Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
mamaMai

dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

Polecane posty

Na 2 śniadanie zjadłam 2 gotowane  jajka, 2 ogórki kiszone, 1 biszkopt oraz 1 jabłko. Zaraz policzę kalorie, by mieć kontrolę i wiedzieć ile mogę zjeść na obiad I kolację. Chciałabym zmieścić się w limicie, skoro dziś mam wolne od aktywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj Terry😊

Właśnie wróciłam z buta z pracy😊

Na obiadek łosoś na parze z fasolką i sosem  bolzano ( kaloryczny ale mało zjadlam). Chwilę odsapne i wyruszam po królika 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasminko, jak byłam dzieckiem hodowaliśmy króliki. Z założenia na mięso I futerko. Ostatecznie żadnego nie uśmierciliśmy, z czasem same zdychały z wieku lub chorób. A tacie mojemu tak marzyło się futerko z królika dla mnie😂 ale moje dziecięce serduszko by tatuśkowi nie wybaczyło takiej zbrodni więc ostatecznie te króliki miały u nas azyl i spokojny żywot do kresu swoich dni. Teraz of course nie pogardzę mięskiem z królika. Że tak powiem dobry królik nie jest zły😂.

U mnie też miał być na obiad łosoś ale ostatecznie była pomidorówka a zaraz zrobię dla siebie naleśniki z jabłkiem, dla córki z nutellą a dla męża z serem i dżemem. Łosoś będzie na jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj ileOnka😊

Kupiony od znajomego i to już sprawiony więc sumienie mnie nie ruszyło 😃 zresztą wychowałam się na wsi więc dla mnie to normalne że się hoduje żeby zjeść 😊 

Ale tata sam pewnie nie miał sumienia przerobić je na futerko 😃

Kurde nogi mnie bolą jak cholera. Jutro nigdzie nie pójdę bo mam kupe zaległej roboty w domu. Choinkę muszę rozebrać i ogarnąć domek😊 za to w niedzielę chce obejść ścieżkami całe miasto. Myślę że będzie ponad 10 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, ileONKA napisał:

 

           Witajcie Dziewczyny 🙂   Dołączam do Was i tutaj 🙂   Przed świętami w grudniu robiłam zaległe badania krwi i w tym również zlecone przez neurolog krzywą cukrową (udało się na NFZ) i przy okazji krzywą insulinową (prywatnie bo u neurolog wizyta była prywatnie)  no i okazało się, że mam b. wysoką insulinooporność + nietolerancję glukozy na czczo. Moja lekarka z NFZ zaleciła mi schudnięcie (obliczyła mi BMI przez telefon) i przepisała lek. Leku póki co nie będę brała przez 2-3 miesiące bo chciałabym zobaczyć jak mi organizm zareaguje na zmianę żywienia o niskim indeksie glikemicznym + ruch + naturalne specyfiki na obniżenie cukru. Lekarka mówiła, że lek pomoże mi chudnąć ale obawiam się jego skutków ubocznych m.in. na jelita i wchłanianie wit. B12. A że dopiero co zaczynam wchłaniać z jelit (od 1,5 roku mam zdiagnozowaną celiakię + drętwienia rąk, nóg i języka) to zaburzenie pracy jelit mi nie jest potrzebne bo wiem też, że jelita wpływają na tarczycę. No i hormonki w badaniach też mi się dopiero zaczęły poprawiać (parathormon). 

      

A masz lek na bazie metforminy?  

Edytowano przez Jasminka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj ileOnka, zapraszamy naturalnie, fajnie że do nas dołączyłaś. Z tego, co wiem walka z nadmiernymi kilogramami przy insulinoodporności nie jest rzaczą łatwą, ale nie jest rzeczą niemożliwą. Na ile będę w stanie postaram cie wesprzec w tej walce. A w grupie też raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ileOnko, ja też Cię witam. Mam głupie pytanie - czy badanie poziomu glukozy i popularnego "cukru" to jedno i to samo? 

Mamo, już dawno chciałam napisać, ale nie umiałam się zebrać. Im dłużej się nie pisze, tym trudniej wrócić. Ale jak dzisiaj weszłam na wagę, to pomyślałam, że muszę napisać, bo z kim tak schudnę, jak nie z Tobą. 😀

Zrobiłam małą zmianę planów, bo mój facet zaczął marudzić, że po morsowanie to trzeba zaraz do domu jechać, aby się ogrzać a nie na rower. Więc zaliczymy inną trasę, a morsowanie przekładam na niedzielę, o ile uda mi się umówić. 

Na obiad zjadłam ziemniaki, polędwiczkę z dorsza w sosie porowym i ogórek konserwowy. Muszę policzyć kalorie. 

Miłego wieczoru i trzymajcie się, bo weekend to wielka pokusa dla dietujących. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

IleOnka a z jakiej wagi schodzisz i do jakiej zmierzasz? Jaką aktywność planujesz? I po jakim czasie będziesz zrobić badania kontrolne? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ileONKA napisał:

   Tak. 500 mg x 1 wieczorem 

U mnie był za słaby. Teraz biore raz wieczorem 750 mg i jest ok. Musisz brać. Po co chodzić do lekarza? Żeby leczyć się samemu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Metformina u mnie wywołała efekt że przez tydzień byłam systematycznie rano w toalecie i tyle. Żadnych innych rewolucji ani spadku wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że zmieściłam się dzisiaj w limicie kalorycznym. Tzn.nie umiałam policzyć dokładnie zupy pomidorowej, makaron zważyłam I wyliczyłam ale wywar wzięłam z apki. Ale niewiadomo na jakim był mięsie I czy zabielany śmietaną 12 czy 18% itd. Nawet jeśli nadwyżka była to nieduża i mam nadzieję że przy zwykłych czynnościach domowych ją spaliłam. Dokończę sprzątać tylko kuchnię I będzie relaxik. Resztę chałupy ogarnę jutro. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny... Zdycham... Co wypije to zwracam nawet łyka herbaty😪  dziś to będzie grzeczny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ojej Jasminka, ale od czego? Współczuję. Oby szybko Ci to gó..no ustąpiło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja z kolei pojadłam sobie na śniadanie, wyszło 539 kcal (jajecznica z 3 jaj na łyżce oleju) pół kajzerki z masłem, plasterek oscypka, pół czerwonej papryki i 1 ogórek kiszony. A do tego mąż się zapomniał i posłodził mi herbatę. Na 2 śniadanie będzie tylko jabłko. Na obiad pomidorówka z makaronem. A na potem łosoś z sosem koperkowym, z kuskusem i jakąś sałatką. W planach jest dłuższy spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MamaMai napisał:

Ojej Jasminka, ale od czego? Współczuję. Oby szybko Ci to gó..no ustąpiło. 

Pewnie od wina😪 za dużo i żołądek się zbuntował. Jeszcze nie wstalam nawet. 

Śniadanie konkretne👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogarnęłam się w końcu. Zapiekanka ze szpinakiem i kurczaka na obiad. Bułki w piekarniku i chlebak dostaje nowe życie😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasminka, rozumiem że wracasz już do żywych. SUPER... Plusem całej tej sytuacj jest to że pewnie skończysz dzień z deficytem kalorycznym. 

A nam samochód zastrajkował i musiałam jechać rowerem do sklepu; w obie strony łącznie prawie 5 km. Niestety baterie w liczniku też padły więc nie wiem dokładnie z jaką prędkością jechałam ani też ile kcal spaliłam. Niemniej, pierwsza dawka ruchu już za mną. Wieczorem chciałabym jeszcze wyjść na kijki ale nie wiem czy pogoda nie pokrzyżuje mi planów bo śnieg zaczyna padać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez auta średnio skoro masz daleko do sklepu 😧 zwłaszcza że śnieg leży. 

Zmusilam się żeby coś zrobić. Chlebak już tylko lakierowac zostało. Królik ugotowany stygnie, jutro upieke pasztet a nóżki zostawilam na obiad. Przepis od Okrasy z kapustą kiszoną w mleku kokosowych.. Ciekawe co wyjdzie. Jutro ruszę tyłek i pójdę na długi marsz😊 w poniedziałek ważenie mam nadzieję na 75 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedaleko domu mam Żabkę ale tam nie ma wielu rzeczy, po drodze miałam też delikatesy ale tam natomiast zawsze są kolejki więc odpuściłam I pojechałam do biedry. Rowerem nawet nie odczułam tego dystansu, a że nie jeździłam już kilka miesięcy to nawet było przyjemnie. 

Właśnie wróciłam z kijków, chodziłam ok. 50 min. Ale przez padający śnieg maszerowało mi się tak średnio. Niemniej jednak dzisiejszy dzień kończę na deficycie kalorycznym, co raczej w soboty rzadko sie zdarza. 

Jasminka te bułki wypiekasz ze wzlędu na swój problem z cukrem? Hmmmm, uwielbiam zapach świeżutkiego pieczywka...kurde ja chyba zeżarłabym wszystko jeszcze cieple😂 Za mną chodzi natomiast ciasto drożdżowe z kruszonką. Pewnie upiekę za jakiś czas, gdy znowu postanowię zrobić sobie małą dyspensę od diety😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bułki dla domowników 😊 sami pieczemy pieczywo odkąd mamy tego robota😊 praktycznie codziennie😃 ją będę do końca stycznia bez węgli ale potem będę piec na mące razowej. W grudniu taki jadłam😊 najgorsze jest to że teraz bez wysiłku mogę upiec praktycznie wszystko a nie mogę jeść 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

IleOnka faktycznie metformina i alko to kiepski duet😃w ulotce zalecają aby nie używać nadmiernej ilości alkoholu co znaczy jak dla mnie że od czasu do czasu lampka wina ok ale flaszka to za dużo 😂

Co do diety bez leku to ją nie brałam leków przez miesiąc tylko właśnie dietą.  Z tym że ją mierzyłam cukier systematycznie kilka razy dziennie i zwracalam uwagę co mi szkodzi no i chlebek jadłam tylko razowy i on był ok ale w małych ilościach i nie wieczorem. Po gorzkiej czekoladzie 70% kakao już było gorzej podobnie po ziemniakach. Zgodzę się że kluczowe jest co jemy z lekami czy bez. Ją do końca stycznia nie jem węglowodanów i owoców ale potem będę wprowadzać je do jadlospisu przynajmniej raz dziennie. 

Teraz kawka, jogurt i zaległa robota z wczoraj😃 kara musi być. 

Miłego dnia😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasminka, ileOnka witajcie🌹 ale się rozpisałyście, nie było mnie tu kilka godzin a postów do czytania co niemiara😊 

Jasminka chyba rzeczywiście musisz poprzestać na lampce wina raz na jakiś czas, bo wynika że takie dolegliwości jak miałaś wczoraj są normą przy tym leku. 

ileOnka tak sobie myślę o tym co napisałaś, widzisz brzusio też mam obrośnięty tłuszczem ale ostatnio glukozę miałam badaną w ciąży fakt że pod kątem cukrzycy ciążowej ale była w normie. W drugiej ciąży miałam stwierdzoną niedoczynność (w pierwszej nie miałam), i musiałam brać lek choć moja gina uważała że nie muszę bo takie przekroczenie normy co miałam to wg niej żadne przekroczenie, ale gin ze szpitala mówił ze z uwagi na prawidłowy rozwój dziecka lepiej brać. Też mówił że po ciąży już nie będzie potrzeby przyjmowania leku. I tak przyjęłam. Nie robiłam już po porodzie badań w tym kierunku.

U mnie dziś na śniadanie kiełbaski śląskie z szynki, pół bułki poznańskiej, ogórek kiszony,  ćwiartka czerwonej papryki, łyżka musztardy, łyżka ketchupu, wyszło ok. 400 kcal. Nie mam kompletnie pomysłu co dalej mam zrobić do jedzenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie pasztet już upieczony😊 wyszło mi 7 pół litrowych foremek 😊

Na obiad królik 😊 rozbieram dziś choinkę i zaraz będę robić bułki bo zjedli wszystkie. A po obiedzie chyba dopiero pójdę w miasto jeśli się wyrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×