Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samotnicadopotegi

nie umiem mieszkać z mężem

Polecane posty

Pewien człowiek zawsze musiał mieć na stole chleb, zawsze. Kiedy jadł śniadanie czy kolację, zawsze brał nadwyżkę. Aż pewnego razu zapytano go, dlaczego tak robi. A on odpowiedział, że przeżył wojnę: więzienie, głód, a wtedy posiadanie chleba było jedynym marzeniem wielu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jego niechęć do otwierania okien: widocznie w życiu przeżył jakieś potężne zimo, może przemarzł, może...

Słuchanie głośnej muzyki to zagłuszanie własnych myśli, tłumienie świata wewnętrznego...

Robienie zakupów, sprzątanie - prawie wszyscy to robią, bo zacisze domowe powinno być harmonią... 

A poza tym, jeśli ona nie zrobi tych zakupów, to kto ma zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, KochającaE napisał:

Jego niechęć do otwierania okien: widocznie w życiu przeżył jakieś potężne zimo, może przemarzł, może...

Słuchanie głośnej muzyki to zagłuszanie własnych myśli, tłumienie świata wewnętrznego...

Robienie zakupów, sprzątanie - prawie wszyscy to robią, bo zacisze domowe powinno być harmonią... 

A poza tym, jeśli ona nie zrobi tych zakupów, to kto ma zrobić?

Naprawdę tak można tłumaczyć niechęć do wietrzenia mieszkania? A może ją głowa boli lub po prostu rzygać jej się chce jak siedzi w zaduszonym mieszkaniu. Chyba można się cieplej ubrać jak jest na chwilę okno otworzy kiedy jest zimno.

To muzyki nie może na sluchawkach głośno słuchać? - wtedy dopiero sobie zagłuszy myśli. 

Co do zakupów i sprzątania to autorka nie miała nic przeciwko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bzdury? znam osobę, która w ogóle nie pozwala otwierać okien. Pewnie, rodzaj psychozy...Tylko, co zrobić? 

Ja też lubię wietrzyć, a już tysiące razy byłam skrytykowana za wietrzenie - dlatego chucham na tych wrażliwców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

może ona słabe powonienie, a ona w drugą stronę...

 

Nie zakłada słuchawek, bo chce się jej zaznaczyć, chce, by ona go zauważyła...

już nie chce mi się powtarzać tego samego w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wy po prostu się nie znacie. Mój wyjeżdża na 3-4 tygodnie. W domu jest ok. 10 dni. A jak wyjeżdża to zawsze łezka mi cieknie.... nie chce aby jechał. Życie razem jest dużo fajniejsze, mamy córkę więc obowiązki spadają na nas dwoje. Razem gotujemy. Sprzątanie należy do mnie 😊 . Dużym plusem jest to że dużo rozmawiamy.  Mój też chce abym szybko po pracy wracała do domu, nie chce sam siedzieć w domu, tęskni, przyjeżdża po mnie do pracy. Też się czasem denerwuje bo np. Chce pójść polazic, kupić sobie coś.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, KochającaE napisał:

Mało jeszcze wiesz o ludziach. Ludzie latami grają swoje gry. 

Powiedz, po co dobrego pracownika nie ma się odwagi zwolnić, ale za to tak podle traktuje, że on nie wytrzymuje i sam odchodzi?

Po co świat jest pełen świń w ludzkich butach? Po co? 

Wytrawni współcześni esesmani, prowadzą swoje gry.

 

Nie wiem ale chętnie bym się dowiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, KochającaE napisał:

może ona słabe powonienie, a ona w drugą stronę...

 

Nie zakłada słuchawek, bo chce się jej zaznaczyć, chce, by ona go zauważyła...

już nie chce mi się powtarzać tego samego w kółko...

Ciężko nie zauważyć jak ktoś bez przerwy przeszkadza w pracy. Dorosły mężczyzna a zachowuje się jak małe dziecko. Przecież autorka pisala, że spędzają dużo czasu razem (więcej, niż małżeństwa gdzie obydwoje maja pracę poza domem). Tak trudno dorosłemu człowiekowi zrozumieć, że drugi dorosły człowiek pracuje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Margo napisał:

Ciężko nie zauważyć jak ktoś bez przerwy przeszkadza w pracy. Dorosły mężczyzna a zachowuje się jak małe dziecko. Przecież autorka pisala, że spędzają dużo czasu razem (więcej, niż małżeństwa gdzie obydwoje maja pracę poza domem). Tak trudno dorosłemu człowiekowi zrozumieć, że drugi dorosły człowiek pracuje? 

Tak, niektórym ludziom ciężko być dobrymi, mają osobowości władcze i wciąż stawiają, tylko na swoim. 

A poza tym nie broń autorki, gdyby miała trochę ogłady, to by z nim porozmawiała w cztery oczy a nie na forum go obrabiała. 

Nie chciałabym być  w jej skórze, kiedy on to przeczyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciezko jest zyc z drugą osobą pod jednym dachem iles tam lat. Ale wydaje mi się, ze nie ma ludzi, którzy tak calkiem się nie klocą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, KochającaE napisał:

Tak, niektórym ludziom ciężko być dobrymi, mają osobowości władcze i wciąż stawiają, tylko na swoim. 

A poza tym nie broń autorki, gdyby miała trochę ogłady, to by z nim porozmawiała w cztery oczy a nie na forum go obrabiała. 

Nie chciałabym być  w jej skórze, kiedy on to przeczyta...

Słuszna uwaga. Dokładnie o tym samym pomyślalam. Strach się bać, co by się tu działo= Gdyby jej mąż zaczął o niej samej pisać🙈👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Mala_Mi napisał:

Ciezko jest zyc z drugą osobą pod jednym dachem iles tam lat. Ale wydaje mi się, ze nie ma ludzi, którzy tak calkiem się nie klocą. 

Czy ja wiem, ja żyję 18 lat z mężem pod jednym dachem (potem też i z dziećmi) i ciężko nie jest (mi jest raczej ciężko jak mąż czasami musi wyjechać na 2-3 dni). Tylko, że u nas nikt muzyki głośno nie puszcza na złość lub żeby zwrócić na siebie uwagę, dajemy sobie nawzajem popracować w domu (jak jest taka potrzeba), itd. Od dorosłego człowieka oczekuje się innego zachowania, niż od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, KochającaE napisał:

 A poza tym nie broń autorki, gdyby miała trochę ogłady, to by z nim porozmawiała w cztery oczy a nie na forum go obrabiała.

A ty nie broń tego męża, bo gdyby on miał trochę ogłady, to by ją wysłuchał. Ale on nie chce. Ileż razy można mówić, ścisz to, pracuję i nie mogę się skupić, a on zdziwiony, no jak ci to może przeszkadzać? Potem się dziwić, że on ma wrażenie, że mało czasu spędzają, skoro ona robotę na 4 godziny robi w 6, bo biedny misio się nudzi i nie ma co ze sobą zrobić, to musi zaznaczać swoją obecność.

1 godzinę temu, KochającaE napisał:

Jego niechęć do otwierania okien: widocznie w życiu przeżył jakieś potężne zimo, może przemarzł, może...

Słuchanie głośnej muzyki to zagłuszanie własnych myśli, tłumienie świata wewnętrznego...

Robienie zakupów, sprzątanie - prawie wszyscy to robią, bo zacisze domowe powinno być harmonią... 

A poza tym, jeśli ona nie zrobi tych zakupów, to kto ma zrobić?

Przemarzł? No patrz, taki wrażliwy, jakoś ludzie przemarzają co zimę i jakoś traumy nie mają. Po prostu nie lubi zimna i tyle.

Taaa... depresję od razu mu przypisz.Taki typ. Muza na full, bo tak mu się podoba i nie przetłumaczysz.

Zdziwiłabyś się ilu facetów w domu sprząta. Zdecydowana mniejszość.

10 godzin temu, KochającaE napisał:

A może po prostu

Tu chodzi o to, że on przyjeżdża po robocie i chce odpocząć...chce to zrobić  razem z zoną, bliską osobą, bo później nie będzie jej długo widział. A ona trochę z nim posiedzi a potem ucieka do roboty...To jest taki typ mężczyzny. Widziały gały, co brały. A gusta muzyczne to pestka...można przebrnąć...Wszystko można przebrnąć kiedy się kogoś kocha...wszystko!

Nie. On przyjeżdża po robocie i mu się nudzi. Właśnie widziały gały co brały, to działa też w drugą stronę. Wiedział, że ona będzie pracować codziennie w domu, to też powinien kilka rzeczy zrozumieć. Gusta muzyczne to pestka? Nie tak do końca. Gdyby mój mąż miał inny gust muzyczny ode mnie i słuchał znienawidzonego przeze mnie gatunku muzycznego na głośnikach, to by miał większą jazdę niż mąż autorki. Naprawdę. Niektórzy mówią, że słuchają wszystkiego, a nagle się okazuje, że jednak nie wszystkiego, bo od death metalu mu uszy odpadają, a od muzyki klasycznej i opery te uszy więdną. To ma na myśli autorka pisząc o torturach. Nie dość, że jej przeszkadza puszczając swoją muzykę, to jeszcze wywołuje u autorki nerwicę, bo ona wtedy pracuje. Gust muzyczny to jedna z najważniejszych rzeczy, jeśli chodzi o wspólne zainteresowania, czy pasje. O ile on lubi chodzić na ryby, a ona czytać książki i razem mogą się nad jeziorko wybrać i każdy z nich oddać swojej pasji będąc razem, to na koncert, czy do klubu razem nie pójdą.

Piszesz, że jak się kocha to wszystko się przebrnie. Chyba masz bardzo szczęśliwy związek, albo jesteś jedną z tych kobiet, które wybaczą facetowi wszystko, byleby nie zostawił.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uroki młodości, wychowania, bezkarności wyniesionej z domu...

Jak widać, wychowanie bezstresowe osiąga swe apogeum, również w rozbijaniu małżeństw...

Autorko, czas najwyższy wyłożyć kawę na ławę albo Twoje życie to będzie obóz koncentracyjny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, gość2018 napisał:

Wybacz, nie śledzę Twojej twórczości poza tym wątkiem i mówiąc szczerze nie zamierzam. A tutaj? Piszesz o $ non stop, więc pewnie też o tym myślisz non stop.

 

Tutaj napisałeś, że pracowałeś w Niemczech, wróciłeś i zatrudniasz kilka osób. Więc jesteś bysnesmenem (za pieniądze) z dojczlandu.

Dalej nie rozumiesz analogii? 
Skąd wniosek, że w ogóle mam psa? 
Jeśli jesteś takim szefem, jak tu użytkownikiem, to szykuj się na powrót do dojczlandiii, bo nikt tutaj z Tobą pracować nie będzie chciał. Bądź sobie patriotą większym ode mnie, pozwalam Ci, tylko płać podatki, Przedsiębiorco. Zatrudniaj ludzi na UoP i dawaj im godne pensje. Nie minimalną krajową z zaświadczeniem o niepełnosprawności.
Z tym seksem, poza tym, że tekst sam w sobie jest żałosny, to nasuwa mi się tylko jedno. Chory zawsze pokazuje gdzie go boli. Czyżby niemoc seksualną rekompensowana sobie próbami zarabiania $$? No i jeszcze możesz sobie poujadać jak przekupka na kobiecym forum! Hahaha! samiec alfa z boży łasky! Jesteś pewien, że to nie Tobie jednak brak bolca? 

Odpowiem krótko : W  A  R  I  A  T  K  A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sztuka jednego człowieka pognębić, a drugiego dowartościować....bo wina ma to do siebie, że rozkłada się na dwoje, troje i więcej...to rzadko kiedy ktoś jeden jest tylko winien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KochającaE napisał:

Uroki młodości, wychowania, bezkarności wyniesionej z domu...

Jak widać, wychowanie bezstresowe osiąga swe apogeum, również w rozbijaniu małżeństw...

Autorko, czas najwyższy wyłożyć kawę na ławę albo Twoje życie to będzie obóz koncentracyjny...

O! I tu się z tobą zgodzę. Albo autorka rąbnie pięścią w stół i rzeczowo stanowczym, lecz spokojnym głosem, zamiast krzyków mu powie, iż tak nie może być, albo to małżeństwo się za jakiś czas rozpadnie. Jest jedna rzecz, której kobiety nie rozumieją. Że faceci z reguły zdenerwowanie swojej kobiety zwalają na hormony. Im więcej ona się denerwuje, tym on ją ma w du/pie. Po pewnym czasie komentuje zachowanie swojej żony jako histeryczne i robi dalej swoje, czyli dalej doprowadza ją do nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, KochającaE napisał:

zielona woda idż nad zieloną wodę, bo jesteś baba kłotnica i nic z tego nie pojęłaś

To ty nic nie pojęłaś. Ciągle tylko miłość, miłość miłość. A gdzie szacunek i zrozumienie, żeby ta miłość kwitła dalej? Kłótliwa? Bo co? Bo widzę egocentryzm tego męża, jak i kilka innych osób, a ty nie? Nie tylko ja się z tobą tutaj kłócę. Jeszcze jedno. Nie jestem świeża na tym forum, żebyś mi mówiła co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kalisz napisał:

Odpowiem krótko : W  A  R  I  A  T  K  A.

I tak potwierdziłeś jej, że jesteś fuj pracodawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wiedzieć jaka ty jesteś. Nie chcę wiedzieć jaka jest autorka...Ale idąc twoim tropem, za rączkę ją i do Sądu...tylko to potraficie.  Gdybyś się wczytała dokładniej, to zauważyłabyś, że zarzucałam obopólny brak miłości... dwoje dużych dzieci...I ty tez nie będziesz mi mówić jak ja mam myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KochającaE napisał:

Tak, niektórym ludziom ciężko być dobrymi, mają osobowości władcze i wciąż stawiają, tylko na swoim. 

A poza tym nie broń autorki, gdyby miała trochę ogłady, to by z nim porozmawiała w cztery oczy a nie na forum go obrabiała. 

Nie chciałabym być  w jej skórze, kiedy on to przeczyta...

Wcale nie bronię autorki (bo niby co takiego złego robi? - musi pracować i prosi żeby mąż jej nie przeszkadzał), a jedynie ustosunkowuje się do dziwnego moim zdaniem zachowania męża.  Autorka pisała, że prosiła go o ściszenie muzyki, a to żeby jej nie przeszkadzał jak pracuje i jakoś do niego to nie dociera. Autorka prosi o radę i pyta jak jest u innych - co takiego złego robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, zielonawoda napisał:

I tak potwierdziłeś jej, że jesteś fuj pracodawcą.

 Jej opinia mnie zupełnie nie interesuje,  a tym bardziej jej z d..y wyciągnięte argumenty. Przeczytaj co ona wypisuje ha ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorka pisała, że prosiła go o ściszenie muzyki, a to żeby jej nie przeszkadzał jak pracuje i jakoś do niego to nie dociera. Autorka prosi o radę i pyta jak jest u innych - co takiego złego robi?

X

Ona wie, że sytuacja jest patologiczna. Czyżby rzeczywiście była tak nieporadna życiowo, że pyta obcych ludzi? Wybacz, ale nie posądzam jej o to. Ona raczej chce od was kopniaka, aby udać się do adwokata. To był jej cel.

A inni i tak  jej nie pomogą żyć. Ona sama musi rozwiązać swoje problemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najnormalniej w świecie odzwyczajasz się od bycia z drugą osobą, gdy mąż wyjeżdża.

On wraca stęskniony Twojej uwagi, czasu. Myśli, że to Wasz wspólny urlop. Minusem jest Twoja praca z domu. To jest niedoceniane przez współmałżonków. Gdybyś wyszła z domu na te kilka godzin, to może zajął by się sobą. Porozmawiaj na spokojnie, bo problemy będą się nawarstwiać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gość napisał:

a no i jeszcze idąc tym tropem (nick) można by pokusić sie o stwierdzenie, że autorka pracuje w domu bo nie chce otaczać sie ludźmi, gdzieś w biurze. Jest niezdolna do pracy zespołowej więc wynalazła sobie sposób na prace bez kontaktu z ludźmi. Ot taka z niej samotnica która na dupe złapała pogodnego komunikatywnego faceta który nie dzieli z nią życia tylko wyrko.

Może wcale nie ma nic przeciwko pracy z ludźmi. Mogło tak się ułożyć, że ma taką a nie inną pracę... 

Dlaczego zaraz musi być to łapanie na dupę??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość gość napisał:

źle sie dobrali, a autorka jest samotnicadopotęgi więc wg mnie to przeszkadzanie w pracy to tylko pretekst, ona po prostu jest odludkiem i nie radzi sobie pośród ludzi, potrzebuje samotności, ciszy. A mąż jest jej potrzebny "żeby był w razie potrzeby". 

wiele kobiet nawet nie zgodziłaby sie żeby mąż pracował za granicą, a tej to nawet na rękę. phi smutne

Ma mu zabronić tej pracy? Chyba żartujesz? Pewnie że wolałabym mieć go przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×