Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vovo

Czemu teraz matki musza „rozwijac” swoje dzieci? Kiedys nikt sie tym za bardzo nie przejmowal i wiekszosc wyrosla na ludzi.

Polecane posty

Gość Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Jak to jak?  Nie widzisz nigdy jak zabawki sa wycofywane, farby itd?  Po pierwsze to sprawdzasz gdzie robione.  

Bloto zalezy gdzie.  Czy wy ludzie naprawde tacy durni jestescie czy tylko prowokujecie tutaj ludzi?  Zachowujecie sie jakbyscie kazda miala po conajmniej tuzinie dzieci i myslaly: ktores napewno przezyje, bedzie zdrowe i na tyle glupie, ze odwdzieczy sie nam i bedzie opiekowac we wlasnym domu na starosc- oczywiscie nie tak jak wy, ze nie wyypieeprza was na dwor i powiedza idz baw sie w blocie i wroc wieczorem, zeby sie umyc i isc spac.

Widzę, że zabawki są wycofywane. Tylko jak sprawdzić czy są bezpieczne zanim ich nie wycofają? Załóżmy, że zabawka została zrobiona w Poslce. I co dalej? Skąd mam wiedzieć czy mogę ją kupić?

No to jak sprawdzisz to błoto? W różnych lokalizacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eee

Bo widza, ze te ich dzieci sa najzwyczajniej na swiecie przyglupiaste i probuja nadrobic, z marnym skutkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nieudolne rozwijanie dzieci przez przygłupie mauśki, robi tym dzieciom więcej krzywdy niż pozytku. Siedzenie cały czas nad dzieckiem, wymyślanie mu zabaw, chronienie przed każdym błędem, mówienie mu jak ma kolorować zabija tylko w małym człowieku kreatywność i samodzilność. Lepiej już puścić w "samopas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Widzę, że zabawki są wycofywane. Tylko jak sprawdzić czy są bezpieczne zanim ich nie wycofają? Załóżmy, że zabawka została zrobiona w Poslce. I co dalej? Skąd mam wiedzieć czy mogę ją kupić?

No to jak sprawdzisz to błoto? W różnych lokalizacjach.

Jak napisalam wszystkiego nie da sie uniknac, ale mozna zmiejszac ryzyko.  Klocki drewniane, polskie i nie lakierowane najlepiej, ale ja nie moglam sie na nie zdecydowac i kupilam polskie, ale kolorowane- duzo fajniejsze.  W ogole produkty z Europy poniewaz maja scisla kontrole na jakoscia produkcji wiec nie tylko polskie, ale europejskie.  W Europie sa inne standardy i bardziej uwazaja szczegolnei na produkty dla dzieci.  Od kilku lat mieszkam za granica i sa tutaj listy  wycofanych produktow i na bierzace te rzeczy sa omawiane.

Bloto to chyba oczywiste.  Przydrozne jest pelne chemi i metali.  Mieszkajac na Slasku to sprawdzasz czy mieszkas kolo kopalni jakis metali.  Nie testujesz blota oczywiscie, ale sprawdzasz lokalizacje.  Zakryte wysypiska smieci, kopalnie metali, huty i te sprawy.  Dziecko niech sie bawi w blocie i wszedzie to bloto jest niezbyt zdrowe obecnie, ale w niektorych miejscach jest gorzej niz w innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Nieudolne rozwijanie dzieci przez przygłupie mauśki, robi tym dzieciom więcej krzywdy niż pozytku. Siedzenie cały czas nad dzieckiem, wymyślanie mu zabaw, chronienie przed każdym błędem, mówienie mu jak ma kolorować zabija tylko w małym człowieku kreatywność i samodzilność. Lepiej już puścić w "samopas".

Tak, tak i nikt jakos nie chce sie pochwalic na ile czasu swoje dzieck ona samopas puszcza.  Jak tak piepprzycie to udowodnijcie swoja pozycje.  Ja dziecka samopas nie puszczam.  Sama chodzi ze szkoly do domu, ale to jest krotki spacerek , moze z 15 minut i to wszystko.  Chcialabym wreszcie uslyszec ile czasu wypasaja ci rodzice swoje dzieci?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Tak, tak i nikt jakos nie chce sie pochwalic na ile czasu swoje dzieck ona samopas puszcza.  Jak tak piepprzycie to udowodnijcie swoja pozycje.  Ja dziecka samopas nie puszczam.  Sama chodzi ze szkoly do domu, ale to jest krotki spacerek , moze z 15 minut i to wszystko.  Chcialabym wreszcie uslyszec ile czasu wypasaja ci rodzice swoje dzieci?  

A poza tym15 min spacerkiem i pobytem w szkole trzymasz dzieciora pod spódnicą? Czy dajesz mu choć troszkę wolności i odpoczynku od mamusi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A poza tym15 min spacerkiem i pobytem w szkole trzymasz dzieciora pod spódnicą? Czy dajesz mu choć troszkę wolności i odpoczynku od mamusi?

oczywiscie, ze tak poniewaz ja moje dziecko wychowuje, a to rowniez oznacza uczenie samodzielnosci.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

oczywiscie, ze tak poniewaz ja moje dziecko wychowuje, a to rowniez oznacza uczenie samodzielnosci.  

 

Czyli puszczasz je w SAMOPAS???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

I cisza.  Samopasem nikt nie puszcza dziecka tylko trzymaja je w domach pod kluczem i nie moga sie doczekac, aby od nich uciec, bo musza non stop wymyslac co by zrobic, zeby je zajac, a zeby nic z nimi nie robic.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czyli puszczasz je w SAMOPAS???????

Prosze o podanie przykladu gdzie samopas rowna sie uczenie dziecka samodzielnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Prosze o podanie przykladu gdzie samopas rowna sie uczenie dziecka samodzielnosci?

Aha. Czyli twoje "oczywiście" odnosiło się do trzymania dziecka pod spódnicą, a nie do dawania mu odrobiny wolności i swobody. Odwołuję więc ten "samopas" :-D Uczysz je samodzielności non stop kontrolując trzymając pod kiecką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Aha. Czyli twoje "oczywiście" odnosiło się do trzymania dziecka pod spódnicą, a nie do dawania mu odrobiny wolności i swobody. Odwołuję więc ten "samopas" 😄 Uczysz je samodzielności non stop kontrolując trzymając pod kiecką.

Koncze tutaj poniewaz nudzi mnie ociezalstwo umyslowe.  Na pytania nie odpowiacie tylko rzycacie jakimis haslami, ktorych nie potraficie potem poprzec niczym, nie mowie jakimis badaniami, ale nawet nie puszczacie dzieci samopas pomimo, ze tak to tutaj promujecie.  Iloraz inteligencji spada od polowy lat 70-tych i rzuca sie to w oczy.  Ciekawe co bedzie jak te myslace pokolenia wymra i zostaniecie tylko wy?  Na szczescie mnie juz nie bedzie, a na nieszczescie moje myslace dziecko nadal bedzie.  Dobranoc, bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Koncze tutaj poniewaz nudzi mnie ociezalstwo umyslowe.  Na pytania nie odpowiacie tylko rzycacie jakimis haslami, ktorych nie potraficie potem poprzec niczym, nie mowie jakimis badaniami, ale nawet nie puszczacie dzieci samopas pomimo, ze tak to tutaj promujecie.  Iloraz inteligencji spada od polowy lat 70-tych i rzuca sie to w oczy.  Ciekawe co bedzie jak te myslace pokolenia wymra i zostaniecie tylko wy?  Na szczescie mnie juz nie bedzie, a na nieszczescie moje myslace dziecko nadal bedzie.  Dobranoc, bez odbioru.

Tak, tak. Wszyscy głupi tylko ty jedna mądra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

O matko,co za nawiedzona baba... Moja córka,lat 10, wychodzi na dwór nieraz i na cały dzień, oczywiście z przerwami na jedzenie i melduje się co jakiś czas. Podobnie jej koleżanki. Wiem,gdzie jej szukać w razie czego i ewentualnie kogo pytać. W czasie roku szkolnego,w tygodniu,oczywiście wraca ze szkoły,je coś i jeśli jest ładnie, a ona ma ochotę, to idzie na dwór lub do którejś koleżanki. Lekcje odrabia zawsze na świetlicy. Na rowerze i na rolkach również jeździ. Tak jak wszyscy jej znajomi. Mieszkamy w De, w małym mieście, nie jest to żadna metropolia, ale też nie wieś. Córka po wakacjach idzie do 5 klasy i-uwaga- będzie jeździć do szkoły autobusem!!!! Jako że podstawówka trwa tu 4 lata,w związku z tym od 5 klasy jest nowa szkoła. Teraz czekam na koklusz i gradobicie od pani specjalistki od błota. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
56 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, tak i nikt jakos nie chce sie pochwalic na ile czasu swoje dzieck ona samopas puszcza.  Jak tak piepprzycie to udowodnijcie swoja pozycje.  Ja dziecka samopas nie puszczam.  Sama chodzi ze szkoly do domu, ale to jest krotki spacerek , moze z 15 minut i to wszystko.  Chcialabym wreszcie uslyszec ile czasu wypasaja ci rodzice swoje dzieci?  

 No nie liczne czasu... Bo ja wiem ? Jak wyjdzie z kolegami ( których znam ) na rower to potrafi i po 3-4 godzinach wrócić. Albo po prostu na podwórko i znika mi z oczu... Telefon przeważnie leży w domu, bo go używa sporadycznie i nie wiem gdzie jest.. Opowiaada jak wróci .  w

Wiec mój chodzi samopas, córka tez chodziła tzn. biegała z dziećmi z podwórka po ogrodach sąsiadów ( mamy dom )

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

O matko,co za nawiedzona baba... Moja córka,lat 10, wychodzi na dwór nieraz i na cały dzień, oczywiście z przerwami na jedzenie i melduje się co jakiś czas. Podobnie jej koleżanki. Wiem,gdzie jej szukać w razie czego i ewentualnie kogo pytać. W czasie roku szkolnego,w tygodniu,oczywiście wraca ze szkoły,je coś i jeśli jest ładnie, a ona ma ochotę, to idzie na dwór lub do którejś koleżanki. Lekcje odrabia zawsze na świetlicy. Na rowerze i na rolkach również jeździ. Tak jak wszyscy jej znajomi. Mieszkamy w De, w małym mieście, nie jest to żadna metropolia, ale też nie wieś. Córka po wakacjach idzie do 5 klasy i-uwaga- będzie jeździć do szkoły autobusem!!!! Jako że podstawówka trwa tu 4 lata,w związku z tym od 5 klasy jest nowa szkoła. Teraz czekam na koklusz i gradobicie od pani specjalistki od błota. 😁

Nie przyznawać się głośno! Jak ja powiedziałam rodzinie w Pl o tym, że syn biega z kumplami gdzie chce to mało mnie nie zlinczowali, bo przecież źli uchodźcy grasują! W Niemczech to jest taaaak niebezpiecznie. Z domu strach wyjść, tak źle! 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

A nie można by tak po prostu żyć. Bez tych całych gadek o samorozwoju,dokonaleniu itd? 

x

 1. To jest forum dyskusyjne, stąd "gadki".

2. Jasne, mozna zyc bez dyskusji na ten temat, ale przezyc zycie  bez rozwijania sie? Lezeć i patrzec w sufit? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

Przypadkiem trafilam na fb strone  4 latki z ZD. pt.  Zosia - happy 21 :). Dla mnie fascynujace, jak madrzy rodzice potrafią wpłynąc na rozwój dziecka. Ileż na mała posiadła umiejetnośc, myśle, ze bardzo pomogą  jej w życiu! Dla mnie to najlepiej swiadczy o tym , że rodzice moga rozwijac KAZDE dziecko i nie chodzi tu wcale o Nobla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

Najsmieszniejsze, gdy  krytykuje obecne zasady pokolnie , ktore z sentymentem wspomina trzepaki, podwórka ito.Jak widac to wychowanie nie pzrełozyło sie na ich obecne  życie i i wychowywanie wlasnych dzieci. Ktos moze wytłumaczyc, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RenataP
Dnia ‎2019‎-‎03‎-‎17 o 10:29, Gość Gosc napisał:

Oczywiście ze były wady wymowy tylko sie nimi nikt nie przejmował. Chyba ze byly duze to wtedy tak. Moj brat dzis juz 40 letni chodzil do logopedy jak byl maly. 

Poza tym to nie jest tak ze kiedys pewnych problemow. Byly ale sie mowilo " wyrosnie z tego"  , " przejdzie mu" . Teraz mamy wieksza świadomość , medycyna poszla do przodu.

 

Dokladnie. tak jak kiedys ludzie  chorowali "na brzuch", umierali "na brzuch", a teraz wiadomo zxe to albo jakas nietolerancja pokarmowa. albo rak zoladka czy jelita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J z S
Dnia ‎2019‎-‎03‎-‎17 o 10:39, Gość Gość napisał:

Brak komunikacji, wymiany informacji, czasu dla dzieci, ruchu, wrazen rodzice chcą nadrobić posyłając dzieci na zajecia. Tez panuje chore przekonanie, ze wszystko co dziecko robi musi sie przekladac na dyplomy i talenty. 

Żyjemy w chorych czasach

no ale nie wszyscy tak bardzo biora to sobie do serca.

Ok, moj 12-letni syn ma komputer w pokoju.  dostal komputer z monitorem dosc duzym  na 11-ste urodziny, przedtem mial "tylko" mojego starego smartfona od kiedy mial 8  lat. ale syn - poki co - nie zamyka drzwi do pokoju. (u nas w ogole drzwi sie zadnych nie zamyka  tym bardziej na noc. jedynei do lazienki . lub sypialnia jak sie kochamy w nocy, ale nie o tym rzecz.)

zatem jest kontrola nad tym ile czasu syn spedza przy komputerze. ma tez takie krzeslo ktore sprawia ze siedzi prosto bo inaczej na tym krzesle jest  po prostu niewygodnie, musi siedziec prosto by bylo mu wygodnie.

No ale oprocz grania syn duzo czyta. w tym roku przeczytal dwie ksiakzi kazda po ok 300 stron i bez  ilustracji, oraz z 4 komiksy o Supermanie /Batamanie itd.

syn bardzo duzo rysuje.

co do aktywnosci  i/oraz pobytu na dworze -  syn  raz w tygodniu ma pilke nozna tuz po skzole, na szkolnym boisku. 50 minut.

co 2-3 tygodnie w sobote idziemy na jazde na kucykach,  zwykle cala rodzina albo czasem sam tylko syn jezdzi. 60 minut a potem pojenie, czesanie kucyka.

co weekend jak pogoda pozwoli to jest spacer taki ze chodizmy 1,5 do 3 godzin. rzadko ponizej poltora godziny.

zwykle raz na 2 miesiace jedziemy na caly dzien 2 godizny za miastem mamy pikene tereny do wedrowek, wspinaczek. chodizmy wtedy 3-6 godzin po lesie, wzgorzach i dolinkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A syn,oprócz spędzania czasu z wami,wychodzi również sam na dwór pograć w piłkę, zwyczajnie do kolegów? Pomijam te 50 min piłki raz w tygodniu, chodzi mi o jego kontakt z rówieśnikami poza szkołą, bez was. Nie skomentuję wiecznie otwartych drzwi, chyba,że dziecku rzeczywiście to nie przeszkadza, ale ja nie wyobrażam sobie tak totalnego braku choć minimum prywatności w tym wieku. No i niby czemu na noc drzwi koniecznie muszą być otwarte? Boicie się duchów czy co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

Wiesz autorko, mój syn chodzi do logopedy, na integrację sensoryczną, maluję z nim, czytam, pokazuję, ma także dogoterapię. Dlaczego to robię? Bynajmniej nie z nadmiaru ambicji czy z nudów albo by zaimponować sąsiadkom.Mój syn ma autyzm. Autyzm był zawsze, autyzm to nie moda, kiedyś takie dzieci nie miały szansy, dostawały łatkę, dogorywały w DPS-ach, dziś dzięki terapiom, diagnozom i wysiłkom rodziców wiele z nich funkcjonuje dobrze i są samodzielne. Znam mamy, które gadały, że teraz to Panie Kochany, wyścig szczurów fundują dzieciom, one uważały, że ktoś się ich dziecka czepia, ono ma jeszcze czas, on się w swoim tempie rozwija, a dzi plują sobie w brodę, bo dziecko ma diagnozę autyzmu  przez późno rozpoczętą terapię małe szanse na poprawę. Tragedią nie jest to, że mamusia lubi "wymyślać dziecku zajęcia", tragedią jest gdy dziecko które potrzebuje pomocy jej nie dostanie przez głupie gadanie, że "kiedyś tego nie było" albo "po co to wszystko". Czasami rzeczywiście rodzice przesadzają, ale często wolą nie widzieć, że dziecko nie rozwija się prawidłowo, a każdego lekarza najchętniej nazwaliby konowałem, bo przecież oni wiedzą lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J z S
46 minut temu, Gość Gosc napisał:

A syn,oprócz spędzania czasu z wami,wychodzi również sam na dwór pograć w piłkę, zwyczajnie do kolegów? Pomijam te 50 min piłki raz w tygodniu, chodzi mi o jego kontakt z rówieśnikami poza szkołą, bez was. Nie skomentuję wiecznie otwartych drzwi, chyba,że dziecku rzeczywiście to nie przeszkadza, ale ja nie wyobrażam sobie tak totalnego braku choć minimum prywatności w tym wieku. No i niby czemu na noc drzwi koniecznie muszą być otwarte? Boicie się duchów czy co? 

duszno nam z zamknietymi drzwiami.

syn swoje drzwi okazjonalnie zmayka, WIE ZE MOZE  zamknac jesli chce ale nie czuje potrzeby zazwyczaj. jak czuje, to zamyka ale rzadko.

spotyka sie z kolegami bez nas, oczywiscie. prawie w kazdy weekend zwykle widzi sie z nimi w pobliskim parku, lub idzie do jakiego kolegi na godzine do nawet trzech. czasem kolega jest u niego I zwykle maja otarte drzwi I kolega nie dopytuje sie o ich zamkniecie nia nic.

trzy dni w tygodniu jest tez po szkole w klubie I tam spedza 1,5 do 2 godzinn po lekcjach , zanim go odbiore. czas ten spedza z dziecmi w wieku 6 do 12 lat, ktore zna z jego szkoly. (nie w Polsce) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość bubu napisał:

Wiesz autorko, mój syn chodzi do logopedy, na integrację sensoryczną, maluję z nim, czytam, pokazuję, ma także dogoterapię. Dlaczego to robię? Bynajmniej nie z nadmiaru ambicji czy z nudów albo by zaimponować sąsiadkom.Mój syn ma autyzm. Autyzm był zawsze, autyzm to nie moda, kiedyś takie dzieci nie miały szansy, dostawały łatkę, dogorywały w DPS-ach, dziś dzięki terapiom, diagnozom i wysiłkom rodziców wiele z nich funkcjonuje dobrze i są samodzielne. Znam mamy, które gadały, że teraz to Panie Kochany, wyścig szczurów fundują dzieciom, one uważały, że ktoś się ich dziecka czepia, ono ma jeszcze czas, on się w swoim tempie rozwija, a dzi plują sobie w brodę, bo dziecko ma diagnozę autyzmu  przez późno rozpoczętą terapię małe szanse na poprawę. Tragedią nie jest to, że mamusia lubi "wymyślać dziecku zajęcia", tragedią jest gdy dziecko które potrzebuje pomocy jej nie dostanie przez głupie gadanie, że "kiedyś tego nie było" albo "po co to wszystko". Czasami rzeczywiście rodzice przesadzają, ale często wolą nie widzieć, że dziecko nie rozwija się prawidłowo, a każdego lekarza najchętniej nazwaliby konowałem, bo przecież oni wiedzą lepiej.

Tylko, że w tym wątku chodzi o zdrowe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość ooo napisał:

A nie można by tak po prostu żyć. Bez tych całych gadek o samorozwoju,dokonaleniu itd? 

x

 1. To jest forum dyskusyjne, stąd "gadki".

2. Jasne, mozna zyc bez dyskusji na ten temat, ale przezyc zycie  bez rozwijania sie? Lezeć i patrzec w sufit? 

Nie. Można zwyczajnie żyć. Po co wciskać ludziom ideologię o KONIECZNOŚCI nieustannego rozwoju i DOSKONALENIA się na każdym polu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Tylko, że w tym wątku chodzi o zdrowe dzieci.

A niby dlaczego? To już dzieci z problemami nie wolno "doskonalić"? Myślisz, że takie dzieci, niezależnie od swoich chorób i ograniczeń, nie maja zainteresowań, ulubionych zajęć, przyjaciół? Zawsze gdy udzielam się w podobnym wątku czytam takie właśnie teksty, że "to nie o nas". Ja tak samo jestem matką. Dlaczego wyłącza się mnie z podobnych dyskusji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
53 minuty temu, Gość bubu napisał:

A niby dlaczego? To już dzieci z problemami nie wolno "doskonalić"? Myślisz, że takie dzieci, niezależnie od swoich chorób i ograniczeń, nie maja zainteresowań, ulubionych zajęć, przyjaciół? Zawsze gdy udzielam się w podobnym wątku czytam takie właśnie teksty, że "to nie o nas". Ja tak samo jestem matką. Dlaczego wyłącza się mnie z podobnych dyskusji?

Właśnie odwrotnie. Dzieci z problemami TRZEBA doskonalić i pracować nad ich rozwojem. Nie uważam, ze takie dzieci nie mają zainteresowań i przyjaciół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perta
2 godziny temu, Gość bubu napisał:

A niby dlaczego? To już dzieci z problemami nie wolno "doskonalić"? Myślisz, że takie dzieci, niezależnie od swoich chorób i ograniczeń, nie maja zainteresowań, ulubionych zajęć, przyjaciół? Zawsze gdy udzielam się w podobnym wątku czytam takie właśnie teksty, że "to nie o nas". Ja tak samo jestem matką. Dlaczego wyłącza się mnie z podobnych dyskusji?

A kto ci tempa dzido pisze ze nie mozesz swojego dziecka doskonalic ?? 

Udzielasz sie w temacie o zdrowych dzieciach opisujac swoje dziecko autystyczne i kuzwa masz pretensje ze ci ktos napisze , ze tonie o tobie , nie na temat , czy ty masz wszystko z glowa ok ? Bo raczej nie 

 Dla przykladu, jak jest grupa ludzi rozmawiajaca o uprawie jablek to ty tez sie wpierd... i zaczynasz wywody o truskawkach a jak ktos ci powie , ze to nie o truskawkach temat , to sie oburzysz , ze cie z dyskusji o jablkach chca wylaczyc 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouu

  8 godzin temu, Gość ooo napisał:

A nie można by tak po prostu żyć. Bez tych całych gadek o samorozwoju,dokonaleniu itd? 

x

 1. To jest forum dyskusyjne, stąd "gadki".

2. Jasne, mozna zyc bez dyskusji na ten temat, ale przezyc zycie  bez rozwijania sie? Lezeć i patrzec w sufit? 

Nie. Można zwyczajnie żyć. Po co wciskać ludziom ideologię o KONIECZNOŚCI nieustannego rozwoju i DOSKONALENIA się na każdym polu?  

x

 Nie wierzę w to, co czytam. Co to znaczy "zwyczajnie żyć"?  Chyba ktos nie rozumie pojecia rozwój i doskonalenie. Przeciez zycie to ciagłe rozwijanie sia - mamy nie uczyc sie mówic czytac,, mówic, jesc samodzielnie? nawet czlowiek pierwotny doskonalił sie w trzymaniu maczugi, zeby przezyc.  Kazdy sie rozwija, chyba ze rodzi sie roslinką, ale i wtedy mozna go stymulowac.

Poza tym nikt tu nie pisal o doskonaleniu sie na KAZDYM polu, tylko n a roznych polach ,a to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×