piatek wieczor, ja znowu sama, co ze mna nie tak?

jestem w zwiazku od 4 lat, od ponad 3 mieszkamy razem, on mowi, ze jest katolikiem i zawsze zalezalo mu na zalozeniu rodziny, ale do tej pory jakos nie oswiadczyl sie. nie raz o tym rozmawialismy, konczylo sie zawsze awantura, bo on mial jakies glupie wymowki... takie rodem z gimnazjum, nie jak u doroslego faceta. nie moglam tego sluchac, w grudniu powiedzialam, ze nie zniose tego dluzej i ze to koniec, on zaczal plakac i mowic, ze on planuje zareczyny, ze dzielilo nas od tego raptem kilka dni, ostatecznie dalismy sobie jeszcze jedna szanse, ja dalej czekalam, nie doczekalam sie  niczego  nadal, w miedzyczasie dowiedzialam sie, ze on nie  planowal niczego, tylko myslal o zareczynach. w  weekend poklocilismy sie troche o jakies ...y, powiedzialam, ze nie ide z nim nigdzie na walentynki, bo boli mnie, jak on mnie traktuje, ze  robi awantury o jakies glupoty, wtedy on wpadl w  furie, powiedzial ze w walentynki mial sie wlasnie  oswiadczas, odwolal rezerwacje, oddal pierscionek. teraz siedze sama w domu, on znowu gdzies poszedl z kolegami, a  ja  siedze i rycze. co ze mna  jest nie tak? dlaczego nie  potrafie stworzyc normalnego zwiazku?

nie  wiem  czy ratowac ten zwiazek? jak? czy jest sens? jestem rozgoryczona i zalamana

niech mi ktos cos napisze

jestescie beznadziejni

Musicie to załatwić między sobą. 

Jesteście siebie warci... 

10 minut temu, lonelyman napisał:

Musicie to załatwić między sobą. 

nigdy nie bylam w takiej sytuacji, zupelnie nie wiem, co robic

Podstawowe pytanie. Czy ty go kochasz? 

Czy on kocha ciebie?

Oddał pierścionek kupiony dla najważniejszej kobiety swego życia..ot tak po prostu. 

Nie powinnaś więcej wymagać od niego i siebie? 

Trzy lata mieszkacie ... i nie wiecie czy chcecie być razem na zawsze?

2 minuty temu, Gość Gość & napisał:

Podstawowe pytanie. Czy ty go kochasz? 

Czy on kocha ciebie?

Oddał pierścionek kupiony dla najważniejszej kobiety swego życia..ot tak po prostu. 

 

Nie od tak po prostu, tylko z takiego powodu, że furiatce, wariatce od/je/ba/ło samoczynnie pod deklem. Kto by chciał takiego furiata?

Dla porządku. W jakim jesteście wieku? 

14 minut temu, Gość Gość & napisał:

Podstawowe pytanie. Czy ty go kochasz? 

Czy on kocha ciebie?

Oddał pierścionek kupiony dla najważniejszej kobiety swego życia..ot tak po prostu. 

 

ja go kocham, on mowi, ze mnie kocha. od kilku dni mam w glowie metlik i mase watpliwosci....

13 minut temu, Gość Gość & napisał:

Nie powinnaś więcej wymagać od niego i siebie? 

Trzy lata mieszkacie ... i nie wiecie czy chcecie być razem na zawsze?

ja chcialam byc z nim zawsze i na zawsze... bylam gotowa na slub, chcialam rodzic mu dzieci i prac jego smierdzace skarpety do konca ycia. naprawde do niedawna nie mialam zadnych watpliwosci, ale po tym, co osatnio sie stalo, to juz sama nie wiem

4 minuty temu, Gość Gość & napisał:

Dla porządku. W jakim jesteście wieku? 

30 i 27

To już czas na poważne decyzje. 

To dziś piątek? 

Piątek. Post. Koleżanką samotna bez seksu i płacze w jednym.

* jaśka 

Jakby powiedzieli nasi zstępni. Wasz najlepszy czas już minął. Nie daliście się porwać chwili, emocjom. Teraz targa Wami juz silniej  pragmatyzm. W tym cały jest ambaras..

Dobranoc

11 minut temu, Gość Gość & napisał:

To już czas na poważne decyzje. 

 

 

 

 

tez tak myslalam, a on zawsze twierdzil, ze nie warto czekac zbyt dlugo z takimi decyzjami

5 minut temu, Gość Gość & napisał:

Jakby powiedzieli nasi zstępni. Wasz najlepszy czas już minął. Nie daliście się porwać chwili, emocjom. Teraz targa Wami juz silniej  pragmatyzm. W tym cały jest ambaras..

i co teraz?

Spoko ja od 7 lat nie moge sie doprosic pierscionka 

Jasli wierzysz w Waszą miłość to trzeba się postarać ją wzniecić. 

Zastanów się co da Ciebie jest najważniejsze w tym związku i czy on te potrzeby zaspakaja w akceptowalnym stopniu. 

3 minuty temu, Gość Kiki napisał:

Spoko ja od 7 lat nie moge sie doprosic pierscionka 

i jak sie z tym czujesz? uwazasz, ze to ok? ze on traktuje wasz zwiazek powaznie?

2 minuty temu, Gość Gość & napisał:

Jasli wierzysz w Waszą miłość to trzeba się postarać ją wzniecić. 

Zastanów się co da Ciebie jest najważniejsze w tym związku i czy on te potrzeby zaspakaja w akceptowalnym stopniu. 

do tej klotni wszystko bylo ok, naprawde wszystko bylam w  stanie mu wybaczyc... a on po prostu oddal pierscionek gdyby chociaz byl teraz obok i porozmawial ze mna szczerze o tym wszystkim... nie moge przestac plakac, nie tak sobie wyobrazalam swoja doroslosc

A ja mysle, ze on robi ciebie w bambucho. Wcale nie chce sie zareczyc. Tylko ciebie zwodzi. Nie ktorzy faceci tak maja. Lubia bawic sie uczuciem innych. Roztan sie z nim, bo w koncu dojdzie do tego, ze bedziesz klebkiem nerwow. Wiem, ze to jest trudne. Ale odpowiedz sobie na pytanie: Czy jestes teraz szczesliwa? Czy czesto placzesz przez niego? Czy duzo obiecuje, a malo robi? Czy nie znika ciagle z domu? 

Badz silna i nie daj sie. No dziwne, a czemu akurat przy kazdej klotni, oznajmia ci ze niby cos planuje w kwestii zareczyn.

Moj malzonek niby cichy, malomowny jakos potrafil mnie zaprosic do restauracji i poprosic mnie o reke. Pozniej mi powiedzial, ze bardzo sie denerwowal, ze sie nie zgodze wyjsc za niego. 

P. S. To nie jest twoja wina, ze faceci sa tacy. Kiedys spotkasz fajnego faceta i zalozycie rodzine. 

11 minut temu, Gość Kiki napisał:

Spoko ja od 7 lat nie moge sie doprosic pierscionka 

Pewnie cały czas kase zbiera

Trochę słabo.

Napisz do niego, że tęsknisz. Może przyjdzie, pocieszy, pocałuje, odczaruje i zamienisz się w księżniczkę. Będziecie  miód, wino pili i długo dłuo żyli.

2 minuty temu, Gość Gość & napisał:

Trochę słabo.

Napisz do niego, że tęsknisz. Może przyjdzie, pocieszy, pocałuje, odczaruje i zamienisz się w księżniczkę. Będziecie  miód, wino pili i długo dłuo żyli.