Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

nuda

Polecane posty

Gość Autorka

Nie wiem, czy to odpowiedni dział, ale spróbuję.

Nie jestem szczęśliwa w związku. Mam wrażenie, że jestem w zupełnie innym miejscu w swoim życiu niż mąż. Dwa lata temu przechodziliśmy poważny kryzys, nasz związek wisiał na włosku i wtedy pojawił się on. Miłość z młodzieńczych lat. Dogadywaliśmy się doskonale i w zasadzie już na pierwszym spotkaniu po latach doszło do zbliżenia między nami. Wahałam się, czy powiedzieć mężowi o tym, ale cenię szczerość w związku ponad wszystko inne więc opowiedziałam o sytuacji mężowi i ku mojemu zaskoczeniu mąż stwierdził, że jak mam ochotę to mogę w to brnąć. I tak się stało. Mieliśmy romans, albo jak kto woli trójkąt miłosny przez rok. On był moim przyjacielem i kochankiem. Rozumieliśmy się bez słów. On był w związku, którego ja nie miałam zamiaru niszczyć (ona o niczym nie wiedziała) i ja miałam moją rodzinę, która w żaden sposób nie ucierpiała. Wbrew wszystkiemu moje relacje z mężem się poprawiły, bo jednak dodawało to smaku życiu.

W końcu jednak zaczęło się rodzić między nami uczucie i ze strachu przed tym co możemy stracić zakończyliśmy to.

Było w miarę dobrze przez rok... Teraz znów czuję, że mam dosyć tego w czym tkwię. Tęsknie za taką bliskością jaką miałam z nim. Tęsknię za rozmowami, spacerami, tym, że czułam się jak nastolatka przy nim, jak zakochany szczeniak. Mój mąż jest bardzo pragmatyczny, nudny. Zajęty pracą i karierą nie dostrzega mnie, ani życia jakie wspólnie tworzymy, że w związku trzeba ciągle się starać i dawać coś od siebie, bo nie podsycany niczym związek umiera... Nie wiem co mam dalej robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Gość Autorka napisał:

Nie wiem co mam dalej robić.

Wyspowiadać sie grzesznico 😯

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczko

Wez rozwod i szukaj swojego szczescia.

Nastepna tepa dzida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onk

Jasne, najlepiej w kogoś ...nąć kamieniem i zwyzywać od szmat. Fajnie dopóty, dopóki sam się w czymś takim nie znajdziesz. Byłem i jestem w podobnej sytuacji i niestety doprowadzam siebie do samodestrukcji. Tak to czuję. Pomóc nie potrafię, ale łączę się w bólu 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutiKuti

nie rozumiem. na czym oparty jest związek w którym mąż zgadza sie na kochanka? na wygodzie i strachu przed samotnością?jak długo tak jeszcze  wytrzymacie? może znajdzie się następny kochanek albo mąż znajdzie sobie kogos żeby wzbudzić w Tobie zazdrość i obudzić twą miłośc na nowo. Bla bla bla. Ludzie...co się dzieje. wiesz ze nie lubisz gościa, piszesz ze jest nudny i jestes nieszczesliwa. Ile postów musisz przeczytac żeby któryś otworzył Ci oczy ze jedyne rozsadne wyjscie i najprostsza droga to rozstanie. nie wygląda nawet żeby któreś z Was bardzo nad tym ubolewało. weź się w garść Dziewczyno. nie trac zycia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zet

Maz ma do ciebie duzy dystans, delkatnie mowiac. Faceci raczej rzadko sie zgadzaja na romanse zony. Im bardziej ja kochaja, im bardziej pragna, tym mocniej trzymaja. A juz wizja, ze inny bedzie jego babe .... - doprowadza faceta do szalu.

Nie wiemy dlaczego maz chce byc w zwiazku  z toba, skoro ma do ciebie neutralny stosunek (jak do kolezanki).

Jemu zwiazek jest obojetny, zapewne wygodny, tobie sie nie podoba - coz, takie zwiazki moga trwac do konca zycia. Nie sa jakos specjalnie rzadkie i nadzwyczajne, raczej dosc czeste. I jakosc sie tocza. Obie strony miewaja oficjalne romanse, ale trzymaja sie razem. Wazne pytania brzmia: Co was laczy? Co mozesz, ty stracic konczac te relacje?  Co zyskujesz trwajac? Czy beda ofiary, w postaci dzieci z rozwiedzonego malzenstwa? One zawsze placa...

I jeszcze jedna seria pytan: co zyskasz jesli odejdziesz? czy bedzie to dla ciebie trudne i bolesne? czy mozesz zyc sama? masz dach nad glowa i srodki do zycia? Odpowiedz sobie sama. I zdecyduj. Nie wiemy ile masz lat, to tez ma znaczenie, podobnie jak twoje dochody, itp. 'drobiazgi" z ktorych sklada sie zycie .

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbina

Sytuacja ciezka ale czesta 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majkelson

Twój związek z mężem nie istnieje ,jesteście koło siebie . Nic nie robicie aby się poprawiło ,to po co w tym być ? Dzieci nie macie chyba ( albo mi umknęło w tekście ) ,więc na co czekasz ? Odejdź i żyj po swojemu . Twój mąż dziwny jest ,pozwolić kobiecie na zdradzanie ? Zero szacunku do siebie i ciebie ,boi się samotności i chce odczekać aż się wyszalejesz lub sam ma kogoś . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ależ tak. Sytuacja przejściowa. Już nie żona, a koleżanka. Spotkać się, pośmiać, pogadać, coś razem zrobić , a potem do swoich zajęć.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×