Pytanie do ludzi żyjących na wysoki kredyt, ponad stan, z drogimi furami na kreskę. Po co ten szpan? Leczenie kompleksów czy zwykła głupota?

Byłam u rodziny w Warszawie, tam tego badziewia pełno. Po drogach jeżdżą drogie samochody, nowe, ale ponoć większość jest na kredyt. Niektórzy ludzie jeżdżą autami za które mają 2000 zł raty miesięcznie, do tego wysoka rata za dom/duże mieszkanie. Po co tak żyjecie? Nie lepiej kupić gorsze, a za gotówkę? Jestem zdania, że jeśli cię na coś nie stać, to najpierw zarób by cię było stać. Nie sztuka się zadłużyc po uszy i udawać bogatszego niż się jest.

Tez jestem ciekawa odpowiedzi. Rodzice uczyli mnie oszczędności czyli jak sobie nie zaoszczędze to nie pojadę na wczasy a nie ze jade a potem spłacam cały rok a na następny znowu się zadłużam. Rozumiem ze ktoś nie będzie oszczędzał 30 lat żeby wprowadzić się do domu na emeryturę dopiero ale mniejsze wydatki żeby brać na kredyt? Albo po co najnowszego merca? Przecież moge kupić fajne a dużo tańsze. Co jeśli ktoś się rozchoruje i nie będzie moc spłacać kredytu?

Głównie żyją tak faceci, którzy nie chcą stracić swoich kobiet. Możesz mówić i myśleć co chcesz ale jak masz super samochód, dom i życie niby na poziomie to panna się 3 razy zastanowi zanim zacznie jej odwalać. 

Do tego potrzeby partnerek itp. 

Ogólnie uważam, ze 90% rzeczy robionych przez mężczyzn jest robione po to by imponować kobietom lub zaspokajać ich potrzeby.