Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kobiety które nie pracują

Polecane posty

Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A gdzie napisała, że mąż ją utrzymuje ?Napisała tylko, że siedzenie w domu wpłynęło na......... ,  że mąż o nią  dba i zapewnia jej  godne życie. Gdzie ty ostra widzisz, że mąż ją utrzymuje, albo masz jakiś kompleks,  albo masz problem ze zrozumieniem tekstu który czytasz. Oj biedna ty !

Nie jestem ostra. Oj biedna ty, że w każdej osobie na forum widzisz ostą. Masz jakąś obsesję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A gdzie napisała, że mąż ją utrzymuje ?Napisała tylko, że siedzenie w domu wpłynęło na......... ,  że mąż o nią  dba i zapewnia jej  godne życie. Gdzie ty ostra widzisz, że mąż ją utrzymuje, albo masz jakiś kompleks,  albo masz problem ze zrozumieniem tekstu który czytasz. Oj biedna ty !

Napisała, że jej "właścieciel" zapewnia jej życie na jakimś tam poziomie, więc wyciągnęłam wniosek, że ona nie ma udziału w zapewnianiu sobie tego poziomu skoro on to robi. Może przeiterpretowałam jej wypowiedź... Nie będę się upierać, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja się nie chwalę rozwiniętym mózgiem w przeciwieństwie do tej pani. Pani pisze o sobie w pierwszej osobie, co wskazywałoby, że to ta sama osoba. Pewności oczywiście mieć nie mogę, w końcu to anonimowe forum i każdy może napisać co chce. Nawet, że ma 3 kierunki studiów, doktorat i profesura belwederskiego.

Widzisz nie jesteś taka doskonała jak chyba myślisz :) To nie jest ta sama osoba ! Przeczytaj jeszcze raz to może zobaczysz, że o zrobioionym doktoracie nie ma tam mowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Napisała, że jej "właścieciel" zapewnia jej życie na jakimś tam poziomie, więc wyciągnęłam wniosek, że ona nie ma udziału w zapewnianiu sobie tego poziomu skoro on to robi. Może przeiterpretowałam jej wypowiedź... Nie będę się upierać, że nie.

"przeiterpretowałam" ? Oj chyba tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Napisała, że jej "właścieciel" zapewnia jej życie na jakimś tam poziomie, więc wyciągnęłam wniosek, że ona nie ma udziału w zapewnianiu sobie tego poziomu skoro on to robi. Może przeiterpretowałam jej wypowiedź... Nie będę się upierać, że nie.

Jeśli mogę zapytać, oczywiście bez złośliwego podtekstu to twój mąż czy partner nie zapewnia ci nic tylko masz pieniądze które sama zarobisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość Gość napisał:

Widzisz nie jesteś taka doskonała jak chyba myślisz :) To nie jest ta sama osoba ! Przeczytaj jeszcze raz to może zobaczysz, że o zrobioionym doktoracie nie ma tam mowy

Nie ma mowy o zrobionym. Jest mowa o pisaniu doktoratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jeśli mogę zapytać, oczywiście bez złośliwego podtekstu to twój mąż czy partner nie zapewnia ci nic tylko masz pieniądze które sama zarobisz ?

Wspólnie zapewniamy sobie różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość Gość napisał:

Widzisz nie jesteś taka doskonała jak chyba myślisz :) To nie jest ta sama osoba ! Przeczytaj jeszcze raz to może zobaczysz, że o zrobioionym doktoracie nie ma tam mowy

A czy ja napisałam coś o zrobioym doktoracie tej pani??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Wspólnie zapewniamy sobie różne rzeczy.

No właśnie, czyli coś ci zapewnia mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

No właśnie, czyli coś ci zapewnia mąż.

No to super że zapewnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Gość napisał:

No właśnie, czyli coś ci zapewnia mąż.

Ale nie powiedziałabym nigdy, że mój mąż zapewnia mi życie na super poziomie - dla mnie to jednak brzmi jakby on mnie utrzymywał. Razem pracujemy na nasz poziom zycia a nie tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale nie powiedziałabym nigdy, że mój mąż zapewnia mi życie na super poziomie - dla mnie to jednak brzmi jakby on mnie utrzymywał. Razem pracujemy na nasz poziom zycia a nie tylko on.

Ale często mąż zarabia dużo więcej  niż żona to chyba nic złego w powiedzeni, że mąż zapewnia wysoki poziom życia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie drazni cos innego. Ja pracuje z domu i nikt tego nie widzi. Wszyscy mysla,ze skoro moje dziecko ma 2 latka i nie chodzi do zlobka a ja z nim w poludnie wychodze na plac zabaw to jestem na utrzymaniu meza. A tego, ze od 4 rano do 8 ogarniam papierkowa robote, poczte, umowy, od 8 ogarniam obiad i mieszkanie, spedzam aktywnie czas z dzieciatkiem, i od 18 do ok polnocy siedze znow przy kompie pracujac to nikt nie widzi. Sasiadom i rodzinie mozemy mowic, ze pracuje zdalnie - i tak ich odpowiedz brzmi"aaaa czyli jestes kura domowa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaaaa

 

Goście

Zgłoś post

Napisano 13 minut temu

Mnie drazni cos innego. Ja pracuje z domu i nikt tego nie widzi. Wszyscy mysla,ze skoro moje dziecko ma 2 latka i nie chodzi do zlobka a ja z nim w poludnie wychodze na plac zabaw to jestem na utrzymaniu meza. A tego, ze od 4 rano do 8 ogarniam papierkowa robote, poczte, umowy, od 8 ogarniam obiad i mieszkanie, spedzam aktywnie czas z dzieciatkiem, i od 18 do ok polnocy siedze znow przy kompie pracujac to nikt nie widzi. Sasiadom i rodzinie mozemy mowic, ze pracuje zdalnie - i tak ich odpowiedz brzmi"aaaa czyli jestes kura domowa".

x

 

 

Goście

Zgłoś post

Napisano 13 minut temu

Mnie drazni cos innego. Ja pracuje z domu i nikt tego nie widzi. Wszyscy mysla,ze skoro moje dziecko ma 2 latka i nie chodzi do zlobka a ja z nim w poludnie wychodze na plac zabaw to jestem na utrzymaniu meza. A tego, ze od 4 rano do 8 ogarniam papierkowa robote, poczte, umowy, od 8 ogarniam obiad i mieszkanie, spedzam aktywnie czas z dzieciatkiem, i od 18 do ok polnocy siedze znow przy kompie pracujac to nikt nie widzi. Sasiadom i rodzinie mozemy mowic, ze pracuje zdalnie - i tak ich odpowiedz brzmi"aaaa czyli jestes kura domowa".

x

Mam podobnie, Dla wielu ludzi liczy sie tylko praca na etacie, obojetnie, co sie na nim robi, byle wyjsc na 8-10 godzin z domu. Tak jakby w domu nie mozna bylo wiele zdzialac  i spowodowac, ze domowe finanse znacznie wzrosną, i niekoniecznie ma to  byc jednoznaczne z prowadzniem wlasnej firmy.Praca w domu to nie tylko gary i mycie podlog. Ambitna, madra kobieta, pozostaje taką takze we wlasnym domu, bo niby czemu nie. W dzisiejszych czasach coraz wiecej ludzi pracuje w domach, jest to bardziej ekonomiczne pod kazdym wzgledem ( nie traci sie czasu na dojazdy, nie wymagane sa odpowiednio wyp[osazone lokale itd). Majac male  dziecko mozna pracowac z doskoku, czasem odpuszczac, tak,zeby nie odbywalo sie to jego kosztem.  Przy czym uwazam, ze nalezy zadbac o skladki emerytalne i  ubezpiecznie.

Mnie czasem wkurza stwierdzienie - bo ty masz bogatego meza, tobie dobrze, siedzisz w domu. A ile kasy ja do tego domu wnosze, zalatwiajac mnostwo rzeczy... Gdyby nie nasz uzgodniony wczesniej podzial pracy bylo by nam na pewno gorzej finansowo, a rodzinie na co dzien byloby zdecydowanie mniej komfortowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dddddd
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Mnie drazni cos innego. Ja pracuje z domu i nikt tego nie widzi. Wszyscy mysla,ze skoro moje dziecko ma 2 latka i nie chodzi do zlobka a ja z nim w poludnie wychodze na plac zabaw to jestem na utrzymaniu meza. A tego, ze od 4 rano do 8 ogarniam papierkowa robote, poczte, umowy, od 8 ogarniam obiad i mieszkanie, spedzam aktywnie czas z dzieciatkiem, i od 18 do ok polnocy siedze znow przy kompie pracujac to nikt nie widzi. Sasiadom i rodzinie mozemy mowic, ze pracuje zdalnie - i tak ich odpowiedz brzmi"aaaa czyli jestes kura domowa".

Prześledziłam całe to forum i szczerze mówiąc włos mi się jeży na głowie. Ile złości  i agresji słownej mają co niektóre forowiczki. Z tego co można wywnioskować to głownie te pracujące zawodowo. Wyzywają panie zajmujące się domem od kur, tłuków, upośledzonych, pasożytów, inteligentnych inaczej itd. Obecnie pracuję zawodowo ale miałam też w swoim życiu epizod siedzenia w domu. Urodziłam dziecko i razem z mężem ustaliliśmy, że zostanę w domu. Szczerze mówiąc nigdy by mi nie przyszło do głowy aby z taka pogardą wypowiadać się o kimś kto ma inne priorytety niż ja. Kiedy zajmowałam się wychowywaniem dziecka byłam pełna podziwu dla mam które  mają małe dzieci i chcą albo muszą pracować. Nigdy bym nie potrafiła i nie chciała  o nich powiedzieć, że np: kariera jest ważniejsza dla niż wychowanie dzieci. Dlatego jestem w szoku i nie mieści mi się w głowie jak tak można obrażać kobiety kolokwialnie siedzące w domu. Myślę, że każda z tych pan tak naprawdę wie, że w domu jest zawsze co robić, szczególnie jak są małe dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kolokwialnie mówiąc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak sobie czytam niektóre wypowiedzi i myślę że pomimo iż zyjemy w dzisiejszych-nowocześniejszych czasach (że tak się wyrażę), tp prawie każdy (zaznaczam że uogólniam tutaj) facet lub rodzina nie potrafi sobie uzmysłowić że praca Z DOMU to także praca. Nie mówię tutaj o obowiązkach wobec własnej rodziny (męża, dzieci). 

Tak jakby praca wyknowana zdalnie (dla firmy lub biura) w domu, była w jakimś sensie nic nie znaczącą fanaberią.

Ja miałam podobnie. "Miałam" dopóty  żadne inne rozwiązane nie przyniosło oczekiwanych przezemnie rezultatów wykrzyczenia "wszem i wobec" że pomimo że jestem w domu, to pracuję i proszę nie wpadać bez zapowiedzi!

Czym się zajmuję? Ot, "zwykłym szyciem". Zwykłym dla tych, którzy są głupi. Nikt jakoś nie pojmuje że akurat muszę wyliczyć  dany rozmiar, wykalkulować kąt ramiona (dla soby która nie jest modelką) itp. To nie jest coś co mogę nagle zotawić i zająć się problemmi wyjętymi z dupy poprzez rodzinkę.
TERAZ mam wreszcie spokuj. Pracuję, zarabiam godne pieniądze, dokładam się do domowego budżetu więc...WARA ode mnie.

Szkoda tylkoo że czasami trzeba być brutalną aby inni dostrzegli że mój udział ma jednak znaczenie. Ech...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cca

Bylo niejedno tego typu dpswoadczenie- ludzi u kresy zycia pytano, czego zaluja - nikt nie powiedzial, ze za malo pracowal (w sensie zawodowym) natomiast wielu, że zbyt malo mieli czasu dla rodziny, przyjaciól... To tak pod rozwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość cca napisał:

Bylo niejedno tego typu dpswoadczenie- ludzi u kresy zycia pytano, czego zaluja - nikt nie powiedzial, ze za malo pracowal (w sensie zawodowym) natomiast wielu, że zbyt malo mieli czasu dla rodziny, przyjaciól... To tak pod rozwage.

To byli pewnie mężowie niepracujących żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z książki „Czego najbardziej żałują umierający”

 

"2. Żałuję, że tak ciężko pracowałem.

„To zdanie wypowiedział prawie każdy mężczyzna, którym się opiekowałam” – przyznała Australijka. Przegapiali dzieciństwo swoich dzieci, nie dostrzegali obecności swoich żon. Kobiety, którymi opiekowała się Ware, pochodziły ze starszego pokolenia, które pracowało głównie w domu, będąc blisko rodziny i dzieci. I być może uważały takie wyznanie za nieodpowiednie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

To byli pewnie mężowie niepracujących żon.

👍🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifi
17 minut temu, Gość Gość napisał:

To byli pewnie mężowie niepracujących żon.

Gdyby głupota miała skrzydła, to latałabyś jak gołębica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Z książki „Czego najbardziej żałują umierający”

 

"2. Żałuję, że tak ciężko pracowałem.

„To zdanie wypowiedział prawie każdy mężczyzna, którym się opiekowałam” – przyznała Australijka. Przegapiali dzieciństwo swoich dzieci, nie dostrzegali obecności swoich żon. Kobiety, którymi opiekowała się Ware, pochodziły ze starszego pokolenia, które pracowało głównie w domu, będąc blisko rodziny i dzieci. I być może uważały takie wyznanie za nieodpowiednie."

Te niby ambitne czynne zawodowo panie z tego forum i tak nic nie zrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z książki „Czego najbardziej żałują umierający”

 

"Część kobiet rzeczywiście mówiła o tym, że gdyby tylko mogły wybrać, wybrałyby inaczej - na przykład poszłyby do pracy na pełen etat, uniezależniły się. Ale ponieważ żyły w czasach, w których te role były bardzo sztywno określone, w zasadzie nie miały wyboru i zapłaciły za to wysoką cenę."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak sobie czytam niektóre wypowiedzi i myślę że pomimo iż zyjemy w dzisiejszych-nowocześniejszych czasach (że tak się wyrażę), tp prawie każdy (zaznaczam że uogólniam tutaj) facet lub rodzina nie potrafi sobie uzmysłowić że praca Z DOMU to także praca. Nie mówię tutaj o obowiązkach wobec własnej rodziny (męża, dzieci). 

Tak jakby praca wyknowana zdalnie (dla firmy lub biura) w domu, była w jakimś sensie nic nie znaczącą fanaberią.

Ja miałam podobnie. "Miałam" dopóty  żadne inne rozwiązane nie przyniosło oczekiwanych przezemnie rezultatów wykrzyczenia "wszem i wobec" że pomimo że jestem w domu, to pracuję i proszę nie wpadać bez zapowiedzi!

Czym się zajmuję? Ot, "zwykłym szyciem". Zwykłym dla tych, którzy są głupi. Nikt jakoś nie pojmuje że akurat muszę wyliczyć  dany rozmiar, wykalkulować kąt ramiona (dla soby która nie jest modelką) itp. To nie jest coś co mogę nagle zotawić i zająć się problemmi wyjętymi z dupy poprzez rodzinkę.
TERAZ mam wreszcie spokuj. Pracuję, zarabiam godne pieniądze, dokładam się do domowego budżetu więc...WARA ode mnie.

Szkoda tylkoo że czasami trzeba być brutalną aby inni dostrzegli że mój udział ma jednak znaczenie. Ech...

 

 

A ja poświecilam się rodzinie i też wara ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Fifi napisał:

Gdyby głupota miała skrzydła, to latałabyś jak gołębica.

Prawda cię zabolała? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ja poświecilam się rodzinie i też wara ode mnie

A co niby poświęciłaś? Robisz dokładnie to samo, co każda normalna pracująca kobieta i facet, tylko oni robią to OPRÓCZ pracy. Ty rozciągasz mycie naczyń czy podłogi na cały dzień i jesteś strasznie przepracowana tym "poświęceniem" 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Te niby ambitne czynne zawodowo panie z tego forum i tak nic nie zrozumiały.

Czego niby nie zrozumiałam???????? Zacytowałam tylko fragment książki. Chyba, że nie piszesz o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Gość napisał:

To byli pewnie mężowie niepracujących żon.

Głupich nie sieją, sami się rodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćjoda

Jedna jest chuda druga gruba jedna wysoka inna niska jedna blondynka druga brunetka jestesmy różne fizycznie i mentalnie też dlatego k.u.r.w.a mać szanujmy swoje wybory że jedna pracuje druga zostaje w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×