Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdradzona

Faceci pytam poważnie. Jak to jest...

Polecane posty

Gość Zdradzona

...ze umiecie po zdradzie wrócić do zony. Nie chodzi mi o sytuacje ze zakończyliście romans, ale w  momencie kiedy on trwa. Spotykacie sie z kochanka uprawiacie z nia seks, a potem przychodzicie do domu i normalnie jak gdyby nigdy nic gadacie z zona, przytulacie i uprawiacie seks mowiac jak ja kochacie?

Zastanawia mnie to bo tak sie zachowywac trzeba umiec..jakim trzeba byc człowiekiem patrzac zonie w oczy, wiedzac ze przed chwila byles z inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie pytasz facetów tylko zwierzęta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Nie pytasz facetów tylko zwierzęta. 

No wlasnie tez tak mysle...bo niepojete jest dla mnie takie zachowanie i oszukiwanie... tylko ze ja znam takie osoby i nie moge uwierzyc bo w domu przy zonie zachowuja sie jak najlepsi mezowie pod sloncem...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Zdradzona napisał:

No wlasnie tez tak mysle...bo niepojete jest dla mnie takie zachowanie i oszukiwanie... tylko ze ja znam takie osoby i nie moge uwierzyc bo w domu przy zonie zachowuja sie jak najlepsi mezowie pod sloncem...ehhh

Niestety, nie tylko faceci tacy są. Wystarcz spojrzeć na kafe. Ile tu tematów o kochankach? 
Tacy są dziś ludzie, szybkie łącze z internetem, szybkie życie, szybkie samochody, wszystko szybkie. Emocje też muszą być szybkie. 

Wątpię czy istnieją jeszcze normalne związki ludzi. Może nam się wydawać, że tak i że to nawet my jesteśmy w takim związku. Nigdy nie ma pewności tak na prawdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona

Tak wiem ze kobiety tez takie sa. Ale w tutaj chodzi akurat mi o facetow. Czy oni naprawdę nic nie czuja? Żadnych wyrzutow? Czy w takim razie kochaja? A do tych kochanek ktorym obiecuja zlote zycie i ze je kochaja? Po prostu chcialabym poznac ich punkt widzenia.  Kim jest w takim razie dla takiego faceta zona skoro nawet jej nie szanuje? Ale za to prawi komplementy jest mily i cudowny, nie uwaza ze to co robi to oszustwo czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ona
8 minut temu, Gość Zdradzona napisał:

No wlasnie tez tak mysle...bo niepojete jest dla mnie takie zachowanie i oszukiwanie... tylko ze ja znam takie osoby i nie moge uwierzyc bo w domu przy zonie zachowuja sie jak najlepsi mezowie pod sloncem...ehhh

Odpowiedź jest prosta. Udaje orzed żoną emicje,ale jej nie kocha..szuka wrażeń na boku..potem wraca i z nudów siedzi w domu..potem znów szuka wrażeń  i tak w kółko..Jak ktoś kocha naprawdę i znajdzie odpowiednią dla siebie osobę z podobnym temperamentem..marzeniami..potrzebami  to ta jedna osoba jest w stanie być jak 100 osób wokół..zmienna a zarazem jedna.. bo z nią spełni wszystko i nie musi szukać na boku.A zonki cieszą się, że mezus do nich wraca,choć wiedzą, że zdradza..to chory toksyczny związek a nie miłość.. Ale dla portek w domu kobiety są zdolne przymykac oko,byle był.Brak godności i szacunku do siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Zdradzona napisał:

Tak wiem ze kobiety tez takie sa. Ale w tutaj chodzi akurat mi o facetow. Czy oni naprawdę nic nie czuja? Żadnych wyrzutow? Czy w takim razie kochaja? A do tych kochanek ktorym obiecuja zlote zycie i ze je kochaja? Po prostu chcialabym poznac ich punkt widzenia.  Kim jest w takim razie dla takiego faceta zona skoro nawet jej nie szanuje? Ale za to prawi komplementy jest mily i cudowny, nie uwaza ze to co robi to oszustwo czy jak?

Zależy chyba jak wygląda to małżeństwo od środka nie?

Pamiętajmy, że przy ołtarzu przysięgamy sobie wierność ale nie celibat. Wszyscy mówią, że powinno się odejść od żony/męża zanim się ją zdradzi a potem używać do woli. Jednak co w sytuacji, gdy ( bede pisał jako ja ale nie zdradzam żony bo jej nie mam) kocham żonę, świetnie mi się z nią spędza czas, mam dzieci, wspólne zobowiązania itp. Jednak jeśli chodzi o seks ona ma cały czas jakieś wymówki. Jeden miesiąc, drugim, trzeci. Człowiek ma swoje potrzeby, a życie jest tylko jedno. Rozmowy nic nie dają, ona ignoruje problem. Mam zrezygnować z seksu całkowicie bo osoba z którą się związałem ma gdzieś moje potrzeby?

Jasne, że mogę odejść ale po 1. Wcale nie chce, bo tak jak pisałem poza seksem wszystko gra. 2. Znam realia, jak odejdę ona dostanie kase, dzieci a ja skończę na bruku nawet jeśli to ja utrzymuje rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Zależy chyba jak wygląda to małżeństwo od środka nie?

Pamiętajmy, że przy ołtarzu przysięgamy sobie wierność ale nie celibat. Wszyscy mówią, że powinno się odejść od żony/męża zanim się ją zdradzi a potem używać do woli. Jednak co w sytuacji, gdy ( bede pisał jako ja ale nie zdradzam żony bo jej nie mam) kocham żonę, świetnie mi się z nią spędza czas, mam dzieci, wspólne zobowiązania itp. Jednak jeśli chodzi o seks ona ma cały czas jakieś wymówki. Jeden miesiąc, drugim, trzeci. Człowiek ma swoje potrzeby, a życie jest tylko jedno. Rozmowy nic nie dają, ona ignoruje problem. Mam zrezygnować z seksu całkowicie bo osoba z którą się związałem ma gdzieś moje potrzeby?

Jasne, że mogę odejść ale po 1. Wcale nie chce, bo tak jak pisałem poza seksem wszystko gra. 2. Znam realia, jak odejdę ona dostanie kase, dzieci a ja skończę na bruku nawet jeśli to ja utrzymuje rodzinę. 

Czyli wedlug ciebie da sie tak? Kochac zone ale ja zdradzac?

Szukasz wtedy kochanki i co? Tez jej mówisz ze ja kochasz, narzekasz na zone, mowisz ze sie rozwiedziesz zeby z nia byc? Bo chodzi mi wlasnie o takie przypadki. Nie interesuje cie ze nie powiedziales tej kobiecie ze chodzi ci tylko o seks i robisz jej w zyciu balagan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiernosc nie celibat
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zależy chyba jak wygląda to małżeństwo od środka nie?

Pamiętajmy, że przy ołtarzu przysięgamy sobie wierność ale nie celibat. Wszyscy mówią, że powinno się odejść od żony/męża zanim się ją zdradzi a potem używać do woli. Jednak co w sytuacji, gdy ( bede pisał jako ja ale nie zdradzam żony bo jej nie mam) kocham żonę, świetnie mi się z nią spędza czas, mam dzieci, wspólne zobowiązania itp. Jednak jeśli chodzi o seks ona ma cały czas jakieś wymówki. Jeden miesiąc, drugim, trzeci. Człowiek ma swoje potrzeby, a życie jest tylko jedno. Rozmowy nic nie dają, ona ignoruje problem. Mam zrezygnować z seksu całkowicie bo osoba z którą się związałem ma gdzieś moje potrzeby?

Jasne, że mogę odejść ale po 1. Wcale nie chce, bo tak jak pisałem poza seksem wszystko gra. 2. Znam realia, jak odejdę ona dostanie kase, dzieci a ja skończę na bruku nawet jeśli to ja utrzymuje rodzinę. 

Ale slubujesz Wiernosc. Czyli ze nie bedzie zadnej innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Zdradzona napisał:

Czyli wedlug ciebie da sie tak? Kochac zone ale ja zdradzac?

Szukasz wtedy kochanki i co? Tez jej mówisz ze ja kochasz, narzekasz na zone, mowisz ze sie rozwiedziesz zeby z nia byc? Bo chodzi mi wlasnie o takie przypadki. Nie interesuje cie ze nie powiedziales tej kobiecie ze chodzi ci tylko o seks i robisz jej w zyciu balagan?

Dlatego kobiety powinny być cwane i od razu kopnąć w du pe takiego nieszczęśliwego żonkosia. Ja tak zrobiłam i to nie raz, nie żałuję, nie wspominam, cieszę się że ich olałam a teraz spotykam się z kimś uczciwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Zdradzona napisał:

Czyli wedlug ciebie da sie tak? Kochac zone ale ja zdradzac?

Szukasz wtedy kochanki i co? Tez jej mówisz ze ja kochasz, narzekasz na zone, mowisz ze sie rozwiedziesz zeby z nia byc? Bo chodzi mi wlasnie o takie przypadki. Nie interesuje cie ze nie powiedziales tej kobiecie ze chodzi ci tylko o seks i robisz jej w zyciu balagan?

Nie wiem, nigdy nie miałem kochanki ale zakładam, że nie każdej kochance trzeba mówić, że się ją kocha itp. są ludzie, którzy spotykają sie po prostu na seks i tyle nie wiążą z tym filozofii i uczuć.

 

 

8 minut temu, Gość Wiernosc nie celibat napisał:

Ale slubujesz Wiernosc. Czyli ze nie bedzie zadnej innej.

A ona ślubuje współżycie seksualne, które również jest obowiązkiem małżeńskim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dodam że gdyby jakiś zdesperowany żonkoś zaczął mnie nachodzić albo próbować obmacywać to najpierw zarobiłby w pape a potem telefon do żony, żeby typa pilnowała. Nie mam żadnych sentymentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryś

Rok przed ślubem z moją żoną, miałem przygodę łóżkową z moją koleżanką. To był tylko pojedynczy wybryk. Po prostu nadarzyła się okazja aby spróbować jak to jest z inną. To nie była zdrada żony gdyż małżeństwem jeszcze nie byliśmy. Początkowo miałem trochę stracha, że to się wyda gdyż byli świadkowie tamtej sytuacji. Na szczęście świadkowie okazali się dyskretni. Minęło wiele lat od tej pory. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Poczułem się dziwnie i nieswojo gdy kilka miesięcy temu jedna z koleżanek, która wie co wtedy się wydarzyło, podczas luźnej rozmowy, dała mi do zrozumienia, że pamięta co wtedy robiłem z naszą wspólną koleżanką. Sądziłem, że ona już dawno zapomniała o tamtym wydarzeniu. Myliłem się. Dobrze, że nie żyję z nią w konflikcie. Mogłaby mnie teraz szantażować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie wiem, nigdy nie miałem kochanki ale zakładam, że nie każdej kochance trzeba mówić, że się ją kocha itp. są ludzie, którzy spotykają sie po prostu na seks i tyle nie wiążą z tym filozofii i uczuć.

 

 

A ona ślubuje współżycie seksualne, które również jest obowiązkiem małżeńskim. 

No to masz kurde pecha, sam sobie wyszukałeś to zdychaj bez seksu, kogo to ma obchodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

No to masz kurde pecha, sam sobie wyszukałeś to zdychaj bez seksu, kogo to ma obchodzić?

Nie mam nawet żony więc nie zdycham bez seksu. To rozmowa teoretyczna. Tak to niestety nie wygląda jak piszesz. Znam małżeństwa, w których przed ślubem była bajka. Niestety po ślubie jej ochota zmienia się z 5 razy w tygodniu na 1 na pół roku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

No to masz kurde pecha, sam sobie wyszukałeś to zdychaj bez seksu, kogo to ma obchodzić?

Dodam, że szczęśliwie nie mam żony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie mam nawet żony więc nie zdycham bez seksu. To rozmowa teoretyczna. Tak to niestety nie wygląda jak piszesz. Znam małżeństwa, w których przed ślubem była bajka. Niestety po ślubie jej ochota zmienia się z 5 razy w tygodniu na 1 na pół roku. 

No ale to twój problem i twojego braku roohania, serio nikogo to nie przejmuje. Jak masz taki problem to idź i uczciwie zapłać za usługę a nie szukasz doznań na boku zachowując się maksymalnie nieuczciwie. To jest na maxa przy je bane wiesz koleś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dodam, że szczęśliwie nie mam żony. 

no i mam nadzieję miec nie będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

no i mam nadzieję miec nie będziesz

Ani kochanki, bo byłaby ...ką wchodząc w układ i nie mając z niego żadnych korzyści. Tak głupich kobiet już NIE MA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1223
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie wiem, nigdy nie miałem kochanki ale zakładam, że nie każdej kochance trzeba mówić, że się ją kocha itp. są ludzie, którzy spotykają sie po prostu na seks i tyle nie wiążą z tym filozofii i uczuć.

 

 

A ona ślubuje współżycie seksualne, które również jest obowiązkiem małżeńskim. 

Nie przypominam sobie zeby w przysiedze malzenstwej slubowac wspolzycie. Ale uczciwisc i owszem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wnioskuje po twoim poziomie i poziomie twoich rozkmin, co ty nie wiesz kogo wybierasz???? Jak do tej pory tylko seks bez miłości cię satysfakcjonuje to i tak zostanie, juz taki jestes, tu się nic nie da zrobić i po twoich rozkminach to widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona
14 minut temu, Gość Ryś napisał:

Rok przed ślubem z moją żoną, miałem przygodę łóżkową z moją koleżanką. To był tylko pojedynczy wybryk. Po prostu nadarzyła się okazja aby spróbować jak to jest z inną. To nie była zdrada żony gdyż małżeństwem jeszcze nie byliśmy. Początkowo miałem trochę stracha, że to się wyda gdyż byli świadkowie tamtej sytuacji. Na szczęście świadkowie okazali się dyskretni. Minęło wiele lat od tej pory. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Poczułem się dziwnie i nieswojo gdy kilka miesięcy temu jedna z koleżanek, która wie co wtedy się wydarzyło, podczas luźnej rozmowy, dała mi do zrozumienia, że pamięta co wtedy robiłem z naszą wspólną koleżanką. Sądziłem, że ona już dawno zapomniała o tamtym wydarzeniu. Myliłem się. Dobrze, że nie żyję z nią w konflikcie. Mogłaby mnie teraz szantażować. 

Czyli po prostu sobie zalozyles ze to nie byla zdrada. Wiec tak to dziala? Owszem byla.moze nie malzenska ale jak byliscie razem to byla.

No ale ok. I co po tym tak normalnie umiales sie zachowywac jakby nigdy nic? Oprocz starchu ze sie wyda nie czules nic wiecej??

A kolezanka skoro przypomniala to pewnie jeszcze kiedyś wyda swoja wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ronin
23 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Zależy chyba jak wygląda to małżeństwo od środka nie?

Pamiętajmy, że przy ołtarzu przysięgamy sobie wierność ale nie celibat. Wszyscy mówią, że powinno się odejść od żony/męża zanim się ją zdradzi a potem używać do woli. Jednak co w sytuacji, gdy ( bede pisał jako ja ale nie zdradzam żony bo jej nie mam) kocham żonę, świetnie mi się z nią spędza czas, mam dzieci, wspólne zobowiązania itp. Jednak jeśli chodzi o seks ona ma cały czas jakieś wymówki. Jeden miesiąc, drugim, trzeci. Człowiek ma swoje potrzeby, a życie jest tylko jedno. Rozmowy nic nie dają, ona ignoruje problem. Mam zrezygnować z seksu całkowicie bo osoba z którą się związałem ma gdzieś moje potrzeby?

Jasne, że mogę odejść ale po 1. Wcale nie chce, bo tak jak pisałem poza seksem wszystko gra. 2. Znam realia, jak odejdę ona dostanie kase, dzieci a ja skończę na bruku nawet jeśli to ja utrzymuje rodzinę. 

O to to to wlasnie, tak to najprawdopodobniej wyglada.

Widze to po sobie i po tym co sie dzieje w moim malzenstwie. Od zony nie odejde bo mamy razem dzieci i jest wszystko dobrze poza jednym, prawie brak seksu, moze raz na 2 lub 3 miesiace i tyle.... jak dlugo facet moze wytrzymac z takim traktowaniem? Poza tym wszystko w malzenstwie jest OK. Ja na nia mam ochote a ona unika albo ma jakas wymowke i czesto mysle o skoku w bok przez brak seksu z zona. Przed slubem robilismy to ze 2-3 razy w tygodniu, czasami czesciej, po slubie troche spadlo ale nadal bylo 1-2 w tygodniu a po narodzeniu dziecka to jest seksualna porazka, dramat i tragedia w jednym. Nie jestem z tego dumny ze mysle o zdradzie ale boje sie ze ktoregos dnia po prostu puszcza mi hamulce jak nadazy sie okazja i zaczne zone zdradzac.

Tak wiec drogie panie dbajcie o to zeby maz nie szukal przygod na miescie tylko mial wszystko w domu poukladane, moj zwiazek moze juz nie jest do odratowania ale o swoje zwiazki zacznijcie dbac bo wasz facet pojdzie kiedys do innej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚCIU

Wszystkich przypadków zdrad nie można wrzucić do jednego klosza, znudzenie, niezaspokojenie i inne pierdoły mogą mieć miejsce. Powiem tak, męski mózg jest ...y, jesteśmy wzrokowcami widok nagiej kobiety, pobudzenie, czasem myśl wali dopaminę (naturalny narkotyk) do płatu czołowego który odpowiada z empatię, depresję, planowanie, ocenę ryzyka, cele , zaufanie, decyzje i.t.d. Dopamina "ogłupia" paraliżuje, wyłącza płat czołowy no i taki durny facet nawet jak ma kochającą żonę i sam ją kocha... To jest jedna strona medalu , druga to kurewstwo które opanowało świat, seksualizacja społeczeństwa, pornografia i.t.p. które deprawują chłopców od młodych lat, nie mają oni moralności, męstwa, opanowania, odpowiedzialności, wychowania do przeciwstawiania się żądzom.

Całokształt dzisiejszego mężczyzny uogólniając jest opłakany, nie ma co nas usprawiedliwiać jesteśmy sobie winni nie pracując nad sobą, nawet jak inni tego od nas nie oczekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygyy
2 minuty temu, Gość Ronin napisał:

O to to to wlasnie, tak to najprawdopodobniej wyglada.

Widze to po sobie i po tym co sie dzieje w moim malzenstwie. Od zony nie odejde bo mamy razem dzieci i jest wszystko dobrze poza jednym, prawie brak seksu, moze raz na 2 lub 3 miesiace i tyle.... jak dlugo facet moze wytrzymac z takim traktowaniem? Poza tym wszystko w malzenstwie jest OK. Ja na nia mam ochote a ona unika albo ma jakas wymowke i czesto mysle o skoku w bok przez brak seksu z zona. Przed slubem robilismy to ze 2-3 razy w tygodniu, czasami czesciej, po slubie troche spadlo ale nadal bylo 1-2 w tygodniu a po narodzeniu dziecka to jest seksualna porazka, dramat i tragedia w jednym. Nie jestem z tego dumny ze mysle o zdradzie ale boje sie ze ktoregos dnia po prostu puszcza mi hamulce jak nadazy sie okazja i zaczne zone zdradzac.

Tak wiec drogie panie dbajcie o to zeby maz nie szukal przygod na miescie tylko mial wszystko w domu poukladane, moj zwiazek moze juz nie jest do odratowania ale o swoje zwiazki zacznijcie dbac bo wasz facet pojdzie kiedys do innej,

Zona. Kobieta. Ktora kocha i czuje sie kochana i doceniana nie odmowi seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Tygyy napisał:

Zona. Kobieta. Ktora kocha i czuje sie kochana i doceniana nie odmowi seksu.

Chyba w idealnym świecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karma
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie wiem, nigdy nie miałem kochanki ale zakładam, że nie każdej kochance trzeba mówić, że się ją kocha itp. są ludzie, którzy spotykają sie po prostu na seks i tyle nie wiążą z tym filozofii i uczuć.

 

 

A ona ślubuje współżycie seksualne, które również jest obowiązkiem małżeńskim. 

A po co Gosc typu dziffkarz ma szukac żony, bo nie rozumiem za bardzo... Albo ty jestes tak mocno zagubiony albo niezły fantasta. Zostań przy swoim szczesliwie singielskim życiu, dla wszystkich będzie lepiej kolego do towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Ronin napisał:

O to to to wlasnie, tak to najprawdopodobniej wyglada.

Widze to po sobie i po tym co sie dzieje w moim malzenstwie. Od zony nie odejde bo mamy razem dzieci i jest wszystko dobrze poza jednym, prawie brak seksu, moze raz na 2 lub 3 miesiace i tyle.... jak dlugo facet moze wytrzymac z takim traktowaniem? Poza tym wszystko w malzenstwie jest OK. Ja na nia mam ochote a ona unika albo ma jakas wymowke i czesto mysle o skoku w bok przez brak seksu z zona. Przed slubem robilismy to ze 2-3 razy w tygodniu, czasami czesciej, po slubie troche spadlo ale nadal bylo 1-2 w tygodniu a po narodzeniu dziecka to jest seksualna porazka, dramat i tragedia w jednym. Nie jestem z tego dumny ze mysle o zdradzie ale boje sie ze ktoregos dnia po prostu puszcza mi hamulce jak nadazy sie okazja i zaczne zone zdradzac.

Tak wiec drogie panie dbajcie o to zeby maz nie szukal przygod na miescie tylko mial wszystko w domu poukladane, moj zwiazek moze juz nie jest do odratowania ale o swoje zwiazki zacznijcie dbac bo wasz facet pojdzie kiedys do innej,

Spodziewałem się fali hejtu za to co napisałem. Myślę, że mało kto jest w stanie to zrozumieć tak na prawdę. 
Jak kobieta odmawia seksu to jest wszystko w porządku i facet ma przy niej trwać.
Jak mężczyzna odmawia sekus to jest pewnie gejem, albo już nie kocha albo nie wiadomo co.

Myślę, że autorka tematu i osoby wypowiadające się zakładają jedną rzecz. Że okłamuje się również kochankę. Nie we wszystkich układach tak jest. Znam ludzi, którzy mają właśnie takie problemy w domu. Dają sobie to czego w domu nie otrzymują i nie szukają w tym sensu czy miłości. Po wszystkim, każdy wraca do swojego życia i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Karma napisał:

A po co Gosc typu dziffkarz ma szukac żony, bo nie rozumiem za bardzo... Albo ty jestes tak mocno zagubiony albo niezły fantasta. Zostań przy swoim szczesliwie singielskim życiu, dla wszystkich będzie lepiej kolego do towarzystwa.

Poziom masz bardzo wysoki. Nie wiem po co mnie obrażasz skoro ja podaje tylko przykłady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona
13 minut temu, Gość GOŚCIU napisał:

Wszystkich przypadków zdrad nie można wrzucić do jednego klosza, znudzenie, niezaspokojenie i inne pierdoły mogą mieć miejsce. Powiem tak, męski mózg jest ...y, jesteśmy wzrokowcami widok nagiej kobiety, pobudzenie, czasem myśl wali dopaminę (naturalny narkotyk) do płatu czołowego który odpowiada z empatię, depresję, planowanie, ocenę ryzyka, cele , zaufanie, decyzje i.t.d. Dopamina "ogłupia" paraliżuje, wyłącza płat czołowy no i taki durny facet nawet jak ma kochającą żonę i sam ją kocha... To jest jedna strona medalu , druga to kurewstwo które opanowało świat, seksualizacja społeczeństwa, pornografia i.t.p. które deprawują chłopców od młodych lat, nie mają oni moralności, męstwa, opanowania, odpowiedzialności, wychowania do przeciwstawiania się żądzom.

Całokształt dzisiejszego mężczyzny uogólniając jest opłakany, nie ma co nas usprawiedliwiać jesteśmy sobie winni nie pracując nad sobą, nawet jak inni tego od nas nie oczekują.

Jezeli mówimy o tym pierwszyn przypadku to nie ma naprawde zadnych hamulców w mozgu ktore by przed tym powstrzymały?

Poza tym nie chodzilo mi o to dlaczego dochodzi do zdrady tylko co potem taki facet czuje wracajac do lozka zony. Ma wyrzuty sumienia? Jest mu przykro?  Czy po prostu bylo minelo i zapomina.

Wydaje mi sie ze taki facet ktory ma uczucia to raczej by nie zdradzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×