Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pomagacie finansowo rodzicom?

Polecane posty

Gość Ann

Moja mama pracuje narazie i wynajmuje mieszkanie, tyle, że co ona zrobi później jak przejdzie na emeryturę?  W Polsce są takie niskie emerytury, że nie wynajmie mieszkania, no chyba, że nie będzie jadła. Jestem zła na nią, że przez całe życie nawet się nie chciało jej papierów złożyć na mieszkanie komunalne. Chciałabym jej pomagać na starość ale z najniższej krajowej się nie da, więc najwyżej czeka ją bezdomność, skoro nie myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

ok ,ale ty swoim tez zamierzasz cos zapewnic,czy przekazesz to mieszkanie co tobie rodzice zapewnili,bo oni byli ostatnim progresywnym ogniwem w waszej rodzinie?:D

Tak, już mam kolejne dwa mieszkania :) Spokojna głowa :) Potrafię wykorzystać okazje pod inwestycje i życie bez obciążenia pt. "kredyt na mieszkanie" mi bardzo pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Ann napisał:

Moja mama pracuje narazie i wynajmuje mieszkanie, tyle, że co ona zrobi później jak przejdzie na emeryturę?  W Polsce są takie niskie emerytury, że nie wynajmie mieszkania, no chyba, że nie będzie jadła. Jestem zła na nią, że przez całe życie nawet się nie chciało jej papierów złożyć na mieszkanie komunalne. Chciałabym jej pomagać na starość ale z najniższej krajowej się nie da, więc najwyżej czeka ją bezdomność, skoro nie myśli. 

Też nie przesadzajcie z tymi głodowymi emeryturami. Nie trzeba było donosić za czasów komuny na Popiełuszkę żeby wypracować solidne świadczenie emerytalne. Moja mama ma ok. 3500 netto + oczywiście dochód pasywny. Skorzystała z przejścia na wcześniejszą emeryturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A jak ty byś mogła pomagać mamie skoro nie pracujesz? Dawałabyś jej kasę zarobioną przez twojego męża?

Przecież to jest wspólna kasa,to nie o to chodzi.Mąż nikomu nawet nie chce pożyczyć pieniędzy a co dopiero dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lil
30 minut temu, Gość gość napisał:

Jakby na to nie patrzeć trochę się role odwróciły w tej rodzinie... Rodzice dostają kieszonkowe od dzieci. Ten świat coraz bardziej mnie zaskakuje.

Bo na kafe typowe jest żeby to dzieci doiły rodziców do sucha, nawet jak ci rodzice wcale nie są bogaci, a dzieciom się powodzi całkiem dobrze. Wieczne kwasy i pretensje, że rodzice za mało dają, nie chcą domu przepisać itd. A że to działa w obie strony, to już jest szok dla niektórych. Jak patrzę na znajomych 50 czy 60+ to oni absolutnie wszyscy dają kasę rodzicom. Emerytury wszyscy mają niskie, a majątku z PRL, za który można hulać do setki, to nikt nie wyniósł.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Lil napisał:

Bo na kafe typowe jest żeby to dzieci doiły rodziców do sucha, nawet jak ci rodzice wcale nie są bogaci, a dzieciom się powodzi całkiem dobrze. Wieczne kwasy i pretensje, że rodzice za mało dają, nie chcą domu przepisać itd. A że to działa w obie strony, to już jest szok dla niektórych. Jak patrzę na znajomych 50 czy 60+ to oni absolutnie wszyscy dają kasę rodzicom. Emerytury wszyscy mają niskie, a majątku z PRL, za który można hulać do setki, to nikt nie wyniósł.. 

To współczuje. Potwierdza to jedynie tezę, że 100 tys oszczędności, dwie firmy, dywidendy z akcji i udziały w fejsbuku to domena elity z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
11 minut temu, Gość gość napisał:

Też nie przesadzajcie z tymi głodowymi emeryturami. Nie trzeba było donosić za czasów komuny na Popiełuszkę żeby wypracować solidne świadczenie emerytalne. Moja mama ma ok. 3500 netto + oczywiście dochód pasywny. Skorzystała z przejścia na wcześniejszą emeryturę 🙂

No ta ale ona ma 800 zł wypłaty niby, umowę na pół etatu ale naprawdę zarabia około 2,5 tys zł,  więc co ona będzie miała ze emeryturę?  Ja już nie mam do niej sił. Ani o emeryturze nie myśli ani o tym, że nie będzie miała gdzie mieszkać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Wola napisał:

Przecież to jest wspólna kasa,to nie o to chodzi.Mąż nikomu nawet nie chce pożyczyć pieniędzy a co dopiero dać.

A gdyby go wlasne dzieci poprosiły o pożyczke na przedsięwzięcie biznesowe to dałby czy dalej by żydził kasiorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

A gdyby go wlasne dzieci poprosiły o pożyczke na przedsięwzięcie biznesowe to dałby czy dalej by żydził kasiorki?

Nie pożyczanie pieniędzy kiedy jest się JEDYNYM żywicielem rodziny nie jest "żydzeniem kasiorki", tylko odpowiedzialnym zachowaniem. A dzieci niech pożyczają to co zarobiła ich mamusia. Czyli 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StaraStudentka

Witam!

Bardzo proszę o pomoc w krótkiej ankiecie, którą przeprowadzam w celach naukowych. Obejmuje ona tylko jedno bardzo proste pytanie, każda odpowiedź będzie niezwykle pomocna. Z góry serdecznie dziękuję! 

 

Poniżej link:

https://www.surveymonkey.com/r/NXJR386

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lil
43 minuty temu, Gość gość napisał:

A czego oni się "dorobią" skoro do 45 roku życia albo i do emerytury oddadzą bankowi równowartość 2 mieszkań? Chyba garba i nerwicy.

KURŁA, kiedyś to było! Kwiiiik

Zaradni życiowo ludzie nie mają takich problemów. Nie pracują wyłącznie na garb niezależnie od tego ile dostaną lub nie dostaną od rodziców. Jeżeli ktoś nie ma potencjału do zarabiania pieniędzy, to co mu da, że mieszkanie dostanie od rodziców.. Będzie sobie w znośnej biedzie i nijakości siedział bez kredytów i wszystko. Kurde, znam tylu ludzi, którzy wyszli naprawdę ze strasznej biedy, osiągnęli sukces i nigdy nie narzekali. Mam znajomego 30 +, który w chacie z klepiskiem się wychował(nie jest to hiperbolizacja) i jest bardzo bogatym człowiekiem, a niektórzy się zachowują jakby się w Bangladeszu wychowali i wszystko usprawiedliwiają warunkami, które obiektywnie rzecz biorąc wcale nie były bardzo trudne. Ten brak mieszkania jako przyczyna niechybnej klęski życiowej, to już w ogóle hit kafe ostatnich czasów.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flu
25 minut temu, Gość gość napisał:

To współczuje. Potwierdza to jedynie tezę, że 100 tys oszczędności, dwie firmy, dywidendy z akcji i udziały w fejsbuku to domena elity z kafe.

"Elita" kafe, to chyba dość młodzi roszczeniowi ludzie, którzy mają jeszcze dość młodych rodziców, których mogą doić. Jak będą śpiewać za 20 czy 30 lat, to się dopiero okaże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rózg

Rozumiem rozgoryczenie autorki. Moim rodzicom jak będzie tak jak jest to nie będzie trzeba pomagać (choć wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo 😉 ) za to matce od męża to wiem, że tak. Tylko, że u nich sytuacja była inna. Życie na lajcie, hulaj dusza, teściowa czasami pracowała, czasami nie, generalnie na czarno. Teść miał mieć super emeryturę bo prawie 4 tysiące, niestety dorobili się komornika bo teściowa nigdy nie była gospodarna, pożyczki brała, nie spłacała i się narobiło. Potem teść jeszcze pracował na czarno, w sumie przynosił jej ok 6 tysięcy na miesiąc!! 6 tysięcy!!! Kupa kasy jak na dwójkę ludzi w kawalerce. Mąż prosił swoją matkę "tata przynosi Ci masę pieniędzy, odkładaj coś bo nigdy nie wiadomo co będzie w przyszłości". No to nawrzeszczała na niego, że ma jej w portfel nie patrzeć i ona będzie robić z pieniędzmi co się jej żywnie podoba. Nie wiem co robiła ale jak teść któregoś dnia miał zawał i zmarł to się okazało, że ona nie ma ani grosza. Nic. Potrzebne były pieniądze na ratowanie teścia ale teściowa oznajmiła, że nie da nic, ani złotówki bo nie ma i my mamy dawać i poszła. Ja wiem, że przyjdzie taki moment, że teściowej trzeba będzie kasę dawać albo po prostu wziąć ją do siebie bo przestanie płacić rachunki czy coś. A mąż ... osobno historia. Spłacił za nią już nie raz kupę jej długów i powiedział, że dalej będzie płacić bo jest jej synem i jej się to należy. Ciężko sprawa. 

Dlatego rozumiem autorkę bo tyrasz, tyrasz a potem cokolwiek zaoszczędzisz musisz oddać i nic z życia nie masz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Mnie dziwi krytykowanie takich wlasnie dzieci, ktorzy musza pomagac nierozwaznym, nieodpowiedzialnym rodzicom. Pracowali na czarno, czesto za duze pieniadze i niczego na przyszlosc nie odlozyli, dzieci tez raczej nie uposazyli, wiec gdzie te pieniadze? Ani emerytury ani oszczednosci, a co "madrzejsze" glowy jeszcze pojezdzaja, ze nie ma co narzekac, bo tak trzeba, bo to rodzice. Wezcie ludzie na wstrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznazwy

Nie pomagam. Moja mama jeszcze nie osiągnęła wieku emerytalnego i dość dużo jej brakuje, ale ma fajną pracę i dobre zarobki. Mój tato prowadził niewielką firmę przez 30 lat, dużo oszczędzał, niedawno kupił 2 mieszkania a firmę zamknął i żyje z wynajmu. Mieszkamy w Gdańsku, więc ma na czysto 4 tysiące. Ja zarabiam 2 tysiące jako nauczyciel biologii, mój mąż uczy fizyki, więc kokosów nie mamy. Nie czuję się w obowiązku pomagać rodzicom finansowo, bo nie ma takiej potrzeby. Nazwiecie nas pewnie niezaradnymi, ale w jakiś sposób to oni nam pomagają, bo dali nam mieszkanie po moich dziadkach, mój tato pilnuje naszego syna, gdy jesteśmy w pracy ( 4 dni w tygodniu, ok 3-4 godzin), sam to zaproponował, bym wróciła po macierzyńskim do pracy a on chętnie pobędzie z wnukiem. Czasem czuję się jak ciamajda żerująca na rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmu
35 minut temu, Gość Mala syrenka napisał:

Mnie dziwi krytykowanie takich wlasnie dzieci, ktorzy musza pomagac nierozwaznym, nieodpowiedzialnym rodzicom. Pracowali na czarno, czesto za duze pieniadze i niczego na przyszlosc nie odlozyli, dzieci tez raczej nie uposazyli, wiec gdzie te pieniadze? Ani emerytury ani oszczednosci, a co "madrzejsze" glowy jeszcze pojezdzaja, ze nie ma co narzekac, bo tak trzeba, bo to rodzice. Wezcie ludzie na wstrzymanie.

A kto krytykuje autorkę? Większość rozumie jej rozgoryczenie, ale co to zmienia i po co rozkminiać, gdzie się podziały pieniądze. Nie ma i nic na to nikt nie poradzi. Po prostu większość ludzi czuje obowiązek moralny i przymus wewnętrzny żeby pomagać rodzicom, którzy znaleźli się w niedostatku. Ludzie pomagają nawet rodzicom, którzy mają znacznie więcej za uszami niż nierozgarnięcie życiowe. Ciekawe czy Ty byś pozwoliła, żeby Twoi rodzice poszli na żebry albo głodowali. Wątpię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka
4 minuty temu, Gość Mmmu napisał:

A kto krytykuje autorkę? Większość rozumie jej rozgoryczenie, ale co to zmienia i po co rozkminiać, gdzie się podziały pieniądze. Nie ma i nic na to nikt nie poradzi. Po prostu większość ludzi czuje obowiązek moralny i przymus wewnętrzny żeby pomagać rodzicom, którzy znaleźli się w niedostatku. Ludzie pomagają nawet rodzicom, którzy mają znacznie więcej za uszami niż nierozgarnięcie życiowe. Ciekawe czy Ty byś pozwoliła, żeby Twoi rodzice poszli na żebry albo głodowali. Wątpię. 

Ja bym takim co maja duzo za uszami nie pomagala. Ale masz racje, troche to toksyczne, ale tak juz jest. Zwlaszcza w tym kraju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie. Takie pieniądze nie są wspólne. Mogą być ewentualnie do wspólnego użytku. 

Sa 🙂

Prawnie sa i nic z tym nie zrobisz.

No, u ciebie pewnie nie,bo konkubinacik czy partnerstwo z rozliczaniem co do złotówki ? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość Mala syrenka napisał:

Kazda normalnie myslaca osoba to zrozumie. To jest obciazajace (przede wszystkim bardzo mocno psychicznie), ze musisz parentingowac rodzicow. Troche to pomylone. 

Ani troche nie jest pomylone.

Oddajesz to co dostalas o drodzicow jako dziecko. Oni tez paretingowali..

A, tak dzieci na swiat sie nieprosily..

Ale juz o swoj pokoj, firmowe ciuchy,wycieczki, zajecia dodatkowe itp. to prosily.

A to nie jest socjalne minimum,ktore obowiazuje rodzicow.

Zreszta.. jak sobe wychowasz ,tak masz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moi rodzice sa bardzo zaradni , pracowici i wiem ze byłoby  im wstyd  brać kasę od dzieci 

Jako matce byłoby  mi WSTYD  brać kasę od córki . 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

Sa 🙂

Prawnie sa i nic z tym nie zrobisz.

No, u ciebie pewnie nie,bo konkubinacik czy partnerstwo z rozliczaniem co do złotówki ? 🙂

Boli Cię tak bardzo, że ktoś ma odrębne firmy i korzystniej oraz bezpieczniej jest w małżeństwie mieć rozdzielność? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moi rodzice już nie żyją ale tata na szczęście miał dość wysoką emeryturę i nie potrzebowali pomocy finansowej.Wtedy to raczej jeszcze ja jej potrzebowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhauuu

Ja pomagam, co miesiąc daję mamie 400zl, a i tak zero wdzięczności. Mama ma razem 2100 na miesiąc na jedną osobę, mieszka w małym mieszkaniu więc koszty jego utrzymania są niewielkie. Mama ciągle narzeka że ma mało pieniędzy. To taki typ, całe życie wydawała wszystko co zarobiła (nawet jak miała 4200 netto). Nic nie odłożyła, nawet narobiła długów których nie spłaca bo twierdzi że nie ma z czego.

Więc pomagam ale mam ogromny żal że całe życie przebimbała a teraz oczekuje pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Sa 🙂

Prawnie sa i nic z tym nie zrobisz.

No, u ciebie pewnie nie,bo konkubinacik czy partnerstwo z rozliczaniem co do złotówki ? 🙂

Wyborne. Ile ty masz lat, że myślisz, że jak mąż i żona to uczciwie i wspólnie, a jak związek nieformalny to rozliczanie każdej złotówki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Ani troche nie jest pomylone.

Oddajesz to co dostalas o drodzicow jako dziecko. Oni tez paretingowali..

A, tak dzieci na swiat sie nieprosily..

Ale juz o swoj pokoj, firmowe ciuchy,wycieczki, zajecia dodatkowe itp. to prosily.

A to nie jest socjalne minimum,ktore obowiazuje rodzicow.

Zreszta.. jak sobe wychowasz ,tak masz..

Yhym, no skoro dla ciebie wlasny pokoj i spokojny kat do nauki, zeby kolezanki mogly odwiedzic to luksus, to nie mam pytan. Wycieczki, zajecia dodatkowe poszerzaja horyzonty, wiec nie jest dla mnie niczym dziwnym, zeby dziecku to zapewnic. Tak, jak sobie wychowamy, tak bedziemy mialy. Ja nie zamierzam wmawiac dziecku, ze jest mi cos winne, bo wychowalam i placilam za wycieczki, czy ladne buty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja zazdroszcze wam normalnych rodziców, którzy mają normalne emerytury, domy, a relacje z nimi są poprawne. Moja matka jest jak duże dziecko. Trzeba jej pomagać we WSZYSTKIM. Odkąd taty nie ma, trzeba było zrobić wszystko od zorganizowania i finansowania pogrzebu taty, załatwienia spraw urzędowych bo ona nie wie co i jak (tu akurat pomoc była oczywista, ale gdyby nie my to by nie zrobila NIC). Trzeba było jej pomóc założyć konto w banku, bo ona nie wie. Pokazać jej jak się płaci rachunki i rozlicza pod koniec roku bo ona nie wie. I tak co miesiąc dzwoni i prosi o pomoc w zapłaceniu bo po 1 zapomniała jak, po 2 potrzebuje kasy bo całą kasę z tego miesiąca już wydała i nie pomyślała o rachunkach. Emerytury nie ma, tylko ma jakąs groszową rente po tacie. Wszystko wydaje na głupoty np. przychodzą koleżanki więc ona MUSI zrobić wystawne przyjęcie, a potem dzwoni do nas po pomoc, bo nie ma jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Boli Cię tak bardzo, że ktoś ma odrębne firmy i korzystniej oraz bezpieczniej jest w małżeństwie mieć rozdzielność? 

Przestań się chwalić tymi swoimi januszowymi biznesami, gdzie przed fiskusem i w strachu, że nie wypalą uciekliście w rozdzielność majątkową. Gadaj na temat albo wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka
6 minut temu, Gość gość napisał:

A ja zazdroszcze wam normalnych rodziców, którzy mają normalne emerytury, domy, a relacje z nimi są poprawne. Moja matka jest jak duże dziecko. Trzeba jej pomagać we WSZYSTKIM. Odkąd taty nie ma, trzeba było zrobić wszystko od zorganizowania i finansowania pogrzebu taty, załatwienia spraw urzędowych bo ona nie wie co i jak (tu akurat pomoc była oczywista, ale gdyby nie my to by nie zrobila NIC). Trzeba było jej pomóc założyć konto w banku, bo ona nie wie. Pokazać jej jak się płaci rachunki i rozlicza pod koniec roku bo ona nie wie. I tak co miesiąc dzwoni i prosi o pomoc w zapłaceniu bo po 1 zapomniała jak, po 2 potrzebuje kasy bo całą kasę z tego miesiąca już wydała i nie pomyślała o rachunkach. Emerytury nie ma, tylko ma jakąs groszową rente po tacie. Wszystko wydaje na głupoty np. przychodzą koleżanki więc ona MUSI zrobić wystawne przyjęcie, a potem dzwoni do nas po pomoc, bo nie ma jedzenia.

I wlasnie takie zachowania tez czesto ida w parze z tym brakiem srodkow do zycia. Starzy ludzie, a jak dzieci we mgle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja mama nigdy nie pracowała. Tata miał swoją firmę całkiem dobrze prosperujaca i mieli z tego całkiem fajne dochody. Tata zmarł w wieku 50 lat. Firma się posypały bo mama nie umiała jej poprowadzić i ani ja ani brat nie chcieliśmy jej przejąć.  Oszczędności, które mieli rodzice bardzo szybko zostały przejedzwone. No i zaczął się płacz i wyciąganie rąk po pieniądze do mnie i do brata. Coś tam mamie dawalismy ale w końcu się zbuntowalusmy. Bo dlaczego mamy pracować na kobietę która całe życie przebiegała i stronie od jakiejkolwiek pracy? Teraz mama dorabia jako sprzątaczka, bo w końcu odmowilismy pomocy. Będziemy znów pomagać jak mama już nie będzie mogła pracować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Wyborne. Ile ty masz lat, że myślisz, że jak mąż i żona to uczciwie i wspólnie, a jak związek nieformalny to rozliczanie każdej złotówki???

 

1 godzinę temu, Gość Mala syrenka napisał:

Yhym, no skoro dla ciebie wlasny pokoj i spokojny kat do nauki, zeby kolezanki mogly odwiedzic to luksus, to nie mam pytan. Wycieczki, zajecia dodatkowe poszerzaja horyzonty, wiec nie jest dla mnie niczym dziwnym, zeby dziecku to zapewnic. Tak, jak sobie wychowamy, tak bedziemy mialy. Ja nie zamierzam wmawiac dziecku, ze jest mi cos winne, bo wychowalam i placilam za wycieczki, czy ladne buty. 

Napisalam gdzies, ze luksus ?

Gdzie niby ? Chyba wtorny analfabetyzm sie tu nam szerzy..

Opisywalam roznice pomiedzy podstawowym zaspokajaniem obowiazkow rodzicielskich , a rodzicielstwem swiadomym.

 

A wmawiac dziecku mozesz co chcesz..nie moj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×