Wszyscy się cieszą z wiosny a ja wiosna mam największe doły. Nie lubię tej pory roku. Kto tak ma?

Może to organizm.nie wyrabia z taka duża zmiana... Ja zawsze na wiosnę mam ogromny problem z psychika. Tak do.kwoetnia albo dalej.

Ja tak mam , jakoś lapie doła jak widzę to słońce i coraz dłuższe dni. Chyba wolę zimę i jesień 

Jak ja wychodzę z cudownej, ciemnej sypialni i widzę w salonie słońce to dostaję depresji. Nienawidzę lata. Cudowny czas się kończy...

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jak ja wychodzę z cudownej, ciemnej sypialni i widzę w salonie słońce to dostaję depresji. Nienawidzę lata. Cudowny czas się kończy...

Ty piszesz prowokacyjnie i dla jaj? a ja mówię serio.Autorka

Nie, ja uwielbiam wiosne i każdy słoneczny dzień, rozkwitajace kwiaty, zieleń poprawiają mi nastrój. Nawet powietrze jest lepsze

Ja uwielbiam późną jesień i zimę, tak do końca stycznia. Długie dni kiedy jeszcze jest zimno mnie dobijają. Lato ujdzie. 

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ty piszesz prowokacyjnie i dla jaj? a ja mówię serio.Autorka

 

Nie, to było serio. Lato jest straszne. 40 stopni i nie ma czym oddychać. Gdzie tu prowokacja?

Też nie znoszę wiosny bo jest mi po prostu zimno, wszyscy się rozbieraja bo przecież wiosna, nieważne że jest np. 11 stopni, a ja wyglądam jak ...ka ubrana pod szyję. W ogóle w Polsce nie znoszę tego, że ludzie ubieraja się wg. pory roku, a nie temperatury, jakby w lipcu bylo 0 stopni to dalej by chodzili z krótkim rękawem no bo to przecież lato.

22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Też nie znoszę wiosny bo jest mi po prostu zimno, wszyscy się rozbieraja bo przecież wiosna, nieważne że jest np. 11 stopni, a ja wyglądam jak ...ka ubrana pod szyję. W ogóle w Polsce nie znoszę tego, że ludzie ubieraja się wg. pory roku, a nie temperatury, jakby w lipcu bylo 0 stopni to dalej by chodzili z krótkim rękawem no bo to przecież lato.

To chyba jakiś żart. Polacy ubierają się jak upośledzeni. Dzieci spędzają 90% roku w czapce. Do tego te nieszczęsne rajstopy nawet przy 15 stopniach. Dorośli nic lepsi. Zimą zawinięci pod samą szyję, nieważne czy są na zewnątrz, czy od pół godziny robią zakupy w Lidlu. O hartowaniu mało kto słyszał. 0 stopni i krótka koszulka? Na pewno nie w tym przegrzanym kraju...

38 minut temu, Gość Gość napisał:

To chyba jakiś żart. Polacy ubierają się jak upośledzeni. Dzieci spędzają 90% roku w czapce. Do tego te nieszczęsne rajstopy nawet przy 15 stopniach. Dorośli nic lepsi. Zimą zawinięci pod samą szyję, nieważne czy są na zewnątrz, czy od pół godziny robią zakupy w Lidlu. O hartowaniu mało kto słyszał. 0 stopni i krótka koszulka? Na pewno nie w tym przegrzanym kraju...

Zgadzam się. Ja normalnie zimą wychodzę na dwór w podkoszulku. W styczniu koleś od węgla mało szczeki nie zgubił jak zobaczył że wyszłam z domu w klapkach bez skarpet i topie na cienkich paskach. 

Też nie znoszę wiosny bo jest mi po prostu zimno, wszyscy się rozbieraja bo przecież wiosna, nieważne że jest np. 11 stopni, a ja wyglądam jak ...ka ubrana pod szyję. W ogóle w Polsce nie znoszę tego, że ludzie ubieraja się wg. pory roku, a nie temperatury, jakby w lipcu bylo 0 stopni to dalej by chodzili z krótkim rękawem no bo to przecież lato.

3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Też nie znoszę wiosny bo jest mi po prostu zimno, wszyscy się rozbieraja bo przecież wiosna, nieważne że jest np. 11 stopni, a ja wyglądam jak ...ka ubrana pod szyję. W ogóle w Polsce nie znoszę tego, że ludzie ubieraja się wg. pory roku, a nie temperatury, jakby w lipcu bylo 0 stopni to dalej by chodzili z krótkim rękawem no bo to przecież lato.

Dokładnie, ci ludzie są chorzy na mózg chyba. Widziałam wielokrotnie takie obrazki że w grudniu czy styczniu jak się zdarza kilka dni że jest 8 czy 10 stopni, a i tak bywało, to chodzą poubierani jak na zimę przystało. A jak dziś i wczoraj y nas było 10 stopni to g..wniarze bez kurtek, dorośli w sweterku psa wyprowadzają, a wiatr jest zimny. Zakute łby... Na takich ...ach zarabia lekarz.