Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magda29

Ciaza kłótnie z partnerem i rozstanie

Polecane posty

Witam dużo czytam forum więc postanowiłam napisać i prosić o radę mam 28 lat i starszego partnera o 14 lat.Jestesmy razem 7 lat nie mamy ślubu bo do tego nie dążył. Jestem w 6 miesiącu ciazy niedawno wprowadziłam się od niego bo miałam dość nie pomagał mk finansowo nie wspierał mnie przed ciaza pracowałam od początku jak z nim byłam nie wolałam od niego pieniędzy bo miałam swoje A jak ja potrzebuje to jest problem .Na wszystko mu szkoda dodam że on całe życie odkładal bo nie ma żadnych obowiązków bo rodzice za wszystko płacą on z każdym groszem się liczy .2 tygodnie zmarl mu ojciec niestety w takich okolicznościach gdy już się wyprowadzilam teraz mieszka tylko z mamą chce zebym wróciła ale powiedziałam że czekam na remont dla dziecka żeby zrobił bo 7 lat palcem nie ruszył tak naciskał na dziecko A teraz co ani wsparcia ani nic więc ja to też nie wspieram ciągle kłótnie przez smsy mam wrażenie że on się ludźmi przejmuje że nie ma mu kto posprzątać ugotować powtarza że dla mnie żyje że chce dobrze ale nic nie robi w tej sprawie wiecznie narzeka jak mu źle dla mnie to myśli tylko o sobie. Nie zapyta się jak się czuje czy coś mi potrzeba .Mieszkam narazie u siostry złożyłam wniosek o mieszkanie nie wiem co myśleć myślałam żeby wrócić ale jego charakter nigdy się nie zmieni ja jestem strasznie nerwowa od początku ciazy żyje w nerwach w dodatku brzuch mnie non stop boli on sobie sprawy nie zdaje że nie mogę się denerwować. Mam wrażenie że patrzy tylko żeby jemu było dobrze nigdy nie potrafił zadbać o mnie postarać się ani okazać uczuć tylko praca żyć .Ja już nerwowo nie wytrzymuje bo z jednej strony bym chciała A z drugiej boję się że będę żałować  bo robienie coś że względu na dziecko jest bez sensu nie wiem może gdybym w ciazy nie była inaczej bym podeszła do sprawy ale chodzi o dziecko byliśmy tyle lat razem i  ciężko tak zapomnieć wiem że jak będę sama to na początku będzie mi ciężko bo rodzina raczej mi nie pomoże sądziłam że będzie dziecko to się zmieni ale nie ma szans nie wiem czy śmierć ojca coś to uświadomiła pretensje ma że nie byłam przy nim w ciężkich chwilach A co że mną czy jego obchodzi co ja czuje? Nie wiem co mam myśleć nie mam zamiaru się prosić o wszystko i ciągle zyc w nerwach może najlepiej odciąć się od niego raz na zawsze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

7 lat cie pier/dolił i nie my,slałaś?

To może lepiej dalej nie myśl - bo cie głolwa rozboli. I dziecku zaszkodzisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hdgdg

Jak słyszę teksty że facet po ślubie się zmieni albo po narodzinach dziecka to mnie śmiech i czarna rozpacz ogarnia. Już dostaniesz mieszkanie, pakuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale jesteście chamscy. Dziewczyna potrzebuje wsparcia a wy z jakimiś głupimi mądrościami. Takie z was ideały? Będzie ci ciężko bo dziecko to prawdziwa orka. Nie wiem czy na początku dasz radę tak sama. Być może jak dziecko będzie już starsze, póki co bez pomocy osób trzecich nie bardzo dasz radę, szkoda że na rodzinę nie bardzo możesz liczyć. Ja bym na twoim miejscu przebidowala ten czas jakoś z nim dopóki dziecko do żłobka nie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×