Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asaka

Przestałam gotowac w domu bo nie jestem sluzaca

Polecane posty

Gość dzp
4 minuty temu, Rescator555 napisał:

F.Y.

Co oznacza ten skrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tylko ty tu stary wapniaku przekładasz własne życzenia na rzeczywistosć i projektujesz własny humanoidyzm i seksoholizm na resztę facetów. A tacy jak ty stanowią nie więcej niż 10% (głównie starszy rocznik) i na szczęście niedługo wymrą. Ba, nawet na tym forum faceci sie z tobą nie przyznawali ci racji i jesteś jedynym z takimi poglądami, więc nie wiem jak bardzo musisz naginać rzeczywistosć, aby nie chciec przyjać tego w końcu do wiadomości.

Takiej krowie jak ty, brzydkiej jak kupa, wydaje się, że faceci polecana jej niby "intelekt". Ciekawe jacy faceci nie przyznawali mi racji i twierdzili, że u baby ważniejsze są dla nich doktoraty niz duże cycki i nogi po szyję? Takich nawet nie ma jednego procenta i więcej nigdy się nie urodzi. No ale takie rozne brzydule muszą się czymś pocieszać, wierzyć, że faceci jak ja nie mają żony, że są na wymarciu itd. Ale same w to nie wierzyciela, więc co chwila któraś pisze, że facet nie jest jej potrzebny. I nawzajem. Takie babony też nie są facetom potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość dzp napisał:

Co oznacza ten skrót?

Dla mało inteligentnych:

F. Y. - Fuck You

F.O.  - Fuck Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzp
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Dla mało inteligentnych:

F. Y. - Fuck You

F.O.  - Fuck Off

Nie uważam żeby to miało związek z inteligencją. Po prostu nie używam takiego słownictwa, zatem nie muszę znać powyższych skrótów.

Nie pisałam tutaj, zauważyłam Twoją wypowiedź na tablicy aktywności. Obraziłeś mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość dzp napisał:

Nie uważam żeby to miało związek z inteligencją. Po prostu nie używam takiego słownictwa, zatem nie muszę znać powyższych skrótów.

Nie pisałam tutaj, zauważyłam Twoją wypowiedź na tablicy aktywności. Obraziłeś mnie. 

To przepraszam. Jeśli tu nie pisałaś i nie wypisywalas tych głupot i chamskich insynuacji na które można odpowiedzieć tylko w ten sposób, to nie miałem zamiaru ciebie obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

Takiej krowie jak ty, brzydkiej jak kupa, wydaje się, że faceci polecana jej niby "intelekt". Ciekawe jacy faceci nie przyznawali mi racji i twierdzili, że u baby ważniejsze są dla nich doktoraty niz duże cycki i nogi po szyję? Takich nawet nie ma jednego procenta i więcej nigdy się nie urodzi. No ale takie rozne brzydule muszą się czymś pocieszać, wierzyć, że faceci jak ja nie mają żony, że są na wymarciu itd. Ale same w to nie wierzyciela, więc co chwila któraś pisze, że facet nie jest jej potrzebny. I nawzajem. Takie babony też nie są facetom potrzebne.

Sa tez tacy ludzie ktorzy uwazaja przymioty ducha za najwazniejsze kryterium doboru partnerki. Fajnie jak ma powalajacy tylek, swietne cycki i sliczna buzie, ale jednak dla wiekszosci osob na dluzsza mete wazniejsze jest to ze ma podobne poczucie humoru, podobne horyzonty, podobnie uksztaltowany kregoslup moralny itd. Z doswiadczenia wiem ze nie o te doktoraty im chodzi ile bardziej o to po prostu zeby nie byla tepa. 

To jest 90% mezczyzn ktorych znam. 

Pozostale 10% faktycznie ignoruje kompletnie przymioty ducha, natomiast oni nie maja z zonami prawie zadnych relacji miedzyludzkich. Zona jest od domu a facet jest od tego co na zewnatrz, nie spedzaja czasu razem, na wakacje jezdza osobno. Jedno z tych malzenstw znam dosyc dobrze i ona jezdzi na wakacje z siostra i dziecmi a on z kolegami. On pracuje, ale zwykle przychodzi do pracy na 3 godziny dziennie, potem trenuje, zajmuje sie soba, je obiad z kolegami, siedza sobie do pozna (wszyscy zonaci a to jest codziennie) no i o jakiejs 22-23 wracaja do domu. W tygodniu. W weekendy siedza dluzej, czasem do trzeciej rano. Zony zadowolone (wiem ze studiowane, inteligentne, maja zainteresowania) za hajs mezow baluja. Dzieci maja nianie, a malzonki caly dzien oddaja sie przyjemnosciom i zainteresowaniom. 

Wszyscy zadowoleni. To jest oczywiscie na pierwszy rzut oka sytuacja kompletnie patologiczna bo jak to tak zyc razem ale osobno i tylko sie potrzebowac nawzajem do seksu i pieniedzy ale skoro wszyscy tak chca to nie moja sprawa. Na szczescie to sa wyjatki, wiekszosc znajomych mi facetow jak pisalam ma podejscie holistyczne, z lista priorytetow nie zaczynajaca sie od cyckow. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Gość Kaja napisał:

Sa tez tacy ludzie ktorzy uwazaja przymioty ducha za najwazniejsze kryterium doboru partnerki. Fajnie jak ma powalajacy tylek, swietne cycki i sliczna buzie, ale jednak dla wiekszosci osob na dluzsza mete wazniejsze jest to ze ma podobne poczucie humoru, podobne horyzonty, podobnie uksztaltowany kregoslup moralny itd. Z doswiadczenia wiem ze nie o te doktoraty im chodzi ile bardziej o to po prostu zeby nie byla tepa. 

To jest 90% mezczyzn ktorych znam. 

Pozostale 10% faktycznie ignoruje kompletnie przymioty ducha, natomiast oni nie maja z zonami prawie zadnych relacji miedzyludzkich. Zona jest od domu a facet jest od tego co na zewnatrz, nie spedzaja czasu razem, na wakacje jezdza osobno. Jedno z tych malzenstw znam dosyc dobrze i ona jezdzi na wakacje z siostra i dziecmi a on z kolegami. On pracuje, ale zwykle przychodzi do pracy na 3 godziny dziennie, potem trenuje, zajmuje sie soba, je obiad z kolegami, siedza sobie do pozna (wszyscy zonaci a to jest codziennie) no i o jakiejs 22-23 wracaja do domu. W tygodniu. W weekendy siedza dluzej, czasem do trzeciej rano. Zony zadowolone (wiem ze studiowane, inteligentne, maja zainteresowania) za hajs mezow baluja. Dzieci maja nianie, a malzonki caly dzien oddaja sie przyjemnosciom i zainteresowaniom. 

Wszyscy zadowoleni. To jest oczywiscie na pierwszy rzut oka sytuacja kompletnie patologiczna bo jak to tak zyc razem ale osobno i tylko sie potrzebowac nawzajem do seksu i pieniedzy ale skoro wszyscy tak chca to nie moja sprawa. Na szczescie to sa wyjatki, wiekszosc znajomych mi facetow jak pisalam ma podejscie holistyczne, z lista priorytetow nie zaczynajaca sie od cyckow. 

 

Chodzi po prostu, żeby nie była tępa? Jeśli kryterium nie bycia tępa, jest wiedza jakie tipsy są teraz na topie, albo jaki model smartfona, to ja dziękuję za taką inteligencję, i wystarczą mi te cycki i nogi. A taki właśnie jest poziom kobiet z tego pokoleniach "wyemancypowanych". Tylko, że kiedyś emancypacja oznaczała dostęp do nauki, a teraz prawo do przekonania o własnej wyjątkowości. Ale krótka piłka: ile z tych kobiet, uważających, że ich atutem jest zawartość głowy a nie majtek, przeczytało w ciągu roku przynajmniej trzy książki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzp
14 minut temu, Rescator555 napisał:

To przepraszam. Jeśli tu nie pisałaś i nie wypisywalas tych głupot i chamskich insynuacji na które można odpowiedzieć tylko w ten sposób, to nie miałem zamiaru ciebie obrazić.

Ok, przeprosiny przyjęte. Tym z kolei jestem miło zaskoczona, bo tutaj mało kiedy się zdarza, by ktoś przepraszał.

Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość dzp napisał:

Ok, przeprosiny przyjęte. Tym z kolei jestem miło zaskoczona, bo tutaj mało kiedy się zdarza, by ktoś przepraszał.

Miłego dnia.

Dlaczego? Popełniłem błąd zaliczając ciebie nijako z rozpędu do tych babonow, to za błąd przepraszam. Życzę także miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzp
4 minuty temu, Rescator555 napisał:

Dlaczego? Popełniłem błąd zaliczając ciebie nijako z rozpędu do tych babonow, to za błąd przepraszam. Życzę także miłego dnia.

Dziękuję.

Mężczyźni zazwyczaj nie lubią przyznawać się do błędów, Ty zrobiłeś to bez wahania. Tym bardziej tutaj jest anonimowość, więc niektórym wydaje się, że wszystko im wolno.

Uciekam... i już nie przeszkadzam w dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
5 minut temu, Rescator555 napisał:

Chodzi po prostu, żeby nie była tępa? Jeśli kryterium nie bycia tępa, jest wiedza jakie tipsy są teraz na topie, albo jaki model smartfona, to ja dziękuję za taką inteligencję, i wystarczą mi te cycki i nogi. A taki właśnie jest poziom kobiet z tego pokoleniach "wyemancypowanych". Tylko, że kiedyś emancypacja oznaczała dostęp do nauki, a teraz prawo do przekonania o własnej wyjątkowości. Ale krótka piłka: ile z tych kobiet, uważających, że ich atutem jest zawartość głowy a nie majtek, przeczytało w ciągu roku przynajmniej trzy książki? 

Chodzi TEZ o to zeby nie byla tepa. A przynajmniej zeby byla na mniej wiecej podobnym poziomie intelektualnie. Glownie chodzi o to zeby byla dobrym, fajnym, bystrym czlowiekiem ktory sie rozwija zamiast stac w miejscu jak chlop przy haldzie zwiru. Ale mowie o wiekszosci ludzi ktorych znam. Juz ustalilismy ze Ty lejesz na to cieplym moczem tak dlugo jak masz cycory do mietoszenia 😉

Trzy ksiazki na rok to bardzo slaby wynik dla kogokolwiek kto ma powyzej dwoch zwojow mozgowych (chyba ze ktos jest utyrany po lokcie i nie ma czasu nosa wydmuchac). Ja mam zawsze "misje" przeczytania 52 ksiazek rocznie, naturalnie rok po roku odnosze kleske, ale przynajmniej jest jakis pulap do ktorego zmierzam. 

Te osoby ktore chwala sie "oczytaniem" niestety czesto czytaja Paulo Coelho i sage zmierzch wiec nie zakladalabym zaraz ze jak ktos przeczytal te trzy ksiazki to wybitna jednostka. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Gość Kaja napisał:

 

Pozostale 10% faktycznie ignoruje kompletnie przymioty ducha, natomiast oni nie maja z zonami prawie zadnych relacji miedzyludzkich. Zona jest od domu a facet jest od tego co na zewnatrz, nie spedzaja czasu razem, na wakacje jezdza osobno. Jedno z tych malzenstw znam dosyc dobrze i ona jezdzi na wakacje z siostra i dziecmi a on z kolegami. On pracuje, ale zwykle przychodzi do pracy na 3 godziny dziennie, potem trenuje, zajmuje sie soba, je obiad z kolegami, siedza sobie do pozna (wszyscy zonaci a to jest codziennie) no i o jakiejs 22-23 wracaja do domu. W tygodniu. W weekendy siedza dluzej, czasem do trzeciej rano. Zony zadowolone (wiem ze studiowane, inteligentne, maja zainteresowania) za hajs mezow baluja. Dzieci maja nianie, a malzonki caly dzien oddaja sie przyjemnosciom i zainteresowaniom. 

Wszyscy zadowoleni. To jest oczywiscie na pierwszy rzut oka sytuacja kompletnie patologiczna bo jak to tak zyc razem ale osobno i tylko sie potrzebowac nawzajem do seksu i pieniedzy ale skoro wszyscy tak chca to nie moja sprawa. Na szczescie to sa wyjatki, wiekszosc znajomych mi facetow jak pisalam ma podejscie holistyczne, z lista priorytetow nie zaczynajaca sie od cyckow. 

 

Naprawdę znasz małżeństwa funkcjonujące w ten sposób? Cóż, muszą przyznać, że taki sposób realizacji idei " wymagać tylko do seksu" nie przyszedł mi do głowy. Życie zaskakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja nie wiem czemu niektóre baby się tak boją porzucenia. Przecież jak facet nic nie wart to kobieta powinna się cieszyć że zrobił jej tą przysługę i poszedł w hooj. Moja znajoma miała dość obrabiania męża i syna ,zabrała się i poszła w cholerę. I czuję się teraz jak nowo narodzona. Idzie do pracy, przychodzi i ma święty spokój. Nie musi nikomu prać gaci, gotować obiadu, dawać na każde zawołanie i sprzątać po nikim. Czas po pracy ma zarezerwowany na relaks ,hobby, spotkanie z przyjaciółką i na co jej się tylko podoba. Kobieta odżyła i wreszcie się uśmiecha.

Czyli dziecko brudne i głodne chodzi? Faktycznie, to jest życie! Prosimy o więcej anegdotek z marginesu społ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość Kaja napisał:

Chodzi TEZ o to zeby nie byla tepa. A przynajmniej zeby byla na mniej wiecej podobnym poziomie intelektualnie. Glownie chodzi o to zeby byla dobrym, fajnym, bystrym czlowiekiem ktory sie rozwija zamiast stac w miejscu jak chlop przy haldzie zwiru. Ale mowie o wiekszosci ludzi ktorych znam. Juz ustalilismy ze Ty lejesz na to cieplym moczem tak dlugo jak masz cycory do mietoszenia 😉

Trzy ksiazki na rok to bardzo slaby wynik dla kogokolwiek kto ma powyzej dwoch zwojow mozgowych (chyba ze ktos jest utyrany po lokcie i nie ma czasu nosa wydmuchac). Ja mam zawsze "misje" przeczytania 52 ksiazek rocznie, naturalnie rok po roku odnosze kleske, ale przynajmniej jest jakis pulap do ktorego zmierzam. 

Te osoby ktore chwala sie "oczytaniem" niestety czesto czytaja Paulo Coelho i sage zmierzch wiec nie zakladalabym zaraz ze jak ktos przeczytal te trzy ksiazki to wybitna jednostka. 

 

 

 

To, że ty masz taką misję to wierzę. Ale jak myślisz ile jest takich? A co "cycorow do mietoszenia", to mając do wybor miedzy taka z cyckami i głupią, a brzydka jak kupa, ale z ambicjami, w tym także z ambicja ustawienia męża, by "chodził jak w zegarku", to jak myślisz, która facet wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Aaaale jesli ktos jest akurat milosnikiem sagi zmierzch to naturalnie znajdzie partnera z podobnym poziomem zainteresowan i wszystko bedzie gralo. Chodzi o to zeby sie dopasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

To, że ty masz taką misję to wierzę. Ale jak myślisz ile jest takich. A co "cycorow do mietoszenia", to mając do wybor miedzy taka z cyckami i głupią, a brzydka jak kupa, ale z ambicjami, w tym także z ambicja ustawienia męża, by "chodził jak w zegarku", to jak myślisz, która facet wybierze.

zaden normalny facet nie bedzie odbieral "ambicji ustawienia meza" jako zalete. 

Natomiast wiekszosc mezczyzn ktorych znam wolaloby ladna, madra, dobra, zabawna, interesujaca kobiete od wystrzalowej ale tepej jak wiadro gwozdzi i do tego wrednej. Mowie o zwiazku a nie o jednonocnej zabawie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość Kaja napisał:

zaden normalny facet nie bedzie odbieral "ambicji ustawienia meza" jako zalete. 

Natomiast wiekszosc mezczyzn ktorych znam wolaloby ladna, madra, dobra, zabawna, interesujaca kobiete od wystrzalowej ale tepej jak wiadro gwozdzi i do tego wrednej. Mowie o zwiazku a nie o jednonocnej zabawie. 

No to jak określisz postępowanie autorki tematu, któremu przyklasnelo wiele dyskutantek?  Bo dla mnie to jest właśnie dokładnie to. I to się powtarza w innych tematach, plus twierdzenie, że nie będzie rozkładania nóg na życzenie. Drugiej części wpisu nie komentuję, bo to oczywiste. Zresztą mało któremu facetówi zależy na jakiejś "wystrzałowej", raczej preferujemy  typ "dziewczyny z sąsiedztwa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
12 minut temu, Gość Kaja napisał:

Aaaale jesli ktos jest akurat milosnikiem sagi zmierzch to naturalnie znajdzie partnera z podobnym poziomem zainteresowan i wszystko bedzie gralo. Chodzi o to zeby sie dopasowac.

Widzę, że przykładasz nadmierne znaczenie w możliwość ustalenia czy dopasowania wielu rzeczy przed ślubem. Niestety, to nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
4 minuty temu, Rescator555 napisał:

No to jak określisz postępowanie autorki tematu, któremu przyklasnelo wiele dyskutantek?  Bo dla mnie to jest właśnie dokładnie to. I to się powtarza w innych tematach, plus twierdzenie, że nie będzie rozkładania nóg na życzenie. Drugiej części wpisu nie komentuję, bo to oczywiste. Zresztą mało któremu facetówi zależy na jakiejś "wystrzałowej", raczej preferujemy  typ "dziewczyny z sąsiedztwa".

"Oczywiste"? Dla mnie tak i dla wielu osob tez ale Ty czesto gesto podkreslasz ze zona jest mezczyznie ("mezczyznie" a nie "mi konkretnie") potrzebna wylacznie do seksu. Napisales tez ze porozmawiac sobie mozesz z kumplem a i wspolne zainteresowania niepotrzebne. I polemizuje z Toba mowiac ze wiekszosc mezczyzn ma inne priorytety. 

Postepowanie autorki tematu uwazam za niemadre i wynikajace z frustracji. Najwidoczniej oboje mieli inne oczekiwania a ona pomimo niecheci do gotowania mezowi godzila sie to robic. On nie docenial jej wkladu pracy (co mnie tez wyprowadziloby z rownowagi) co sprawilo ze calkiem jej sie odechcialo. Zamiast rozwiazac problem postanowila sie postawic i pogarsza sytuacje. 

2 minuty temu, Rescator555 napisał:

Widzę, że przykładasz nadmierne znaczenie w możliwość ustalenia czy dopasowania wielu rzeczy przed ślubem. Niestety, to nie takie proste.

Nie wydaje mi sie zebym przywiazywala nadmierna wage do dopasowania partnerow. Wiem ze nie zawsze mozliwe jest dokladne poznanie, ale takie roznice w pogladach na zycie jak podany przez autorke- on mysli ze kobieta poza praca zarobkowa bedzie mu podtykala wszystko pod nos a on nawet nie musi podziekowac- a ona ma wizje zwiazku partnerskiego- takie roznice sa dosyc istotne i dosyc latwo je odkryc. Wiec teraz klops. Bylo sie nie godzic na cos co jej sie nie podobalo. Trzeba wypracowac jakis kompromis. Albo on bedzie robil na oboje a ona bedzie im prala i gotowala albo on bedzie musial nauczyc sie dzielic obowiazkami  albo bedzie musial ze swojej pensji zorganizowac kogos kto jego czesc obowiazkow wypelni. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
57 minut temu, Gość gość napisał:
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja nie wiem czemu niektóre baby się tak boją porzucenia. Przecież jak facet nic nie wart to kobieta powinna się cieszyć że zrobił jej tą przysługę i poszedł w hooj. Moja znajoma miała dość obrabiania męża i syna ,zabrała się i poszła w cholerę. I czuję się teraz jak nowo narodzona. Idzie do pracy, przychodzi i ma święty spokój. Nie musi nikomu prać gaci, gotować obiadu, dawać na każde zawołanie i sprzątać po nikim. Czas po pracy ma zarezerwowany na relaks ,hobby, spotkanie z przyjaciółką i na co jej się tylko podoba. Kobieta odżyła i wreszcie się uśmiecha.

Czyli dziecko brudne i głodne chodzi? Faktycznie, to jest życie! Prosimy o więcej anegdotek z marginesu społ.

Przeczytaj wyżej o tym dziecku w kolejnym poście a nie pisz takich ...yzmòw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysienka

Przykre,ze masz takiego faceta😥 moj nie jest taki. Tworzymy związek partnerski,zawsze taki był. Nie musiałam o nic walczyc tak jak Ty. Przykro mi ,ze są jeszcze tacy faceci jak Twoj😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Takiej krowie jak ty, brzydkiej jak kupa, wydaje się, że faceci polecana jej niby "intelekt". Ciekawe jacy faceci nie przyznawali mi racji i twierdzili, że u baby ważniejsze są dla nich doktoraty niz duże cycki i nogi po szyję? Takich nawet nie ma jednego procenta i więcej nigdy się nie urodzi. No ale takie rozne brzydule muszą się czymś pocieszać, wierzyć, że faceci jak ja nie mają żony, że są na wymarciu itd. Ale same w to nie wierzyciela, więc co chwila któraś pisze, że facet nie jest jej potrzebny. I nawzajem. Takie babony też nie są facetom potrzebne.

F.Y. & F.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

Naprawdę znasz małżeństwa funkcjonujące w ten sposób? Cóż, muszą przyznać, że taki sposób realizacji idei " wymagać tylko do seksu" nie przyszedł mi do głowy. Życie zaskakuje.

Znam znam. Osobiscie kilka, oczywiscie nie jestesmy zadnymi przyjaciolmi bo tacy mezowie nie tez nie traktuja jak partnerke do jakiejkolwiek rozmowy a zony maja inny styl zycia niz ja zupelnie, czasem sie spotkamy tylko bo one maja dzieci a ja psa wiec sie razem bawia. Ale to tyle.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rescator przeniosłeś się do innego wątku? W tamtym jak widać nie chce się już nikomu pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Kaja napisał:

"Oczywiste"? Dla mnie tak i dla wielu osob tez ale Ty czesto gesto podkreslasz ze zona jest mezczyznie ("mezczyznie" a nie "mi konkretnie") potrzebna wylacznie do seksu. Napisales tez ze porozmawiac sobie mozesz z kumplem a i wspolne zainteresowania niepotrzebne. I polemizuje z Toba mowiac ze wiekszosc mezczyzn ma inne priorytety. 

Postepowanie autorki tematu uwazam za niemadre i wynikajace z frustracji. Najwidoczniej oboje mieli inne oczekiwania a ona pomimo niecheci do gotowania mezowi godzila sie to robic. On nie docenial jej wkladu pracy (co mnie tez wyprowadziloby z rownowagi) co sprawilo ze calkiem jej sie odechcialo. Zamiast rozwiazac problem postanowila sie postawic i pogarsza sytuacje. 

 

No, już w innej dyskusji sama stwierdziłam, że jeśli potrzebna jest także do sprzątania, gotowania to jej sytuacja wcale nie jest lepsza. Ma inne priorytety? No to do czego POTRZEBUJĄ żony? Bo dalej twierdzę, że nie do gadania, a tym bardziej do wspólnych zainteresowań. Powiem więcej, nie znam żadnego małżeństwa które miało by wspólne zainteresowania. On lubi łowić ryby, ona choduje kaktusy, on lubi żeglować, ona chodzić po lesie, jego interesują samochody a ja historia rodzinnego miasta. I co, czy to znaczy, że nie mogą żyć szczęśliwie ze sobą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

F.Y. & F.O

I nawzajem. Nie ja sprowadziłem dyskusje to takiego poziomu. I jeśli będę odpowiadał na wasze chamskie insynuacje to właśnie w ten sposób. Wasz wybór, czy warto wam pisać by dostać taką odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Rescator przeniosłeś się do innego wątku? W tamtym jak widać nie chce się już nikomu pisać.

F.Y & F.O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Gość Kaja napisał:

 

Nie wydaje mi sie zebym przywiazywala nadmierna wage do dopasowania partnerow. Wiem ze nie zawsze mozliwe jest dokladne poznanie, ale takie roznice w pogladach na zycie jak podany przez autorke- on mysli ze kobieta poza praca zarobkowa bedzie mu podtykala wszystko pod nos a on nawet nie musi podziekowac- a ona ma wizje zwiazku partnerskiego- takie roznice sa dosyc istotne i dosyc latwo je odkryc. Wiec teraz klops. Bylo sie nie godzic na cos co jej sie nie podobalo. Trzeba wypracowac jakis kompromis. Albo on bedzie robil na oboje a ona bedzie im prala i gotowala albo on bedzie musial nauczyc sie dzielic obowiazkami  albo bedzie musial ze swojej pensji zorganizowac kogos kto jego czesc obowiazkow wypelni. 

 

Owszem, takie zasadnicze sprawy powinny być ustalone. Ale już to, czy kobieta w ogóle będzie pracowała zawodowo, to już wychodzi w życiu. Po prostu on zaczyna zarabiać tak dużo, że może sam utrzymać rodzinę, a ona już nie musi pracować. A to o czym piszesz w ostatnim zdaniu, wątpię by spodobało się żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
6 minut temu, Rescator555 napisał:

No, już w innej dyskusji sama stwierdziłam, że jeśli potrzebna jest także do sprzątania, gotowania to jej sytuacja wcale nie jest lepsza. Ma inne priorytety? No to do czego POTRZEBUJĄ żony? Bo dalej twierdzę, że nie do gadania, a tym bardziej do wspólnych zainteresowań. Powiem więcej, nie znam żadnego małżeństwa które miało by wspólne zainteresowania. On lubi łowić ryby, ona choduje kaktusy, on lubi żeglować, ona chodzić po lesie, jego interesują samochody a ja historia rodzinnego miasta. I co, czy to znaczy, że nie mogą żyć szczęśliwie ze sobą? 

No, wlasnie POTRZEBUJA do gadania. Do spedzania razem milo czasu w domu czy poza domem. Do spotkan ze znajomymi. Do zycia razem i dzielenia sie zyciem wewnetrznym. Do tego zeby sie nawzajem inspirowac i stawac lepszymi ludzmi. Do dopingowania w osiaganiu celow. Do calej masy rzeczy wazniejszych niz seks. I do seksu tez. 

 

Tak, juz wspomnialam ze znam szczesliwe malzenstwa ktore potrzebuja sie tylko do seksu i pieniedzy, nie maja zadnego wspolnego zainteresowania i nie potrzebuja ze soba nawet rozmawiac. Mozna sie klocic ze ich zony to w ogole maja najlepiej bo od nich nie wymaga sie kopletnie niczego poza seksem no i urodzeniem paru dzieciaczkow.  Widza meza przez moze 30 minut na dobe, to wtedy kiedy maz wraca do domu, uprawiaja seks i szlus. Po prostu to nie jest wiekszosc mezczyzn. Wiekszosc mezczyzn chce wiecej. I po raz sto osmy powiem ze nie chodzi mi o gotowanie i prasowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

 Ja nie wiem czemu niektóre baby się tak boją porzucenia. Przecież jak facet nic nie wart to kobieta powinna się cieszyć że zrobił jej tą przysługę i poszedł w hooj. Moja znajoma miała dość obrabiania męża i syna ,zabrała się i poszła w cholerę. I czuję się teraz jak nowo narodzona. Idzie do pracy, przychodzi i ma święty spokój. Nie musi nikomu prać gaci, gotować obiadu, dawać na każde zawołanie i sprzątać po nikim. Czas po pracy ma zarezerwowany na relaks ,hobby, spotkanie z przyjaciółką i na co jej się tylko podoba. Kobieta odżyła i wreszcie się uśmiecha.

Czyli dziecko brudne i głodne chodzi? Faktycznie, to jest życie! Prosimy o więcej anegdotek z marginesu sp.

Czyli jak dziecko zostaje z ojcem tzn że od razu jest głodne i brudne? No to wiele wyjaśnia do czego polakom są potrzebne polskie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×