku jej sutki nie stawały ^^ 

Raczej nie zrozumiałeś pytania?

Czy jak kobieta i mężczyzna zarabiają tyle samo to obydwoje w domu tylko leżą i pachną? Czy jak mężczyzna więcej zarabia to kobieta w domu nic nie robi tylko lezy i pachnie i przepuszcza na pierdoły  pieniądze męża? 

Raczej chodziło mi o to, czy jeżeli mężczyzna i kobieta zarabiają tyle samo lub kobieta więcej, to mężczyzna już będzie w domu robić tyle samo?

To jest temat o małżeństwie, a nie o rozwodzie, nie każde małżeństwo kończy się rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Xxx napisał:

Raczej nie zrozumiałeś pytania?

Czy jak kobieta i mężczyzna zarabiają tyle samo to obydwoje w domu tylko leżą i pachną? Czy jak mężczyzna więcej zarabia to kobieta w domu nic nie robi tylko lezy i pachnie i przepuszcza na pierdoły  pieniądze męża? 

Raczej chodziło mi o to, czy jeżeli mężczyzna i kobieta zarabiają tyle samo lub kobieta więcej, to mężczyzna już będzie w domu robić tyle samo?

To jest temat o małżeństwie, a nie o rozwodzie, nie każde małżeństwo kończy się rozwodem.

Osobiście uważam, że jeśli nie występuje wymiana dóbr i usług nie ma potrzeby zadzierzgiwania więzów prawnych. Jak powiedziałem stawia to mężczyznę w dużo gorszej sytuacji prawnej. Po co sobie dokładać problemów?
 Ale już przy stuacji gdzie koniecznie musi być po równo, a on jest pół...em i się ożenił,  najrozsądniej jest trzymać się rozdzielności majątkowej. Każde sobie samo gotuje, każde ma kolejkę sprzątania i tyle. To które uważa że nie chce sprzątać, czy gotować może zamówić katering czy usługę sprzątającą i tyle. Zakładam że to zamożna para. Biedaki nie mają za bardzo pola manewru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czyli wg piaskuna kobieta powinna pracować na dwa etaty, zawodowo a potem w domu. Na szczescie to tylko opinia rozwodnika z kryzysem wieku średniego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gość

Piaskun dziecko tez urodzisz i cyckiem wykarmisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna
5 minut temu, Piaskun napisał:

Osobiście uważam, że jeśli nie występuje wymiana dóbr i usług nie ma potrzeby zadzierzgiwania więzów prawnych. Jak powiedziałem stawia to mężczyznę w dużo gorszej sytuacji prawnej. Po co sobie dokładać problemów?
 Ale już przy stuacji gdzie koniecznie musi być po równo, a on jest pół...em i się ożenił,  najrozsądniej jest trzymać się rozdzielności majątkowej. Każde sobie samo gotuje, każde ma kolejkę sprzątania i tyle. To które uważa że nie chce sprzątać, czy gotować może zamówić katering czy usługę sprzątającą i tyle. Zakładam że to zamożna para. Biedaki nie mają za bardzo pola manewru.

Idac tym torem mozna powiedziec , ze facet biedny i do tego niechetny do prac domowych nie powinien dostawac seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amperka

Wychodzi na to, że te wszystkie konflikty biorą się z tego, że pary mieszkają w mieszkaniach w tłocznych miastach, a nie w domach na wsiach, obrzeżach czy lasach. Osobiście, szczerze współczuję mężczyznom (takim, którzy czują się bardzo męsko) życia w tych rosnących, zatłoczonych miastach, coraz bardziej wypełnionych technologiami, odległymi od natury, nie dającymi poczucia szlachetnego życia. Taki człowiek wiedzie swój żywot w cichej rozpaczy. Cała industrializacja sprawia, że okazje dla takiego mężczyzny na wykazanie się odwagą, czy męstwem są niespotykane. Jeszcze niedawno, żeby wybrać się do sąsiedniego miasta musiał taki chłop osiodłać konia, odpowiednio go prowadzić, ujarzmić go - a teraz musi kupić bilet w kasie. Aby się wyżywić, nie musi ostrzyć łuku, nabić broni, tylko wybrać się do spożywczaka. Mężczyzna, który całe swoje męstwo, tożsamość sprowadzał do zmagania, walki z przeciwnościami natury, której emanacją jest przyroda traci teraz grunt pod nogami. W jednej książce o płci kulturowej (nie pomnę której) przeczytałam, że autor tej książki, pisarz zbudował dom w lesie podsumowując ten radykalny krok słowami "abym w godzinę śmierci nie odkrył, że nie żyłem". Jak więc mają się czuć współcześni mężczyźni w smart domach, gdzie zaspokajane są wszystkie potrzeby bez wychodzenia z domu. Mężczyznom obecnie brakuje umiejętności i śmiałości odnalezienia się w tym zarysie zmieniających się ikon popkultury, gdzie marzenia o "drwalu" i badboyu mieszają się z wizerunkiem metroseksulanego i wrażliwego chłopaka. Po II WŚ zaczęto budować system, który ma ochronić społeczeństwa przed cierpieniem, przemocą i wojną - zaostrzenie przepisów związanych z bezpieczeństwem. Mimo dobrych intencji, znowu te zmiany uderzyły w mężczyzn. Eliminacja skłonności do ryzyka, nawet zdrowej agresji, czyli cechy typowo męski zostały zadeptane. System natychmiastowej gratyfikacji - dostęp do gier, pornografii... wcześniej facet musiał pójść na dyskotekę, teraz ma wszystko w zasięgu ehem... ręki. No i przede wszystkim gospodarka oparta już nie na sile, przemyśle, ale na usługach i przesyłaniu informacji - w czym co wiadomo kobiety zawsze przodowały. Wiem, że kiedyś kobiety miały gorzej i nikt się nimi nie przejmował. Ale jak patrzę na obecne czasy, to szkoda mi trochę chłopaków. Wracają z tych prac o tej samej godzinie, co ich partnerki... do tych mieszkań w blokach. I słusznie wtedy kobieta mu mówi - razem wróciliśmy z pracy, więc ja robię obiad, a Ty sprzątasz. Bo niby co ma taki facet robić na tych 40 metrach. Dlatego polecam dom w lesie :D tam jak obydwoje wracacie z pracy, to siłą rzeczy trzeba przynieść drewna, popodcinać żywopłoty itd. i on się czuje męsko i ja kobieco bez żadnego wzajemnego wyzysku czy nerwów (bo każdy ma co robić). Ten obecny układ miastowy to nie jest niczyja wina, tak jest i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość z Paryża

W punkt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
19 minut temu, Gość Amperka napisał:

Ale jak patrzę na obecne czasy, to szkoda mi trochę chłopaków. Wracają z tych prac o tej samej godzinie, co ich partnerki... do tych mieszkań w blokach. I słusznie wtedy kobieta mu mówi - razem wróciliśmy z pracy, więc ja robię obiad, a Ty sprzątasz. Bo niby co ma taki facet robić na tych 40 metrach. Dlatego polecam dom w lesie 😄 tam jak obydwoje wracacie z pracy, to siłą rzeczy trzeba przynieść drewna, popodcinać żywopłoty itd. i on się czuje męsko i ja kobieco bez żadnego wzajemnego wyzysku czy nerwów (bo każdy ma co robić). Ten obecny układ miastowy to nie jest niczyja wina, tak jest i już...

Czyli jeszcze więcej obowiązków, bo poza gotowaniem i sprzątaniem dochodzi to o czym piszesz . Czyli jeszcze mniej czasu, żeby spędzić to miło razem. Jedni lubią tego typu zajęcia  jak przenoszenie drewna, itd A inni nie. Ja tam wolę moje 82m w bloku, gdzie jak mamy ochotę to wyskoczymy do restauracji i nie musimy " koniami " jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość z Paryża

I taki gogus siedzący na babskim forum będzie trajkotal jak ta przekupa że on jako mężczyzna  który wykonuje męskie prace typu przetkanie zlewu raz na ruski rok nie będzie gotował I sprzatal bo to rola kobiety.  LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Gość Gosc gość napisał:

Piaskun dziecko tez urodzisz i cyckiem wykarmisz???

Kto powiedział że dziecko musi ssać pierś?

26 minut temu, Gość Amperka napisał:

Wychodzi na to, że te wszystkie konflikty biorą się z tego, że pary mieszkają w mieszkaniach w tłocznych miastach, a nie w domach na wsiach, obrzeżach czy lasach. Osobiście, szczerze współczuję mężczyznom (takim, którzy czują się bardzo męsko) życia w tych rosnących, zatłoczonych miastach, coraz bardziej wypełnionych technologiami, odległymi od natury, nie dającymi poczucia szlachetnego życia. Taki człowiek wiedzie swój żywot w cichej rozpaczy. Cała industrializacja sprawia, że okazje dla takiego mężczyzny na wykazanie się odwagą, czy męstwem są niespotykane. Jeszcze niedawno, żeby wybrać się do sąsiedniego miasta musiał taki chłop osiodłać konia, odpowiednio go prowadzić, ujarzmić go - a teraz musi kupić bilet w kasie. Aby się wyżywić, nie musi ostrzyć łuku, nabić broni, tylko wybrać się do spożywczaka. Mężczyzna, który całe swoje męstwo, tożsamość sprowadzał do zmagania, walki z przeciwnościami natury, której emanacją jest przyroda traci teraz grunt pod nogami. W jednej książce o płci kulturowej (nie pomnę której) przeczytałam, że autor tej książki, pisarz zbudował dom w lesie podsumowując ten radykalny krok słowami "abym w godzinę śmierci nie odkrył, że nie żyłem". Jak więc mają się czuć współcześni mężczyźni w smart domach, gdzie zaspokajane są wszystkie potrzeby bez wychodzenia z domu. Mężczyznom obecnie brakuje umiejętności i śmiałości odnalezienia się w tym zarysie zmieniających się ikon popkultury, gdzie marzenia o "drwalu" i badboyu mieszają się z wizerunkiem metroseksulanego i wrażliwego chłopaka. Po II WŚ zaczęto budować system, który ma ochronić społeczeństwa przed cierpieniem, przemocą i wojną - zaostrzenie przepisów związanych z bezpieczeństwem. Mimo dobrych intencji, znowu te zmiany uderzyły w mężczyzn. Eliminacja skłonności do ryzyka, nawet zdrowej agresji, czyli cechy typowo męski zostały zadeptane. System natychmiastowej gratyfikacji - dostęp do gier, pornografii... wcześniej facet musiał pójść na dyskotekę, teraz ma wszystko w zasięgu ehem... ręki. No i przede wszystkim gospodarka oparta już nie na sile, przemyśle, ale na usługach i przesyłaniu informacji - w czym co wiadomo kobiety zawsze przodowały. Wiem, że kiedyś kobiety miały gorzej i nikt się nimi nie przejmował. Ale jak patrzę na obecne czasy, to szkoda mi trochę chłopaków. Wracają z tych prac o tej samej godzinie, co ich partnerki... do tych mieszkań w blokach. I słusznie wtedy kobieta mu mówi - razem wróciliśmy z pracy, więc ja robię obiad, a Ty sprzątasz. Bo niby co ma taki facet robić na tych 40 metrach. Dlatego polecam dom w lesie :D tam jak obydwoje wracacie z pracy, to siłą rzeczy trzeba przynieść drewna, popodcinać żywopłoty itd. i on się czuje męsko i ja kobieco bez żadnego wzajemnego wyzysku czy nerwów (bo każdy ma co robić). Ten obecny układ miastowy to nie jest niczyja wina, tak jest i już...

Zgrabny komentarz.
Lubię aktywność fizyczną w stylu rąbania drewna i pracy w stali.
Tylko, że kobiet chcących mieszkać w chutorze jakoś mało. Nawet jeśliby miał podciągnięty światłowód.^^

5 minut temu, Gość Gość z Paryża napisał:

I taki gogus siedzący na babskim forum będzie trajkotal jak ta przekupa że on jako mężczyzna  który wykonuje męskie prace typu przetkanie zlewu raz na ruski rok nie będzie gotował I sprzatal bo to rola kobiety.  LOL

Chwała bogu są pełnokrwiści goście którzy czują się bardziej ugruntowani w swej płci rzuciwszy takim komentarzem. Aż mi przez internet zaleciało twoimi skowo wzrastającymi feromonami. 

1 godzinę temu, Gość Zuzanna napisał:

Idac tym torem mozna powiedziec , ze facet biedny i do tego niechetny do prac domowych nie powinien dostawac seksu.

Czemu nie? Trzeba negocjować wzajemne wymagania i je egzekwować wszystkimi możliwymi środkami. Baby jazgotliwej a swarliwej też ... nie trzeba, kiedy można pomóc przepchać rurę sąsiadce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 9.01.2019 o 06:50, Gość gosc napisał:

Miałem styczność z kobietami z tych kultur i były to wcale miłe przeżycia. Wbrew sugestiom nie dostawałem skurczu mięśni przy wyciąganiu portfela. Ale cóż, te dziewczyny się starały.

Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Najszczersze!

Jaki ten Piaskun głupi i wredny!

Za co tak nienawidzisz kobiet, miękki fiucie?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W moim przypadku małżeństwo oznaczałoby łatwiejsze do wymówienia nazwisko 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff
40 minut temu, Gość Gość z Paryża napisał:

I taki gogus siedzący na babskim forum będzie trajkotal jak ta przekupa że on jako mężczyzna  który wykonuje męskie prace typu przetkanie zlewu raz na ruski rok nie będzie gotował I sprzatal bo to rola kobiety.  LOL

Przecież to trans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :D :D

Piaskun, nie wypłaciłbyś się kolego w Azji. Równouprawnienie Cię boli? Płacisz adekwatnie do równouprawnienia - proporcjonalnie? Nie, ty nie płacisz, bo żadna się nie spotyka z kimś takim. OK, nawet jeśli nie uwierzę, że cokolwiek z tobą nie kończy się po pierwszym spotkaniu.

Prawiczku mentalny :) jedź do Chin, utrzymuj teściów i żonę. Ciekawe, czy zarobisz i transakcja będzie opłacalna. 

I co to za "większość ciężarów i nieprzyjemnych obowiązków" jakie spadają niby po ślubie na męża? Kobiety po prostu po ślubie nic nie robią tylko wydają. A mąż zapieprza w pracy, w domu sprząta, gotuje, dogląda dzieci, odrabia z nimi lekcje, lata na wywiadówki i inne spotkania, robi zakupy - a ona leży i pachnie.

Teoretyku Piaskunie, zawsze będziesz teoretykiem. To nie argument. To przytyk. :D I nie widzę powodów, żeby nie wyciągać wniosków dotyczących twojej osoby na podstawie prezentowanych przez ciebie poglądów i postaw. Nadajesz się na geja. Byłoby po równo. W Azji chyba byś jednak się zbuntował, bo utrzymywać teściów? Ale to i tak lepsze niż dzielenie się wydatkami i obowiązkami.

A może ty się boisz, że ożenisz się, będziesz wydawał kasę, a to nie tak, jak z prostytutką. Seksualnie się nie opłaci? Prawiki są żałosne. Dlatego są prawikami. :) Piaskun pierwszy prawik (mentalny) kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :) :)
3 minuty temu, Gość fff napisał:

Przecież to trans.

Tak, też tak myślę. Nikogo nie obrażając, ale to bije z jego tekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość :D :D napisał:

Piaskun, nie wypłaciłbyś się kolego w Azji. Równouprawnienie Cię boli? Płacisz adekwatnie do równouprawnienia - proporcjonalnie? Nie, ty nie płacisz, bo żadna się nie spotyka z kimś takim. OK, nawet jeśli nie uwierzę, że cokolwiek z tobą nie kończy się po pierwszym spotkaniu.

Prawiczku mentalny :) jedź do Chin, utrzymuj teściów i żonę. Ciekawe, czy zarobisz i transakcja będzie opłacalna. 

I co to za "większość ciężarów i nieprzyjemnych obowiązków" jakie spadają niby po ślubie na męża? Kobiety po prostu po ślubie nic nie robią tylko wydają. A mąż zapieprza w pracy, w domu sprząta, gotuje, dogląda dzieci, odrabia z nimi lekcje, lata na wywiadówki i inne spotkania, robi zakupy - a ona leży i pachnie.

Teoretyku Piaskunie, zawsze będziesz teoretykiem. To nie argument. To przytyk. :D I nie widzę powodów, żeby nie wyciągać wniosków dotyczących twojej osoby na podstawie prezentowanych przez ciebie poglądów i postaw. Nadajesz się na geja. Byłoby po równo. W Azji chyba byś jednak się zbuntował, bo utrzymywać teściów? Ale to i tak lepsze niż dzielenie się wydatkami i obowiązkami.

A może ty się boisz, że ożenisz się, będziesz wydawał kasę, a to nie tak, jak z prostytutką. Seksualnie się nie opłaci? Prawiki są żałosne. Dlatego są prawikami. :) Piaskun pierwszy prawik (mentalny) kafeterii.

Prawiczku mentalny? Uroczy z ciebie tuman... :D

1 godzinę temu, Gość :) :) napisał:

Tak, też tak myślę. Nikogo nie obrażając, ale to bije z jego tekstów.

No no, bo zaraz ci zsunę z torebki Złotko, a jak to nie pomoże to poprawię szpilką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
12 godzin temu, Gość Amperka napisał:

Wychodzi na to, że te wszystkie konflikty biorą się z tego, że pary mieszkają w mieszkaniach w tłocznych miastach, a nie w domach na wsiach, obrzeżach czy lasach. 

Bardzo dziwna tearia, znam dwa już były małżeństwa które rozwiadly się po zamieszkania w domu na obrzeżach, bliski lasu. Nic im zmiana miejsca nie pomagła. Tak więc twoja teoria nie sprawdza się. Ja mężczyzna robi tego typu roboty domowe jak noszenie drewna, podcinanie żywopłotów, itd to nie zmienia to faktu, że kobieta nadal zostaje w tym momencie z gotowaniem i sprzątaniem. Co zmienia taka przeprowadzka: a no to, że facet wychodzi z domu i wymyśla sobie pracę dookoła domu aby tylko nie posprzątać,  nie ugotować, itd. Oczywiście mniej czasu spędzają też że sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
13 godzin temu, Piaskun napisał:
13 godzin temu, Gość Xxx napisał:

Raczej nie zrozumiałeś pytania?

Czy jak kobieta i mężczyzna zarabiają tyle samo to obydwoje w domu tylko leżą i pachną? Czy jak mężczyzna więcej zarabia to kobieta w domu nic nie robi tylko lezy i pachnie i przepuszcza na pierdoły  pieniądze męża? 

Raczej chodziło mi o to, czy jeżeli mężczyzna i kobieta zarabiają tyle samo lub kobieta więcej, to mężczyzna już będzie w domu robić tyle samo?

To jest temat o małżeństwie, a nie o rozwodzie, nie każde małżeństwo kończy się rozwodem.

Osobiście uważam, że jeśli nie występuje wymiana dóbr i usług nie ma potrzeby zadzierzgiwania więzów prawnych. Jak powiedziałem stawia to mężczyznę w dużo gorszej sytuacji prawnej. Po co sobie dokładać problemów?
 Ale już przy stuacji gdzie koniecznie musi być po równo, a on jest pół...em i się ożenił,  najrozsądniej jest trzymać się rozdzielności majątkowej. Każde sobie samo gotuje, każde ma kolejkę sprzątania i tyle. To które uważa że nie chce sprzątać, czy gotować może zamówić katering czy usługę sprzątającą i tyle. Zakładam że to zamożna para. Biedaki nie mają za bardzo pola manewru

Czyli małżeństwo jest zawierane tylko wtedy, gdy jest pomiędzy małżonkami wymiana dóbr i usług: małżeństwo to jakiś handel wymienny, a jak wygląda cennik tych usług? Ewentualnie mize być jeżeli nie jest po równo, czyli kobieta sama lub w większym stopniu zajmuje się domem. W innym przypadku preferujesz jakiś dziwny "związek ", gdzie każdy ma swoje mieszkanie (bo przecież nikt nie będzie chciał mieszkać nie u siebie i pakować w nie swoje mieszkanie pieniadze), gotuje tylko dla siebie, itd. I jak długo będą tak się spotykać- do 80 lat?.

Jak mężczyzna więcej zarabia to kobieta ma sama zajmować się domem, jak kobieta więcej zarabia to piszesz o tym że facet będzie wtedy leżał i pachniał o wydawał pieniądze na pierdoły, a jak zarabiają tyle samo to lepiej się nie wiązać bo wtedy mężczyzna też powinien zajmować się dome. 

Nie wiem też dlaczego jeżeli nie występuje wymiana dóbr i usług to w przypadku zadzierzgiwania więzów prawnych -  stawia to mężczyznę w dużo gorszej sytuacji prawnej. Przecież mowa tu o takich samych zarobkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście to tylko moja teoria. I nie jest bezwzględnie obowiązująca. Mało tego, myślę, że nie warto jej odbierać dosłownie. Bardziej chciałam wyrazić to, że mężczyzna dąży do jakiegoś spełnienia się, wykazania się jako samiec. Jak nie w ten sposób - majstrując w garażu, rąbiąc drewno, to w inny - starając się więcej zarabiać w pracy, żeby móc zapewnić rodzinie lepszy byt.

Chociaż przyznam, że teraz część mężczyzn z poczuciem zadowolenia szuka długoterminowego schronienia w domu rodziców, czy małżeństwie, a brak aktywności zawodowej czy bezrobocie przestały dla nich być piętnem, przestali się tego wstydzić. Z poczuciem zadowolenia byczą się, poświęcają swoim sprawom, a tę "zależność" od kobiety czy rodziny reinterpretują jako raczej swoje osiągnięcie, a nie porażkę społeczną.

Ale pomijając tych panów, chyba możemy się zgodzić, że większość facetów lubi to poczucie, że się spełnia jako mężczyzna. Kurcze, rozumiem, że się mogło przez wieki wiele zmienić, ale wydaje mi się, że to w jakiś sposób pozostało. Dlatego w tych trudniejszych czasach dla mężczyzn, gdzie im zostało to bardzo utrudnione uważam, że kobietę, której zależy na danym mężczyźnie wiele nie będzie kosztować to, jak postara się stworzyć mu jakąś przestrzeń do poczucia się samczo (może to być wyrko, czemu nie :))

"Ja mężczyzna robi tego typu roboty domowe jak noszenie drewna, podcinanie żywopłotów, itd to nie zmienia to faktu, że kobieta nadal zostaje w tym momencie z gotowaniem i sprzątaniem."

No nie zmienia to tego faktu.... czyli to gotowanie jest takie upokarzające, tak? Cały czas starasz się przedstawić relacje damsko-męską jako konfliktową, a nie uzupełniającą się. Jeżeli ja gotuję, a widzę przez okno, że mój mąż rąbie drewno to ja wtedy wiem, że będzie mi ciepło w domu, a on wie, że porządnie zje. Pary kochające się chyba cieszą się, że wzajemnie sobie umilają żywot, chociaż co ja tam wiem...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Amperka napisał:

Ja mężczyzna robi tego typu roboty domowe jak noszenie drewna, podcinanie żywopłotów, itd to nie zmienia to faktu, że kobieta nadal zostaje w tym momencie z gotowaniem i sprzątaniem."

No nie zmienia to tego faktu.... czyli to gotowanie jest takie upokarzające, tak? Cały czas starasz się przedstawić relacje damsko-męską jako konfliktową, a nie uzupełniającą się. Jeżeli ja gotuję, a widzę przez okno, że mój mąż rąbie drewno to ja wtedy wiem, że będzie mi ciepło w domu, a on wie, że porządnie zje. Pary kochające się chyba cieszą się, że wzajemnie sobie umilają żywot, chociaż co ja tam wiem...

Nie, gotowanie, sprzątanie i zajmowanie się dziećmi nie jest wcale upakarzające (ani dla kobiety, ani dla mężczyzny) , więc nie widzę problemu dlaczego nie może robić też tego mężczyzna. Całkowicie mnie nie rozumiesz: może zacytuj gdzie pisze o konfliktowej relacji damsko- męskiej (pisałam jako gość Xxx), bo nic takiego nie pisałam. Ja z mężem jako para kochająca się wzajemnie sobie umilamy żywot i nie jest tak, że tylko jedno z nas zajmuje się domem (w rozumieniu gotowanie, sprzątanie itd). To raczej Ty uważasz, że mężczyzna aby czuć się męski to musi przynieść drewno, majstrować w garażu lub więcej zarabiać. 

Opisujesz dwie skrajność: albo piszesz o mężczyźnie, który rąbie drewno itd (nie zajmuje się sprawami w domu), albo byczą się poświęcając tylko swoim sprawą. Do mnie nie padije ani jeden, ani drugi i całe szczęście mój mąż nie należy do żadnego z typów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, że Ty musisz zawsze gotować i sprzątać, a on zawsze rąbać drewno. Oczywiście, że trzeba się uzupełniać i wzajemnie sobie pomagać, a nie przyglądać się jak druga osoba pada na pysk ze zmęczenia, bo akurat moje obowiązki już odfajkowałam/em. I tak, w mojej opinii bardziej męsko czuje się facet jak cały dzień rąbał i układał drzewo, niż jak cały dzień sprzątał kuchnię. Ktoś by i tak musiał jedno i drugie zrobić, więc dlaczego miałabym mu na złość kazać robić to drugie (chyba że by sam nalegał, abym to ja rąbała i nosiła drewno...).

Chcę żeby mój mężczyzna czuł się przy mnie męsko. Jeżeli obecne otoczenie i wzorce nie stwarzają mu takich możliwość, to ja mu je chcę stworzyć. On kupując mi kwiaty, nosząc moją ciężką walizkę na wakacjach, szykując śniadanie też chce, abym poczuła się kobieco... czy powinnam się przed tym zapierać obcasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas nikt drewna nie rąbie bo nie ma takiej potrzeby. Nie wszyscy chcą mieszkać w domu na wsi czy pod lasem. Ty i twój mężczyzna lubicie to mieszkacie, my nie i nikt by nas nie przekonał. Ty wolisz mężczyznę, który narąbie Ci drewna (w sumie to Ci się nie dziwię, bo np ja że swoją posturą dużo bym nie narąbała), a ja wolę mężczyznę który zrobi mi pyszną paelie (drewna nie potrzebuje). Ja nie muszę gotować aby czuć się kobieco, tak samo mój mąż nie musi rąbać drewno aby czuć się męski - poprostu ja jestem kobietą a on mężczyzną i tak się czujemy bez względu na to co robimy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×