Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co robić

Co sądzicie o tej sytuacji?

Polecane posty

Gość Co robić

Zawsze byłam w związkach, w których mieliśmy z facetem dużo przestrzeni. Nawet jak mieszkalismy razem, to każdy miał czas na swoje zajęcia. Spedzaliśmy część czasu razem, ale mieliśmy też swój czas osobny, gdy oni no sobie chodzili na siłownię, pobiegać, spotkali się ze swoimi kolegami, ja w tym czasie mogłam spotkać się z koleżanką, zrobić sobie domowe spa, poczytac coś. Cały czas się też dokształcam, staram się rozwijać. Można powiedzieć, że stale ide do przodu, zmieniam prace co jakiś czas na lepszą, lepiej płatną, podnoszę swoje kwalifikacje, by wiecej zarabiać, ciekawsze życie prowadzić, a nie stale narzekać i odliczać do pierwszego. Mnie to zawsze pasowało, że mam czas dla siebie.

A teraz nowy facet, narazie w fazie randek 2-3 w tygodniu i widzę potencjalny problem. On każdą chwilę najlepiej spędzałby ze mną. Nie potrafi być sam, zorganizować sobie czasu. Mimo iż mniej więcej mamy ustalone w jakie dni tygodnia się widzimy, to on każdego dnia pyta czy znajdę choć chwilę dla niego. Może ze mną gadać 2 godziny przez telefon o totalnych pierdołach, byle by gadać. Jak nie mam czasu, to po prostu nie umie być sam i szuka towarzystwa, więc idzie np do rodziców, rodzenstwa, z czym nie mam problemu. Problemem jest dla mnie jak po prostu wychodzi sam do knajpy i tak tam siedzi bezsensownie, bo z nikim się tam nie umawia. Po prostu przychodzi, siada przy barze kupuje piwo i tak siedzi bezczynnie. Z kimś zagada, bo wszyscy się tam znają z widzenia. Nawet z tej knajpy do mnie pisze, że tęskni, dzwoni. Na bieżąco mi zdaje relację ile wypił, z kim gadał, kto jest, chociaż go o to w ogóle nie proszę. Praktycznie tak spedza czas gdy się nie widzimy. Myślę sobie, że przecież to jest marnowanie czasu. Mógłby w tym czasie zrobić coś pożytecznego. Ma niezbyt dobrą pracę, mógłby przecież porobić jakieś kursy czy pomysleć nad zmianą pracy, poczytać coś, wyjść na rower, na siłownię, zapisać się na jakieś sztuki walki, pomajsterkować w domu, bo wiele by się u niego w mieszkaniu też przydało zrobić, ale to olewa, jest przecież tyle możliwości. Zaczyna mi to powoli przeszkadzać, nie wiem jak mu o tym powiedzieć, nie wiem czy w ogóle podejmować tą dyskusję, czy po prostu ten związek sobie odpuścić, bo widzę, że nasz styl życia jest całkowicie różny. On po prostu potrzebuje towarzystwa, źle się czuje sam, a ja nie jestem w stanie z nim być na okrągło. Nie wyobrażam sobie jak by to było, gdybyśmy mieszkali razem i każdą chwilę razem mieli spedzać. Podświadomie mam taką myśl w głowie, że jemu po prostu brak ambicji, potem mam wyrzuty, że może źle go odbieram. Sama już nie wiem. Może to ze mną jest coś nie tak i się czepiam... Fajny facet, dobry, rodzinny, jest naprawdę w porządku i widzę, że zakochany we mnie, ale to jego podejście do życia i styl spędzania czasu... nie wiem czy jestem w stanie to ogarnąć. Mam mały niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Źle trafiłaś z prośbą o radę.

Tu prawie wszystkie kafeterianki marzą o takim facecie!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda

Osobiście myślę, że to z Tobą jest coś nie tak. Ty szukasz partnera życiowego czy kolegi do łóżka? W sumie co to jest za związek, gdzie każdy sobie robi, co chce? CO sprawia, że tworzyłaś związek z wcześniejszymi facetami? To, że razem wieczorem siadaliście w jednym pokoju czy to, że płaciliście wspólnie rachunki?

Uważam też, że jak człowiek jest zauroczony, to na początku wygląda to właśnie tak jak u tego faceta. Cały czas się myśli o drugiej osobie, najchętniej spędzałoby się z nią każdą chwilę itp. Nie widzę w tym zupełnie nic dziwnego na początku znajomości. Raczej to pozytywny sygnał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

O widzisz!

Jedna już przyleciała zrobić z ciebie wariatkę!

"Jak możesz chcieć mieć czas dla siebie? Nie kochasz i już! Nie zasłużyłaś żeby mieć faceta! Natychmiast go oddaj!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Co robić napisał:

Zaczyna mi to powoli przeszkadzać, nie wiem jak mu o tym powiedzieć, nie wiem czy w ogóle podejmować tą dyskusję, czy po prostu ten związek sobie odpuścić, bo widzę, że nasz styl życia jest całkowicie różny. On po prostu potrzebuje towarzystwa, źle się czuje sam, a ja nie jestem w stanie z nim być na okrągło.

Brak autonomii u faceta, brak planów na przyszłość i zastój w rozwoju, czyli brak ambicji właśnie, to niezbyt dobrze rokujące objawy. W początkowej fazie relacji normalnym jest, że chce się często przebywać z partnerem, niemniej stabilni ludzie nie rezygnują z przestrzeni prywatnej i nie zaniedbują innych, równie istotnych - a może nawet istotniejszych - sfer życia. Możesz postarać się go delikatnie ukierunkować, podsunąć jakieś zajęcie, czy aktywność, która mogłaby go zafascynować i zająć (jak się domyślam, nie posiada żadnej pasji, hobby, zainteresowań, a nawet niespecjalnie grona znajomych). Jeśli to nie przyniesie skutków, pewnie faktycznie lepiej byłoby sobie odpuścić tę relację. Różnice wyglądają na zbyt duże i mogłabyś się dusiłabyś w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda

Dodam jeszcze, że gdybyś coś czuła do tego faceta i była nim zauroczona to postępowałabyś tak samo jak on. Najwyraźniej czegoś miedzy wami brakuje. Po Twoim tekście stwierdzam, że osoba, którą jesteś zauroczona, jesteś Ty sama. Po co Ci w takim razie jakiś facet? skoro masz siebie i sobą się zachwycasz?

Krótka wypowiedź na temat konkretnego problemu, ale nie omieszkałaś przedstawić nam swojej zajebistości, która w sumie nie jest istotna w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda
2 minuty temu, Gość Bimba napisał:

O widzisz!

Jedna już przyleciała zrobić z ciebie wariatkę!

"Jak możesz chcieć mieć czas dla siebie? Nie kochasz i już! Nie zasłużyłaś żeby mieć faceta! Natychmiast go oddaj!"

Jestem facetem, a Ty się tak nie ekscytuj. Nie chodzi o czas dla siebie. Każdy go potrzebuje i nikomu go nie odmawiam. Nie bij pijany tylko czytaj ze zrozumieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
7 minut temu, Gość dasda napisał:

Jestem facetem, a Ty się tak nie ekscytuj. Nie chodzi o czas dla siebie. Każdy go potrzebuje i nikomu go nie odmawiam. Nie bij pijany tylko czytaj ze zrozumieniem. 

Doskonale cię zrozumiałam!

Autorka ma się zachowywać jak jej facet bo dostapiła wielkiego zaszczytu upodobania się mężczyźnie! Jeśli tego nie doceniła to znaczy że jest zadufaną w sobie egoistką i nie ma prawa być w związku!

Bez odbioru.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Co robić napisał:

Zawsze byłam w związkach, w których mieliśmy z facetem dużo przestrzeni. Nawet jak mieszkalismy razem, to każdy miał czas na swoje zajęcia. Spedzaliśmy część czasu razem, ale mieliśmy też swój czas osobny, gdy oni no sobie chodzili na siłownię, pobiegać, spotkali się ze swoimi kolegami, ja w tym czasie mogłam spotkać się z koleżanką, zrobić sobie domowe spa, poczytac coś. Cały czas się też dokształcam, staram się rozwijać. Można powiedzieć, że stale ide do przodu, zmieniam prace co jakiś czas na lepszą, lepiej płatną, podnoszę swoje kwalifikacje, by wiecej zarabiać, ciekawsze życie prowadzić, a nie stale narzekać i odliczać do pierwszego. Mnie to zawsze pasowało, że mam czas dla siebie.

A teraz nowy facet, narazie w fazie randek 2-3 w tygodniu i widzę potencjalny problem. On każdą chwilę najlepiej spędzałby ze mną. Nie potrafi być sam, zorganizować sobie czasu. Mimo iż mniej więcej mamy ustalone w jakie dni tygodnia się widzimy, to on każdego dnia pyta czy znajdę choć chwilę dla niego. Może ze mną gadać 2 godziny przez telefon o totalnych pierdołach, byle by gadać. Jak nie mam czasu, to po prostu nie umie być sam i szuka towarzystwa, więc idzie np do rodziców, rodzenstwa, z czym nie mam problemu. Problemem jest dla mnie jak po prostu wychodzi sam do knajpy i tak tam siedzi bezsensownie, bo z nikim się tam nie umawia. Po prostu przychodzi, siada przy barze kupuje piwo i tak siedzi bezczynnie. Z kimś zagada, bo wszyscy się tam znają z widzenia. Nawet z tej knajpy do mnie pisze, że tęskni, dzwoni. Na bieżąco mi zdaje relację ile wypił, z kim gadał, kto jest, chociaż go o to w ogóle nie proszę. Praktycznie tak spedza czas gdy się nie widzimy. Myślę sobie, że przecież to jest marnowanie czasu. Mógłby w tym czasie zrobić coś pożytecznego. Ma niezbyt dobrą pracę, mógłby przecież porobić jakieś kursy czy pomysleć nad zmianą pracy, poczytać coś, wyjść na rower, na siłownię, zapisać się na jakieś sztuki walki, pomajsterkować w domu, bo wiele by się u niego w mieszkaniu też przydało zrobić, ale to olewa, jest przecież tyle możliwości. Zaczyna mi to powoli przeszkadzać, nie wiem jak mu o tym powiedzieć, nie wiem czy w ogóle podejmować tą dyskusję, czy po prostu ten związek sobie odpuścić, bo widzę, że nasz styl życia jest całkowicie różny. On po prostu potrzebuje towarzystwa, źle się czuje sam, a ja nie jestem w stanie z nim być na okrągło. Nie wyobrażam sobie jak by to było, gdybyśmy mieszkali razem i każdą chwilę razem mieli spedzać. Podświadomie mam taką myśl w głowie, że jemu po prostu brak ambicji, potem mam wyrzuty, że może źle go odbieram. Sama już nie wiem. Może to ze mną jest coś nie tak i się czepiam... Fajny facet, dobry, rodzinny, jest naprawdę w porządku i widzę, że zakochany we mnie, ale to jego podejście do życia i styl spędzania czasu... nie wiem czy jestem w stanie to ogarnąć. Mam mały niesmak.

Jeżeli Tobie zależy na związku to warto z nim to normalnie przedyskutować. Zobaczysz jak to odbierze. Czy jako konstruktywną krytykę czy jako formę ataku na swoją osobę. Jednak najważniejsze jest to, co zrobi po tej dyskusji. Czy weźmie sobie to do serca czy zignoruje. Dyskutować zawsze warto, a nawet trzeba, tym bardziej że rozmawiacie 2h o pierdołach :). Niektórzy faceci dojrzewają później do roli Mężczyzny i nie wynika to z ich ograniczeń lecz czasami z braku dobrej i mądrej kobiecej przewodniczki :). Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda
4 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Doskonale cię zrozumiałam!

Autorka ma się zachowywać jak jej facet bo dostapiła wielkiego zaszczytu upodobania się mężczyźnie! Jeśli tego nie doceniła to znaczy że jest zadufaną w sobie egoistką i nie ma prawa być w związku!

Bez odbioru.

 

Zastanawiałaś się kiedyś nad pomocą specjalisty? Nie ma się zachowywać jak facet chce tylko zdefiniować swoje potrzeby. To o czym ona pisze to nie jest związek tylko przyjaźń z dodatkiem. Poznała faceta, który postępuje inaczej więc po co sie w ogóle zastanawia nad tym czy z nim być? Nie kumam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
12 minut temu, Gość dasda napisał:

Jestem facetem, a Ty się tak nie ekscytuj. Nie chodzi o czas dla siebie. Każdy go potrzebuje i nikomu go nie odmawiam. Nie bij pijany tylko czytaj ze zrozumieniem. 

chyba jednak autorce nie chodzi  aż tak o to że facet nie umie się sobą zająć bez dzwonienia do niej, bo to w sumie nawet typowe zachowanie na początku kiedy jest ekscytacja. Bardziej ja irytuje to, ze nie ma pomysłu na siebie poza uwaleniem sie z dupą w barze, nie umie niczego  bardziej twórczego zaproponować ani sobie ani jej. Jeśli on nie ma innych potrzeb ani ambicji to szybko stanie sie dla niej kula u nogi. On ją będzie irytował i ciągnął w dół, a on będzie miał pretensje, ze ona robi rzeczy, których on nie rozumie, bo nie potrzebuje.Za mną też latał facet, który był mną zainteresowany, ale wprost sie domagał zebym wymyślała sposoby spędzania wolnego czasu, a jeszcze skrytykował jak się nie trafiło w jego gust. On sam nie umiał zaproponować , bo nie miał takiej potrzeby nigdy zeby  bywać w mieście, czasem do kina poszedł z matką I nagłe chciał popróbowac odmiany. oczywiście ze dałam sobie spokój, bo chce faceta, który tez cos umie zaproponować czasem, mniej więcej wie co lubi , a jak zdaje sie na cudzy wybór, to nie krytykuje potem , ze czuje sie oszukany, bo miało być fajnie anie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicki

Czytam i czytam i mi czegos brakuje w poscie autorki.. i juz wiem czego brakuje. Brakuje UCZUC i EMOCJI. Zwykle kobiety pisza o uczuciach do spotkanego faceta, ze go bardzo lubi, kocha albo inne rzeczy. Tutaj tego kompletnie brakuje. Albo autorka nie lubi dzielic sie (nawet anonimowo) swoimi uczuciami z innymi albo po prostu nic do niego nie czuje. To by wyjasnialo dlaczego jest zaskoczona jego zachowaniem ze ciagle chce byc z nia i ciagle do niej sie odzywa. Wzajemna fascynacja i chec wspolnego spedzania jak najwiekszej ilosci czasu to normalna reakcja na poczatku zwiazku. Byc moze jego brak ambicji i dzialania wyniaka z tego ze jest zakochany i ciagle tylko mysli o tobie zamist zajac sie innymi rzeczami. Albo moze wczesniej nie widzial sensu w zyciu dopoki ciebie nie spotkal i teraz stalas sie jego sensem zycia. Mam wrazenie ze autorka potrzebuje byc w zwiazku jedynie po to zeby miec komfort psychiczny ze nie jest samotna. Wyglada mi to bardziej na potrzebe posiadania tzw. friend with benefits a nie normalnego chlopaka/faceta/meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
21 minut temu, Gość Nicki napisał:

C Wzajemna fascynacja i chec wspolnego spedzania jak najwiekszej ilosci czasu to normalna reakcja na poczatku zwiazku. Byc moze jego brak ambicji i dzialania wyniaka z tego ze jest zakochany i ciagle tylko mysli o tobie zamist zajac sie innymi rzeczami. Albo moze wczesniej nie widzial sensu w zyciu dopoki ciebie nie spotkal i teraz stalas sie jego sensem zycia.

Po pierwsze każdy normalny powinien wiać od kogoś, kto nei miał żadnego sensu w zyciu i drugi człowiek sie dla niego staje tym sensem- to zawsze kończy sietoksycznie. Po drugie jeśli z ilości siedzi w barze z piwskiem , to prędzej zostanie alkoholikiem niz wpadnie na inny sposób spędzania czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×