Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła baba

Mąż zarabia 2800 netto i dumny...

Polecane posty

Gość Gość
Dnia 8.05.2019 o 19:47, Gość Zła baba napisał:

To moi drodzy pewnie to mi pozostanie, skupić się na sobie i iść do góry, żeby więcej zarabiać, tylko jeśli moja motywacja go nie zarazi to po co mi facet, którego mam ciągle pocieszać i utrzymywać? 

Na patrz, a jak kobieta nie pracuje to jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
7 minut temu, Gość gość napisał:

Podsumuwując więc, w zeszłym roku odebraliście mieszkanie w fatalnym stanie i co za tym idzie musieliście podjąć remont żeby w nim żyć i co? Po roku znów remont? Chore.

PS. znam taką równie ambitną w materii wiercenia dziury w brzuchu. Jej chłop mało zarabiał, wciąż mu ględziła, sugerowała, że on to jest właściwie na jej utrzymaniu podobnie jak dziecko w wieku przedszkolnym. Aż chłop się wk...wił, wziął plecak i ze znajomymi zrobili sobie tournee po Ukrainie dzieląc się informacjami na portalach społecznościowych. I wtedy dopiero do niej dotarło, że może go stracić i dziecko nie będzie miał kto odprowadzić do przedszkola, że jednak te 2500 to było "coś" w budżecie, że jak była potrzeba to i jej rodzicom bez pytania pomógł jak na złotego zięcia przystało... i zmieniła swój stosunek na powiedzmy bardziej go szanujący. Bo nawet mieszkanie po dziadkach było jego 😄 Żyją długo i szczęśliwie.

Słowem opamiętajcie się. Ludzie - tak, faceci się też do tego kregu zaliczają wbrew obiegowej opinii na kafe - różnie dziś żyją i nie dla każdego priorytetem jest wyścig szczurów.

Hahhaha ale z ciebie ...a, jaki ponowny remont po roku?! Pisała że kupili stare i używane, w takim starym jaki kupili bez remontu zamieszkali i zaczęli stopniowo remontować, bo wszystko nadaje się do wymiany. Dwa lata minęły a ono nadal nie jest skończone bo facet rozwleka pracę w czasie i nie zarabia tyle żeby coś kupić do tego mieszkania. Dopiero część maja zrobiona a reszta stara i zniszczona. Nie każdy bierze ekipe i robi wszystko na raz od podłóg po ściany i meble! Co za ... umysłowy z Ciebie, jak już komentujesz to czytaj ze zrozumieniem! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek35

Mają 7 tys, ale nie wiadomo jak długo a nic od rodziców nie dostali więc mają ciężko. Ten kto siedzi u mamusi, albo w nowym mieszkaniu od tatusia oczy przeciera- jak to, mało im? Ja bym za to to i tamto i sramto zrobiła. A ile kosztuje zakup mieszkania i auta wiecie? Mieszkanko nawet stare dwupokojowe w średnim mieście ponad 200 tys, samochód stary ale na chodzie powiedzmy 15 tys i co? Sama ma na wszystko zarabiać?! A on przyniesie te 2, 8 tys, do raty się dołoży, do jedzenia, auto może zatankuje. A gdzie reszta?! Chciał rodziny niech robi! Chcę dzieci niech robi! Tym bardziej, że głupi chyba nie jest skoro autorka jeszcze daje mu szansę. Napisała że jest wykorzystywany w pracy i że powinien zarabiać min 3,5 tys. Ona nie ma oczekiwań że chce 10 tys (a to częste zarobki u facetów teraz bo wielu jest za granicą, są kierowcy, programiści, nie każdy to pierdoła). A jak rodziny nie chce to niech żyje free life z plecakiem jak studencik po świecie w małym pokoiku i 2-3 tys zarabia, nie każdy musi mieć rodzinę. Jestem facetem i bawi mnie jak kobiety bronią tego faceta, ba zazdroszczę mu ze kobieta interesuje się mieszkaniem i przyszłością a nie tym gdzie pójść na paznokcie tak jak połowa z was! Miłego dnia durne baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość Kaja napisał:

Hahhaha ale z ciebie ...a, jaki ponowny remont po roku?! Pisała że kupili stare i używane, w takim starym jaki kupili bez remontu zamieszkali i zaczęli stopniowo remontować, bo wszystko nadaje się do wymiany. Dwa lata minęły a ono nadal nie jest skończone bo facet rozwleka pracę w czasie i nie zarabia tyle żeby coś kupić do tego mieszkania. Dopiero część maja zrobiona a reszta stara i zniszczona. Nie każdy bierze ekipe i robi wszystko na raz od podłóg po ściany i meble! Co za ... umysłowy z Ciebie, jak już komentujesz to czytaj ze zrozumieniem! 

Łoho już się zapiekliłaś.

Znów analizując totalny brak umiejętności planowania. Autorka i ty nie znacie cyklów koniunkturalnych, że oto człowiek nie zawsze można liczyć na progresje zarobkową, źródła energii ludzkiej nie są odnawialne, podobnie jak motywacja do pracy co oznacza, że przy tak dalekosięznym projekcie wymagane jest również kompleksowe urządzenie mieszkanie na lata na samym starcie. Tak, szczególnie, że zakup mieszkania w 90% przypadków w Polsce to projekt aż do śmierci i należy tak wyremontować mieszkanie korzystając z prosperity na rynku pracy żeby nie odkładać roboty na 2 lata, albo i dłużej. Mieli kasę, nie skorzystała, teraz jak już po czasie wierci mu dziurę w brzuchu podczas gdy okazuje się, że przeżyli X lat co oznacza, że jednak da radę się zaadaptować do otoczenia. Zwłaszcza, że i tak nie siedzą tam 24 h.

Patafianem skończonym jest ten, co nie potrafi załatwić temat kompleksowo od podstaw i udziela mu się staropolskie "jakoś to będzie". Wiąże się to nierozerwalnie z dawką optymizmu, że tylko lepiej będzie, o słodka naiwności :D No to jakoś ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi23
10 godzin temu, Gość Gościu napisał:

A co? Ty masz bezrobotnego:)? 

Nie. Wspólnie prowadzimy własną firmę. Ale nie mamy potrzeby żyć w luksusie. Troche wyremontowalismy dom po jego babci i w nim żyjemy. Nie jeździmy na wakacje co roku. My za 6 pomieszczen i to duzych. Razem z meblami i wszystkimi potrzebnymi materialamy wydalismy ok. 30 tys. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Łoho już się zapiekliłaś.

Znów analizując totalny brak umiejętności planowania. Autorka i ty nie znacie cyklów koniunkturalnych, że oto człowiek nie zawsze można liczyć na progresje zarobkową, źródła energii ludzkiej nie są odnawialne, podobnie jak motywacja do pracy co oznacza, że przy tak dalekosięznym projekcie wymagane jest również kompleksowe urządzenie mieszkanie na lata na samym starcie. Tak, szczególnie, że zakup mieszkania w 90% przypadków w Polsce to projekt aż do śmierci i należy tak wyremontować mieszkanie korzystając z prosperity na rynku pracy żeby nie odkładać roboty na 2 lata, albo i dłużej. Mieli kasę, nie skorzystała, teraz jak już po czasie wierci mu dziurę w brzuchu podczas gdy okazuje się, że przeżyli X lat co oznacza, że jednak da radę się zaadaptować do otoczenia. Zwłaszcza, że i tak nie siedzą tam 24 h.

Patafianem skończonym jest ten, co nie potrafi załatwić temat kompleksowo od podstaw i udziela mu się staropolskie "jakoś to będzie". Wiąże się to nierozerwalnie z dawką optymizmu, że tylko lepiej będzie, o słodka naiwności 😄 No to jakoś ma 😄

Bla bla bla tak pitolić ogólnie pod każdym tematem możesz, flaki z olejem bla bla bla, nie wiem co cię tak ruszyło że musiałeś jeszcze dodać 2 grosze, pewnie boli w tyłku brak partnera i zdziwienie że ktoś może czegoś od kogoś wymagać, czyli wniosek jest taki że powinna go od razu wykorzystać i pogonic, zamiast wierzyć mu ze dadzą radę, żegnam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi23

A może on zarabia wiecej ale mowi ze tylko tyle,bo boi się,że mu zabierze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania
4 minuty temu, Gość Mimi23 napisał:

Nie. Wspólnie prowadzimy własną firmę. Ale nie mamy potrzeby żyć w luksusie. Troche wyremontowalismy dom po jego babci i w nim żyjemy. Nie jeździmy na wakacje co roku. My za 6 pomieszczen i to duzych. Razem z meblami i wszystkimi potrzebnymi materialamy wydalismy ok. 30 tys. 

Jakby domu po babci nie było byłoby inaczej, ciesz się że nie jesteś bezdomna - twoim tokiem myślenia. A nie pojazdy robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Hania napisał:

Bla bla bla tak pitolić ogólnie pod każdym tematem możesz, flaki z olejem bla bla bla, nie wiem co cię tak ruszyło że musiałeś jeszcze dodać 2 grosze, pewnie boli w tyłku brak partnera i zdziwienie że ktoś może czegoś od kogoś wymagać, czyli wniosek jest taki że powinna go od razu wykorzystać i pogonic, zamiast wierzyć mu ze dadzą radę, żegnam 

Baju-baju tak jakby zrzędzenie miało unikatową moc sprawczą zamiast działanie :D

Ja też żegnam i do tego OZIĘBLE + kropka nienawiści .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Mimi23 napisał:

Nie. Wspólnie prowadzimy własną firmę. Ale nie mamy potrzeby żyć w luksusie. Troche wyremontowalismy dom po jego babci i w nim żyjemy. Nie jeździmy na wakacje co roku. My za 6 pomieszczen i to duzych. Razem z meblami i wszystkimi potrzebnymi materialamy wydalismy ok. 30 tys. 

5 tysięcy za pomieszczenie i co za to kupiłaś?

Do kuchni wannę i farbę na sufit. Do pokoju łóżko, do drugiego dywan i jedno krzesło, a w kuchni to tylko na lodówkę wystarczyło i pół piekarnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Mimi23 napisał:

Owszem ale gdyby bylo na odwrot to też by były wspolne wydatki i wtedy by problemu nie bylo? 

Malzenstwo to tez wsolne zycie i wsparcie 

dla mnie to zaden problem, ze ja zarabiam 8000 a maz 3000 i tez nie zaden problem, ze on zarabia 7000 a ja 1700

rodzina to rodzina, wspolne zakupy, wakacje, dzieci, zwierzeta, remonty itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
4 godziny temu, Gość Jacek35 napisał:

Mają 7 tys, ale nie wiadomo jak długo a nic od rodziców nie dostali więc mają ciężko. Ten kto siedzi u mamusi, albo w nowym mieszkaniu od tatusia oczy przeciera- jak to, mało im? Ja bym za to to i tamto i sramto zrobiła. A ile kosztuje zakup mieszkania i auta wiecie? Mieszkanko nawet stare dwupokojowe w średnim mieście ponad 200 tys, samochód stary ale na chodzie powiedzmy 15 tys i co? Sama ma na wszystko zarabiać?! A on przyniesie te 2, 8 tys, do raty się dołoży, do jedzenia, auto może zatankuje. A gdzie reszta?! Chciał rodziny niech robi! Chcę dzieci niech robi! Tym bardziej, że głupi chyba nie jest skoro autorka jeszcze daje mu szansę. Napisała że jest wykorzystywany w pracy i że powinien zarabiać min 3,5 tys. Ona nie ma oczekiwań że chce 10 tys (a to częste zarobki u facetów teraz bo wielu jest za granicą, są kierowcy, programiści, nie każdy to pierdoła). A jak rodziny nie chce to niech żyje free life z plecakiem jak studencik po świecie w małym pokoiku i 2-3 tys zarabia, nie każdy musi mieć rodzinę. Jestem facetem i bawi mnie jak kobiety bronią tego faceta, ba zazdroszczę mu ze kobieta interesuje się mieszkaniem i przyszłością a nie tym gdzie pójść na paznokcie tak jak połowa z was! Miłego dnia durne baby

Oooo i to facet z jajami sie wypowiedzial, love ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

dla mnie to zaden problem, ze ja zarabiam 8000 a maz 3000 i tez nie zaden problem, ze on zarabia 7000 a ja 1700

rodzina to rodzina, wspolne zakupy, wakacje, dzieci, zwierzeta, remonty itd.

chwalisz się? Mamy Ci zazdrościć, że tak dużo zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

dla mnie to zaden problem, ze ja zarabiam 8000 a maz 3000 i tez nie zaden problem, ze on zarabia 7000 a ja 1700

rodzina to rodzina, wspolne zakupy, wakacje, dzieci, zwierzeta, remonty itd.

a jakbyś Ty zarabiała 2800, a mąż 1400 to już by był problem z dziećmi, zwierzętami i wakacjami, cooooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek

Wedle tego co czytam też w innych tematach wychodzi ze większość a przynajmniej połowa facetów bab z kafe zarabia 10 tys, więc nie rozumiem skąd taki hejt że mądra kobieta mobilizuje zagubionego faceta, może trzeba mu trochę pomóc (nie chce od razu go wyzywać od ciap) i chłop będzie zaraz więcej zarabiać to i bardziej w siebie uwierzy. Jak można być takim hipokryta nie wstyd wam? Same się chwalicie co już ze w domu z "dzieciaczkiem"będziecie do 4 roku życia, jak maz zarabia 10 to se można a tu kobieta ciężko pracuje i jeszcze się zlecą te ...isz. ny na wspólny hejt hahhahaha hahah 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek

K. U. R. W. Y.!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek

Tak hejterki tym jesteście, w tyłach was boli ze ona umie zarobić w miesiąc  tyle co wy w 3 miesiące a same od męża ciągnięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xeli

"Zarabiam różnie w granicach 4-4,5 tys. Mój mąż obecnie 2,8 tys"

To jakis skandal, ze on zarabia mniej. Pisz pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Wredna napisał:

Oooo i to facet z jajami sie wypowiedzial, love ❤️

Nie facet z jajami, tylko baba udająca chłopa 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Tomek napisał:

Wedle tego co czytam też w innych tematach wychodzi ze większość a przynajmniej połowa facetów bab z kafe zarabia 10 tys, więc nie rozumiem skąd taki hejt że mądra kobieta mobilizuje zagubionego faceta, może trzeba mu trochę pomóc (nie chce od razu go wyzywać od ciap) i chłop będzie zaraz więcej zarabiać to i bardziej w siebie uwierzy. Jak można być takim hipokryta nie wstyd wam? Same się chwalicie co już ze w domu z "dzieciaczkiem"będziecie do 4 roku życia, jak maz zarabia 10 to se można a tu kobieta ciężko pracuje i jeszcze się zlecą te ...isz. ny na wspólny hejt hahhahaha hahah 

ta, ale ich mężowie zarabiają 10 tys zł czyli 2000 euro kręcąc betoniarą u Helmutów z nadgodzinami. a później wychodza z roboty  i na Kreuzbergu im plują brodacze na plecy. takie biznesmeny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja chyba wiem o co autorka ma tak naprawdę ból du/py. Niby w małżeństwie kasa jest wspólna, ale w małżeństwie autorki tego nie ma. Robią ściepę na życie po równo , a reszta zostaje im na kontach. Finalnie to wygląda potem tak, że to autorka widzi jak jej kasa ...ziela z konta, jak trzeba kupić farbę, czy wyjechać na weekend. Gdyby było jedno wspólne konto, to byłoby 7 tys na życie, a co zostanie to na oszczędnościowe, to by tego tak nie było widać, a tak autorka ma poczucie, że to ona płaci za wszystko. 

A może byś tak autorko założyła domowe konto oszczędnościowe i tam byście wpłacali dodatkowo jeszcze po 1000zł? Jemu na rozpierdziel zostałoby z wypłaty 200-300 zł, tobie 1000 i nie dość, że przestałbyś je ze , to może on by się zmobilizował do rozmowy o podwyżkę. Tak nawiasem, ja się zgadzam, że 2800zł to trochę mało jak na pensję kierownika, ale ty się zachowujesz jakbyś na te swoje 4 tys musiała czaskać nadgodziny w każdy roboczy dzień i jeszcze soboty. Widzisz ja nie miałabym problemu, gdybym zarabiała ten 1000 więcej od męża za normalną ilość godzin pracy, bo wypłata, to wypłata, a my jesteśmy takim małżeństwem, które nie dzięki obowiązki domowe na babskie i męskie, oraz ma jedno konto na wynagrodzenie. 

Sprawa mieszkania. A to ty nie wiedziałaś, że jak się kupuje stare zapuszczone mieszkanie, to trzeba mieć kasę na remont? Taki masz problem, żeby odłożyć jeszcze 10 tys na zrobienie drugiej części remontu, to bierz faktury na siebie. Będziesz mieć w razie czego udokumentowane, że włożyłaś więcej w to mieszkanie, więc jest bardziej twoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żmija
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja chyba wiem o co autorka ma tak naprawdę ból du/py. Niby w małżeństwie kasa jest wspólna, ale w małżeństwie autorki tego nie ma. Robią ściepę na życie po równo , a reszta zostaje im na kontach. Finalnie to wygląda potem tak, że to autorka widzi jak jej kasa ...ziela z konta, jak trzeba kupić farbę, czy wyjechać na weekend. Gdyby było jedno wspólne konto, to byłoby 7 tys na życie, a co zostanie to na oszczędnościowe, to by tego tak nie było widać, a tak autorka ma poczucie, że to ona płaci za wszystko. 

A może byś tak autorko założyła domowe konto oszczędnościowe i tam byście wpłacali dodatkowo jeszcze po 1000zł? Jemu na rozpierdziel zostałoby z wypłaty 200-300 zł, tobie 1000 i nie dość, że przestałbyś je ze , to może on by się zmobilizował do rozmowy o podwyżkę. Tak nawiasem, ja się zgadzam, że 2800zł to trochę mało jak na pensję kierownika, ale ty się zachowujesz jakbyś na te swoje 4 tys musiała czaskać nadgodziny w każdy roboczy dzień i jeszcze soboty. Widzisz ja nie miałabym problemu, gdybym zarabiała ten 1000 więcej od męża za normalną ilość godzin pracy, bo wypłata, to wypłata, a my jesteśmy takim małżeństwem, które nie dzięki obowiązki domowe na babskie i męskie, oraz ma jedno konto na wynagrodzenie. 

Sprawa mieszkania. A to ty nie wiedziałaś, że jak się kupuje stare zapuszczone mieszkanie, to trzeba mieć kasę na remont? Taki masz problem, żeby odłożyć jeszcze 10 tys na zrobienie drugiej części remontu, to bierz faktury na siebie. Będziesz mieć w razie czego udokumentowane, że włożyłaś więcej w to mieszkanie, więc jest bardziej twoje. 

No tak jak założy wspólne konto to poczuje się lepiej ale ty durna jesteś hahhahaha, 10 tys to minimum na jedno pomieszczenie, ty wogole wiesz ile kosztuje całkowity remont?! Pewnie nie no mąż robił na to więc nie wiesz:) czasami wystarczy porozmawiać z szefem, powiedzieć co na sercu i można zyskać podwyżkę za samo uświadomienie mu ze się nie będzie robić za grosze. Co ma do tego robienie nadgodzin, jak jest mądra to i pół etatu wyciągnie więcej od męża a on będzie świątek piątek w robocie i to nic nie zmieni. Tak się składa że to nie ty zarabiasz ten 1000 więcej więc nie wiesz czy byś miała problem czy nie 🙂 zycie pokazuje dopiero... Zarabiasz mniej niż mąż więc się burzysz bo sama nie chciałabyś mieć wypominane i tu cię boli tu cię boli ze niektórzy na to patrzą... Utrzymanko jedna, do zarabiaj ten tysiaka wiecej:) jaki problem masz? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

a jakbyś Ty zarabiała 2800, a mąż 1400 to już by był problem z dziećmi, zwierzętami i wakacjami, cooooo?

nieeeee, bo dzieci planuje sie wczesniej a nie pozniej 😛 jakbyśmy mieli budżet 4000 netto to byśmy sie zastanowili czy zmianiamy pracę czy płodzimy dzieci, my po dyskotekach nie bzdzimy sie, jestesmy odpowiedzialni i planujemy, widac ze kolzanka najpierw rodzi, a potem mysli czy podoła finansowo, wspolczuje...wyslac worek gumek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Żmija napisał:

No tak jak założy wspólne konto to poczuje się lepiej ale ty durna jesteś hahhahaha, 10 tys to minimum na jedno pomieszczenie, ty wogole wiesz ile kosztuje całkowity remont?! Pewnie nie no mąż robił na to więc nie wiesz:) czasami wystarczy porozmawiać z szefem, powiedzieć co na sercu i można zyskać podwyżkę za samo uświadomienie mu ze się nie będzie robić za grosze. Co ma do tego robienie nadgodzin, jak jest mądra to i pół etatu wyciągnie więcej od męża a on będzie świątek piątek w robocie i to nic nie zmieni. Tak się składa że to nie ty zarabiasz ten 1000 więcej więc nie wiesz czy byś miała problem czy nie 🙂 zycie pokazuje dopiero... Zarabiasz mniej niż mąż więc się burzysz bo sama nie chciałabyś mieć wypominane i tu cię boli tu cię boli ze niektórzy na to patrzą... Utrzymanko jedna, do zarabiaj ten tysiaka wiecej:) jaki problem masz? 🙂

Nie kre/tynko. Taka jest prawda. Chodzi o samo poczucie, że z jej konta ona płaci, a tak płaciło by się ze wspólnego. I nie, nie jestem utrzymanką, pracuję tak samo jak mój mąż, a że zarabiam tylko 500zł więcej, to nie rzucam tyłkiem, że oooo mamo, jaki ja główny żywiciel rodziny. A to mają do tego nadgodziny, że więcej by energii na to wydatkowała. Wypłata to wypłata, dodatkowa kasa, to dodatkowa kasa i tu może faktycznie boleć. Tak się składa, że teraz wywaliłam całe swoje nadgodziny kilkadziesiąt tys w kupno mieszkania. Oczywiście, że wiem ile kosztuje całkowity remont. Jak się postarasz to nawet i 30 tys na jedno pomieszczenie może być mało. Poza tym, ty chyba mylisz remont z urządzeniem pomieszczenia. Źle trafiłaś żmijko z tym swoim jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dajcie spokój. Przecież od razu widać, że autorce żal SWOJEJ kasy na remont. Szkoda jej tego, że to jej wkład będzie większy.

U takich jak autorka to "równouprawnienie: istnieje tylko teoretycznie, a w praktyce to widac jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
Dnia 8.05.2019 o 20:11, Gość Gość napisał:

Masakra.... mój też zarabia 2800...ja 2100 na rękę i żyjemy 😕 jeździmy raz w roku na wakacje za granicę i 3x w roku na,wakacje w naszym kraju, budujemy dom na mini kredycie, jesteśmy w podobnym wieku co wy, mamy dwa auta i niczego nam nie brakuje.......myślę, że jesteście nie zorganizowani, ale uważam też, że to już jest koniec waszego szczęśliwego związku kiedy w grę wchodzi ilość zarabianych pieniędzy i wytykanie drugiej osobie ilość zarobionych pieniędzy 😕 liczy się kasę jako całość, a nie moje i Twoje  ... Nie pomyślałaś, że inni mają lepiej w domu bo żyją na kredycie, którego jeszcze ich wnuki będą spłacać ? Nie pomyślałaś, że w życiu są ważniejsze sprawy niż nowe auto czy plytki za kasę z banku ? Gdybyś go kochała to nie miało by znaczenia dla Ciebie ile On ma pieniędzy tylko wszystko liczyłabyś jako jedna całość. Masakra 

Mamy podobnie, ciut wiecej i do tego trojke dzieci. Tez raz w roku za granice, duzy nowy dom, dwa auta, jakies weekendowe wypady w polske, kino, dzieci kolonie, wycieczki. Wiec cos z wami nie halo, ze majac 7tys i bez dzieci nic nie mozecie sobie zrobic. A jak zarabialismy po 1600 tez zadne o rozwodzie nie myslalo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi23
7 godzin temu, Gość gosc napisał:

5 tysięcy za pomieszczenie i co za to kupiłaś?

Do kuchni wannę i farbę na sufit. Do pokoju łóżko, do drugiego dywan i jedno krzesło, a w kuchni to tylko na lodówkę wystarczyło i pół piekarnika?

Owszem drogie sprzety można kupic. 

Uwierz,ze starczylo. Bo ja patrzylam,zeby kupić fajnie a tanio. Stac mnie na mega drogie ale wychowalam się w rodzinie, gdzie nie raz rodzice nie mieli nawet na chleb. 

Byla nas piatka. Rodzice i moi rodzeństwo. Ale spieli się i dali radę. 

Więc proszę mi nie mówić,że za 5 tys sie nie da zrobic jednego pokoju. Da się. I to z palcem w tylku. Mamy taki wiek,ze na internecie można kupic o wiele taniej. 

Przez to idzie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi23
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

dla mnie to zaden problem, ze ja zarabiam 8000 a maz 3000 i tez nie zaden problem, ze on zarabia 7000 a ja 1700

rodzina to rodzina, wspolne zakupy, wakacje, dzieci, zwierzeta, remonty itd.

Dokładnie. Otóż to. Brawo. Zgadzam się 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Collin
3 godziny temu, Gość Aga napisał:

Mamy podobnie, ciut wiecej i do tego trojke dzieci. Tez raz w roku za granice, duzy nowy dom, dwa auta, jakies weekendowe wypady w polske, kino, dzieci kolonie, wycieczki. Wiec cos z wami nie halo, ze majac 7tys i bez dzieci nic nie mozecie sobie zrobic. A jak zarabialismy po 1600 tez zadne o rozwodzie nie myslalo. 

Moze lepiej sie pochwal jakim cudem z takimi pensjami macie tyle dobr i jeszcze na rozrywke i na 3 dzieci. Chyba duzy w tym udzial rodzicow albo innych pomocy, bo zaden bank nie da tak wysokich kredytow, a z wczesniejszych pensji tez raczej nie uzbieraliscie... Ja tez znam takie przypadki, co sie dziwia, ze ktos zarabia od nich wiecej, dzieci nie ma i jak to bywa im ciezko, a potem sie okazuje, ze wszystko, albo w duzej czesci maja sponsorowane. I sie wymadrzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość Collin napisał:

Moze lepiej sie pochwal jakim cudem z takimi pensjami macie tyle dobr i jeszcze na rozrywke i na 3 dzieci. Chyba duzy w tym udzial rodzicow albo innych pomocy, bo zaden bank nie da tak wysokich kredytow, a z wczesniejszych pensji tez raczej nie uzbieraliscie... Ja tez znam takie przypadki, co sie dziwia, ze ktos zarabia od nich wiecej, dzieci nie ma i jak to bywa im ciezko, a potem sie okazuje, ze wszystko, albo w duzej czesci maja sponsorowane. I sie wymadrzaja.

Tu sami cudotwórcy siedzą co z gównianych pensyjek domy, samochody (pewno jeszcze nowe z salonu) i wakacje 3 razy do roku finansują. Chętnie poczytam jak wygląda to planowanie budżetu 5000 miesięcznie z konkretnymi wydatkami. Opłaty to około 1000 zł miesięcznie, jedzenie na 5 osób to jakieś 2000, paliwo do 2 samochodów, ubrania, buty, dentysta, lekarstwa itp. W tym wszystkim spłacają kredyt za dom, kupili dwa samochody i jeżdżą na wakacje i weekendy. Nawet jeśli przy bardzo oszczędnym trybie życia uda się przy 5 osobach i takim budżecie oszczędzić 1000 zł miesięcznie to rocznie daje to 12 tyś. rezerwy. Koszt ubezpieczenia dwóch w miarę dobrych samochodów to około 4 tyś rocznie plus jakieś nieprzewidziane wydatki i po oszczędnościach. Może napisz na czym oszczędzacie do bólu? Chociaż jak znam tych bajkopisarzy z tego forum to na niczym. Jedzenie pewno najlepsze z możliwych, super jakości mięso, ryby, owoce i warzywa tylko bio i eko. Ciuchy i buty tylko dobrej jakości, to samo zapewne z urządzeniem domu. Jeszcze pewnie dzieci chodzą na lekcje języków, zajęcia rekreacyjne, do kina i do teatru itp. Koniecznie napiszcie podręcznik jak z niewiele ponad 1000 euro miesięcznie można żyć na tak wysokim poziomie, będę pierwsza w kolejce po niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×