Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Smutne jest to, że dla Ciebie wszystkie związki tak wyglądają, że ktoś kogoś utrzymuje.

I co z tego, że utrzymuje? Niby co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

"Wyszłam za mąż nie dlatego, że potrzebowałam aby mąż mnie utrzymywał" A to ty pewnie podejrzewasz  niepracujące, że wyszły za mąż aby partner je utrzymywał? To jesteś w błędzie tak jak na forum panie pisały przestały pracować po ślubie i wspólnie z mężem o tym zadecydowały. Ty potrafisz sama się utrzymywać a co myślisz, że te panie siedźące w domu( zwykle jest to tylko przez jakiś czas) to są jakieś głupie bez szkoły i same by nie potrafiły zarobić na siebie. Szkoda ciągle jedno i to samo tłumaczyć KOBIETO  zrozum wreszcie, że nie rozmawiamy tutaj o jakiś patologicznych kobietach które siedzą w domu, a social jest ich sposobem na życie. Rozmawiamy o osobach które mogą sobie pozwolić na jakiś czas zostać w domu ( bo okoliczności tego wymagają). Dlatego denerwuje mnie jak ktoś nazywa je pasożytami. 

 

 

A kiedy miały przestać pracować? Prze ślubem? Chyba po to był slub, żeby przestać pracować :-D 

I tak. nie rozmawiamy o patologicznych kobietach, które siedzą w domu, a social jest ich sposobem na życie. Rozmawiamy o patologiczych kobietach, które siedzą w domu i ślub jest dla nich sposobem na życie. I nie rozmawiamy o osobach, które są w domu przez chwilę, bo okoiczności tego wymagały. Mówimy o osobach, które siedzą w domu, bo tak. Bo ich stać. Bo się pracą zawodową brzydzą. Bo im mąż nie pozwala pracować, bo ma problem z ewentualnymi sukcesami zony i boi się, że jak żona zacznie pracować to będzie go gonić do sprzatania i będzie jej się zdarzać nie dawać mu na zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Rescator555 napisał:

Partnerstwo polega na tym, że każda osoba będąca w związku, daje drugiej to, czego ona potrzebuje, a nie na jakimś durnym podziale obowiązków, że oboje muszą zarabiać i oboje muszą wykonywać obowiązki domowe. Zarabia ten z partnerów, któremu lepiej to wychodzi, a druga osoba wykonuje inne pracę, takie jak prowadzenie domu czy opieka nad dziećmi. Tymczasem "partnerstwo" według głupich feministek, polega na tym, że kobieta koniecznie musi przejąć części obowiązków należących tradycyjnie do faceta ( czyli zarabianie pieniędzy) i zmusić faceta do przejęcia obowiązków tradycyjnie należących do kobiety. Efekt jest taki, że baba i tak zarabia marnie, mniej niż facet, ale obowiązki domowe chce podzielić po połowie. Czyli facet wychodź na frajera a nie jest partnerem. 

Ale masz zrytą banię. Żal cię czytać  wogóle, głupi patrialchalny samcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Rescator555 napisał:

Partnerstwo polega na tym, że każda osoba będąca w związku, daje drugiej to, czego ona potrzebuje, a nie na jakimś durnym podziale obowiązków, że oboje muszą zarabiać i oboje muszą wykonywać obowiązki domowe. Zarabia ten z partnerów, któremu lepiej to wychodzi, a druga osoba wykonuje inne pracę, takie jak prowadzenie domu czy opieka nad dziećmi. Tymczasem "partnerstwo" według głupich feministek, polega na tym, że kobieta koniecznie musi przejąć części obowiązków należących tradycyjnie do faceta ( czyli zarabianie pieniędzy) i zmusić faceta do przejęcia obowiązków tradycyjnie należących do kobiety. Efekt jest taki, że baba i tak zarabia marnie, mniej niż facet, ale obowiązki domowe chce podzielić po połowie. Czyli facet wychodź na frajera a nie jest partnerem. 

Brawo masz w 100% rację, ! Przykre jest tylko to, że co niektóre panie i tak wiedza lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale masz zrytą banię. Żal cię czytać  wogóle, głupi patrialchalny samcze.

Głupi to on nie jest! Facet dobrze mówi, głupie to są co niektóre panie na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale masz zrytą banię. Żal cię czytać  wogóle, głupi patrialchalny samcze.

Zryta banie to mają głupie baby, które koniecznie muszą pracować dla kogoś obcego, bo pracę w domu, dla własnej rodziny uważają za coś gorszego. Ciekawe, czy jeśli kobieta zatrudni się u obcego faceta i będzie mu prowadziła dom, gotowała obiady i prasowała koszule, to uznacie ja za jego utrzymanie i pasożyta? To jaką różnica jeśli robi to samo dla własnego męża? Nie kumacie elementarnej logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Rescator555 napisał:

Zryta banie to mają głupie baby, które koniecznie muszą pracować dla kogoś obcego, bo pracę w domu, dla własnej rodziny uważają za coś gorszego. Ciekawe, czy jeśli kobieta zatrudni się u obcego faceta i będzie mu prowadziła dom, gotowała obiady i prasowała koszule, to uznacie ja za jego utrzymanie i pasożyta? To jaką różnica jeśli robi to samo dla własnego męża? Nie kumacie elementarnej logiki.

Po...iły ci się pojęcia. Zatrudnienie a praca w domu to dwie różne rzeczy.

Zdradziła cię gdy byłeś na delegacji, że taki skrzywdzony sie czyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 minut temu, Rescator555 napisał:

I co z tego, że utrzymuje? Niby co w tym złego?

A co jest złego w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Rescator555 napisał:

Zryta banie to mają głupie baby, które koniecznie muszą pracować dla kogoś obcego, bo pracę w domu, dla własnej rodziny uważają za coś gorszego. Ciekawe, czy jeśli kobieta zatrudni się u obcego faceta i będzie mu prowadziła dom, gotowała obiady i prasowała koszule, to uznacie ja za jego utrzymanie i pasożyta? To jaką różnica jeśli robi to samo dla własnego męża? Nie kumacie elementarnej logiki.

A Ty nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Rescator555 napisał:

Partnerstwo polega na tym, że każda osoba będąca w związku, daje drugiej to, czego ona potrzebuje, a nie na jakimś durnym podziale obowiązków, że oboje muszą zarabiać i oboje muszą wykonywać obowiązki domowe. Zarabia ten z partnerów, któremu lepiej to wychodzi, a druga osoba wykonuje inne pracę, takie jak prowadzenie domu czy opieka nad dziećmi. Tymczasem "partnerstwo" według głupich feministek, polega na tym, że kobieta koniecznie musi przejąć części obowiązków należących tradycyjnie do faceta ( czyli zarabianie pieniędzy) i zmusić faceta do przejęcia obowiązków tradycyjnie należących do kobiety. Efekt jest taki, że baba i tak zarabia marnie, mniej niż facet, ale obowiązki domowe chce podzielić po połowie. Czyli facet wychodź na frajera a nie jest partnerem. 

Dokładnie. I w punkt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Po...iły ci się pojęcia. Zatrudnienie a praca w domu to dwie różne rzeczy.

Zdradziła cię gdy byłeś na delegacji, że taki skrzywdzony sie czyjesz?

Do może wyjaśnisz, dlaczego zatrudnienie u obcego faceta i prowadzenie mu domu, jest w porządku, a robienie tego samego dla własnego męża już nie i degraduje kobietę do roli utrzymanki? Bo ciekaw jestem tej pokrętnej feministycznej logiki.

A swoje głupie uwagi zapisz na kawałku papieru, najlepiej ściernego i wsadź sobie głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

A co jest złego w pracy?

A gdzie napisałem, że jest coś złego w pracy? Poza tym, że bywa męcząca i odrywa od przyjemniejszych zajęć, takich jak leniuchowanie 😀.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Zryta banie to mają głupie baby, które koniecznie muszą pracować dla kogoś obcego, bo pracę w domu, dla własnej rodziny uważają za coś gorszego. Ciekawe, czy jeśli kobieta zatrudni się u obcego faceta i będzie mu prowadziła dom, gotowała obiady i prasowała koszule, to uznacie ja za jego utrzymanie i pasożyta? To jaką różnica jeśli robi to samo dla własnego męża? Nie kumacie elementarnej logiki."

Czytałeś kiedyś tematy kobiet które większość życia "pracowały  " w domu a jak na stare lata zostały  z niczym ? Nie ? To poczytaj sobie facet po 20 latach kiedy dzieci juz odchowane zostawia zonę dla młodej dupy . Poczytaj jak 99 % z nich mówi w sadzie ze zona nigdy nie pracowała  i to on utrzymywał rodzinę , 

Prawa taka ze tylko głupie baby siedzą cale życie na utrzymaniu męża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

A Ty nie pracujesz?

Ja pracuję, moja żona też. Tylko, że ja pracuję w firmie a żona w domu. Ja przynoszę pieniądze, a żona dba o inne potrzeby rodziny. I nikt nie uważa, żeby jej praca przy prowadzeniu domu, była gorsza czy niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Do może wyjaśnisz, dlaczego zatrudnienie u obcego faceta i prowadzenie mu domu, jest w porządku, a robienie tego samego dla własnego męża już nie i degraduje kobietę do roli utrzymanki? Bo ciekaw jestem tej pokrętnej feministycznej logiki."

Tylko za to pierwsze kobieta otrzymuje wynagrodzenie , odkłada pieniądze na swoja emeryturę i w razie choroby będzie miała rentę . W razie jej śmierci dzieci będą miały po niej rentę ., 

Za siedzenie w domu przez 30 lat nie masz nic . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość Gość napisał:

A kiedy miały przestać pracować? Prze ślubem? Chyba po to był slub, żeby przestać pracować :-D 

I tak. nie rozmawiamy o patologicznych kobietach, które siedzą w domu, a social jest ich sposobem na życie. Rozmawiamy o patologiczych kobietach, które siedzą w domu i ślub jest dla nich sposobem na życie. I nie rozmawiamy o osobach, które są w domu przez chwilę, bo okoiczności tego wymagały. Mówimy o osobach, które siedzą w domu, bo tak. Bo ich stać. Bo się pracą zawodową brzydzą. Bo im mąż nie pozwala pracować, bo ma problem z ewentualnymi sukcesami zony i boi się, że jak żona zacznie pracować to będzie go gonić do sprzatania i będzie jej się zdarzać nie dawać mu na zawołanie.

Patologiczne to jest twoje podejście do kobiet siedzących w  domu a nie te kobiety. Patologiczne jest tez twoje myślenie, że ślub jest dla niektórych pan sposobem na życie.Na forum   nie widziałam tak jak sugerujesz aby któraś z pan napisała, że do końca życia będzie siedzieć w domu. Pisały, że zadecydowały wspólnie z mężem aby  zostać w domu bo mogą sobie na to pozwolic( chłop jest zaradny)a dzieci , rodzina jest dla nich najważniejsza.Nie widziałam też aby któraś napisała, że mąż zabrania jej pracować. A wy te panie pracujące wykształcone ambitne z pasjami ,  zamiast zachowywać sie na odpowiednim poziomie to zaczynacie poniżać i wyzywać te kobiety. Zastanawia mnie tylko fakt skąd w Was tyle złości, nienawiści do drugiej kobiety która ma inny pomysł na swoje życie niż wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Ja pracuję, moja żona też. Tylko, że ja pracuję w firmie a żona w domu. Ja przynoszę pieniądze, a żona dba o inne potrzeby rodziny. I nikt nie uważa, żeby jej praca przy prowadzeniu domu, była gorsza czy niepotrzebna."

tylko ty masz za to kasę a ona nie 

ty będziesz  mial emeryturę a ona  nie 

ty w razie choroby będzie mial rentę a ona nie 

jak wasze małżeństwo rozwali sie ty będziesz  mial kase , doświadczenie w pracy , pozycje na rynku pracy a ona nie bedzie miała nic

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Rescator555 napisał:

Ja pracuję, moja żona też. Tylko, że ja pracuję w firmie a żona w domu. Ja przynoszę pieniądze, a żona dba o inne potrzeby rodziny. I nikt nie uważa, żeby jej praca przy prowadzeniu domu, była gorsza czy niepotrzebna.

Mądry z Ciebie facet. Żonka szczęściara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

"Do może wyjaśnisz, dlaczego zatrudnienie u obcego faceta i prowadzenie mu domu, jest w porządku, a robienie tego samego dla własnego męża już nie i degraduje kobietę do roli utrzymanki? Bo ciekaw jestem tej pokrętnej feministycznej logiki."

Tylko za to pierwsze kobieta otrzymuje wynagrodzenie , odkłada pieniądze na swoja emeryturę i w razie choroby będzie miała rentę . W razie jej śmierci dzieci będą miały po niej rentę ., 

Za siedzenie w domu przez 30 lat nie masz nic . 

Za "siedzenie" w domu ma to, co przez ten czas wypracował jej mąż. A jeśli opłaca składki, ma też emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariposa

Ja w ogole nie rozumiem niektorych kobiet. Wszyscy faceci sa be, bo tych prawdzieych juz nie ma. A jak odzywa sie facet, ktory teoretycznie moglby utrzymac rodzine, tylko wymaga pomocy w jej utworzeniu i utrzymaniu to nagle kwik jakis. Kobieta to energia, co popycha i motywuje faceta do dzialania, moze pomoc mu odnalezc w sobie prawdziwego mezczyzne, a moze urwac mu jaja. I wiadomo, trzeba liczyc bilans zyskow i start, ale nie pod kontem "tylko ja", a "my". W ogole, to nigdy dotad w historii nie bylo takich czasow, by kobietom i mezczyznom moglo byc razem tak dobrze jak teraz.

a w ogole to smieszne jest, gdy ktos pisze gdy np spelnia sie w pomaganiu drugiemu czlowiekowi. A maz to nie "drugi czlowiek"? Jemu nie trzeba pomagac, bo jest tylko samcem? Wezcie idzcie z tym waszym obludnym rownouprawnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Patologiczne to jest twoje podejście do kobiet siedzących w  domu a nie te kobiety. Patologiczne jest tez twoje myślenie, że ślub jest dla niektórych pan sposobem na życie.Na forum   nie widziałam tak jak sugerujesz aby któraś z pan napisała, że do końca życia będzie siedzieć w domu. Pisały, że zadecydowały wspólnie z mężem aby  zostać w domu bo mogą sobie na to pozwolic( chłop jest zaradny)a dzieci , rodzina jest dla nich najważniejsza.Nie widziałam też aby któraś napisała, że mąż zabrania jej pracować. A wy te panie pracujące wykształcone ambitne z pasjami ,  zamiast zachowywać sie na odpowiednim poziomie to zaczynacie poniżać i wyzywać te kobiety. Zastanawia mnie tylko fakt skąd w Was tyle złości, nienawiści do drugiej kobiety która ma inny pomysł na swoje życie niż wy.

Nie myślisz o dzieciach, bo zabraknie Twojego pana i jesteś w czarnej du.pie, a na starość zwalisz się dzieciom na kark. Możesz się oszukiwać i rżnąć wielką panią, ale na rynku pracy jesteś nikim. Pracodawcy gorzej patrzą na kilkanaście lat przerwy niż na brak studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

2 minuty temu, Gość gość napisał:

"Ja pracuję, moja żona też. Tylko, że ja pracuję w firmie a żona w domu. Ja przynoszę pieniądze, a żona dba o inne potrzeby rodziny. I nikt nie uważa, żeby jej praca przy prowadzeniu domu, była gorsza czy niepotrzebna."

tylko ty masz za to kasę a ona nie 

ty będziesz  mial emeryturę a ona  nie 

ty w razie choroby będzie mial rentę a ona nie 

jak wasze małżeństwo rozwali sie ty będziesz  mial kase , doświadczenie w pracy , pozycje na rynku pracy a ona nie bedzie miała nic

 

 

 

Nie, to ona ma kasę. Jeśli chce mieć emeryturę, można opłacać składki, chociaż to żaden interes, lepiej odkładać. Jeśli małżeństwo się rozwali, będzie miała  alimenty i połowę majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

Za "siedzenie" w domu ma to, co przez ten czas wypracował jej mąż. A jeśli opłaca składki, ma też emeryturę.

Hahahaha tak tak każdy facet, którego żona nie pracuje opłaca jej kursy, zachcianki i jeszcze odkłada składki na emeryturę, takie bajki tylko na kafe 😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Rescator555 napisał:

Zryta banie to mają głupie baby, które koniecznie muszą pracować dla kogoś obcego, bo pracę w domu, dla własnej rodziny uważają za coś gorszego. Ciekawe, czy jeśli kobieta zatrudni się u obcego faceta i będzie mu prowadziła dom, gotowała obiady i prasowała koszule, to uznacie ja za jego utrzymanie i pasożyta? To jaką różnica jeśli robi to samo dla własnego męża? Nie kumacie elementarnej logiki.

Co niektóre to te" inteligentne inaczej" dlatego nie rozumieją o czym piszesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

 

Nie, to ona ma kasę. Jeśli chce mieć emeryturę, można opłacać składki, chociaż to żaden interes, lepiej odkładać. Jeśli małżeństwo się rozwali, będzie miała  alimenty i połowę majątku.

Widziałam już kilka takich małżeństw, gdzie kobieta została oskubana do zera. Na pewno facet marzy żeby płacić dorosłej babie, która może się wziąść za robotę alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Nie, to ona ma kasę. Jeśli chce mieć emeryturę, można opłacać składki, chociaż to żaden interes, lepiej odkładać. Jeśli małżeństwo się rozwali, będzie miała  alimenty i połowę majątku."

heheh głupi jesteś jak  but . Jak cie zona zrobi w ch... i bzyknie sie na boku juz widzę jak będziesz posłusznie płacił  jej alimenty .  Pamiętaj ...najczęściej zdradzają  znudzone  kury domowe bo te pracujące  raczej nie maj na to czasu .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

A co jest złego w pracy?

Już ci wyjaśniam. Zakompleksieni faceci nie lubią kiedy kobieta pracuje. Podjęcie pracy zarobkowej przez kobietę, mogłoby pociągnąć za sobą jakieś sukcesy zawodowe już nie mówiąc, o tym że mogłaby dorównać zarobkami mężowi. Albo nawet go przwyższyć w zarobkach. Taki facecik nie da sobie z tym psychicznie rady. Gdy natomiast on jako jedyny będzie pracował, będzie zawsze odnosił większe sukcesy zawodowe niż żona! Sprytne nie? Wtedy żona będzie mogła go podziwiać, a on będzie dowartosciowany.

Druga sprawa jest taka, że taka pracująca żona mogłaby wymagać od męża uczestniczenia w obowiązkach domowych. A to uwłacza jego pojęciu o męskości. Ponieważ taki facecik posiada niewiele męskich cech, to wydaje mu się, że jak nie będzie sprzątał czy gotował to mu tej męskości przybędzie, albo przynajmniej nie ubędzie.

Po trzecie pracująca żona może mieć wymówkę przed seksem. Może powiedzieć, że jest zmęczone i nie chce. A taka kobita zamknięta w domu, uzależniona od kasy męża wymówki ani odwagi żeby odmówć mieć nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Już ci wyjaśniam. Zakompleksieni faceci nie lubią kiedy kobieta pracuje. Podjęcie pracy zarobkowej przez kobietę, mogłoby pociągnąć za sobą jakieś sukcesy zawodowe już nie mówiąc, o tym że mogłaby dorównać zarobkami mężowi. Albo nawet go przwyższyć w zarobkach. Taki facecik nie da sobie z tym psychicznie rady. Gdy natomiast on jako jedyny będzie pracował, będzie zawsze odnosił większe sukcesy zawodowe niż żona! Sprytne nie? Wtedy żona będzie mogła go podziwiać, a on będzie dowartosciowany.

Druga sprawa jest taka, że taka pracująca żona mogłaby wymagać od męża uczestniczenia w obowiązkach domowych. A to uwłacza jego pojęciu o męskości. Ponieważ taki facecik posiada niewiele męskich cech, to wydaje mu się, że jak nie będzie sprzątał czy gotował to mu tej męskości przybędzie, albo przynajmniej nie ubędzie.

Po trzecie pracująca żona może mieć wymówkę przed seksem. Może powiedzieć, że jest zmęczone i nie chce. A taka kobita zamknięta w domu, uzależniona od kasy męża wymówki ani odwagi żeby odmówć mieć nie będzie.

Bingo 👏👏

Taką uzależnioną finansowo łatwiej manipulować żeby z czasem przymykała oko na wiele rzeczy. Tu się muszę zgodzić, że główka pracuje jak sobie wychować niewolnicę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Bingo 👏👏

Taką uzależnioną finansowo łatwiej manipulować żeby z czasem przymykała oko na wiele rzeczy. Tu się muszę zgodzić, że główka pracuje jak sobie wychować niewolnicę. 

Wystarczy poczytać to pisze ta imitacja mężczyzny w tym temacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Mariposa napisał:

Ja w ogole nie rozumiem niektorych kobiet. Wszyscy faceci sa be, bo tych prawdzieych juz nie ma. A jak odzywa sie facet, ktory teoretycznie moglby utrzymac rodzine, tylko wymaga pomocy w jej utworzeniu i utrzymaniu to nagle kwik jakis. Kobieta to energia, co popycha i motywuje faceta do dzialania, moze pomoc mu odnalezc w sobie prawdziwego mezczyzne, a moze urwac mu jaja. I wiadomo, trzeba liczyc bilans zyskow i start, ale nie pod kontem "tylko ja", a "my". W ogole, to nigdy dotad w historii nie bylo takich czasow, by kobietom i mezczyznom moglo byc razem tak dobrze jak teraz.

a w ogole to smieszne jest, gdy ktos pisze gdy np spelnia sie w pomaganiu drugiemu czlowiekowi. A maz to nie "drugi czlowiek"? Jemu nie trzeba pomagac, bo jest tylko samcem? Wezcie idzcie z tym waszym obludnym rownouprawnieniem.

nie każdemu podobałoby się zycie w patriachacie. A ten niby facet, glupi facet ma tak archaiczne poglądy, ze aż mdli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×