Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 7d6

Co robicie gdy dzieci nie wykonują poleceń, nie słuchają was

Polecane posty

Gość 7d6

Co robicie w takich sytuacjach. Syn ma 8 lat, są takie sytuacje że do niego mówię, wołam, proszę o cos a on nic. Szlag mnie trafia, gotuje się ale nie wiem co zrobić żeby on posłuchał i wykonał polecenie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mam syna w tym samym wieku.Staram sie go motywowac,wiec wie,ze jak bedzie sie dobrze zachowywac,to w piątek dostanie nowa ksiazke (lubi czytac),pojdziemy gdzies na lody,czy zabiore go do sali zabaw z kolega. Ale ma zaznaczone,ze to dostanie w ramach nagrody za dobre zachowanie. A jak czasem mu sie zapomni to tradycyjnie, wolam raz, drugi,trzeci, ide do niego,wylaczam gre, czy koncze zabawe i z krzykiem idzie wykonywac polecenie,bo w innym wypadku kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeden 8, drugi 6, podnoszę głos i mówię, że liczę do 3, przy 2 jest już to o co prosiłam 😂 póki co działa bez zarzutu😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 736

A gdyby mimo to dalej nie posłuchali? Rozumiem,że  kara. Ale co zrobić jeśli chce osiągnąć efekt natychmiast bo np musimy gdzieś wyjsc? Ja jestem jakaś nieudolna. Dziś syn ma szlaban na TV i telefon a zachowuje się jakby to żadna kara nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość 736 napisał:

A gdyby mimo to dalej nie posłuchali? Rozumiem,że  kara. Ale co zrobić jeśli chce osiągnąć efekt natychmiast bo np musimy gdzieś wyjsc? Ja jestem jakaś nieudolna. Dziś syn ma szlaban na TV i telefon a zachowuje się jakby to żadna kara nie była.

moj jest taki sam. Zrobi awanture, ze on nie chce kary,ale nie zrobi to o co go prosze i tak w kolko ALE MAMO,ale mamo,ale mamo...uszy mi więdna, mózg zamienia sie w galarete, nerwy sięgaja zenitu ,a ten Ale mamo,ja nie chce kary.Ale nie pojde.Ale mamo. Pozniej ma tą kare,ale to bardziej kara dla mnie, bo on chodzi i sie nudzi i msci sie. Przy mezu to złote dziecko,a przy mnie diabel. Maz z nim rozmawia,ale widze,ze to przynosi skutek na kilka dni, pozniej wszystko wraca do normy. Najgorzej zbieranie sie do szkoły.On ma na wszystko czas, w nosie ma ,ze sie spozni a ja stoje i sie dre.Po dobroci tez nic nie wychodzi,bo poprosze by sie ladnie ubrał, to po szkole skoczymy na lody, to on zapamieta,ze powiedzialam o lodach,ale sie nie zbierze. No szlag trafia. Staram sie nie utępowac, ale ostatnio sa ciagle awantury.Ja sie czuje jak wyrodna matka,bo non stop z nim walcze, dre sie.On jest jeszcze bardziej uparty,ale nie mam juz sil. Po weekendzie lece do pracy i w koncu odpoczywam. Akurat mamy problem,bo zbieramy sie na spacer,plac zabaw, rower... on nie pojdzie.Nie ubierze sie,nie bedzie... katastrofa.W ciagu weekendy nie moge nic, jestem zablokowana,bo on sie nie ruszy,a jak juz to z krzykiem i msci sie cała droge jak wyjdziemy gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z trwogą oczekuję tego dnia 😂 oni chyba wiedzą, że jak zaczynam krzyczeć to przelewki się kończą 😂 może dlatego, że na co dzień jestem bardzo spokojna i mój podniesiony głos ciągle robi na nich wrażenie 😂 ogólnie słuchają, nie mam z nimi problemu, czasem przewracają oczami, ale robią to o co proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

moj jest taki sam. Zrobi awanture, ze on nie chce kary,ale nie zrobi to o co go prosze i tak w kolko ALE MAMO,ale mamo,ale mamo...uszy mi więdna, mózg zamienia sie w galarete, nerwy sięgaja zenitu ,a ten Ale mamo,ja nie chce kary.Ale nie pojde.Ale mamo. Pozniej ma tą kare,ale to bardziej kara dla mnie, bo on chodzi i sie nudzi i msci sie. Przy mezu to złote dziecko,a przy mnie diabel. Maz z nim rozmawia,ale widze,ze to przynosi skutek na kilka dni, pozniej wszystko wraca do normy. Najgorzej zbieranie sie do szkoły.On ma na wszystko czas, w nosie ma ,ze sie spozni a ja stoje i sie dre.Po dobroci tez nic nie wychodzi,bo poprosze by sie ladnie ubrał, to po szkole skoczymy na lody, to on zapamieta,ze powiedzialam o lodach,ale sie nie zbierze. No szlag trafia. Staram sie nie utępowac, ale ostatnio sa ciagle awantury.Ja sie czuje jak wyrodna matka,bo non stop z nim walcze, dre sie.On jest jeszcze bardziej uparty,ale nie mam juz sil. Po weekendzie lece do pracy i w koncu odpoczywam. Akurat mamy problem,bo zbieramy sie na spacer,plac zabaw, rower... on nie pojdzie.Nie ubierze sie,nie bedzie... katastrofa.W ciagu weekendy nie moge nic, jestem zablokowana,bo on sie nie ruszy,a jak juz to z krzykiem i msci sie cała droge jak wyjdziemy gdzies

A próbowałaś się na niego obrazić i go olewać? Ja czasem mówię moim, że zobaczą, będą mnie jeszcze prosić o coś i wtedy też powiem, że nie, chcecie? Nigdy nie chcą i się ogarniają. Powiedz też że jest ci przykro i smutno, że tak się zachowuje i się obraź. Brak twojej uwagi zaboli bardziej niż brak tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeden 8, drugi 6, podnoszę głos i mówię, że liczę do 3, przy 2 jest już to o co prosiłam 😂 póki co działa bez zarzutu😂

Heheh, mam 4- latka i mam to samo, przy 2 już biegnie. Tylko nie wiem, co zrobić, jak kiedyś dolicze do 3 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A próbowałaś się na niego obrazić i go olewać? Ja czasem mówię moim, że zobaczą, będą mnie jeszcze prosić o coś i wtedy też powiem, że nie, chcecie? Nigdy nie chcą i się ogarniają. Powiedz też że jest ci przykro i smutno, że tak się zachowuje i się obraź. Brak twojej uwagi zaboli bardziej niż brak tv.

wiesz co, probowałam wszystkiego. Serio. Rozmawiam, tlumacze, mowie o uczuciach,zawsze o tym rozmawiamy.Podczas rozmowy widze,ze rozumie i mu przykro.Jest bardzo wrazliwy,bo czesto sie popłacze,ze on przeprasza i wiecej tak nie bedzie.Jak mlodszy brat sie przewroci podczas ich wsponej zabawy i placze,to starszy potrafi zamknac sie w pokoju u tez sie poplakac,bo niechcacy go popchnał i td jest wrazliwy,ale za chwile budzi sie w nim terrorysta. Czasem probuje tez z mezem,ale ten krzyknie i syn leci robic o co sie go prosi.

On po prostu robi sie gluchy jak czegos od niego wymagam. Zwlaszcza jak mamy gdzies isc to czuje jakbym do słupa mowila. Teraz  w weekend ma pozwolone na granie na komputerze.W ciagu tygodnia nie moze,bo jak usiadzie to trudno go zgonic.To jeszcze o to awantury,bo mowie,zeby zaraz wyłączal i sie zaczyna.Bywało ,ze mial po 3 msc kary na granie za takie zachowania i nic go nie uczy. Przed wlaczeniem gry zawsze mowie,ze jest godzina x moze grac 2h i wychodzimy.Ok,nie ma sprawy.A powiedz,zeby wyłączył ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

wiesz co, probowałam wszystkiego. Serio. Rozmawiam, tlumacze, mowie o uczuciach,zawsze o tym rozmawiamy.Podczas rozmowy widze,ze rozumie i mu przykro.Jest bardzo wrazliwy,bo czesto sie popłacze,ze on przeprasza i wiecej tak nie bedzie.Jak mlodszy brat sie przewroci podczas ich wsponej zabawy i placze,to starszy potrafi zamknac sie w pokoju u tez sie poplakac,bo niechcacy go popchnał i td jest wrazliwy,ale za chwile budzi sie w nim terrorysta. Czasem probuje tez z mezem,ale ten krzyknie i syn leci robic o co sie go prosi.

On po prostu robi sie gluchy jak czegos od niego wymagam. Zwlaszcza jak mamy gdzies isc to czuje jakbym do słupa mowila. Teraz  w weekend ma pozwolone na granie na komputerze.W ciagu tygodnia nie moze,bo jak usiadzie to trudno go zgonic.To jeszcze o to awantury,bo mowie,zeby zaraz wyłączal i sie zaczyna.Bywało ,ze mial po 3 msc kary na granie za takie zachowania i nic go nie uczy. Przed wlaczeniem gry zawsze mowie,ze jest godzina x moze grac 2h i wychodzimy.Ok,nie ma sprawy.A powiedz,zeby wyłączył ...

dodam,ze ostatnio mialam z nim rozmowe dwa tygodnie temu na temat uczuc,jego zachowania,obowiazku, tego co ja czuje , pytalam dlaczego on tak sie zachowuje itd.Wszystko sobie wyjasnilismy. Tydzien  był spokoj.Złote dziecko. Zbieral sie do szkoły, rozmawialismy,było wesoło, fajnie, pomagal, bawil sie z bratem i td.. juz mu przeszło Teraz zaczynam temat ,a on krzyczy,ze mam przestac i nic nie mowic. Jeszcze troche powie :zamknij sie. Syn jest wysoki, duzy, az mi czasem juz głupio sie z nim o takie rzeczy wykłuciac,bo wydaje sie za duzy na takie zachowania. Ale mentalnie to jeszcze dziecko i to rozpieszczone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Mój ma 6lat. Ja po prostu z nim rozmawiam i informuję o konsekwencjach. Jak np. Nie zaczniesz się ubierać to się spoznisz, nie wyjdziemy na zewnatrz bo idziemy teraz bo później nie ma czasu , jak nie pobierasz zabawek to będzie bałagan i pogubia się zabawki , jak nie pójdziesz się wykąpać to będziesz smierdziuszkiem a ludzie nie lubią z takimi przebywać . Jak bardzo się spieszę do pracy przykładowo  a jest bardzo na nie to pomagam. Motywuje że Panie w przedszkolu go chwała (bo tak jest naprawdę). Nie  motywuje nagrodami. Czasami jak ma humory lub histerie (bo niestety miewa jak coś jest nie po jego myśli) to mówię ochlon to pogadamy. I tak jest.Pomaga też coś w stylu postaw się w mojej sytuacji. W sensie takim że jak Ty się spieszysz bo np. :chcesz zdążyć na zajęcia lego,  a ja bym się tak zbierała to byłbyś zadowolony? Ja się dziś spieszę do pracy, ubieramy się i wychodzimy. Często działa, czasem nawołuje z łazienki za X razem się zbierze. To w kwestii poleceń ale w sumie wiele ich nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Co jeszcze mi się przypomniało czasem chodzimy na kompromisy typu idziesz umyć żeby teraz czy jak przeczytamy, oglądnięcia bajkę pojawisz się. To samo z wyjściem w dni wolne jak mogę pozwolić mu wspoldecydowac najczęściej wtedy fajnie się idzie dogadać. Tyle że daje np. :dwie opcje wyboru a nie żeby sam wymyslal od 0bo 6lat to jeszcze nie na to pora. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kara za nieposłuszeństwo lub za przewinienie powinna być nieuchronna, natychmiastowa i dotkliwa.

Dlatego ja biorę torebkę grochu, pejcz i włosiennicę. Idę do piwnicy. Wysypuję groch na betonową posadzkę. Zakładam włosiennicę i leję się pejczem po plecach przez godziną. Kleczę na grochu przez następną godzinę.

Bo Kara za nieposłuszeństwo lub za przewinienie powinna być nieuchronna, natychmiastowa i dotkliwa - a przecież gówniarzowi przylać nie mogę!!!!

Eeeech gdzie podział się ten zdrowy, skuteczny, kochający klaps???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysienka

Syn ma 10 lat. Bez dyskusji robi wszystko o co go prosze bo wie,ze bez tego nie bedzie tv,zbiorki z harcerstwa i tableta w sobote. 

Ma grafik zadan na caly tydzien. Zreszta kazdy z nas ma.

Pomijajac wczorajszy dzien nie pamietam kiedy corce(5) sprzatalam ostatnio pokoj. I tu mam na mysli ukladanie w szafie. Samej jej nie pozwolę bo wygniecie. Co wieczor sprzata biurko itp. 

Syn zmywa,wynosi na kompostownik,wynosi śmieci,nosi drzewo,odkurzy(ale nie dywan),zmyje mopem parowym podłogę. Jego pokoj jego sprawa. Do tego uczy sie dużo.

Zadnych kar nie stosuje bo nie mam za co. Nagroda to tablet w sobote,na majowke jedziemy do Torunia(on wybrał),książka raz w miesiącu. 

Zrob z nim grafik. Wytlumacz ze kazdy cos musi w domu zrobic. Jesli nie dostosuje sie to zakaz wychodzenia do kolegow,zakaz tableta/tel/kompa,tv. 

Twoim obowiazkiem jest utrzymanie go itp ale nie rozpieszczanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgergerg

A ja nie chciałabym się umęczyć wprowadzając takie zasady. Nawet psów tak nie tresuję, i sama nie pogodziłabym się z żadnym grafikiem dla siebie w moim własnym domu i żadnym systemem kar i nagród, to i dziecku nie narzucam. Stawiam na zdrowy rozsądek dziecka (córka, 9 lat), choć różnie to wychodzi. Gdy nie wychodzi, opieprzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdd

Upewnić Zazdroszczę wam takich "ukladnych" dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój ma co prawda niespełna 4 lata, ale takie sytuacje, że nie słucha też się już zdarzają. Mówię kilka razy "rozbieraj się do kąpieli", "posprzątaj zabawki", "schodź już na dół i buty zakładaj" i jak grochem o ścianę. Co robię? Tłumaczę, mówię o konsekwencjach, ale nie zawsze działa. Wczoraj zapowiedziałam, że będzie się kąpał w ubraniu i już trzymałam do nad wanną z wodą, ale zaczął protestować i ostatecznie się rozebrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosenrot

Na razie córcia ma 1,5 roku. Generalnie to mam wyj*bane. Jestem bardzo "na luzie", bardziej jak kumpela.  Wariujemy razem, skaczę z nią po łóżku itp. Ale jak trzeba coś zrobić to zawsze zrobi ze mną. Sama przystawia sobie krzesło do zlewu i myje ze mną gary, bierze miotłę i chce zamiatać, pomaga sprzatać zabawki. Ona mi pokazuje i krzyczy aaa zeby wyrzucić śmieci czy sprzątnąć. Partner się śmieje ze do mnie się z porzadkami nie podała bo ja syfiarz straszny jestem i ze dziecko mnie porządku uczy. Nie wyobrazam sobie jakiś poleceń, zakazów, nakazów. Traktuję ją tak jak sama chciałabym być traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zle robisz

Dziecko musi mieć jasny komunikat : za 5 minut ubieramy się, za 3 minuty mówisz zostały ci 2 minuty. Po 5 minutach: zapraszam do mnie czas minął. Gdy chcesz by odrobił lekcje lub przeczytał to mowisz dostaniesz telefon na pół godziny zaraz po przeczytaniu/odrobieniu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×