Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosia83

Jak zmusić dziecko do nauki

Polecane posty

Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Przypomnicie mu, że to był jego wybór, że w danym momencie muzyka nie sprawiała mu radości a wam zależało na jego szczęściu i chcieliście żeby robił to co lubi. Tyle i aż tyle.

Dokładnie. Dzieci muszą się uczyć podejmowania decyzji za swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia83
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Logiczne, szkoła to obowiązek, a granie na skrzypcach już nie.

Przecież nie musi wybrać kariery muzyka. Będzie pełnoletni to sam zadecyduje. Nie jesteśmy na tyle rygorystyczni aby dorosłego faceta zapisywać na wybrane przez nas studia.

Jak na razie syn kompletnie nie ma pomysłu na siebie, chociaż przeprowadzamy od około roku rozmowy na ten temat, jak sobie wyobraża przyszłośc, kim by chciał zostać w przyszłości. Jak dotąd nie podał konkretnego zawodu. Uznaliśmy, ze skoro sam nie wie, trzeba mu pomóc i nakierować go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosia83 napisał:

Teraz jest jakaś moda na nieszanowanie rodziców. Tak, powinien nam okazać chociaż trochę wdzięczności. Ja nie miałam w jego wieków takich warunków. Mąż tak samo. Jedyne zajęcia pozalekcyjne to było harcerstwo i sks w szkole. Szkoła muzyczna, basen czy nauka tańca to były fanaberie. Z resztą dużo dzieciaków nie ma tyle co on. Ma wszystko. Chciał komputer - dostał. Chce jakieś książki - kupujemy mu. Deskorolkę - faktycznie kupił sam, ale uczymy go gospodarowania kieszonkowym. Ma trzeżwych rodziców, nie alkoholików. Obydwoje jesteśmy na miejscu (a nie, ze jedno pracuje za granicą). Na pewno popełniamy też błędy ale chcemy dla niego jak najlepiej. Inaczej nie inwestowalibyśmy tyle w jego naukę, nie poświęcali tyle czasu i nie mobilizowali go do nauki. Chcemy, aby miał lepiej w życiu od nas.

Myślę, że często mu wypominacie to jaki powinien być wam wdzięczny, że ma więcej niż rówieśnicy i więcej niż wy mieliście. Pewnie jest wam wdzięczny na swój sposób. Ale prawda stara jak świat tylko nikt za młodu nie chce w to wierzyć "zobaczysz jak sam będziesz miał dzieci". Dopiero wtedy w pełni rozumie się starania rodziców. Jednak za dużo piszesz o dobrach materialnych, a to niestety mu pełnego szczęścia nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość gosia83 napisał:

Teraz jest jakaś moda na nieszanowanie rodziców. Tak, powinien nam okazać chociaż trochę wdzięczności. Ja nie miałam w jego wieków takich warunków. Mąż tak samo. Jedyne zajęcia pozalekcyjne to było harcerstwo i sks w szkole. Szkoła muzyczna, basen czy nauka tańca to były fanaberie. Z resztą dużo dzieciaków nie ma tyle co on. Ma wszystko. Chciał komputer - dostał. Chce jakieś książki - kupujemy mu. Deskorolkę - faktycznie kupił sam, ale uczymy go gospodarowania kieszonkowym. Ma trzeżwych rodziców, nie alkoholików. Obydwoje jesteśmy na miejscu (a nie, ze jedno pracuje za granicą). Na pewno popełniamy też błędy ale chcemy dla niego jak najlepiej. Inaczej nie inwestowalibyśmy tyle w jego naukę, nie poświęcali tyle czasu i nie mobilizowali go do nauki. Chcemy, aby miał lepiej w życiu od nas.

Ale on chyba nie okazuje Ci  braku szacunku, jedynie nie chce chodzić na zajęcia muzyczne. Nadmiar zajęć dodatkowych dla dzieci też nie jest dobry, poza tym mam wrażenie że wy realizujecie swoje niespełnione ambicje, bo ciągle podkreślasz że Ty nie miałaś takich warunków, możliwości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nikt cię nie przegada. Ty masz swoją wizję, w której nie ma miejsca na szczęście syna. Rób co chcesz. Dla mnie i dla wielu tutaj krzywdzisz dziecko. Ale to cię nie obchodzi. Skoro uważasz, że własny pokój i komputer to coś za co syn ma być ci dozgonnie wdzięczny to nie mamy o czym gadać. Kiepscy z was rodzice, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosia83 napisał:

Przecież nie musi wybrać kariery muzyka. Będzie pełnoletni to sam zadecyduje. Nie jesteśmy na tyle rygorystyczni aby dorosłego faceta zapisywać na wybrane przez nas studia.

Jak na razie syn kompletnie nie ma pomysłu na siebie, chociaż przeprowadzamy od około roku rozmowy na ten temat, jak sobie wyobraża przyszłośc, kim by chciał zostać w przyszłości. Jak dotąd nie podał konkretnego zawodu. Uznaliśmy, ze skoro sam nie wie, trzeba mu pomóc i nakierować go.

ON MA 14 LAT!!!! skąd ma wiedzieć co chce w życiu robić mając 18 też do końca nie będzie wiedział ale dajcie mu alternatywę, zapytajcie co by chciał robić w wolnym czasie jakieś inne dodatkowe zajęcia. Wybór, wybór i jeszcze raz wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia83
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

ON MA 14 LAT!!!! skąd ma wiedzieć co chce w życiu robić mając 18 też do końca nie będzie wiedział ale dajcie mu alternatywę, zapytajcie co by chciał robić w wolnym czasie jakieś inne dodatkowe zajęcia. Wybór, wybór i jeszcze raz wybór.

Rozmawiamy z nim o przyszłości odkąd skończył 13 lat. Przez ponad rok nie określił się. Raz mówi coś o popdróżowaniu,  potem o komputerach, a także o pracy Youtubera, potem ze może coś z językami by pokombinował - zdolności językowe ma średnie, uczy się tylko tyle co w szkole, ogląda filmy po angielsku itd. Ale aby coś z tego było potrzeba by szkoły językowej, albo korków, ze dwa razy w tygodniu po dwie godziny lekcyjne. Ma dosyć napięty grafik, więc nie jesteśmy całkiem bez serac, aby dokładać mu jeszcze jedną szkołe. Musiałoby się to odbyć kosztem czasu, jaki przeznacza na ćwiczenia. Albo na skrócenie czasu jaki spędza z kolegami - ale o tym nie chce słyszeć.

Szkoda, są dzę, że jeśli do września mu się nie odmieni, to raczej zrezygnuje z tej szkoły, bo sytuacja robi się napięta. Ale jednak szkoda lat nauki i talentu, myślałam, że tu miał ktoś podobny problem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gosia83 napisał:

Przecież nie musi wybrać kariery muzyka. Będzie pełnoletni to sam zadecyduje. Nie jesteśmy na tyle rygorystyczni aby dorosłego faceta zapisywać na wybrane przez nas studia.

Jak na razie syn kompletnie nie ma pomysłu na siebie, chociaż przeprowadzamy od około roku rozmowy na ten temat, jak sobie wyobraża przyszłośc, kim by chciał zostać w przyszłości. Jak dotąd nie podał konkretnego zawodu. Uznaliśmy, ze skoro sam nie wie, trzeba mu pomóc i nakierować go.

Ja pierniczę, a który 13 ma plany na dorosłość??? Równie dobrze, mogę o to zapytać mojego 8latka. Kobieto, weź się puknij w głowę. Syn na bank ma przedmioty, które lubi, niech idzie w tym kierunku. Niech idzie do technikum, na kierunek z nimi związany. Będzie miał zawód i otwartą drogę na studia. 

My chcieliśmy wypchnąć syna na kierunek elektryczny. Mąż siedzi w branży, miałby zapewniony start i pracę po szkole za granicą. Co za tym idzie dobre pieniądze już na początku pracy. Ale on nie chce, wybrał informatykę. Jego życie, jego wybór.

Ja chciałam iść do technikum, ale mama z babcią uparły się na liceum. Na studia nie poszłam. Uczyłam się w policealnej szkole. Po 20 latach nadal żałuję i uważam, że zmarnowałam 4 lata w liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, nie mam dzieci, ale miałam parę takich kolegów których rodzice byli bardzo ambitni. Żaden dużo w życiu nie osiągnął bo wypalili się jeszcze będą dziećmi. Mówisz, że szkoda ci tych lat nauki. TOBIE szkoda. A co on ma powiedzieć skoro od lat marnuje czas na robienie czegoś czego nie lubi, a rodzice go zmuszają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosia83 napisał:

Rozmawiamy z nim o przyszłości odkąd skończył 13 lat. Przez ponad rok nie określił się. Raz mówi coś o popdróżowaniu,  potem o komputerach, a także o pracy Youtubera, potem ze może coś z językami by pokombinował - zdolności językowe ma średnie, uczy się tylko tyle co w szkole, ogląda filmy po angielsku itd. Ale aby coś z tego było potrzeba by szkoły językowej, albo korków, ze dwa razy w tygodniu po dwie godziny lekcyjne. Ma dosyć napięty grafik, więc nie jesteśmy całkiem bez serac, aby dokładać mu jeszcze jedną szkołe. Musiałoby się to odbyć kosztem czasu, jaki przeznacza na ćwiczenia. Albo na skrócenie czasu jaki spędza z kolegami - ale o tym nie chce słyszeć.

Szkoda, są dzę, że jeśli do września mu się nie odmieni, to raczej zrezygnuje z tej szkoły, bo sytuacja robi się napięta. Ale jednak szkoda lat nauki i talentu, myślałam, że tu miał ktoś podobny problem z dzieckiem.

Kontakty z rówieśnikami są również ważne, więc na kolegów też musi mieć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia83
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja pierniczę, a który 13 ma plany na dorosłość??? Równie dobrze, mogę o to zapytać mojego 8latka. Kobieto, weź się puknij w głowę. Syn na bank ma przedmioty, które lubi, niech idzie w tym kierunku. Niech idzie do technikum, na kierunek z nimi związany. Będzie miał zawód i otwartą drogę na studia. 

My chcieliśmy wypchnąć syna na kierunek elektryczny. Mąż siedzi w branży, miałby zapewniony start i pracę po szkole za granicą. Co za tym idzie dobre pieniądze już na początku pracy. Ale on nie chce, wybrał informatykę. Jego życie, jego wybór.

Ja chciałam iść do technikum, ale mama z babcią uparły się na liceum. Na studia nie poszłam. Uczyłam się w policealnej szkole. Po 20 latach nadal żałuję i uważam, że zmarnowałam 4 lata w liceum.

Tak, jestem ta najgorsza i wyrodna matka i wszystko moja wina. Z resztą jakoś pełno dzieci w różnym wieku chodzi do tej szkoły i jakoś nie narzekają.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gosia83 napisał:

Tak, jestem ta najgorsza i wyrodna matka i wszystko moja wina. Z resztą jakoś pełno dzieci w różnym wieku chodzi do tej szkoły i jakoś nie narzekają.

 

 

Może te inne dzieci to lubią? A może mają "wybuchowych ojców" gdzie ojczulek głos podniesie i dziecko od razu się wycofuje? Przecież nie będą publicznie narzekać na rodziców do rodziców kolegów, zastanów się. 

 

Te teksty o planach na przyszłość...w wieku 13 lat dzieciaki mają jeszcze ulubione zabawki, a ty na synu wymuszać wybór zawodu? Muzykiem nie będzie, nie lubi tego, obrzydzasz mu to. Marnuje czas, a ty pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosia83 napisał:

Rozmawiamy z nim o przyszłości odkąd skończył 13 lat. Przez ponad rok nie określił się. Raz mówi coś o popdróżowaniu,  potem o komputerach, a także o pracy Youtubera, potem ze może coś z językami by pokombinował - zdolności językowe ma średnie, uczy się tylko tyle co w szkole, ogląda filmy po angielsku itd. Ale aby coś z tego było potrzeba by szkoły językowej, albo korków, ze dwa razy w tygodniu po dwie godziny lekcyjne. Ma dosyć napięty grafik, więc nie jesteśmy całkiem bez serac, aby dokładać mu jeszcze jedną szkołe. Musiałoby się to odbyć kosztem czasu, jaki przeznacza na ćwiczenia. Albo na skrócenie czasu jaki spędza z kolegami - ale o tym nie chce słyszeć.

Szkoda, są dzę, że jeśli do września mu się nie odmieni, to raczej zrezygnuje z tej szkoły, bo sytuacja robi się napięta. Ale jednak szkoda lat nauki i talentu, myślałam, że tu miał ktoś podobny problem z dzieckiem.

Wiesz czemu nie wie??? Bo nic innego nie robi tylko gra na tych pieprzonych skrzypcach. Kiedy ma spróbować czegoś innego? Wypisz go z tej szkoły, zapisz na język, jeśli chce. Lubi podróże? Niech planuje wam wycieczki, nawet jednodniowe. Może ma przedmiot, który go bardzo interesuje?  Poszukajcie zajęć, które się z nim wiążą. Dajcie mu rozwinąć skrzydła i pomóżcie znaleźć coś co da ma satysfakcję. Chce podróżować? Super. Podstawa to języki. Niekoniecznie angielski. Może język kraju, który go szczególnie interesuje? To nigdy nie będzie zmarnowany czas. A skrzypce??? Super, jeśli ktoś lubi. Może raczej perkusja? To dopiero czad dla nastolatka😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gosia83 napisał:

Tak, jestem ta najgorsza i wyrodna matka i wszystko moja wina. Z resztą jakoś pełno dzieci w różnym wieku chodzi do tej szkoły i jakoś nie narzekają.

 

 

Jesteś, bo nie liczysz się ze zdaniem dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Takie układanie życia dzieciom nie zawsze dobrze wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosia83 napisał:

Przecież nie musi wybrać kariery muzyka. Będzie pełnoletni to sam zadecyduje. Nie jesteśmy na tyle rygorystyczni aby dorosłego faceta zapisywać na wybrane przez nas studia.

Jak na razie syn kompletnie nie ma pomysłu na siebie, chociaż przeprowadzamy od około roku rozmowy na ten temat, jak sobie wyobraża przyszłośc, kim by chciał zostać w przyszłości. Jak dotąd nie podał konkretnego zawodu. Uznaliśmy, ze skoro sam nie wie, trzeba mu pomóc i nakierować go. 

Jak ma mieć pomysł na siebie skoro masę wolnego czasu zajmuje mu szkoła muzyczna, której nie cierpi? Jak ma odkryć co go interesuje i co sprawia mu przyjemność? Jedyne co wie to fakt, że nienawidzi grać, a wy mimo wszystko go zmuszacie, tym samym ograniczając mu możliwość odnalezienia pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobre prowo, na 3 strony... A pewnie jeszcze drugie tyle autorka pociągnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Dobre prowo, na 3 strony... A pewnie jeszcze drugie tyle autorka pociągnie. 

Może i prowo, ale zapewniam cię że tacy rodzice istnieją. Nie wierzę, że o takich nie słyszałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawa jestem, co w mojej wypowiedzi nie spodobało się moderatorowi,  ze ją wstrzymał i nie ukazała się. Próbuję jeszcze raz:)

Jakoś to wszystko skrajnie postrzegasz, albo muzyk albo magazynier. A jest tyle pomiędzy..Co innego szkoła muzyczna I stopnia, którą wiele dzieci konczy i nie kontynuuje dalej muzycznej edukacji, a co innego średnia muzyczna, gdzie naprawdę jest orka i konkurencja, i stres, i rywalizacja. Chcesz przeciągnąc syna dalej  na skrzypcach za wszelką cenę, by w rankingu uczniów był na ostatnich miejscach? Bo tak będzie, a syn będzie się czuł (w porównaniu z innymi) średniakiem albo miernotą. Chcesz mu zafundować kilkuletnie poczucie niższosci? To, ze ma słuch muzyczny nie znaczy, że z automatu będzie muzykiem. Z muzyką, jak z każdą sztuką jest tak- wszystko albo nic. Nauka gry na instrumencie to katorżnicza praca, żelazna samodyscyplina, nieugięty charakter, i tylko tacy ludzie wytrzymują te godziny ćwiczenia, poprawiania własnych błędów, cyzelowania każdej nuty. Tylko tacy ludzie potrafią znieść gorycz , poczucie prawie klęski (wyolbrzymione) po mniej udanym koncercie, występie publicznym, i potrafią się podnieść, aby następnego dnia jeszcze bardziej zajadle ćwiczyć. To stała walka z własnym umysłem i psychiką. Próbuję ci powiedzieć, ze nie szkoda tych lat nauki, na świecie jest wielu ludzi , którzy grają amatorsko, a muzykowanie traktują jako hobby. I nie masz pojęcia, jaki to ciężki i wypalający psychicznie zawód. Widzisz tylko sale koncertowe, kwiaty i oklaski, a nie znasz naszego fachu od kuchni. Nie będę ci o tej kuchni opowiadać na publicznym forum. Chlopak ma 14 lat, czy  już musi się określić, kim będzie? No daj spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja koleżanka, za czasów szkolnych, właśnie w wieku 14 lat na pytanie kim chciałaby zostać w przyszłości odparła, że prostytutką, bo to i przyjemne, i pożyteczne....😁😂 Oczywiście docelowo wybrała inny zawód, ale to tylko pokazuje jak przemyślane decyzje o przyszłości padają z ust 14 latkow. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×