Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tata

Nie radzę sobie z dziećmi.

Polecane posty

Gość Tata
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dalej nie rozumiesz swojego błendu

Tak. Dalej nie rozumiem swojego błędu. Nie jestem idealnym ojcem, partnerem, człowiekiem. Ale nie dam sobie wmówić, że dzieci cieszą się, kiedy nie ma mnie w domu, a wspólny czas ich męczy. Popełniam błędy wychowawcze jak każdy, ale najważniejsze uczyć się na nich. Rozmawiając przez telefon z psychologiem usłyszałem jasno, że zachowanie dzieci spowodowane jest odwróceniem życia do góry nogami. Mimo że moja parterka pracuje i nie spędza z dziećmi 100% czasu, były nauczone do pewnej rutyny, która zawaliła, do tego wszystkiego dochodzi stres w otoczeniu bliskich osob. Dzieci rozumieją więcej niż mi się wydawało. Im mniej spędza się czasu z dziećmi/partnerem tym jest on bardziej efektywny. Nigdy nie migałem się od opieki nad dziećmi, a to że w tej chwili pomagają mi pewne osoby, a ja nie wezmę wolnego nie wynika z mojej niechęci do zajmowania się moją ekipą. Wynika to z potrzeby, która będzie większa kiedy partnerka będzie przyjmowała chemie. Moja partnerka nie chciała, żeby dzieci odwiedzały ją w szpitalu. Ja uszanowałem jej wole. Dopiero po rozmowe zgodziła się na odwiedziny córki. Moja mama kibicuje mojej partnerce, uwielbia ją, bo jest to najwspanialsza osoba jaką kiedykolwiek spotkałem. Tak samo nie zgodzę się, że konkubinat nie ma żadnych praw i jest mniej ważny. Jak ja osoba żyjąca kupe lat w takim związku (szczęśliwym) może tak twierdzić? I co do mojego związku ma moja mama? Nie mówię, że kiedyś nie weźmiemy ślubu, bo tego nie wiem. Ja oświadczyłem się pierwszy raz 12 lat temu. W naszej sytuacji ślub to tylko formalność, która może być, ale nie musi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak dla mnie jesteś bardzo sensownym facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak dla mnie jesteś bardzo sensownym facetem!

Po czym stwierdzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Migasz się od opieki nad własnymi dziećmi angażując dziadków, którzy niekoniecznie chcą zostać z taką ilością dzieci. Poza tym po co tyle dzieci jak nie chcesz ich ? Od ślubu też migasz się tak że hoho zwalajac na kobiete. Nie masz klasy i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka
19 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Jeśli ktoś kocha drugą osobe bierze ślub, nawet mając już dzieci. Autor ma trójke! Nie mam nic do pomocy, przy takiej ilości dzieci należy się tak samo jak ślub tej kobiecie i slowo żona anie partnerka. Nie uważasz ? Ja mam wrażenie że autor nie kocha matki swoich dzieci. Cytowanie piosenki lecącej w radiu nic nie znaczy.

Nie, nie uważam że ślub "należy się kobiecie", bo to nie jest jakaś łaska i ochłap tylko decyzja dwojga ludzi. Nie wszystkie kobiety chcą ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość efka napisał:

Nie, nie uważam że ślub "należy się kobiecie", bo to nie jest jakaś łaska i ochłap tylko decyzja dwojga ludzi. Nie wszystkie kobiety chcą ślubu.

Nie wszystkie kobiety chcą slubu, ale wszystkie chcą miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie wszystkie kobiety chcą slubu, ale wszystkie chcą miłosci

Dokładnie ! Partnerka autora jest matką jego dzieci i tyle go interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie ! Partnerka autora jest matką jego dzieci i tyle go interesuje

przecież jej się oświadczył. co ma jeszcze zrobić? ogłuszyć i za włosy zaciągnąć do ołtarza? to chyba tylko u was, na podkarpaciu takie zwyczaje panują, że babę trzeba ożenić nawet jak nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość efka napisał:

przecież jej się oświadczył. co ma jeszcze zrobić? ogłuszyć i za włosy zaciągnąć do ołtarza? to chyba tylko u was, na podkarpaciu takie zwyczaje panują, że babę trzeba ożenić nawet jak nie chce

Pierwsze oświadczyny odrzuciłam, dziś ten sam facet jest moim męzem i ojcem moich dzieci. Ale ja nie o tym. Ślub nie oznacza miłości ALE też uważam, że autorowi nie zależy na paertnerce, nie dopuszcza do niej dzieci, jednocześnie tymi samymi dziećmi się nie opiekuje. Podrzuca to do babci to do niani. Ani razu nie napisał/pokazał miłości do partnerki. Nie ma przesłanek, żeby mówić o miłości ( tutaj dzieci nie są dowodem). Pp co mu trójka skoro nie potrafi zająć się nimi. Ona ma tylko dzieci. Nie weźmie urlopu na partnerkę żeby być z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Pierwsze oświadczyny odrzuciłam, dziś ten sam facet jest moim męzem i ojcem moich dzieci. Ale ja nie o tym. Ślub nie oznacza miłości ALE też uważam, że autorowi nie zależy na paertnerce, nie dopuszcza do niej dzieci, jednocześnie tymi samymi dziećmi się nie opiekuje. Podrzuca to do babci to do niani. Ani razu nie napisał/pokazał miłości do partnerki. Nie ma przesłanek, żeby mówić o miłości ( tutaj dzieci nie są dowodem). Pp co mu trójka skoro nie potrafi zająć się nimi. Ona ma tylko dzieci. Nie weźmie urlopu na partnerkę żeby być z nią.

Zapomniałaś o zacytowanym utworze, który pokazuje wiele miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie zazdroszczę. I też nie jestem szczególnie zdziwiona, że ojciec, który na co dzień nie zajmował się sam dziećmi, nie bardzo potrafi się w tej sytuacji odnaleźć. Według mnie to normalne, że bardziej w opiekę nad dziećmi angażują się matki, są bardziej empatyczne, zwracają uwagę na szczegóły. Ale skoro sytuacja jest, jaka jest, musisz sobie poradzić.

Czy dzieciaki mają dziadków? Czy dziadkowie są w stanie trochę Ci pomóc? Jeśli tak, proponuję, by te młodsze od czasu do czasu pozostawić pod opieką i spróbować spędzić trochę czasu sam na sam z najstarszą córką. Myślę, że spadło na nią też teraz trochę obowiązków, pewnie wymagasz, że przypilnuje braciszka, pozmywa, wstawi pranie - to jest całkowicie normalne, ale nie zapominaj, że ona wciąż jest dzieckiem.

Co do ogarniania trójki dzieci na raz, trzeba być zdyscyplinowanym, mieć plan działania. Dla mnie osobiście najtrudniejsze są poranki, bo trzeba rozwieźć towarzystwo po placówkach i jeszcze zdążyć do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gość napisał:

Pierwsze oświadczyny odrzuciłam, dziś ten sam facet jest moim męzem i ojcem moich dzieci. Ale ja nie o tym. Ślub nie oznacza miłości ALE też uważam, że autorowi nie zależy na paertnerce, nie dopuszcza do niej dzieci, jednocześnie tymi samymi dziećmi się nie opiekuje. Podrzuca to do babci to do niani. Ani razu nie napisał/pokazał miłości do partnerki. Nie ma przesłanek, żeby mówić o miłości ( tutaj dzieci nie są dowodem). Pp co mu trójka skoro nie potrafi zająć się nimi. Ona ma tylko dzieci. Nie weźmie urlopu na partnerkę żeby być z nią.

Po co ci ten mąż, którego nawet nie kochasz. Ani razu nie napisałaś że go kochasz.

W dodatku odrzuciłaś oświadczyny, ale pewnie stuknęło 22 lata i bałaś się że będziesz najstarszą panną we wsi, więc wzięłaś ślub z tym kto tam był pod ręką. Dziecko też pewnie wypadało mieć, to masz, ale zamiast się nim zajmować to siedzisz na kafe i dosrywasz obcym ludziom.

Przyjemnie jak cię ktoś tak oceni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Po co ci ten mąż, którego nawet nie kochasz. Ani razu nie napisałaś że go kochasz.

W dodatku odrzuciłaś oświadczyny, ale pewnie stuknęło 22 lata i bałaś się że będziesz najstarszą panną we wsi, więc wzięłaś ślub z tym kto tam był pod ręką. Dziecko też pewnie wypadało mieć, to masz, ale zamiast się nim zajmować to siedzisz na kafe i dosrywasz obcym ludziom.

Przyjemnie jak cię ktoś tak oceni?

Sądzisz, że źle oceniam autora ? Dlaczego ?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Sądzisz, że źle oceniam autora ? Dlaczego ?  

Dlaczego go bronisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata

Szczerze mam dosyć tłumaczenia się z każdej wypowiedzi. Chciałem uzyskać pomoc w przygotowaniu dzieci od kobiet, mam. A zostało mi zarzucone: miganie się od opieki nad dziećmi, nie kochanie partnerki, wykorzystywanie mamy. Nie życzę nikomu znalezienia się w takiej sytuacji, kiedy ukochana osoba jest chora, codziennie patrzysz na nią w szpitalu. Ona się uśmiecha, więc ja też się uśmiecham. W duchu zastanawiając się dlaczego ona - piękna, kochająca życie, ciągle uśmiechnięta, mówisz sobie "ona nie zasługuje na tyle cierpienia". Kobieta, z którą spędziam życie od kilkunastu lat, moja kobieta, przyjaciółka, kochanka, mama moich dzieci. Nie ma jej w domu i jakoś tak ciszej, nudniej, głupio. Ale wiesz, że musisz zachować kamienną twarz, bo jedyny czas, w którym jesteś sam to jazda samochodem. Pracuje, jeżdzę do kliniki, zajmuje się trojgiem dzieci. Jak mam nie korzystać z pomocy mamy, niani i teściowej? Mam się sklonować? Nie mogę narzekać na brak środków na koncie, ale leczenie w prywatnej klinice kosztuje, dlatego bezpłatny urlop nie wchodzi w grę. Mam zaplanowany urlop, na moment powrotu parterki i rozpoczęcia kuracji. Mimo wszystko będę musiał popracować w domu. Ona teraz ma najlepszą opiekę, jest w miare silna, sprawna i daje radę, za to przy chemii będzie ciężko i to właśnie wtedy będzie mnie potrzebować bardziej. Co do tej piosenki...serio? O co chodzi? Słuchając jej przed oczami staje mi moja partnerka, nie uważam żeby było to jakieś złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie zazdroszczę. I też nie jestem szczególnie zdziwiona, że ojciec, który na co dzień nie zajmował się sam dziećmi, nie bardzo potrafi się w tej sytuacji odnaleźć. Według mnie to normalne, że bardziej w opiekę nad dziećmi angażują się matki, są bardziej empatyczne, zwracają uwagę na szczegóły. Ale skoro sytuacja jest, jaka jest, musisz sobie poradzić.

Czy dzieciaki mają dziadków? Czy dziadkowie są w stanie trochę Ci pomóc? Jeśli tak, proponuję, by te młodsze od czasu do czasu pozostawić pod opieką i spróbować spędzić trochę czasu sam na sam z najstarszą córką. Myślę, że spadło na nią też teraz trochę obowiązków, pewnie wymagasz, że przypilnuje braciszka, pozmywa, wstawi pranie - to jest całkowicie normalne, ale nie zapominaj, że ona wciąż jest dzieckiem.

Co do ogarniania trójki dzieci na raz, trzeba być zdyscyplinowanym, mieć plan działania. Dla mnie osobiście najtrudniejsze są poranki, bo trzeba rozwieźć towarzystwo po placówkach i jeszcze zdążyć do pracy.

W dwójke łatwiej. Poranki mamy opanowane, bo zawsze ja podrzucam dwójkę, doszedł mi tylko jeden zuch więcej. Córcia nie pilnuje braci, ona sama ma dużo na głowie mam tu na myśli szkołe, zajęcia dodatkowe. Dlatego ja wymagam tylko jednego - żeby była przygotowana do zajęć i w miarę ogarneła swój pokój.

Wynegocjowała dzisiejszą wizyte u mamy. Jutro jest operacja, dlatego obawiam się o nie obowie podwójnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratka

Zyczę ci wszystkiego najlepszego , przede wszystkim zdrowia dla partnerki - jestes super gościem, nie przejmuj sie krytyką- są tacy co tylko patrza kogo by skrytykować - wszystko sie z czasem ułozy, a wy bedziecie silniejsi -trzymam kciuki za wsza rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratka
2 minuty temu, Gość ratka napisał:

Zyczę ci wszystkiego najlepszego , przede wszystkim zdrowia dla partnerki - jestes super gościem, nie przejmuj sie krytyką- są tacy co tylko patrza kogo by skrytykować - wszystko sie z czasem ułozy, a wy bedziecie silniejsi -trzymam kciuki za wsza rodzinę

Waszą *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość ratka napisał:

Zyczę ci wszystkiego najlepszego , przede wszystkim zdrowia dla partnerki - jestes super gościem, nie przejmuj sie krytyką- są tacy co tylko patrza kogo by skrytykować - wszystko sie z czasem ułozy, a wy bedziecie silniejsi -trzymam kciuki za wsza rodzinę

Super gość ? Chciałabyś mieć takiego faceta olewającego kobiete i dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 minut temu, Gość ratka napisał:

- jestes super gościem

Kolejna! Ja widzę tu faceta, ktory lubi robić dzieci opieke powierzyć komuś innemu. Gdyby chciał ślubu zrobiłby to każda kobieta zmięknie. Może kobieta nie wzieła ślubu bo zwyczajnie bała się zaangażować emocjonalnie ? Widać miała ku temu powodu. Zero miłości do matki swoich dzieci i ich samych. Naprawdę dziewczyny nie widzicie tego ? Czytajcie między wierszami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I jeszcze jedno niezamężna kobieta z taką iloscią dzieci byłaby zjechana od góry do dołu, a kawaler z trójką dzieci to jakis ósmy cud swiata, tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

I jeszcze jedno niezamężna kobieta z taką iloscią dzieci byłaby zjechana od góry do dołu, a kawaler z trójką dzieci to jakis ósmy cud swiata, tak ?

jeśli ktoś by ją zjechał to właśnie ty, trzeba być Karyną z płaski horyzontem żeby czepiać się ludzi o to że nie mają ślubu i czepiać się człowieka (faceta czy kobiety) który nagle został sam z trójką dzieci, bo drugi rodzic walczy o życie w szpitalu. żeby cię karma w tyłek ugryzła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

jeśli ktoś by ją zjechał to właśnie ty, trzeba być Karyną z płaski horyzontem żeby czepiać się ludzi o to że nie mają ślubu i czepiać się człowieka (faceta czy kobiety) który nagle został sam z trójką dzieci, bo drugi rodzic walczy o życie w szpitalu. żeby cię karma w tyłek ugryzła!

Ja się nie czepiam. Uważam że nie ma miłości miedzy autorem a jego ,,partnerką". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze kiedy operacja, jak córka zaragowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
50 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorze kiedy operacja, jak córka zaragowała?

Operacja jest jutro. Zanim mnie zjecie na jutrzejszy dzień mam wolny, znowu wykorzystuje moją mame, bo ta dzisiaj śpi u nas, zawozi dzieciaki do szkół, przedszkoli, żebym od rana był w szpitalu. 

Córka...chyba zdała sobie sprawę jaka to choroba. Jutro idzie na sesje do psychologa, ja sam dzisiaj skorzystałem. W szpitalu był płacz. Miałem dobre przeczucie, żeby nie zabierać jej do szpitala. Teraz z kolei chłopcy mi się zbuntowali, że oni też chcą, najmłodszy nie za bardzo rozumie sytuacje, ale płacze jak na zawołanie.  

Jest cholernie ciężko i już nawet nie wiem co mnie tak dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
16 minut temu, Gość Tata napisał:

Operacja jest jutro. Zanim mnie zjecie na jutrzejszy dzień mam wolny, znowu wykorzystuje moją mame, bo ta dzisiaj śpi u nas, zawozi dzieciaki do szkół, przedszkoli, żebym od rana był w szpitalu. 

Córka...chyba zdała sobie sprawę jaka to choroba. Jutro idzie na sesje do psychologa, ja sam dzisiaj skorzystałem. W szpitalu był płacz. Miałem dobre przeczucie, żeby nie zabierać jej do szpitala. Teraz z kolei chłopcy mi się zbuntowali, że oni też chcą, najmłodszy nie za bardzo rozumie sytuacje, ale płacze jak na zawołanie.  

Jest cholernie ciężko i już nawet nie wiem co mnie tak dobija.

Drogi Tato nie przejmuj się większością wpisów osób tutaj, bo czytając te osoby mam wrażenie że zamieniły mózgi z dupą....

To jest życie- takie bezmózgi, które nawet nie potrafią sobie wyobrazić powagi sytuacji w jakiej Wasza rodzina się znalazła, jadą po Tobie i pewnie ich nic nigdy nieprzyjemnego nie spotka. 

Zarzucają mężowi, który utrzymuje rodzinę na dobrym standardzie, jakby partnerce nie odpowiadała taka sytuacja to w nią nie brnęłaby-ale one są zbyt głupie, żeby to zrozumieć, bo same muszą zapindlac przy dzieciach od świtu do nocy plus pracować jeszcze, bo mężuś wystarczająco nie zarabia lub ma w gdzieś rachunki. 

Córka płakała to dobrze, lepiej płakać niż tłumić emocje w sobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Kolejna! Ja widzę tu faceta, ktory lubi robić dzieci opieke powierzyć komuś innemu. Gdyby chciał ślubu zrobiłby to każda kobieta zmięknie. Może kobieta nie wzieła ślubu bo zwyczajnie bała się zaangażować emocjonalnie ? Widać miała ku temu powodu. Zero miłości do matki swoich dzieci i ich samych. Naprawdę dziewczyny nie widzicie tego ? Czytajcie między wierszami. 

Nie widzimy tego, za to widzimy poziom Twego ograniczeni umysłowego. Mamy nadzieję, że niedługo Ciebie oświeci i pójdziesz po rozum do głowy. Już widzę jak Twój tatuś był super zaangażowany w Twoje wychowanie, pewnie nie wiedział jak tetre zaprać. Rodzina jest po to, żeby sobie pomagać, ale pewnie Cię żal za d...e ściska, bo Ty nie masz nikogo do pomocy. Jeżeli uważasz, że małżeństwo jest wyznacznikiem poziomu milosci-to ja nie mam więcej pytań, tak z ciekawości masz 15lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość niedzielny

Bardzo mocno trzymam kciuki aby operacja się udała i reszta leczenia przebiegła pomyślnie Autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Gość Ewa napisał:

Zarzucają mężowi, który utrzymuje rodzinę na dobrym standardzie, jakby partnerce nie odpowiadała taka sytuacja to w nią nie brnęłaby-

Nie męzowi. Ma z nim 3 dzieci być moze z wpadki los zdecydował za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
12 minut temu, Gość Gość Ewa napisał:

Drogi Tato nie przejmuj się większością wpisów osób tutaj, bo czytając te osoby mam wrażenie że zamieniły mózgi z dupą....

To jest życie- takie bezmózgi, które nawet nie potrafią sobie wyobrazić powagi sytuacji w jakiej Wasza rodzina się znalazła, jadą po Tobie i pewnie ich nic nigdy nieprzyjemnego nie spotka. 

Zarzucają mężowi, który utrzymuje rodzinę na dobrym standardzie, jakby partnerce nie odpowiadała taka sytuacja to w nią nie brnęłaby-ale one są zbyt głupie, żeby to zrozumieć, bo same muszą zapindlac przy dzieciach od świtu do nocy plus pracować jeszcze, bo mężuś wystarczająco nie zarabia lub ma w gdzieś rachunki. 

Córka płakała to dobrze, lepiej płakać niż tłumić emocje w sobie. 

Moja partnerka też pracuje, też zarabia. Ona nie wobraża sobie życia bez pracy, bo ją kocha. Zresztą ja mam tak samo. Tylko moj praca jest bardziej wymagająca. Oświadczyłem się nie raz, nie dwa, przebrneliśmy razem przez wiele rozmów. Ona wie, że ja jestem gotowy. 

Płakały obie.

Być może jest trochę racji w tym co piszą. Wcześniej wyszedłem z pracy, bo obiecałem córce wspólną wizyte w klinice. A teraz zamknąłem się w sypialni. Jest mi dzisiaj ciężko. Wiem, że wszystko się uda. I jak do dnia dzisiejszego trzymałem się, tak jak dzisiaj wyrzuciłem z siebie wszystko co leżało mi na sercu, wszystkie odczucia coś we mnie pękło. Boję się jutra. A to nie ja tu jestem najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×